niedziela, 30 października 2016

18-dniowa metamorfoza włosów Moniki


Kilkudniową metamorfozę włosów Moni pokazałam Wam na Facebooku i ze względu na zainteresowanie, postanowiłam opowiedzieć o niej więcej na blogu - tutaj zobaczy ją więcej osób.

Monia przysłała mi zdjęcie swoich włosów i od razu wiedziałam, czego im brakuje.


Włosy Moniki są cienkie oraz mają tendencję do falowania. Są też porowate, mimo że mają naturalny kolor. Ewidentnie brakowało im nawilżenia, zapewne przez sporadyczną stylizację i brak ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi (np. noszenie cały czas rozpuszczonych włosów).

Ze względu na krótki cykl życia włosów, wszelkie próby zapuszczania włosów kończą się u Moni rzadkimi końcówkami (więcej pisałam o tym TUTAJ).

Zaleciłam Monice:

  • Intensywne olejowanie i maseczkowanie (przed każdym myciem),
  • Ostre cięcie (2 dni przed strzyżeniem odesłałam jej zdjęcie z linią, która oznaczała, o ile powinna je skrócić, aby były zdrowe i pięknie się prezentowały).


Nie poleciłam żadnych kosmetyków, ponieważ Monia ma swoich ulubieńców i wie najlepiej, które produkty się u niej sprawdzają. Wiedziałam, że efekty będą widoczne praktycznie od razu - końcówki potrzebowały podcięcia, a włosy lekkiego dociążenia. :)

W międzyczasie otrzymywałam aktualne zdjęcia włosów i konsultowałyśmy kolejne pielęgnacyjne kroki.

Zdjęcia zostały zrobione w różnym świetle, ale mam nadzieję, że i tak widzicie różnicę.
Na zdjęciu nr 4 - włosy podcięte przez męża. :)

Kosmetyki i akcesoria stosowane przez Monikę:

  • Szampony: Dermena zapobiegający wypadaniu (KLIK) i Dove Pure Care Dry Oil (KLIK)
  • Odżywka do skóry głowy: Cece Med, Prevent Hair Loss Conditioner (KLIK)
  • Odżywka na kocówki: Dove Regenerate Nourishment (KLIK) i Inebrya Argan Age (KLIK)
  • Olej: śliwkowy (półwnikający)
  • Silikonowy olejek: Mythic Oil (KLIK)
  • Suszarka: Ermilla Compact Tourmaline (KLIK)
  • Spray termoochronny przed suszeniem: Tigi S-Factor Flat Iron (KLIK)
  • Szczotki: Tangle Teezer i Khaja Helena

Włosy przed każdym myciem były olejowane (mieszanka oleju i odżywki nakładana na wilgotne, ale nieumyte włosy) i myte metodą OMO. W wilgotne włosy był wcierany spray termoochronny, a następnie włosy były suszone chłodnym nawiewem suszarki z jonizacją. Suche włosy były rozczesywane, a następnie wygładzane kropelką olejku Mythic Oil.



Jak Wam się podoba kilkudniowa metamorfoza włosów Moniki?
« Nowszy post Starszy post »

46 komentarzy

  1. Ja mam podobne włosy jak Monia w 2014 (i też jestem Monika :)). Teraz włosy prezentują się wspaniale. Też takie chcę! Były jakieś główne czynniki, które wpłynęły na taką poprawę? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne efekty! Jestem pełna podziwu jej wytrwałości w każdorazowym olejowaniu włosów przed umyciem. Ja zazwyczaj ograniczam się do max. 1 olejowania w tygodniu. Po prostu o tym zapominam, albo nie mam zbyt wiele czasu. Ile "trzymała olej" na włosach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedno po drugim? Nie wiedziałam, że tak można...zmywała Pani olej, czy od razu maska?

      Usuń
  3. O matko, szczęka opada z wrażenia! To jest efekt uzyskany tylko po 18 dniach a ja nawet takiego efektu nie uzyskałam po 6 miesiącach pielęgnacji włosów...

    Natalio czy jest możliwość takiej włosowej porady u Ciebie przez maila?

    Mańka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no właśnie! Czy jest taka opcja?

      Usuń
    2. Odszukaj wpis Zadbaj ze mną o swoje włosy i prześlij zgłoszenie :))

      Usuń
    3. Ja nawet po 3 latach olejowania przed każdym myciem nie mam takiego efektu :(

      Usuń
  4. Według mnie można się było spokojnie obejść bez podcięcia. Na trzecim zdjęciu włosy wyglądają bardzo ładnie. Po podcięciu jak ciotka-klotka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciotka klotka? Prędzej Angelina Jolie :) 😁 PS Nie sądziłam, że komuś mogą się podobać strączki, ale rzecz gustu :)

      Usuń
    2. Mnie również podobały się na drugim zdjęciu bardziej. Widać, że były mocno przesuszone i potrzebowały innej pielęgnacji ( i tu Twoje porady były potrzebne jak widać, bo teraz są bardziej błyszczące), ale wydaje mi się, że to cięcie im nie posłużyło. Włosy z tendencją do kręcenia, falowania moim zdaniem niekorzystnie się teraz prezentują po takim prostym cięciu. faktycznie trochę efekt ciotki-klotki.

      Natalia

      Usuń
    3. Tylko że Monia woli proste, a nie falowane :) Zresztą ja jej nie wskazałam ksztaltu cięcia, tylko o ile powinna je skrócić, żeby pozbyć się problemów. :)

      Usuń
    4. Daj spokój, włosy odżyły właśnie po cięciu, inaczej zniszczenia pięłyby się w górę. A tak urosną sobie spokojnie.

      Usuń
    5. A mi sie wydaje że doradzenie Natali w sprawie obcięcia włosów to była droga na skróty. Wcześniej bardziej mi się podobały i też można było o nie zadbać

      Usuń
    6. Serio? Podobają się Wam przerzedzone i suche końce, które wcale nie były krótkie, a stanowiły dosyć dużą część całej długości.

      Usuń
    7. Moim zdaniem, decyzja o ścięciu była jak najbardziej słuszna. Widać, że końcówki były po prostu zniszczone (zwykłe przesuszenie nie spowodowałoby przerzedzenia) więc i tak nie można było ich odratować

      Usuń
    8. A czy ktoś kiedyś potwierdził albo podważył teorię o pięciu się tych zniszczeń w górę?? U mnie jak przednie końcówki (na przednich pasmach) się podniszczą to zostają już na tej samej wysokości do następnego cięcia (podcinam raz, góra dwa do roku)

      Usuń
  5. Ale ładna dziewczyna :) I włosy o wiele lepsze niż kiedyś, różnica widoczna👌

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej :)
    Strasznie lubię czytać Twojego bloga, bo zawiera maaaasę informacji o pielęgnacji włosów.
    Od jakiegoś czasu świadomie dbam o włosy, bo stały się tak cienkie i zniszczone, że jeszcze trochę, a zostałabym łysa, bo tak wypadały.
    Stąd moje pytanie czy prowadzisz jeszcze serię 'zadbaj o moje włosy'? Bo wysyłałam zgłoszenie, ale w zasadzie dawno nie widziałam tego typu notki.
    Teraz widzę, że się pojawiła właśnie ta. Czy to znaczy, że z biegiem czasu jest szansa na pojawienie się mojego zgłoszenia, czy już raczej się tym nie zajmujesz?
    Z góry dziękuję za odpowiedź i gratuluję tak cudownego bloga, chociaż bardziej podziwiam ogrom wiedzy jaki masz w tym temacie.
    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta metamorfoza pokazuje jak czasem niewiele trzeba do poprawy wyglądu włosów.

    Życzę Monice wytrwałości, ma piękne włosy i szkoda je zaniedbywać :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakbym oglądała swój własny przypadek... Tyle, że moje włosy to naturalny, jasny blond. Mimo że nigdy nie były farbowane, prostowane czy męczone stylizacją długo wyglądały jak na zdjęciu z trzeciego paźdzernika. Szkoda, że po prawie trzech latach pielęgnacji efekt jest mniej widoczny niż u Moniki po osiemnastu dniach. :( Brakuje mi już pomysłów na te zbyt lekkie, wiecznie spuszone końce.
    -Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lekkie, spuszone końce = duuużo emolientów (olejów i masek humektantowo-emolientowych)! :)

      Usuń
    2. Dzięki za odpowiedź, Natalko. :) Humekantów i emolientów u mnie akurat nie brakuje, przed każdym myciem idzie olej, a potem odpowiednia maska... Czytam Cię dalej w nadziei, że mnie oświeci, co robię źle. ;) Pozdrawiam ciepło! - Agnieszka

      Usuń
  9. Piękny efekt w na prawdę krótkim czasie :-) gratuluje :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ooo najbardziej zainteresowała mnie ta część "Ze względu na krótki cykl życia włosów, wszelkie próby zapuszczania włosów kończą się u Moni rzadkimi końcówkami" , czy mogłabyś zobaczyć moje próby zapuszczania włosów do talii i czy też mnie to dotyczy ? http://ifotos.pl/z/axrsqep , przy kręconych tego tak nie widać ... http://ifotos.pl/z/axrsqes ale jak wyprostuję raz na ruski rok by zobaczyć jak urosły to jest tragedia :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju, boskie sprężynki <3
      Arielko, co robisz, by wydobyć skręt? :)

      Usuń
    2. Kurczę, może niekoniecznie... A jak po pewnym czasie wyglądały Twoje włosy kiedy odrosły po podcięciu, chodzi mi o to zdjęcie z gęstymi końcówkami w górnym rzędzie.

      Usuń
  11. Rewelacja :)
    Córeczka powinna być dumna z mamy :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy pojawi się w końcu Twoja metamorfoza?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już mam prawie gotowy wpis, także pewnie we wtorek albo w środę :) Postaram się jak najszybciej! :)

      Usuń
    2. Czyli to oznacza, że fizycznie jesteś już po metamorfozie?? Umieram z ciekawości. :)
      Monika wygląda pięknie, włosy naprawdę robią wrażenie.

      Usuń
    3. Natalia jest już fizycznie tydzień po metamorfozie, stąd moje pytanie bo już doczekać się nie mogę :)

      Usuń
    4. Post będzie w środę! :* Przepraszam, że musicie tyle czekać, ale tyle to wszystko trwa (dopinanie wszystkich szczegółów, bo razem z postem będzie konkurs <3).

      Usuń
  13. Witaj Natalko,
    Gratuluje pięknej metamorfozy- dzięki Tobie włosy koleżanki bardzo efektywnie się zmieniły.
    Droga Natalko dzięki Tobie moje włosy też zyskały cudowny efekt- 3 lata bez farbowania i bez prostownicy, a dodatkowo wprowadziłaś mnie w świat olejowania, a to był strzał w 10 😉
    Dzięki Twojemu wcześniejszemu wpisowi zdecydowałam się na suszarkę marki Philips i właśnie czekam na przesyłkę i w związku z tym mam pytanie- potrzebuję suszyć włosy po każdym myciu włosów- co 2-3 dzień (problemy z zatokami), po myciu wcieram w końcówki olejek Marion (kuracja olejkiem arganowym), czy powinnam przed suszeniem stosować preparat termoochronny? Jeśli tak, to jaki polecasz?
    Z góry dziękuję za odpowiedź.
    Pozdrawiam Natalko,
    Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem wystarczy olejek Marion, zwłaszcza, że pewnie nie suszysz gorącym nawiewem. Mam nadzieję, że suszarka sprawdzi się u Ciebie tak samo jak u mnie! :* PS Czekam na zdjęcie Twoich włosów :))

      Usuń
  14. Hej, chciałabym się dowiedzieć jak zostało połączone zmywanie oleju z zastosowaniem metody OMO :) czy olej dobrze się zmywał? Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olej + emulgowanie go pierwsza odżywką, mycie skóry głowy i nałożenie niewielkiej ilości 2 odżywki :)

      Usuń
  15. Super przemiana, a i bohaterka postu bardzo ładna :)

    Zawsze podziwiam efekty olejowania, u mnie olejowanie bardziej szkodzi niż pomaga a wypróbowałam już wiele olei różnego rodzaju no i cykl życia włosa też długi nie jest... zawsze pełno baby hair, ale na długości koszmar mimo że mam włosy zaledwie do ramion :( Jedno pasmo ma z 5 cm i nie wiem co zrobić by urosło.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nawet nie wiedziałam, że jest to możliwe :) pełen szacunek i podziw!

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo proszę o pomoc w sprawie włosów jestem zrozpaczona

    Dwa lata temu swoje wiecznie zniszczone włosy ścięłam na krótko, męczyłam suszarką na zimnym nawiewie, lakierem, tapirowaniem
    i rozjaśnianiem.
    Obecnie chcę zapuścić włosy - bardzo wolno rosną, 4cm w 7 miesięcy. Dla wszystkich krótkie włosy = super zdrowe włosy.
    Wszędzie brakuje porad jak pielęgnować krótkie, zniszczone włosy. Im więcej czytam tym bardziej jestem zagubiona.
    Mam przetłuszczające się włosy u nasady, myję je codziennie. Ale poniżej odrostów mam straszne siano.
    I to dosłownie. Odstawiłam proteiny, próbuję olejować, nakładam maskę pod czepek, już od pół roku Jednak moje włosy
    są bardzo mocno przesuszone, sztywne, w dotyku nie przypominają włosów. Robią się straszne kołtuny z którymi
    sobie nie radzę i codziennie mimo odżywek wyrywam przy czesaniu dużo włosów. Boję się czesać.
    Bardzo proszę o pomoc. Jest źle do tego stopnia że wstydzę się chodzić do pracy.
    Czy jedynym wyjściem jest obcięcie całych włosów? Obecnie mają ok 12cm.

    OdpowiedzUsuń