sobota, 19 października 2013

Pokochaj swój mysi blond




Zimą chłodny i popielaty, latem cieplejszy, jaśniejszy i słoneczny. U jednych bardziej srebrzysty, u innych orzechowy. Dlaczego większość Polek nie toleruje swojego naturalnego, często też "mysiego" blondu? :) Ja również uważałam kiedyś swój naturalny średni blond za nudny, nijaki, pospolity, bez wyrazu. Większość dziewczyn w szkole miała taki kolor włosów, w tym ja.



Czy rzeczywiście jest on nijaki? Dopiero kilka lat temu dotarło do mnie, że nie. A że jest piękny, postaram się Wam udowodnić na przykładzie Rosie Huntington-Whiteley :) Jej włosy to zapewne efekt działania najlepszych stylistów, ale myślę, że trafnie oddają odcienie naszych typowo polskich włosów (niestety nie znalazłam w Google Grafika lepszego przykładu).








Do napisania tego posta zainspirował mnie komentarz Anonimowej (dziękuję :*), z którą się w zupełności zgadzam:

Ja gdzieś czytałam, że nasz "mysi" kolor blond jest jedyny w swoim rodzaju. Mają go tylko Słowianie i właśnie na całym świecie po tym kolorze jesteśmy rozpoznawani :-) Teraz już się nie dziwię dlaczego w Egipcie, Izraelu, czy w Francji handlarze mówili do mnie "Dzień dobry" chociaż wcześniej nie odezwałam się do nich słowem. Mysi kolor blond to nasze narodowe dobro i trzeba je chronić.


To, co my uważamy za pospolite, w innych rejonach świata uważane jest za oryginalne. To samo dotyczy niebieskich oczu :) Tak jak napisała Anonimowa, mysi blond to nasza duma narodowa ;)








Ten post nie ma na celu pokazania, że jest to najpiękniejszy kolor na świecie. Każdy kolor włosów jest piękny, pod warunkiem, że włosy są zdrowe i zadbane :) Z moich obserwacji wynika, że najczęściej po farbę do włosów sięgają dziewczyny właśnie o takim kolorze włosów, z przyczyn które opisałam na początku. Jestem pewna, że niepotrzebnie :) A Wy jak sądzicie?



          



« Nowszy post Starszy post »

174 komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Ta dziewczyna jest piękna i nawet w zielonych włosach byłaby pięknością. Nie jest to najlepszy przykład dla udowadniania, że mysi blond może dodać uroku...dziewczyny o przeciętnej urodzie na ogół lepiej prezentują się w jaśniejszych odcieniach - przynajmniej tak wynika z mojego doświadczenia

      Usuń
  2. Cudowny kolor! mój synek takie ma loki, uwielbiam ten odcień brązo-blondu. Sama dążę poprzez kąpiele rozjaśniające do takiego odcienia ( z granatowej czerni. ble )

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko w tym kolorze byłoby super, gdyby zimą nie był taki kompletnie bez wyrazu. To przez grudniowy kolor pierwszy raz sięgnęłam po farbę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, zimą ten kolor jest tak szaro-szary jak wszystko wokół... I trochę jest to przybijające.
      Ja jednak na dobre skończyłam z farbowaniem włosów półtora roku temu, na całej długości mam swój naturalny mysi blond i... KOCHAM GO! W ogóle już mnie nie kusi, żeby farbować włosy. :-)

      Usuń
  4. hmmm... to ja cale zycie tkwilam w przekonaniu, ze jestem szatynka, a tymczasem mam mysi blond :) U mnie (i pewnie wielu osob z domieszka krwi slowianskiej) pod wplywem slonca wyglada jak naturalne ombre. Tak powiedziala fryzjerka, kiedy chcialam pofarbowac czubek glowy, bo konce wygladaly jak z kogos innego, a kok jak tupecik :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to w takim razie nie Ty jedna :) Ja też naturalne mam mysi blond, ale jak patrzę na odrost, to mam wrażenie, że jest tak bardzo ciemny :) A zanim zaczęłam farbować, też miałam efekt ombre, tylko wtedy chyba nie był taki znany :)

      Usuń
    2. Miałam dokładnie to samo wrażenie. :D jak tak patrZę na te przy skórze głowy to sa wręcz brązowe ale w takim szarym zimnym odcieniu. Potem się rozjasniaja i nabierają głębi jest to taki ciemniejszy miodowy blond. Kiedyś go nienawidzilam ostatnio zaczęłam go znosić ba lubić a po tym wpisie cieszę się ze mam taki kolor. :)

      Usuń
    3. ja też całe życie nie cierpiałam tej mysizny na głowie uparcie uważając siebie za szatynkę. kilka lat temu fryzjerka powiedziała mi, że mam średni (!) blond. ostatnio w rozmowie z mężem wspomniałam mu o tym a on na to: to ja się ożeniłem z blondynką??? hahahahaha. nam się kojarzy blond z platyną, nie doceniamy palety odcieni.

      Usuń
  5. Śliczne naturalne kolorki bardzo mi się podobają:)

    OdpowiedzUsuń
  6. O, mój kolor, który przez to że jest nudny farbuję :)
    Moja przyjaciółka mówiła mi kiedyś, że mam taki piękny mysi kolor, jak ja tego nie lubiłam! Ale po Twoim wpisie zaczęłam się zastanawiać, całkiem ładnie wygląda... Od jakiegoś czasu myślę też o powrocie do naturalnego koloru, może czas najwyższy?

    OdpowiedzUsuń
  7. Teraz to i ja tak myślę, ale musiałam do tego dojść :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślę, że wszystko zależy tak naprawdę od typu urody. Są osoby, które w takim kolorze włosów potrafią wyglądać pięknie, wyraźnie, ale jest to także kolor, który potrafi wiele zabrać urodzie. Wiem to, gdyż bliska mi osoba ma taki kolor włosów naturalnie, ale wyglądała w nim zwyczajnie szaro, źle i nijak- natomiast ocieplenie go, dodanie ciemniejszych tonów sprawiło, że cała twarz nabrała wyrazu i pięknie wygląda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to właśnie tak wyglądało. Latem było w porządku, włosy promieniały i ja promieniałam. Zimą natomiast wyglądałam szaro, smutno i bez wyrazu. Wtedy postanowiłam pomalować włosy i znów promienieję. Generalnie mam wyrzuty sumienia, że to farba, ale po prostu tak lepiej się czuję we własnej skórze (a raczej włosach) :)

      Usuń
    2. Mam podobnie tylko ja muszę przyciemniać włosy żeby dobrze się czuć i dobrze/zdrowo wygladac. Na szczęście robię to od roku henna więc wyrzuty mniejsze:)

      Usuń
  9. Też jestem posiadaczką takiego koloru włosów i też, podobnie jak Ty, po latach stwierdzam, że żałuje farbowania. Chciałabym zobaczyć teraz jak bym wyglądała w takim kolorze

    OdpowiedzUsuń
  10. Ostatni mój mysi blond pofarbowałam w lipcu, teraz ok.5cm odrosty dają mi się we znaki, ale nie poddam się i zapuszczę moje naturalne. Dzięki za bycie inspiracją i wsparciem! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. mam taki kolor włosów :) ale szczerze go nie lubiłam i chyba tak mi zostało do tej pory.. dlatego katuję włosy farbami i rozjaśniam na potęgę.. ale po tym poście chyba popatrzę na siebie w lustrze inaczej i może spróbuję zapuścić naturalki :) mój odrost ma już jakieś 3 cm, więc widać wyraźnie jaki kolor mam naturalnie :) tylko przeraża mnie odrost np do połowy głowy, kiedy będzie bardzo widoczny :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Też tak myślałam, ale rok temu 'opamiętałam się' i obecnie jestem posiadaczką 15 centymetrowych 'mysich' odrostów i uwielbiam je tak, jak kiedyś nienawidziłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam praktycznie taki sam kolor, kiedyś go nie znosiłam i uparcie farbowałam, ale pozwoliłam włosom odrosnąć na swój naturalny odcień i powoli uważam za piękny :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękny ten Nasz kolor!
    Właśnie chciałabym do niego powrócić , niestety po latach farbowania na wszystkie tylko kolory , obecnie na włosach mam blond-tęcze ;-/

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedyś nienawidziłam swojego koloru włosów. Przez wiele lat farbowałam na kasztanowy, przez co zniszczyłam włosy. Od dwóch lat moje włosy nie widziały farby, prawie wróciłam do swojego koloru i jestem przeszczęśliwa, bo mój mysi blond jest bardzo ładny :) Do tego zauważyłam na jakimś starym zdjęciu jak głupio wyglądała moja jasna cera przy tak ciemnych włosach ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mysi blond JEST nijaki. A Rosie H. ma włosy rozjaśniane lub farbowane. Na pewno NIE JEST TO MYSI BLOND!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A przeczytałaś w tekście, co napisałam? Niestety nie znalazłam w Internecie dziewczyny o typowym kolorze (jedynie Julię Pietruchę, ale ona ma raczej jasny blond) i jako długoletnia posiadaczka tego koloru sądzę, że włosy Rosie poprawnie "imitują" ten odcień, zarówno srebrzysty, jak i bardziej ocieplony.

      Usuń
    2. PS: mysi blond latem przestaje być mysi ;)

      Usuń
    3. Latem tak, tu się zgadzam. Sama jestem posiadaczką mysiego blondu i nie podoba mi się. Latem kolor faktycznie się zmienia, ale przez pozostałą część roku robię delikatny balejaż.

      Usuń
    4. Również uważam, że Rosie Huntington-Whiteley nie ma mysiego blondu. Ma ładny ciepły kolor uzyskany farbą. Mój mysi blond jest dosłownie szary, który mieni się na srebrny szary - dlatego idealnie pasuje określenie go jako mysi, bo myszka ma własnie takie szaro-srebrne futerko :)

      Usuń
    5. Julia Pietrucha i Małgorzata Socha ( moje polskie motywacje włosów niefarbowanych, a prawie mysich jak moje;) - niestety ostatnio też rozjaśniły obie włosy na jasny blond;( szoku dostałam jak widziałam ich zdjęcia tydzień temu, w jakiejś taniej gazecie;( Szkoda!

      Usuń
    6. Vera, wiem o czym mówisz :) Ja właśnie miałam taki mysi, srebrzysty blond jak Rosie ma na 2 zdjeciu u nasady :)

      Usuń
    7. Ja wracam właśnie do naturalnego :) wcześniej farbowałam na rude i niby dobrze mi było w tym kolorze, ale uparłam się na powrót do naturalnych i się z tego cieszę. Jeśli będę farbować to na kolor zbliżony, by ochłodzić bardziej. Mój mysi blond jest szary, ale w słońcu jednak ma ciepłe przebłyski

      Usuń
    8. Beata Pawlikowska ma ładny naturalny średni popielaty blond, popularnie zwany mysim i mimo, że nie jest nastolatką bardzo jej w nim ładnie.

      Usuń
  17. Ja też, ja też jestem mysiego koloru. Lubie go. W słoneczny jesienny dzień jest piękny:) Niestety bardzo chciałabym mieć inny kolor. Tak mnie kusi brąz czy rudy. Jednak nie chce niszczyć wĺosow ani walczyć później z odrostmi. A włosy całkiem szybko rosną. Cóż Twój post przeczytam jeszcze kilka razy żeby w pełni zaakceptować mój kolor wĺosow:) Skoro dzięki temu jesteśmy sławne?:)
    Magdeusz

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja jako mala dziewczynka miałam włosy blond, ale już w wieku 9-10 lat z roku na rok stawały się coraz ciemniejsze, dziś bliżej im do brązu, czasami w słońcu mienią się w złotych kolorach. Swoją drogą ciekawa jestem jakbym wyglądała dziś w blondzie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja bardzo lubie swoj blond, ale zdecydowanie bardziej kocham go latem, kiedy jest pieknie rozjasniony slonkiem. Obecnie mam juz dwumiesieczne odrosty powakacyjne i troszke mnie to denerwuje, moze wyprobuje rzewien :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Kolor modelki ładnie się prezentuję, ponieważ ma ona ciepły odcień skóry, a momentami bardzo opalony. Ale większość Polek zwłaszcza zimą, wygląda nijako i ziemiście. Niema się co oszukiwać - ten kolor jest nijaki i będzie -.-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A od czego jest make up? Większość Polek się maluje i wtedy takie połączenie nie wygląda nijako.

      Usuń
  21. Mam właśnie taki odcień włosów. Długo je rozjaśniałam o kilka tonów, ale teraz znów mam takiego mysiaczka i lubię go :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jak dobrze, że tak motywujesz tymi postami;) !!! Ja nie rozjaśniam włosów od kwietnia, mam odrost ponad dwa razy taki jak Ty i zaczynam co raz częściej wątpić w swój właśnie mysi kolor. Ale tak mi szkoda zafarbować taki odrost - bo faktycznie włosy są na nim takie idealne! Zdrowe, lśniące.... choć nie mam czasu w żaden sposób o nie dbać, czasem łykne wit. B complex, zjem jakiegoś owoca, a tak to praca, dziecko i ostatnio wieczne przeziębienia. Pięknie modelka wygląda na 2 zdjęciu;) to jest motywacja;) Potwierdzam, że kolor sie zmienia, moje zaczynają na odroście nabierać delikatnych orzechowych i blond refleksów;) bardzo mnie to cieszy szkoda, że lato za nami a nie przed bo wtedy ładnie by sie zrefleksowały.

    OdpowiedzUsuń
  23. ta pani ma coś ala ombre - od ciemnego blondu do średniego, a nawet jasnego, a nie mysi. Nasz polski kolor jest zwykle o wiele bardziej szary oraz ciemniejszy. Poza tym w takiej stylizacji z takim makijażem każdy kolor wyglądałby dobrze. Do jasnej cery, szarych podkrążonych oczu, lekkiego makijażu niestety nie pasuje i nie wygląda to już tak dobrze. Słowiański kolor włosów sprawia, że twarz wydaje się zmęczona, oczy wieczenie podkrążone, brwi za jasne itp.

    OdpowiedzUsuń
  24. Rosie ma zrobione delikatne refleksy, dlatego kolor nie wydaje się taki nudny na całej długości :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja bardzo lubię swój naturalny blond, jednak w połączeniu z wysoką porowatością daje mieszankę wybuchową, niestety - coś za coś. Włosy w takim kolorze są bardziej podatne na zniszczenia mechaniczne, rozdwajanie, wszelkie pusze itp. Dlatego proszę Cię, żebyś wstawiła post nt. pielęgnacji takiej właśnie mieszanki, bo pielęgnacja taka jest bardzo trudnym zadaniem, któremu trudno podołać... Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  26. A ja jestem mysią szatynką i wcale nie jestem z tego dumna. W moim naturalnym kolorze wyglądam jakbym się wysmarowała kiepskim samoopalaczem, bo odcień skóry mam ze sporą domieszką żółci :/

    OdpowiedzUsuń
  27. Tez mam ten blond... nawet minimalnie ciemniejszy. 7 lat męczyłam włosy rozjaśnianymi pasemkami, bo zdaniem mamy "jak byłaś malutka to miałaś taaaki ładny złoty blond". Taaaak, a później miałam taaakie ładne spalone suchelce.
    Jestem blada, mam od zawsze podkrążone oczy, czego nie dają rady zasłonić korektory (całkowicie zdrowa - wielokrotnie sprawdzane), jednocześnie mam cerę całkowicie bezproblemową, zero niespodzianek, rozszerzonych porów itp. W naturalnym ciemnym blondzie niestety wyglądam koszmarnie, wręcz niezdrowo. Dla mnie idealnym rozwiązaniem okazała się henna. Włosy po niej nie są niestety tak rude jakbym chciała, ale nabierają ciepłego rudego odcienia i wyglądam zdrowiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakbym czytała o sobie! Ja natomiast spróbowałam henny cassia (po raz pierwszy w życiu i nałożyłam ją jako odżywkę) - trzymałam niezbyt długo, bo tylko 45 minut, ale to wystarczyło, żeby włosy "złapały" lekki złotawy odcień. Może to będzie zdrowsze rozwiązanie niż balejaż na moje słabe, rzadkie włoski?
      Gosia

      Usuń
  28. w sumie to masz rację :) ale ja bardziej lubię siebie w ciemniejszym brązie z czerwoną poświatą - kolor idealny :) Może kiedyś będę chciała wrócić do naturalnych...

    OdpowiedzUsuń
  29. ŚWIĘTA PRAWDA!!!!!!!!!!!!!!!!!! mam mysi odcień blondu i od gimnazjum farbowałam na chyba każdy możliwy odcień....... teraz z ciemnych włosów zeszłam na blond... i bardzo chciałabym wrócić do naturalnego ale odrost mnie dobija! gdybym miała pewność, że jakaś farba choć trochę upodobni mój odrost do reszty to chętnie bym spróbowała... niestety ciężko o tak chłodne odcienie blondu :/ jak znajdziesz jakiś konkretny odcień to proszę o cynk ;D ŚWIETNY POST ;>

    OdpowiedzUsuń
  30. Wszystkie polskie myszy łączmy się w dumie! Popieram:) pomimo,że już planuję przygodę z orzechowym brązem khadi:) ale to dla potrzeby zmiany niżeli niezadowolenia:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ona świetnie wygląda w tym kolorze włosów też dzięki temu, że jest opalona:) Mój kiedyś też był podobny, ale niestety jako straszny bladziak wyglądałam źle:D

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja od zawsze uważałam ten kolor za cudny. Niestety mam chyba raczej bardziej brązowy naturalny kolor włosów, a zawsze chciałam mieć taki mysi blond, od kiedy pamiętam. Za każdym razem jak idę za dziewczyną o takim kolorze włosów, zachwycam się (jezeli są zdrowe i ślicznie błyszczą oczywiście). Koleżanka zawsze zwraca mi na to uwagę i śmieje się :D No cóż, od dziecka mam fioła na punkcie wlepiania oczy we włosy innych :D

    OdpowiedzUsuń
  33. Mi mysi kojarzył się trochę inaczej.Zawsze o takim jak na zdjęciach myślałam,że to szatynka.
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  34. Ciekawe jak moje włosy będa wyglądały jak rozjaśniacz zejdzie z nich już całkowicie ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Wspaniała motywacja!
    Dorzucę moje "motywatory": Klaudia Halejcio i Liberateme z photobloga :)
    Sama nie farbuję włosów od dwóch miesięcy i nie wiem co będzie dalej...a może się uda.
    Osobiście uwielbiałam u siebie chłodno - orzechowy odcień na górze, a nie znosiłam pożółkłego od słońca dołu.

    OdpowiedzUsuń
  36. Ze wstydem przyznam, ale od zawsze nie znosiłam swojego "mysiego" blondu. Wydawał mi się taki strasznie nijaki. Jak głupia zazdrościłam koleżankom kasztanowych włosów i oczywiście nie raz miałam w planach farbowanie (całe szczęście, że tego nie zrobiłam!). Dopiero Ukochany przemówił mi do rozsądku i sprawił, że pokochałam swój blond :) Teraz nie zamieniłabym tego koloru na żaden inny!
    Anomalia

    OdpowiedzUsuń
  37. Pod Twoim dzisiejszym postem to w zasadzie mogę się podpisać ;) Przez wiele lat nie cierpiałam mojego mysiego blondu i farbowałam na różne brązy, bordo... Aż w końcu pokochałam mój naturalny odcień włosów :) Dziś uważam, że KAŻDY kolor włosów wygląda ładnie jeśli włosy są zadbane, błyszczące :)
    Pozdrawiam, Justyna :)

    OdpowiedzUsuń
  38. To, ja mam inaczej. Ciemniej od czubka-tak jasny blond, który wcale nie jest aż tak jasny ;), dalej przechodzi w jaśniejszy blond aż po bardzo jasny. Mam naturalne ombre, którego nie znoszę. Fryzjerki pytają się, czym farbuję włosy, bo włosy mają "odrost". A ten "odrost" pojawia się, kiedy jest brak słońca. Wiele osób zarzucało mi, że: "nie stać cię na farbę!" To przykre, kiedy nie farbuje się włosów. Od czubka są popielato-słomkowe-ciemniejsze, przechodzą w słomkowe i mają złociste refleksy. Mam ciepły, złocisto-słomkowy blond, ale z ombre, którego przez ombre nie znoszę. Natomiast, mysi blond nie jest piękny, to taki szary kolor. Znam dziewczynę, która ma skandynawski blond naturalny i jakie zdrowe włosy ^^.^^ Zawsze, jak widzę jej włosy, to mam ochotę zafarbować ;) A ona ma takie cudo w naturze. W życiu znałam jeszcze dziewczynę, która miała też taki skandynawski blond a chodziłyśmy do jednej szkoły. Na ulicach widzę też faceta o naturalnym, skandynawskim blondzie. I te 4 osoby (bo dalej będzie jeszcze o jednej osobie o tym kolorze włosów) mają identyczny kolor włosów. A na tego faceta to wszyscy się patrzą bez wyjątku. Taki blond w naturze. Niesamowicie mi się taki kolor podoba. Dodam, że w mojej Rodzinie jest też osoba, która ma w naturze, prawdziwy skandynawski blond. Ja mam złote włosy z ombre, ale z chęcią przygarnęłabym skandynawski blond :D Kiedyś farbowałam się na taki kolor.

    OdpowiedzUsuń
  39. Mam własnie taki kolor włosów i go uwielbiam :) Raz jest miodowy, raz chłodny, pasuje do mnie i nigdy nie mówię o nim mysi, raczej karmelkowy :)
    Jako ciekawostkę mogę napisać, iż jest to kolor najbardziej pożądany przez kobiety w Japonii. Aleksandra Watanuki, polka mieszkająca na stałe w Japonii, która wydała kilka książek i prowadziła bloga, wspominała o tym wiele razy, że jej włosami wszystkie japonki się zachwycały, a miała właśnie ten "mysi blond" i kiedyś jak poszła do fryzjera chcąc je przefarbować to fryzjerki jej na to nie pozwoliły :)

    OdpowiedzUsuń
  40. co do zdań: "Z moich obserwacji wynika, że najczęściej po farbę do włosów sięgają dziewczyny właśnie o takim kolorze włosów, z przyczyn które opisałam na początku. Jestem pewna, że niepotrzebnie " się nie zgdzę bo czasem są wyjątki np Anwen co niesamowicie wygląda w czarnych

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jakie są naturalne włosy Anwen :)

      Usuń
    2. http://2.bp.blogspot.com/-K2Ip7HyYrIQ/T4w6KFWvfLI/AAAAAAAACNg/lQyj-0WA6HM/s1600/2001+II+klasa+LO.jpg moim zdaniem też ładny :)

      Usuń
  41. Dziewczyny farbują swoje piękne naturalne 'polskie' blondy a ja zawsze takie chciałam mieć ! ;(

    OdpowiedzUsuń
  42. Ja swojego blondu nienawidzę, szuka jakiejś odpowiedniej farby. Modelka piękna ale nie przekona mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Masz rację!!!
    Ja też jestem myszata i też ten kolor wydaje mi sie wybrakowany, ale chyba niesłusznie, bo na dziewczynie wygląda pięknie!! Trudność polega na tym, że myszowate włosy rzadko lśnią same z siebie i o ile kondycja włosów jest dobra to skupiałabym się na wydobywaniu blasku.
    Ciemno-blondo-jasno-brązy są kolorami, na których łatwo się gra odcieniem za pomocą płukanek.

    Kolejna rzecz - dobrze dobrane kolory makijażu i garderoby :))) Znam myszowatą panią lato z lubością noszącą beże i oliwkę - w nich gaśnie, a w turkusie rozkwita nawet niepomalowana i zmęczona!

    OdpowiedzUsuń
  44. Ja mam mieszankę mysiego blondu ze złotym. Wszystko zależy od pory roku i pogody. Ale zdecydowanie wolę złotą wersję mojej myszy.

    OdpowiedzUsuń
  45. Ja także już pokochałam mój mysi blond i ani myślę znów zacząć farbować się na ciemno!

    OdpowiedzUsuń
  46. kto wymyślił, żeby ten kolor nazywać mysim blondem? ta nazwa brzmi paskudnie i wcale się nie dziwię, że mało kto chce taki mieć :P lepiej powiedzieć, że to popielaty. mnie zostało już tylko z 5 cm farbowanych na blond końcówek, a reszta włosów (do "półpiersi" :P) już naturalna. i ten najbardziej popielaty blond mam przy samej głowie, a im niżej, tym ciemniejsze. zawsze zastanawiało mnie, czemu wiele naturalnych, jasnych blondynek ma u nasady włosy w kolorze ciemnego blondu, a teraz sama tak mam, tylko u mnie na dole są raczej brązowe.

    OdpowiedzUsuń
  47. nie sądze, żeby taki kolor był nudny i podkreślał nasze niedoskonałości. Parę lat farbowałam włosy na jasny blond, rok temu zafarbowałam ostatni raz. Swoich naturalnych włosów nie mam w kolorze bardzo ciemnego mysiego blondu, raczej taki średni a latem jasny. I teraz moje odrosty są już naprawdę długie, nie rzucają się w oczy, raczej wyglądają na naturalne ombre :) i od kiedy mam już tyle swojego koloru, to właśnie odnoszę wrażenie, że wszelkie niedoskonałości mniej rzucają się w oczy, bez makijażu nie jestem tak bezbarwna, a mój naturalny kolor idealnie pasuje do cery i podkreśla niebieskie oczy :) same włosy są o wiele bardziej wielotonowe niż którykolwiek odcień moich farbowańcow (refleksy też miałam robione). Zimą, kiedy brakuje naszym włoskom słońca, robię płukanki ziołowe "rozjaśniające" i wiadomo włosy nie są rozjaśnione, ale ich kolor jest podkreślony i troszkę ocieplony. Tak więc ja o wiele bardziej lubię swój naturalny kolor, niż farbowany. Szkoda, że doceniłam go tak późno, gdybym tyle nie farbowała, moje włosy byłyby w zdecydowanie lepszej kondycji.
    Pozdrawiam, Weronika :)

    OdpowiedzUsuń
  48. aaach, cudowny post!!!! masz racje ten blond jest przepiekny!!! i do tego bardzo twarzowy! i znowu utwierdzilas mnie w przekonaniu ze warto zapuszczac naturalki i pozbyc sie tych wyplowialych suchych straczkow :) mam juz 3,5 cm of quality hair :)))

    OdpowiedzUsuń
  49. absolutnie się zgadzam z artykułem, niestety ja również z tego powodu sięgnęłam po farbę i teraz żałuję, ale czekam cierpliwie i nie farbuję

    OdpowiedzUsuń
  50. absolutnie zgadzam się z artykułem, ja z podobnych pobudek postanowiłam zmienić kolor włosów i teraz tego żałuję. Dlatego postanowiłam wrócić do naturalnego :) jeszcze długa droga przede mną ale dam radę ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  51. To prawda! Sama zaczynam walkę z powrotem do naturalnego koloru, czyli do "mysiego". Mam nadzieję, że mi się uda, bo strasznie pokochałam mój czekoladowy brąz.
    Pozdrawiam!;*

    OdpowiedzUsuń
  52. Mam włosy w kolorze mysi blond i jestem z nich dumna! Bardzo lubię ten kolor, nigdy moich włosów nie farbowałam. Od kiedy odkryłam blog Blondhaircare zaczęłam je regularnie olejować i zdrowo się odżywiać. Dzięki temu nabrały blasku. Często słyszę komplementy, że mam ładny kolor włosów i puki nie muszę nie mam ich farbować.

    OdpowiedzUsuń
  53. Wydaje mi się, że średnio dobrany przykład :) Ewentualnie zgodzę się z przedostatnim zdjęciem (włosy u nasady). Tutaj chyba najlepiej widać mysi blond :) I czy niebieskie oczy są oryginalne? Zawsze myślałam, że moje zielone z miodowymi cętkami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zielone ze złotym nie jest ładne. Niebieskie oczy są śliczne.

      Usuń
  54. Dokładnie! Jak byłam młodsza to bardzo nie lubiłam swojego koloru włosów, więc eksperymentowałam z farbami. Był jasny blond, był brąz, i co się okazało? Że w naturalnym kolorze mi najlepiej :) Niestety ślady rozjaśniania nadal są widoczne na moich włosach, ale zapuszczam naturalki i jestem bardzo szczęśliwa, że jestem posiadaczką tego koloru włosów, bo jest piękny ;)

    OdpowiedzUsuń
  55. Mam wrażenie, że takie włosy ma szansę obronić jedynie piękna/interesująca twarz, której mysi odcień nie przytłacza, a zamiast tego jest tłem dla urody. Dlatego Rosie to trochę kiepski przykład, ona w każdym kolorze wyglądałaby dobrze.
    Jakby tu wrzucić zdjęcie normalnej dziewczyny z niedoskonałą twarzą, która nie przez wszystkich byłaby postrzegana jako ładna, z minimalnym makijażem - to by był dobry przykład dla każdej z nas, taki do zastanowienia. (ale rozumiem, że ciężko znaleźć dobry przykład, który możnaby opublikować bez proszenia o pozwolenie:))
    Oczywiście, pewne odcienie ciemnego blondu są piękne, a większość "ładnieje" latem, niestety to tylko 3-4 miesiące w roku...
    Często mam ochotę wrócić do swojego ciemnego blondu ale świadomość, że podkreśli zmęczony wyraz oczu i worki pod oczami, skutecznie odwodzi mnie od tego pomysłu.
    A wszystkim mysim naturalkom oprócz zdrowych pasm zazdroszczę chyba najpiękniejszego możliwego tła w postaci odcienia włosów dla intensywnych, różowych szminek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gapa, szukałam zdjęcia "normalnej dziewczyny", ale nie mogłam znaleźć :( Wydaje mi się, że to kwestia zadbania o siebie i o włosy. Ja widzę często naturalne włosy mocno zaniedbane, a odkąd w tesco kilka lat temu zobaczyłam taki kolor w idealnym stanie (od tyłu, nie widziałam twarzy), zakochalam się w nim :)))) Czerwona szminka przy tym kolorze włosów wygląda wg mnie idealnie :)

      Usuń
    2. Tak, odkąd mam swój naturalny kolor włosów, czerwona szminka wygląda nieziemsko. :D Wcześniej przy bardzo jasnych, farbowanych (ha, i lekko podniszczonych) włosach wyglądała raczej tandetnie.

      Usuń
  56. jak ja chciałabym miec taki mysi blond :( zazdroszczę Wam. mój naturalny jest żółty, po prostu żółty... kiedyś malowałam, ale zadna farba nie trzymała sie na włosach dłużej niż 3 tygodnie, miałam dosyc. uzywam różnych specjalnych szamponów, płukanek ale to słaby efekt. zaakceptowałabym go, gdyby nie to że mi nie pasuje ten kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  57. Co prawda nie znam problemów blondowłosych, ale sama trzy lata farbowałam włosy w kolorze ciemny brąz na ciemny brąz :) Genialne, wiem, ale mój naturalny kolor jest bardzo chłodny, "szaro-brązowo-prawieczarny" a farbowanie włosów farbami chemicznymi pozwalało mi uzyskać ciepły brąz bez tego szarego odcienia. Teraz farbuję już tylko henną ale także kusi mnie powrót do naturalnego koloru, bo być może teraz spojrzałabym na niego inaczej :)

    OdpowiedzUsuń
  58. O! Mój blond! Zawsze zastanawiałam się jaki mam odcień i chyba "orzechowy" to najlepsze określenie.I do tego jak ładnie brzmi :) Nie mogę się spytać jakiegoś fryzjera, bo rzadko do niego zaglądam - boję się suszarek ;) Kiedy mam na głowie kłosa uwielbiam, jak ktoś mówi mi, że wyglądam tak "słowiańko".Jestem z tego bardzo dumna! Nigdy nie farbowałam włosów i tego się trzymam - nie chcę stracić naturalnego koloru. Utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że robię dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  59. Mam pytanie poza tematem, czy Twoi znajomi wiedzą o blogu? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak :) Ale nie wszyscy ;) Rodzina wie za to cała, łącznie z babcią i wujkami :D

      Usuń
  60. ja mam taki kolor, kiedys uważałam go za nijaki, a teraz bardzo go lubię;) mam takie naturalne ombre (od ciemnego blondu po złoty/miodowy), fryzjerka pytała mnie się czy farbowałam włosy;) wg mnie wcale nie jest tak często spotykany na ulicy, najczesciej spotykam ciemne wlosy. wiec tym bardziej mnie to cieszy bo kolor jest po prostu niepowtarzalny

    OdpowiedzUsuń
  61. Ja też dopiero jakiś czas temu zaakceptowalam i polubilam mój naturalny kolor włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  62. Każdy kolor ma swoje plusy i minusy, nie ma chyba idealnego. Mam dużo jaśniejszy blond, zwykle go lubię, ale czasem wolałabym ciemne włosy - na nich o wiele łatwiej jest uzyskać blask, efekt tafli. Ja mam błyszczące włosy praktycznie tylko na zdjęciach z fleszem;), pomimo, że są wypielęgnowane i gładkie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohhhh zazdroszczę Ci! Zawsze o takim marzyłam, naturalnym jasnym blondzie :)) W zasadzie o brązie też... sama nie wiem czego chcę :D

      Usuń
  63. Ja mam właśnie ten kolor włosów i jestem tuż przed 30stką. W klasie maturalnej zaczęłam rozjaśniać lekko włosy i niestety dopiero 4 lata temu zaprzestałam stosowania tych praktyk.

    Od 2 lat cieszę się swoim naturalnym kolorem i jestem z niego dumna. Niestety, zaczęła się pojawiać siwe włosy. Myślę, że jeszcze z pół roku da się z nimi wytrzymać, ale że jest ich coraz więcej, to będę musiała znowu farbować :( Jak myślisz, czym farbować włosy, aby uzyskać taki właśnie, naturalny kolor?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Milko, musisz zapytać fryzjerkę, ja nie znam się na farbowaniu :( Kiedyś wybierałam odcienie ciemnego, srebrzystego blondu i zawsze po miesiącu kolor wpadał w żółty, więc w końcu postawiłam na miodowy :)

      Usuń
  64. no kurczę, kropka w kropkę moje włosy! :D kolor identyczny. zawsze mi się wydawał być taki... nijaki. jedynie w lato nabiera ładnego, miodowego odcienia. za to na zimę znów jest mysi. i tak w kółko. dlatego chodzi za mną wizja przefarbowania się na rudo(kocham ten kolor!). ale z drugiej strony, 15 lat mam i tak trochę mi szkoda włosy niszczyć po tak długiej walce - teraz są w idealnej kondycji :3

    OdpowiedzUsuń
  65. Czasem trudno pokochac swoj naturalny kolor, ale natura jest piekna:)

    OdpowiedzUsuń
  66. moje włosy są koloru podobnego, może troszkę ciemniejsze. wyglądają inaczej w każdym świetle, o każdej porze roku :) polubiłam ten kolor dopiero niedawno, akurat wtedy, kiedy zaczęły pojawiać się siwe włosy... teraz się martwię, że niedługo koniecznością będzie farbowanie i stracę ten kolor na zawsze.. bardzo ciężko uzyskać taki kolor-kameleon przy użyciu farby...

    OdpowiedzUsuń
  67. czekam niecierpliwie na post o włosach Kristin Davis :)

    OdpowiedzUsuń
  68. mam taki ale u innych mi się podoba a u mnie... nie :/ właściwie to sama nie wiem jaki bym chciała mieć kolor włosów

    OdpowiedzUsuń
  69. Już niedługo przewiduję na ulicach wysyp dziewczyn z mysim odrostem :) będę wtedy wiedzieć kto zapoczątkował ten trend :D pozdrawiam, Niefarbowana Mysz :)

    OdpowiedzUsuń
  70. Moje wlosy mialy podobobny odcień no wlanie mialy pozniej chcialam je rozjasnic to zrobilam sobie jasne pasemka i bylo ok, ale od dwoch miesiecy jeste rudo blond ale farbuje szamponami aczkolwiek kusi mnie henna ale i troche przeraza :) ale wszyscy mi mówią ze mi rudosc pasuje :)

    OdpowiedzUsuń
  71. Bez sensu jest ten post. Bo zupelnie inaczej wyglada taki mysi blond do ciemnej karnacji. A u Polek przewaznie rozowe lica, swinka w mysim blondzie - tragedia. Nie ma co sie oszukiwac, trzeba pomagac naturze. Zycze powodzenia w uzywaniu samoopalacza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co za bzdura... Natura najlepiej wie, jaki kolor nam pasuje. W farbowanych można wyglądać fajnie, ale w swoim naturalnym kolorze nigdy nie wygląda się źle.

      Usuń
    2. Popieram Beatę i zupełnie nie rozumiem czemu obrażasz polki. Blade różowe lica wyglądają pięknie przy mysim blondzie, niesamowicie dziewczęco i naturalnie. Jestem pewna że pomarańczowy odcień uzyskany samoopalaczem wyglądałby przy takim odcieniu włosów nieciekawie więc nie bądź zgryźliwa i nie pisz bzdur:)

      Usuń
  72. bardzo lubię taki kolor włosów, chociaż nigdy nie uważałam, że jest to blond ;p

    OdpowiedzUsuń
  73. Też mam taki kolor włosów. Lubię go w zależności od tego, w jakim świetle na niego patrzę ; ) Ale mam nadzieję, że po Twoim poście jednak trochę bardziej go docenię. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  74. mój naturalny kolor też jest mysi ale jest ciemniejszy. w słońcu potrafi być takim ciemnym blondem a czasem jest brązem w sztucznym świetle. ale jest piękny, już się nie mogę doczekać aż pozbędę się tych sztucznych farbowańców.

    OdpowiedzUsuń
  75. A ja mam takie pytanie.. w jakim celu używa się bezbarwnej henny ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja np. używam jako maski do włosów. Ładnie nawilża, dociąża mi włosy. Sa też po takim zabiegu grubsze, bardziej mięsiste. Idalia na swoim blogu sporo o tym pisze.

      Usuń
  76. a niestety mam taki kolor :( i szczerze go nienawidzę ;( marzy mi się piękny brąz :D

    OdpowiedzUsuń
  77. Takie posty motowuja do zachowanie swojego koloru wlosow ^^
    Dziewczyny, Natalio - mam pytanie czy to mozliwe,zeby wlosy przestaly rosnac?! Zafarbowalam je pod koniec sierpnia, pazdziernik sie konczy,a ja nie mam ani centymentra odrostu. Stosuje Jantar na przyspieszenie porostu,ale nie dziala ( moze przez nowy sklad).. Wczesniej nie mialam takiej sytuacji i nie wiem co jest grane...

    OdpowiedzUsuń
  78. niestety z tego właśnie powodu farbuję włosy. chciałam powiedzieć że mój blond jest brzydszy niż przedstawiony na zdjęciach ale prawda jest taka że nie pamiętam już jaki mam naturalny kolor, 6 lat farbowania zrobiło swoje ;) chodziły mi po głowie pomysły powrotu do naturalnego, dlatego z ciekawością przyglądam się Twojemu "nie farbowaniu" ;)

    OdpowiedzUsuń
  79. własnie zapuszczam moje naturalne, mam na razie 2 cm, hehe, ale trwam i nie chce juzz farbowac bo nie moge sobie poradzic z moimi wysokoporowatymi wlosami, dbam dbam dbam a im ciagle cos brakuje. myslisz, że powinna je ściachać na równo? czytalam u Ciebie, że ja włosy sa nierówne, to ucieka z nich nawilżenie. tyle, że ja nie mam włosów cieniowanych, tylko po prostu są w litere u.

    OdpowiedzUsuń
  80. Ja także czułam się w swoim pospolicie, jednak teraz rozumiem, że w dobie wszechobecnych farb najbardziej wyjątkowe są włosy zadbane i naturalne, o! :)

    OdpowiedzUsuń
  81. ee, czyli mysi kolor to znak rozpoznawczy polek ? :p to wynika z tego cytatu ;d ja się ze swoim w sumie źle czułam a o wiele bardziej pasuje mi ciemna czekolada, wiec nie zgodzę się z powszechną opinią, że natura wie najlepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  82. Ja też nie lubiłam swojego naturalnego koloru który przypominał właśnie taki ja kto się mówi 'mysi' blond/brąz. Uważałam, że jest taki bez wyrazu i zupełnie nietwarzowy. Teraz podoba mi się taki odcień włosów i m.in. dlatego postanowiłam wrócić do naturalnego koloru :) Czeka mnie jeszcze długa droga do całkowitego pozbycia się farbowanych włosów, ale nie zrażam się i chyba po raz pierwszy od kilku lat odrosty zupełnie mi nie przeszkadzają, a wręcz przeciwnie czuję się - co może zabrzmieć nieco dziwnie - dumna, że je mam :) Co prawda nie wiem czy mój naturalny kolor będzie mi pasował i czy nie zdecyduję się za jakiś czas znów je zafarbować nie mniej jednak na razie robię sobie przerwę od farb :)

    OdpowiedzUsuń
  83. Na tych zdjęciach widać efekt pracy wielu stylistów ;) żeby błyszczały, żeby ładnie się układały, żeby wszystko... i to jeszcze nie jest taki typowo mysi kolor ;)

    OdpowiedzUsuń
  84. A ja mam dlugie,naturalnie bardzo jasne blond włosy i "cierpię" z powodu ultrajasnej oprawy oczu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  85. po pierwsze, bardzo ciekawy temat i również spodobał mi się komentarz, który zaintrygował Ciebie do napisania tego posta - pozdrawiam w tym miejscu tego anonimka:)

    po drugie, nie zgodzę się z komentarzami, że w naszym naturalnym polskim blondzie wygląda się szaro i nijako zimą - moim zdaniem jest to kwestia nieumiejętnego doboru kolorów i uprzedzeń. polki nienawidzą swojego naturalnego koloru włosów i bardzo ciężko je przekonać, że jest on naprawdę piękny. zresztą sama przez długi czas również go nie lubiłam;) ostatnio spotkałam się z moją przyjaciółką, która właśnie wróciła do 'naturalek' i wygląda najpiękniej w życiu. jak wspomniała, że tęskni za rudościami, brązami czy blondami, to myślałam, że spadnę z krzesła;) nno, ale to by trzeba było zobaczyć na żywo. poza tym działa tutaj zasada w myśl której trawa sąsiada jest bardziej zielona - często słyszę, że mam piękny kolor włosów i że 'ja bym takiego nie mogła mieć, bo mój jest taki mysi' - myślę, że byłby równie piękny, gdyby nie nastawienie samej właścicielki;)

    po trzecie, to jesteśmy przekonane, że w naszym naturalnym kolorze włosów wyglądamy nudno i niczym się nie wyróżniamy, stapiamy się z tłumem itp. według mnie nic bardziej mylnego, bo na studiach byłam jedną z trzech dziewczyn (na ok. piętnaście) o naturalnym kolorze włosów i to raczej my się wyróżniałyśmy i to nam prawiono komplementy na temat pięknych włosów, a nie odwrotnie;) na szczęście widzę, że ta tendencja się odwraca i odnoszę wrażenie, że coraz więcej młodych dziewczyn śmiga w naszym pięknym polskim blondzie:)

    nno i po czwarte, wklejam zdjęcie typowej polskiej dziewczynki: http://fc03.deviantart.net/fs50/f/2009/271/3/a/A_Polish_Girl_10_by_CezarMart.jpg - moim zdaniem pięknie jej w tym kolorze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ładna dziewczynka :) Chociaż mój naturalny blond bardziej przypominał włosy Rosie na 1 zdjęciu. Z obserwacji wynika, że jest kilka odmian tego naszego blondu, szczególnie w zależności od pory roku :D

      Usuń
    2. Przecież ten "mysi blond" to nie jest jeden kolor. Mam w grupie kilka niefarbowanych dziewczyn i nasze włosy naprawdę się różnią.
      Zgadzam się z tym, że bardziej nam się wydaje, że wyglądamy nijako, niż rzeczywiście wyglądamy. Ja również nienawidziłam swojego koloru włosów, uważałam, że podkreśla zmęczenie skóry i niedoskonałości, a odkąd zrezygnowałam z farbowania moja twarz wygląda młodziej:) To chyba też kwestia tego, co uważa się za piękne - wiadomo, że inne kontrasty są na twarzy kobiety z południowoeuropejskim typem urody, a inne u tych z północy czy środka - jeśli jednak nabije się sobie do głowy teorii o jedynym słusznym kanonie, to sprawa jest ubita, zanim się zacznie.
      To trochę jak z opalaniem - do niedawna w kółko słyszałam "Mujeju, jeju, jakaś ty blada, weź złap trochę słońca", a od jakiegoś czasu zmieniło się to w "Jaka ty masz piękną, jasną skórę...". Przy czym stan mojej skóry niewiele się zmienił, a jeśli już, to raczej na gorsze.
      Krótko mówiąc - nie dogodzi się wszystkim, a już zupełnie nie warto starać się dogadzać tym, którzy roszczą sobie prawo do kreowanie jedynego słusznego kanonu :)

      Usuń
  86. Kochana Natalko!
    Miesiąc temu przeprowadziłam się do Poznania i od tego czasu moje włosy zaczęły się robić takie dziwne jakieś.. po prostu brzydkie. Nie wiedziałam co było tego przyczyną, ale już to odkryłam - poznańska woda, która baaardzo źle wpływa na moje włosy.Gdy wracam do mojego rodzinnego miasta na weekend włosy wracają do swojej wcześniejszej formy.
    Co robić? Jak sobie z tym poradzić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, miałam to samo ;) Ale chyba moje włosy się już przyzwyczaiły. Wypróbuj płukanki (octowa, ziołowe) lub maski/szampony z tetrasodium/disodium edta, ale to bardzo kontrowersyjne składniki i nie wiem czy będą Ci odpowiadać :) Mi pomagają :)

      Usuń
    2. Poznańska woda nie tylko źle wpływa na włosy, ale niestety również na skórę :-(
      Mieszkam w Poznaniu już 10 lat i nadal moje włosy i skóra nie przyzwyczaiły się :-(

      Usuń
  87. Dziękuję za rady. Lecę kupić szampon z tym składnikiem :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  88. Wiem, że według Ciebie Natalio kolor włosów Rosie jest farbowany i nie oddaje prawdziwego mysiego blondu. Ale moim zdaniem włosy modelki w niczym nie przypominają mysiego, polskiego blondu, który powinien przypominać kolor szary, bury. Natomiast na zdjęciach widzimy raczej złocisty, ciemny blond. Mysi blond zwykle pojawia się u dorosłych kobiet, które jako dziecko miały bardzo jasny, wręcz platynowy blond, który ciemnieje z wiekiem. Mam trzy kuzynki siostry, które właśnie mają taki typowy szary, ciemny blond, a kiedyś ich kolor był prawie biały.
    Wydaje mi się, że to zdjęcia doskonale oddaje mysi blond:
    http://wizaz.pl/var/wizaz/storage/images/wizaz.pl/fryzury/porady-mistrza/metamorfozy-z-wellaton/marzena-k/122238-1-pol-PL/Marzena-K_medium_large.jpeg

    I chyba właśnie dlatego dziewczyny nie lubią tego koloru. Nie dlatego, że jest ciemny, a po prostu bardziej szary, chłodny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam zimą ciemnomysi (taki jak u Rosie na 2 zdjęciu u nasady), a latem taki jak Rosie na 1 zdjęciu, dlatego wzięłam ją jako przykład :) Ale są też mysie takie jak u Marzeny, którą nam pokazałaś :) Uważam, ze gdyby dopieścić i nawilżyć jej włosy, nabrały by zupełnie innego odcienia i wyrazu ;) Wydaje mi się, że jest mnóstwo odcieni tego naszego blondu, ale i tak żaden z nich nie jest za bardzo tolerowany przez jego posiadaczki ;)

      Usuń
    2. No tak, naturalny kolor ma to do siebie, że potrafi zmieniać się jak kameleon. I jeśli mówimy tu ogólnie o ciemnym blondzie i jego odcieniach to moim zdaniem taki kolor jest naprawdę piękny! I na pewno nie wygląda jak u myszy. Chociaż oczywiście zgodzę się, że nie każdej dziewczynie taki kolor pasuje. Matka natura też potrafi się pomylić.
      Sama kilka lat temu wróciłam do swojego naturalnego blondu. Jako dziecko i nastolatka miałam złoty, miodowy blond, a potem zaczęłam rozjaśniać. I kiedy postanowiłam zapuścić naturalny kolor to wydawało mi się, że włosy są właśnie ciemne i szare, ale to tylko złudzenie wynikające z kontrastu pomiędzy odrostem i farbowanymi włosami. Teraz kiedy na całej długości mam swój kolor wygląda bardzo ładnie i naprawdę dobrze się w nim czuję :). Może nie mam już tak mocno złotego odcienia, ale jest ciepły i z pewnością wygląda lepiej, niż farbowany. Dlatego zachęcam wszystkie dziewczyny, które mają dylemat do zapuszczenia naturalnego blondu :) I oczywiście gratulacje dla Natalii za wytrwałość.

      Usuń
    3. Przecież kolor włosów Marzeny ze zdjęcia jest ładny, tylko dziewczyna jest bez makijażu i w nietwarzowych okularach. Gdyby na nią nałożyć najpiękniejszy blond, rudy lub czerń i tak będzie nijaka.I nie twierdzę, że dziewczyna jest brzydka, tylko "niezrobiona". W lekkim makijażu na pewno rozkwitnie. Pooglądajcie sobie zdjęcia "nordyckich blondynek bez makijażu. Też wyglądają nijako. Rosie bez make up, też pewnie nie taka piękna. Tylko brunetki mogą sobie pozwolić na to, żeby się nie malować, bo mają bardziej wyraziste rysy, ciemniejsze brwi i oprawę oczu.Cała trudność polega na tym, żeby dobrać odpowiedni makijaż do koloru swoich włosów i cery.

      Usuń
    4. Mi chodziło tylko pokazanie chłodniejszego, ciemnego blondu na przykładzie Marzeny, pomijając fakt czy ten kolor jej pasuje itp. I w żadnym wypadku nie oceniam takiego koloru jako brzydki, a wręcz przeciwnie - dla mnie to ładny, orzechowy odcień :) Tyle tylko, że większość dziewczyn posiadających taki kolor go nie docenia właśnie z powodu tego nieco chłodniejszego odcienia. Myślę, że niektóre z nas uznając, że "ani to blond, ani brąz" decydują się na przyciemnienie lub rozjaśnienie, żeby kolor był bardziej określony. I zgadzam się z Anonimem, że w każdym odcieniu blondu można dobrze wyglądać, to tylko kwestia stylizacji i makijażu. Ja pokochałam swój blond, ale też zawsze marzyłam o byciu brunetką właśnie z powodu ciemnej oprawy oczu i tego jak dobrze takie dziewczyny potrafią wyglądać bez makijażu. A Rosie faktycznie bez makijażu nie wygląda już tak zjawiskowo.

      Usuń
  89. Szperając w internecie odkryłam, następujący wpis z 29 sierpnia. "The hottest look for blondes at the moment is on the cusp of blond and brunette, this almost ‘mousy’ hair hue is not so boring come spring: the sun will pick out highlights and low-lights, making this shade a seasonal favourite" :-)
    i zdjęcie http://m2hair.files.wordpress.com/2013/08/mousey.jpg

    OdpowiedzUsuń
  90. Jej kolor jest piękny, ale nie wierze, że naturalny, a te mysie blondynki co znam zdecydowanie takiego nie maja :)

    OdpowiedzUsuń
  91. Ostatnio chwaliłaś na blogu odżywkę Gliss Kur z olejami. Zastanawiam się nad kupieniem jakiejś dobrej maski, niestety praktycznie jedyną drogerią do jakiej mam dostęp jest Rossmann. Wpadła mi w oko maska tej serii, Gliss Kur Oil Nutritive, o długim składzie:
    Aqua, Cetearyl Alcohol, Butyrospermum Parkii Butter, Distearoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate, Glycol Distearate, Dimethicone, Argania Spinosa Kernel Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Olea Europaea Fruit Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Sclerocarya Birrea Seed Oil, Sesamum Indicum Seed Oil, Panthenol, Cocodionium Hydroxypropyl Hydrolyzed Keratin, Hydrolyzed Keratin, Behentrimonium Chloride, Polyquaternium-37, Dicaprylyl Carbonate, Propylene Glycol Dicaprylate/Dicaprate, Phenoxyethanol, Hydroxyethylcellulose, Methylparaben, Parfum, Propylene Glycol, PPG-1 Trideceth-6, CitricAcid, Linalool, Limonene, Hexyl Cinnamal, Benzyl Salicylate, Citronellol, CI 15985, CI 47005.

    Chciałam się dowiedzieć, czy jest w nim jakiś haczyk? :) Widzę, że ma jakiś silikon, ale chyba nie ciężkozmywalny? I CZY TY SAMA BYŚ JĄ KUPIŁA? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym kupiła odżywkę. Maska niestety ma w składzie masło shea, które mi nie odpowiada :( Ale skład ma ogólnie bardzo ładny :)

      Usuń
    2. To też sobie daruję tę maskę, mam praktycznie takie wlosy jak Twoje - gęste, ale dość cienkie (prostownica i złe odżywianie :(), średnio/wysokoporowate, lekko falowane (mniej lub bardziej w zależności od dnia, czesem prawie całkiem proste).
      Możesz polecić jakąś rossmanowską maskę? Lub inne czytelniczki, mające podobną strukturę włosów ;)

      Usuń
  92. No cóż, różne są gusta. Mi się nie podoba mój mysi blond i według mnie, Rosie też w nim nie do twarzy. Jeszcze taki rozjaśniony letnim słońce jakoś się broni, ale zimą- dramat. Jak ktoś to dobrze ujął- do takiego koloru potrzeba interesującej i wyrazistej twarzy, przy mojej- dziecięco wyglądającej i mało charakterystycznej- mysi blond bardzo źle wygląda. Nie dziwię się też, że często wraca się do niego po latach- bo ten kolor odmładza, sprawia, że twarz wydaje się delikatniejsza i taka jakaś niewinna ;). W moim wieku to dyskwalifikuje ten kolor.Dlatego cieszę się, że farbuję henną. I nie zgadzam się, że nie można wyglądać źle w naturalnym kolorze. Owszem, można, i często się to zdarza :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba żartujesz z tym "Rosie też w nim nie do twarzy"? Moim zdaniem Rosie w tym kolorze wygląda przepięknie, w utlenionym blondzie wyglądałaby natomiast "tanio".

      Usuń
    2. Nie, nie żartuję. Nie wiem czy lepiej byłoby jej w utlenionym, natomiast w tym na zdjęciach mi się zwyczajnie nie podoba. To moje zdanie- co zaznaczyłam.

      Usuń
  93. Ja wręcz kocham moje włosy ♥ Dzięki twojemu blogowi wydobyłam z nich wieeelkie piękno. Stosuje się do prawie każdej twojej porady ;D Chyba mamy podobne włoski, bo na mnie wszystkie środki działają jak na twoje, z tym że moje mają bardziej złoty blond (kocham ten kolor), włosy eliminują wszystkie moje kompleksy, a teraz właśnie przeczytałam kolejny piękny post, który dowartowyściuje(jest takie słowo?) włosomaniaczki o mysim blondzie.

    OdpowiedzUsuń
  94. Sama mam taki naturalny kolor i opisuję go "kawa z mlekiem, która stała trzy dni". Nie jest to taki typowy, jasny, słomkowy blond, ani jakiś specjalnie brązowy, chyba, że jest takie światło. Na zdjęciach wychodzę tak, jakbym miała 3 różne kolory: w fleszem mam kolor miodowy, w jasny dzień mam taki "popielaty", a w świetle żarówki mam brązowy. Prawie jak naturalna farba na każdą porę dnia :P

    OdpowiedzUsuń
  95. wszystko fajnie tylko ta pani na zdjęciach nie ma włosów w kolorze "mysiego blondu".. Mysi blond nawet po mega dawce słonej wody i słońca nigdy nie osiągnie aż tak złotego (ciepłego) odcienia jak ma ta modelka... Śliczna jest ta dziewczyna ze zdjęć ale ze słowiańska urodą nie ma nic wspólnego ..ma ciepły odcień skóry i miodowy odcień blondu.. a typowa Polka/Słowianka ma zimny typ urody i i popielate włosy..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ja napisałam, że Rosie ma mysi blond? Zauważ, że na każdym zdjęciu ma inny odcień, tak samo jak Polki nie mają jednego jedynego odcienia włosów i każdy naturalny blond ("typowo Polski") wygląda inaczej - jeden jest popielato-srebrzysto-szary, a inny (szczególnie latem) jest orzechowo-miodowy. Nawet dziewczyny, posiadaczki naturalek, przyznają to wyżej w komentarzach :)

      Usuń
    2. bo wiele dziewczyn ma włosy w kolorze średniego blondu i myli to z pojęciem mysiego blondu...

      bo średni blond to może być w zależności od odcienia (ciepło - zimno) orzechowy, mysi, miodowy, karmelowy, perłowy itd i wtedy wszystko ok..

      ale orzechowy to nie mysi.. to zupełnie dwa inne kolory..

      dlatego właśnie tak trudno czasem klientce dogadać się z fryzjerem nt odpowiedniego koloru koloryzacji bo większość nie ma pojęcia czym różnią się te kolory..

      teraz nastała moda na mysi blond i wszystkie sądzą że takowy mają bo by chciały tak myśleć ;)

      za jakiś czas moda przeminie i fala zapuszczających naturalny kolor zacznie je namiętnie farbować ;) tak jak już przeszła przez Polskę moda czerni,czerwieni, ostatnio ombre..

      Btw kolor "mysiego blondu" można z łatwością uzyskać farbą fryzjerską (nawet bez amoniaku)

      i nie trzeba męczyć się parę lat z odrostami dorabiając do tego ideologię "niepowtarzalnego koloru" który posiada 80% środkowej europy :D (jak sama z resztą przyznałaś )

      Usuń
  96. Bardzo pozytywny wpis! Co prawda ja nie mam włosów tego koloru, ale mi się taki blond podoba. Wygląda naturalnie, w przeciwieństwie do brzydkiego, żółtego blondu, jaki często uzyskuje się przez farbowanie..

    OdpowiedzUsuń
  97. Moim zdaniem nasz polski, mysi blond oddają włosy tej pani (zdjęcie z Google, nie wiem kto to jest, ale taki wlasnie kolor widzę na naszych ulicach)
    http://m.ocdn.eu/_m/1e4172a9469d2d7559c5a3a6b50e4a17,62,37.jpg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne są te włosy, nie wiem jak można je nazwać brzydkimi, jak ktoś poniżej napisał.

      Usuń
    2. bo sa nudne i mysie, piekne wg mnie sa wlosy Lilith Moon, rozswietlaja twarz, sa blyszczace, wesole :) A takie to gina w tlumie. Tylko fakt wlosy Lilith wymagaja wiekszej pielegnacji i nie kazdemu sie chce.

      Usuń
    3. Każdemu podoba się co innego, kwestia gustu, mi na przykład nie podoba się aż tak jasny blond jaki ma Lilith.

      Usuń
  98. najczęściej ludzie farbują taki kolor włosów bo najłatwiej jest go zafarbować. Bez problemu można go zafarbować na blond brąz lub nawet czarny. Z ciemniejszych włosów trudno zrobić blond, a z jasnego blondu trudno uzyskać czarny.

    OdpowiedzUsuń
  99. mi sie nie podobaja takie wlosy. Sa nudne, bez wyrazu i po prostu brzydkie...

    OdpowiedzUsuń
  100. Sama też mam ten kolor włosów, od zawsze go nienawidziłam, ciągle się zastanawiałam czy lepiej by mi było przefarbować na blond czy na brąz. dalej się nad tym zastanawiam. Twój artykuł na prawdę się przydał i strasznie mnie cieszy że go napisałaś, dzięki Tobie mnóstwo dziewczyn polubi swój kolor włosów, będą bardziej pewne siebie. Ja też coraz bardziej go lubię, szczególnie że mam taki sam kolor włosów, brwi i oczu. Za to lubię twój blog, bo mam z Tobą wiele wspólnego, jesteś dla mnie autorytetem. Ania 15 :D

    OdpowiedzUsuń
  101. heeeeeeeej,m to wcale nie jest MYSI blond. MYSI jest szary, te są złote.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na mysim blondzie latem pojawiają się złote refleksy, które niestety znikają zimą gdy brakuje słońca. W każdym razie ja tak mam.

      Usuń
  102. http://www.pinterest.com/pin/136796907405246039/ - mój naturalny kolor oddaje to zdjęcie. Teraz wiem, że każdy kolor wydaje się nieładny, kiedy włosy są zaniedbane - na tym zdjęcie nasz "mysi" kolor jest przepiękny, srebrnobrązowy, chłodny.
    Ten trochę jaśniejszy, ale też piękny: http://www.pinterest.com/pin/123497214754948707/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten pierwszy jest super! Cieszę się, że mysi blond jest teraz modny :-)

      Usuń
  103. Jest piękna i włosy ładne ale jak dla mnie blond musi być jasny. :D

    OdpowiedzUsuń
  104. ja próbowałam wrócić do naturalnego koloru, miałam już nawet 7 cm odrost. chciałam się przekonać czy rzeczywiście tak mi w nim dobrze i czy w ogóle mi się podoba, ale jednak pofarbowałam na kolor reszty włosów czyli taki jasny, słoneczny blond. jest mi o niebo lepiej w jaśniejszych blondach, bo w ciemnym blondzie wyglądam na zmęczoną i starszą o kilka lat. mój naturalny kolor jak jeszcze go nosiłam, nie błyszczał, był jednolity bez względu na porę roku, czyli toporny na słońce, cały czas bardzo ciemny, taki jakby mi ktoś głowę popiołem posypał. maksymalnie szary. chciałabym taki kolor jak ma rosie, albo chociaż ty na odrostach.

    OdpowiedzUsuń
  105. Ja jestem Polką, ale mam całkowicie czarne włosy. Oryginalne w Polsce, ale pospolite na świecie, mimo to bardzo mi się mój kolor podoba i z nikim bym się nie zamieniła :P

    OdpowiedzUsuń
  106. Ja tez jestem posiadaczką tego mysiego kolorku i właśnie jakiś czas temu stwierdziłam że nawet jest fajny i wiele ludzi potwierdza, że w takim kolorze jest mi najlepiej. A były już i jasne blondy i ciemne brązy, na szczęście zeszłam z tych farbowań już 2 lata temu i nie zamierzam wrócić.

    OdpowiedzUsuń
  107. Ja też jestem posiadaczką tego mysiego kolorku, ale wiele osób mówi mi że własnie w takim mi najlepiej i chyba sama go polubiłam. Były już jasne blondy i ciemne brązy na mojej głowie, już ponad 2 lata temu przestałam farbować i teraz bardzo się z tego cieszę. A do tego jaka wygoda bez odrostów :)

    OdpowiedzUsuń
  108. Właśnie przez to, że wszystkie mychy się gorliwie obfarbowują, paradoksalnie ten kolor wcale nie jest tak pospolity...;) Ja mam absolutną odwieczną słabość do rudości, ale postanowiłam jednak przedłożyć kondycję włosów nad ich kolor i od wakacji nie tykam farby. Naturalki myszowe, obcięte od linijki i w możliwie idealnym stanie - to mój cel :)

    OdpowiedzUsuń
  109. Witajcie :) Chciałabym zakończyć definitywnie swoją przygodę z farbowaniem włosów i wrócić do takiego koloru włosów jak ma ta pani na zdjęciach:) Ale nie chce mi się czekać aż odrosną same i dlatego chciałabym pomóc im ostatni raz jakąś farbą :) Czy jesteście wstanie polecić jakąś farbę którą można uzyskać podobny kolor włosów? Dzięki za odpowiedzi i podpowiedzi :) Magda

    OdpowiedzUsuń
  110. Ale włosy tej pani nawet nie są blond :/ Toż to brąz jest :/

    OdpowiedzUsuń
  111. Jak ma się ciemne(prawie czarne brwi i czarne rzęsy)oraz taki"brązowo-blond-nie wiadomo co"na głowie trzeba to zmienić;Ja zmieniłam i nie żałuję;Zawsze,jak zmywa mi się ciemna czekolada z tych znienawidzonych ciemno-jasnych(?!)włosów:zaczynam wyglądać jak anemiczka po maratonie.Kolor musi być.A to,czy i jaki inny nam pasuje to już kwestia typu urody.Ja mam chłodną twarz,bladą,czarne brwi tylko te włosy psuły efekt.
    Nie lubię tego koloru bo jest nijaki,ani fajny ani ładny,ani zdrowy,rześki czy intensywny ani delikatny(niczym jasny słomkowy lub chłodny blond).Dlatego nie lubię takich komentarzy a*la kółko wzajemnej adoracji"kocham swój kolor..."etc.Jak jest się typem z opaloną bądż zdrowego koloru skóra:to nawet taki nieokreślony"blondo-brąz"szkody nie zrobi.Ale większość Polek,z bladawą cera,niemrawymi brwiami i rozmytymi niebiesko-zielono oczami lepiej zrobi jasny popiel lub jakiś orzech a jeszcze innym ciemne barwy.
    A w Japonii robimy furorę gdyż jest to dla nich egzotyka.A nie oszukujmy się:w Polsce furorę zrobi czarnowłosa latynoska nizli myszata "naturalna"Polka.Ja np.uwielbiam skórę Japonek-mają zupełnie inną "podściółkę"stad niejako porcelanowe cery.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie strony świata wzajemnie są dla siebie w zasadzie egzotyką.
      A co z kółkiem wzajemnej adoracji farbujących włosy?
      Typ kolorystyczny Lato taki wadliwy, wszystkie jego przedstawicielki powinny się rodzić z zestawem barwników do ukrycia tego straszliwego defektu.

      Pozdrawiam,
      Timmy Turner

      Usuń
  112. Fajny wpis :). Ciemny blond ma wiele oblicz. Włosy mi bardzo jaśnieją od słońca. I nie podoba mi się to, wolę typowo mysią, zimową wersję. Staram się więc chronić włosy przed słońcem kosmetykami z filtrami, kapeluszami, ale i tak jaśnieją i zimą mam "odrosty". Patrząc jednak np. na to zdjęcie:
    http://fryzuranadzis.pl/wp-content/uploads/2014/01/d%C5%82ugie-blond-naturalne-w%C5%82osy.jpg
    taki efekt też może być fajny.

    OdpowiedzUsuń
  113. Włosy muszą pasować do koloru cery, opalonej bądź bladej. Właściwie sam kolor nie ma znaczenia, liczy się całość.

    OdpowiedzUsuń
  114. A wiesz może jaką farba uzyskać taki właśnie blond identyczny jak ma ta pani? Chcialabym wrócić do naturalnego koloru, ale tak strasznie mi się nie chce czekać :c

    OdpowiedzUsuń
  115. Mysie są szare, ta pani ma ciepłe i beżowe. Zresztą, ona jest opalona, a wiekszosc Polek jest blada i ma szara cere...

    OdpowiedzUsuń
  116. Uwielbiam swój naturalny chłodny ciemny blond. W słońcu połyskujący złociście, czasem zielonkawo. Przyjemnie złamany kolor, różnie zdarza mu się wychodzić na zdjęciach. Kiedy się go podkręci w Photoshopie, jest rudawy. Serio. Zostawiłam tak sobie w elektronicznej wersji zdjęcia do legitymacji studenckiej.
    Od zawsze go lubiłam, dopiero niedawno za sprawą internetów dowiedziałam się, że jest mysi. I może światła na jednym ze zdjęć, gdzie moje włosy wyszły popielate.
    Farbować zaczęłam dla zabawy i eksperymentu, ponieważ czerwony kolor to mój ulubiony. Byłam nawet ruda, więc ludzie myśleli, że zdjęcie z legitki jest prawdą.
    Teraz wracam do blondu, bo za nim tęsknię. To mój kolor włosów, dlaczego mam go uważać za szpecący? Jak lubię siebie, tak podoba mi się mój blond. A to, że ktoś ma szczęście być prawie wiedźminem z natury jest mi obojętne, dopiero internety dały mi do zrozumienia, że zapomniałam czuć się przy takiej osobie gorsza. Być może swój blond za jakiś czas urozmaicę czy podkreślę go pasemkami - by wydobyć jego atrybuty czy delikatnie zmienić odcień. Jestem zwolenniczką bardziej zabawy z tym, co się ma, niż tego ukrywania. Niemniej to rzecz gustu.

    I tak, byłam i będę blada.

    Pozdrawiam,
    Timmy Turner

    OdpowiedzUsuń
  117. Mysi kolor włosów ma bardzo szeroki wachlarz odcieni. Od najjaśniejszego srebrzysto-szarego,poprzez przeróżne średnie tonacje ze złotawo lub brązowo lub szarawo lub beżowe odcienie,aż po najciemniejszy grafit jak w ołówku. Te grafitowe chyba są najrzadsze, nie jest to kolor ani czarny,ani brązowy,ani blond chociaż nie wiem czy właśnie jego nie nazywają ciemnym blondem. Moja koleżanka ma takie włosy,jak rysik ołówka i farbuje je na kaczy blond. Ohyda.

    OdpowiedzUsuń
  118. Mysi kolor włosów ma bardzo szeroki wachlarz odcieni. Od najjaśniejszego srebrzysto-szarego,poprzez przeróżne średnie tonacje ze złotawo lub brązowo lub szarawo lub beżowe odcienie,aż po najciemniejszy grafit jak w ołówku. Te grafitowe chyba są najrzadsze, nie jest to kolor ani czarny,ani brązowy,ani blond chociaż nie wiem czy właśnie jego nie nazywają ciemnym blondem. Moja koleżanka ma takie włosy,jak rysik ołówka i farbuje je na kaczy blond. Ohyda.

    OdpowiedzUsuń
  119. Ja ,,mysimi'' określam włosy w kolorze szarym. Włosy, które mają odcień idący bardziej w kierunku orzechowego, brązowego moim zdaniem nie są takie złe. ;)
    Niestety, tego kolory nadal nie będę lubić, bo po prostu jest zbyt popularny. Jeżeli ktoś nie ma wyrazistych rysów twarzy, co Polkom się dość często zdaża to ten kolor w ogóle twarzy uroku nie dodaje - wręcz przeciwnie. Zgadzam się natomiast, że bardzo ładnie wygląda muśnięty słońcem, albo wyglądający jak naturalne ,,ombre.''

    OdpowiedzUsuń
  120. Kolor określany jako mysi jest piekny.

    OdpowiedzUsuń
  121. Dlaczego kolor włosów ma być wyrazisty? Ja mam naturalny, który trudno jest opisać, wyglądający różnie w zalezności od światła. Nie myśle o odrostach, nie niszczę włosów farbowaniem, nie wydaję pieniędzy na farby i środki do pielęgnacji farbowanych włosów.

    OdpowiedzUsuń
  122. Uuuwielbiam ten naturalny kolor <333 Taki naturalny średni/ciemny blond to skarb, i nie mogę się doczekać, kiedy moje będą w 100% naturalne. Co prawda kusi mnie sombre, które obecnie mam z 25-miesięcznych odrostów i farbowanej reszty, i bardzo podobają mi się jaśniejsze końce.

    OdpowiedzUsuń
  123. Mega zazdroszczę wszystkim "mysim" kobietom! Sama jestem posiadaczką naturalnego bardzo ciemnego brązu. Zawsze chciałam być blondynką, nieważne jaką - jasną, ciemniejszą, średnią... Po prostu kocham blond na włosach. Ale po latach farbowania na blond i rudy na zmianę, także wracam do naturalnego koloru. Nie mam o co walczyć z naturą, bo każdy kolor jest piękny, pod warunkiem że włosy są zdrowe. Pozdrawiam! ❤️

    OdpowiedzUsuń