czwartek, 3 kwietnia 2014

Wiecznie przerzedzone końcówki




Przerzedzone końcówki to dość powszechny problem, dlatego postanowiłam o nim napisać. Najczęściej takie zjawisko spotykane jest na włosach zaniedbanych i wtedy zazwyczaj wystarczy obciąć i starannie wypielęgnować końce, aby problem całkowicie zniknął. Z kolei w niektórych przypadkach mimo skrupulatnej pielęgnacji i częstego podcinania końcówki kompletnie nie chcą się zagęścić. Wówczas warto się zastanowić, czy przerzedzanie końców nie jest spowodowane następującymi czynnikami:



Wycinanie pojedynczych końcówek nożyczkami

Może ten patent sprawdza się, gdy w miesiącu rozdwaja się tylko kilka końcówek, lecz w przypadku mocno zniszczonych włosów wycinanie pojedynczych końców może tylko pogorszyć sprawę. Jest to jeden z błędów, który popełniałam na początku pielęgnacji włosów. W wolnej chwili wycinałam złamane i rozszczepione końcówki, których było wtedy mnóstwo. W efekcie włosy były postrzępione na całej długości, a końce przerzedzone - fryzura przypominała choinkę ;)

Ponadto w tym patencie wycinamy suche włosy, więc takie, które są bardziej kruche i sztywne niż włosy mokre. Po takim podcięciu końcówka włosa nie jest gładka, a co za tym idzie jest bardziej podatna na dalsze zniszczenia.

Od ponad roku nie dotykam nożyczek i nie oglądam nadmiernie końcówek. Zamiast tego raz na 3-4 miesiące odwiedzam fryzjera :)


Krótki cykl życia włosów

W poście wykorzystałam fragment zdjęcia włosów mojej koleżanki, które w pokazywałam Wam kilka miesięcy temu (link). Włosy Moniki nie są zniszczone, ale są porowate z natury, lekkie, łatwo się puszą. Włosy u nasady są tak gęste, miękkie i pięknie uniesione, że nie widać przedziałka :) Natomiast jeśli chodzi o końcówki, mimo częstego podcinania i pielęgnacji cały czas są o wiele rzadsze. Przyczyną może być krótki cykl życia włosów Moniki.

Średnio włos żyje kilka lat, następnie wypada i na jego miejscu wyrasta nowy. Dzieje się tak, ponieważ włosy nie rosną w sposób ciągły, lecz cyklicznie - każdy włos przechodzi przez fazę wzrostu (anagen), regresji (katagen) i spoczynku (telogen). Faza wzrostu trwa od 2 do 8 lat i im jest dłuższa, tym dłuższe włosy możemy zapuścić. Następnie włos przechodzi do fazy katagenowej, w której przestaje rosnąć, a cebulka przesuwa się w kierunku powierzchni skóry głowy. W końcu włos wypada, a potem następuje regeneracja mieszka włosowego, aby mógł wyrosnąć z niego nowy włos.

Niektóre włosy rosną maksymalnie 8 lat, a inne przykładowo tylko 4, a więc dla niektórych osób osiągnięcie długości włosów do talii może być niemożliwe (szczególnie przy niewielkim miesięcznym przyroście włosów i wysokiej budowie ciała). Warto pamiętać, że każdy mieszek włosowy charakteryzuje się własnym cyklem, co oznacza, że każdy włos rośnie niezależnie od pozostałych. Właśnie dlatego nie wypadają nam wszystkie włosy  jednocześnie :) Więcej o cyklu życia włosa: link.


Nadmierne cieniowanie

Efekt przerzedzonych końcówek może dać też nieumiejętne wycieniowanie włosów, szczególnie degażówkami. Włosy po takim strzyżeniu sterczą na wszystkie strony (przede wszystkim te, które nie są w dobrej kondycji), nie chcą się ułożyć i nie tworzą spójnej całości, przez co może się wydawać, że końcówki są nieestetycznie przerzedzone. Jeśli decyduję się na cieniowanie, musi być łagodne i wykonane bardzo ostrymi nożyczkami.


Kruchość, sztywność i łamliwość końcówek

Włosy, które są suche i sztywne o wiele chętniej się kruszą i łamią powodując właśnie przerzedzenie końcówek. Właśnie dlatego trzeba je systematycznie zmiękczać poprzez nawilżanie i natłuszczanie, a także chronić przed zniszczeniami (upinać, traktować delikatnie, zabezpieczać silikonami itp.). Pomocne w tym przypadku może być też chelatowanie.


Jak sobie radzić z problemem rzadkich końcówek?

Przede wszystkim systematycznie, starannie i cierpliwie pielęgnować włosy (nie tylko końcówki) oraz skórę głowy, dobrze się odżywiać i unikać stresu. Jeśli mimo starań końcówki nadal nie są tak gęste i mocne jakbyście tego chciały, a włosy nie rosną - może warto zaakceptować krótszą długość? Przecież nie tylko długie włosy są piękne :)


« Nowszy post Starszy post »

69 komentarzy

  1. Dokładnie, nic na siłę :) Świetnie napisane!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic na siłę, to prawda, ALE... Gdy ktoś sumiennie dba długimi miesiącami, a może nawet latami o włosy, a one wciąż łamią się bądź rozdwajają na końcach w dużej ilości (pomimo znacznego zabezpieczania) to niestety to bardzo demotywuje :(
      wiem wiem, natura nie jest sprawiedliwa pod tym względem, ale gdyby tylko naprawdę można było jakoś na to wpłynąć to byłabym mega szczęśliwa :P

      Usuń
  2. Mam ten problem. Cykl moich włosów od spodu głowy jest krótszy niż tych na czubku, włosy są tam krótkie i wypadają...Całkoształt nie wygląda za ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bym ścięła chętnie włosy bo końcówki mam straszne ale ostatnio ścinałam i teraz do lipca muszę czekać żeby z czegoś fryzurę zrobić ślubną a po włosy idą do ścięcia ale max 4-5 cm.

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie nagminne, ale się wzięłam i już lepiej ;) Po prostu zabezpieczam namiętnie włosy i olejuję je bardzo intensywnie. U mnie te końce to jeszcze pozostałości po cudactwach, więc jest znaczna różnica między objętością końcówek a reszty, ale już widzę poprawę, od kiedy się na nich skupiłam, więc liczę że za pół roku się z tym uporam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie, nie ma :)

      Usuń
    2. Jak to nie ma??? Ja chciałabym mieć w połowie tak zadbane i piękne włosy jak MsMelevis albo Natalia :(

      Usuń
    3. nie ma. zdrowe zadbane ale na pewno nie idealne

      Usuń
    4. A czym są te mityczne idealne włosy? No błagam, każdy ma inny ideał.

      Usuń
    5. Według mnie są piękne. Tak naprawdę nie ma włosów idealnych ;-) Jak są zdrowe to się za mocno przetłuszczają, są rzadkie lub zbijają się w strąki itp.

      Usuń
    6. MsMelevis ma idealne włosy jak na ich możliwości, są piękne i wyglądają na bardzo miękkie. Przecież nie stanie się nagle posiadaczką wielkiej burzy ciemnych loków, które mogą być właśnie ideałem dla pewnej części osób. A wiele kręconowłosych pewnie chętnie zamieniłoby się z MsMelevis na czuprynę :) Ideał to pojęcie względne!

      Usuń
    7. To prawda. Ach, te zazdrośnice.

      Usuń
    8. to że nie uważam ich za idealne czyni ze mnie 'zazdrośnice' ? nie znoszę jak ktoś taki rzeczy pisze ..

      Usuń
    9. dokładnie, miałam to napisac. Dla wielu osób niechęc to od razu zazdrośc. Coś się komuś nie podoba i tyle.Ola

      Usuń
    10. ciężko niektórym zrozumieć że każdy ma inny gust ;d

      Usuń
    11. Pewnie, że zazdrośnica albo kompleksiara, widać gołym okiem. Komu innemu by się chciało tracić czas na wbijanie szpili komuś kto dostał właśnie piękny komplement? (no i oczywiście anonimowo, jakżeby inaczej). A włosy Moniki są bardzo ładne.

      Usuń
  5. Natalko, podejrzewam, że mam bardzo krótka fazę wzrostu włosa (pewnie ok. 2 lata), moje włosy rosną maksymalnie do ramion. Moje próby uzyskania włosów sięgających chociażby do łopatek powiodły się, ale ich utrzymanie trwało jakieś 3 - 6 miesięcy. Za każdym razem kończyło się około miesięcznym wypadaniem włosów - wypadały dosłownie garściami. Dopiero ich skrócenie (przed ramiona) i intensywnie odżywianie zewnętrzne i wewnętrzne powstrzymywało wypadanie. Pewnie powinnam mieć jakoś krótką fryzurkę, ale nie znoszę krótkich włosów, źle się w nich czuję i mam wrażenie, że źle wyglądam. Moje marzenie - włosy "do połowy pleców" - jest nie osiągalne, ale może masz dla mnie jakoś radę? A może to po prostu uwarunkowania genetyczne i powinnam pogodzić się włosami sięgającymi "tylko do ramion"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na przykład uwielbiam boby (są bardzo kobiece), ale moje cienkie i wysoko porowate włosy nie chciały się układać, gdy były do ramion :( A robiłaś wszystkie niezbędne badania?

      Usuń
    2. Poza kompleksowymi badaniami krwi nic innego nie robiłam i zawsze są w porządku.
      Czytałam o Twojej analizie pierwiastkowej włosów, myślisz, że może mi pomóc?

      Usuń
    3. Na pewno przedstawi obraz stanu odżywienia organizmu, co może się przekładać na wypadanie włosów. Najlepiej zapytać dobrego lekarza jakie badania wykonać (hormony itp.)

      Usuń
  6. Zdecydowanie muszę ściąć końcówki. Niestety w moim przypadku końcówki to ok 4 cm, a trochę mi szkoda :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też zawsze mi szkoda podcinać końcówki, ale z własnego doświadczenia wiem, że im wcześniej się podetnie rozdwojone i przerzedzone końce tym dla nich lepiej. Kilka lat temu, kiedy bardzo dążyłam do wymarzonej długości, pamiętam, że miałam rozdwojone ok. 2 cm końcówek, ale za nic nie chciałam ich ściąć i tak odkładałam wizytę u fryzjera, aż zawitałam u niego po kilku miesiącach, bo z 2 cm rozdwojonych końców zrobiło mi się ok. 6 cm.. myślałam, że się rozpłaczę.. na szczęście już mi aż tak nie zależy na długości, tylko na jakości włosów i wiem, że włosy odrosną, więc suchych i zniszczonych końcówek pozbywam się bez żalu!
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Jeśli chodzi o krótkie życie włosa. Faze telogenową można przedłużyć zażywając melatoninę która to tę fazę wydłuża. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja pomimo że mam przerzedzone końcówki postanowiłam ich nie ścinać,są w dobrym stanie udało mi się opanować ich łamanie,teraz stawiam na przyspieszanie,ponieważ włosy za ramiona są o wiele,wiele grubsze chcę je jeszcze zapuścić parę cm,a potem pod podczas wakacji zetne więcej cm.U mnie regularne podcinanie niewiele dało ścianałam co 2-3 miesiące a końcóki były i tak przerzedzone,suche,zniszczone,teraz są o wiele lepszej kondycji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam ten problem, w dobrej kondycji(rozdwaja się tam coś, ale coraz mniej) a przerzedzone końce. I też na razie zapuszczam jeszcze ciut, żeby potem efekt nie był taki drastyczny, bo planuje ściąć koło 5cm. Inaczej chyba wizualnie lepiej nie będzie :/

      Usuń
  9. Trafiłaś z postem do mnie. Nie widać u mnie tego, ale czuję że już są przerzedzone i musza być definitywnie podcięte już.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja z tym problemem borykałam się dawniej- kiedy właśnie nie podcinałam włosów, tylko zapuszczałam je cały rok bez podcinania. Obecnie są one w lepszym stanie, przypuszczam, że dzięki pielęgnacji. Ale i tak cieniowanie strasznie przerzedziło mi końcówki.

    Póki co zapuszczam włosy, żeby zobaczyć jak będą wyglądać za jakiś czas. Jeśli końcówki znów będą się przerzedzać, będę musiała podciąć włosy...;<

    OdpowiedzUsuń
  11. Trochę nie w temacie - zdjęcie małego chłopczyka z wrednym, puchatym kotkiem (instagram) jest takie słodkie!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. fajnie by było, gdybyś pokazała dalsze losy włosów Moniki, jak teraz wyglądają ;) jestem bardzo ciekawa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, zdjęcie w dzisiejszym poście to właśnie włosy Moniki :)) Dzisiejsze :D

      Usuń
  13. Tak też zrobiłam ostatnio, co z tego że miałą włosy do zapięcia od stanika jak końcówki przerzedozne i na tyle zniszczone że nie dało się nic z nimi zrobić? Obcielam bardzo udzo włosów do ramion+wycieniowanie, no i plus to że mam włosy już w 3/4 naturalne, i teraz jakakolwiek maska do włosów i mam piękne koncówki i w ogóle włosy: ) A całe życie przez rozjaśnianie męczyłam się z takim "pędzelkiem" cieniutkim z końcówek..

    OdpowiedzUsuń
  14. Mi nawet znaczne skrócenie włosów nie pomogło, końcówki mam nadal rozwojone niestety

    OdpowiedzUsuń
  15. "Unikać stresu"... tylko, kurczę, jak go unikać?! ;-)

    Moje końcówki tak wyglądają właśnie przez cieniowanie. Zdecydowanie nadmierne ono było...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie - jak unikać stresu??? Na razie kupiłam melisę i postanowiłam kontrolować emocje. Jak to nie pomoże to zacznę szukać jakiegoś fajnego psychologa

      Usuń
    2. Wiem, że to jest trudne :(( Ale warto nad tym pracować :)

      Usuń
  16. U mnie fryzjer po prośbie o ciężkie, geometryczne cięcie, prostą linię, co zrobił? Nożyczki pionowo i hej! Tnij aż miło... Tak mi dobrze szło, włosy były fajnie dociążone, a teraz z przodu taki suchy puch (bo zrobił mnie a la victoria beckham kilka lat temu... tragedia) i długość pożal się Boże. No i zapuszczam, bo już pod nożyczki nie pójdę, dopóki nie będą za ramiona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety tak to z fryzjerami bywa.... Ja poszłam na podcięcie właśnie brzydkich końców (miałam włosy za łopatki) i wyszłam z włosami do końca szyi, i to wycieniowanymi... Nie dość że wyglądam i czuję się fatalnie, to cieniowanie zamiast ułatwiać układanie (o tym byłam zapewniana) fatalnie się wywijają na zewnątrz i wyglądam jakbym się zatrzymała w latach 90tych... Więc bez prostownicy ani rusz. Poza tym, dodatkowo przez następne 6 miesięcy nie ma mowy o podcinaniu, bo chcę się tego pozbyć.... No. A poszłam do fryzjera w celu poprawienia stanu końców. A teraz je tylko przez to krótkie cięcie pogarszam....

      Usuń
  17. A co na wiecznie przyklapnięte włosy? :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest chyba znacznie trudniejsze ;) Postaram się coś napisać :D

      Usuń
    2. Ojjj, na pewno trudniejsze ;)

      Usuń
  18. Natalio, wiesz może ?
    Czy to norma że po 30 roku życia nagle włosów jest znacznie mniej ?
    Kiedy od porodu wraca normalna ilość włosów ?
    U mnie te czynniki się zbiegły i mam bardzo bardzo cieniutko z włosami..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mojej przyjaciółce (ma 32 lata) już w trakcie ciąży (zwłaszcza ostatni trymestr) wypadały strasznie włosy, po ciąży zresztą jeszcze gorzej. Bejbik ma już ponad rok i jakoś doszła do siebie (w tym włosy), ale ogólnie jednak trzeba bardziej dbać o siebie - sport, odżywianie, unikanie stresu, itd.

      Usuń
  19. Mi fryzjerka podcina najpierw na mokro, a później jeszcze sprawdza i "docina" na sucho... nie powinna tego robić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli masz kruche i słabe włosy to może się to jakoś odbić na ich kondycji. Natomiast jeśli zdrowe i mocne - nie ma problemu :)

      Usuń
  20. chyba moje wlosy wlasnie maja krotki czas zycia((( ale ja sie nie poddam i umre, ale sobie zapuszcze piekne wlosy!

    OdpowiedzUsuń
  21. Wyczerpałaś, jak sądzę, temat tym wpisem. Rzetelny post, jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Narazie większego problemu z tym nie mam. Włosy raz rosną, raz nie, ale końcówki nie są bardzo rzadkie.

    Mimo wszystko myślę, że jeśli u kogoś stanowią barierię do posiadania długich włosów to nic na silę :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Hej Natalko :) u mnie problem jest podobny - jeszcze rok temu namiętnie cieniowałam włosy (mam bardzo dużo włosów na głowie - hełm), ale postanowiłam je zapuścić i mam problem z końcami. Wyglądają jak taki suchy pędzelek... :( podcinam systematycznie końcówki (mama to robi na prosto, za pomocą nożyczek, które polecałaś), ale po krótkim czasie (ok. miesiąc) końcówki znowu wyglądają na zniszczone. Olejuję włosy i używam preparatów zabezpieczających końcówki (Marion - intensywna kuracja olejkiem arganowym, jedwab GP, oraz biovax witamina A+E) - czy coś jeszcze mogę zrobić, aby poprawić ich kondycję? Czy po prostu pozostaje mi czekać, aż wszystkie włosy będą jednakowej długości?
    Pozdrawiam, Gosia :)

    P.S. kupiłam olejek arganowy firmy "ETJA" i ma bardzo nieprzyjemny zapach, czy miałaś może styczność z tym olejkiem? Jakiej firmy olejek arganowy jest najlepszy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olej arganowy pachnie orzeszkami :) Jest więc specyficzny. Ja go już nie wyczuwam :D Włącz jakąś dobrą maskę i czekaj :)

      Usuń
    2. Dziekuje Natalko :) pozdrawiam :)

      Usuń
    3. Olej z prażonych orzechów pachnie orzeszkami, olej z surowych śmierdzi. Natalio, widocznie miałaś więc wersję prażoną. Albo perfumowaną (czy tam deodoryzowaną).

      Usuń
  24. Pomozcie :)
    Czy olej SESA moze powodowac pogorszenie stanu wlosow?
    Uzyłam go 3 razy. Po pierwszym zmyciu, wlosy byly straszne, suche i szorstkie. Po drugim juz tego nie bylo, ale nadal widze, że on tak jakby podniszczyl mi wlosy, bo mam mnostwo zniszczonych, polamanych wlosow. Wczesniej tez daleko im bylo do idealu, ale teraz to rece opadaja, a intensywnie pielegnuje od 6 miesiecy i nie prostuje. Farbowalam dwa razy na swoj naturalny, ciemny kolor.
    Pomozcie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, może. Opiera się na ziołach i oleju kokosowym :) Mi też w nadmiarze nie służył.

      Usuń
    2. Dziekuje bardzo za odpowiedz. Pytalam tez na innym blogu, ale tylko anonim mi odpowiedzial, ze sese naklada sie tylko na skalp.
      A ja czytalam na wielu blogach, ze na dlugosc tez, wiec zglupialam.
      Dzis po nocnym olejowaniu i umyciu facelle jest lepiej, sa troszke sztywne, ale nie suche.
      Czy powinnam odstawic sese na dlugosci, czy jeszcze poobserwowac?

      Usuń
  25. Jakiej farby używa Monika? :) Właśnie do takiego koloru włosów dążę!

    OdpowiedzUsuń
  26. Czy to jest szampon oczyszczający? : Skład: Aqua, Sodium C 12-15 Pareth-3 Sulfate, Lauramidopropyl Betaine, Cocamide DEA, PEG-75 Lanolin, Sodium Chloride, Cocamidopropylamine Oxide, Hydrolyzed Keratin, Propylene Glycol, Chamomilla Recutita, Citric Acid, Parfum, 2-Bromo-2-Nitropropane-1, 3-Diol, 2-(4-tert-Butylbenzyl)propionaldehy de, Limonene, Cl 19140. (15.04.08) Cena: ok. 3zł / 250ml

    OdpowiedzUsuń
  27. Mialas zamiescic post o olejowych serach, kiedy sie pojawi? :)

    OdpowiedzUsuń
  28. "zaakceptować krótszą długość" to słowa dla mnie, niedawno zdałam sobie sprawę że pomimo wielkich starań i ponad 2 letniego dbania o włosy nie jestem w stanie wyhodować włosów do talii, cóż taka natura :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przerzedzone koncowki, skad ja to znam.. U mnie to efekt nieumiejetnego ciecia.. Prosilam o podciecie koncowek, wyszlam wystrzepiona degazowkami jak kurczak bo 'wlosy byly za geste i beda sie lepiej ukladaly..' ;/ fryzjerka zostawila mi smetne sznurki zamiast wlosow . Od tamtego czasu trzymam sie zdala od fryzjerow, a wlosy podcinam sama w domu, choc pewnie minie duzo czasu zanim beda rowne :((
      R.

      Usuń
  29. Moj problem to baby hair ktore zaczely rosnac poza moja obecna linia wlosow( nawet do okolo 0,75 cm) . Wyglada to troche komicznie w zwiazanych wlosach bo nie wystepuje to na calej linii rownomiernie. Mialas moze tak ? Od wiecznie rozpuszczonych wlosow szybciej niszcza mi sie koncowki :( To moze byc spowodowane kilkuletnim wzmozonym wypadaniem wlosow wczesniej, choc mimo tego nadal sa geste ? Poradzi ktos cos ? :( Czy jest szansa ze to sie wyrowna ?

    OdpowiedzUsuń
  30. Mam niestety taki sam problem :c dlatego stwierdziłam, że lepiej mi w nieco krótkich włosach, obciętych na prosto + żeby wyglądały na dociążone :) i jakoś dają radę ;) to również wina moich beibików, które sięgają już do ucha..poczekam aż jeszcze trochę podrosną i pójdę ściąć na równo :)
    Radi

    OdpowiedzUsuń
  31. Natalio, chcesz powiedzieć, że przez wysoką budowę ciała cykl życia włosa jest krotki? Dobrze zrozumiałam? Cóż, mam ponad 180 cm wzrostu a moje włosy są dokładnie takie jak włosy Moniki. IDENTYCZNE. Tylko że ja jestem blondynką (nigdy nie malowałam) i mam tak od zawsze. Dbam o nie jak tylko mogę, chucham, dmucham a one są wraz cienkie, rzadkie (choć gęste przy skórze głowy), puszące, bardzo ale to bardzo podatne na odkształcenia (spanie w koczku kończy się prostowaniem górnych partii włosów, bo wszystko odstaje dlatego robię to bardzo rzadko). Naprawdę wzrost mojego ciała ma na to wpływ?
    Żeby było zabawniej - też mam na imię Monika :D
    Bardzo proszę o odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
  32. Moje włosy nie zwiększały długości, bo stosowałam szampony z proteinami. Najczęściej sięgałam po Loreal, po którym włosy wyglądały jako tako, przynajmniej nie były tak szorstkie na powierzchni, ale za to łamały się na końcówkach. Włosów i tak nie mogłam przeczesać palcami. Teraz odstawiłam całkowicie proteiny na rzecz olejków. Mam włosy porowate, sztywne i pomagają im tylko kosmetyki z olejami omega 6, które sprawiają, że włosy stają się grubsze i też gładsze. Równej długości końcówek jest dużo więcej, włosy przestały przypominać choinkę i zaczynają w końcu rosnąć. Szkoda tylko, że kosmetyków z omega 6 i bez protein jest tak mało.

    OdpowiedzUsuń