Piwną płukankę pierwszy raz zastosowałam na samym początku włosomaniactwa i nie zachwyciła mnie na tyle, abym mogła po nią sięgnąć ponownie. Moje włosy były wówczas przesuszone i zniszczone, a wszystkie internetowe źródła podawały, że taka płukanka wzmocni je, zmiękczy i nabłyszczy włosy, a także wydobędzie z nich skręt. Niestety u mnie było odwrotnie - włosy były sypkie, sztywne, rozprostowane i jeszcze bardziej suche.
Postanowiłam sprawdzić, jak na płukankę zareagują moje włosy teraz, gdy są zdrowe i nawilżone.
Przygotowanie piwnej płukanki
Na kilka godzin przed zastosowaniem płukanki otworzyłam butelkę z jasnym piwem i 250 ml przelałam do kufla, aby całkowicie uleciał z niego gaz. Tuż przed spłukaniem z włosów maski rozcieńczyłam piwo z 250 ml letniej przegotowanej wody.
Moje włosy są tak wrażliwe, że nie mogę ich płukać ani w zbyt gorącej, ani w zbyt zimnej wodzie - od razu się niszczą. Dlatego płukanki stosuję nie zimne, lecz letnie (w porównaniu do ciepłej wody, którą myję włosy letnia płukanka jest dla nich chłodna).
Piwo będzie gotowe do użycia, gdy znikną z niego bąbelki.
Przygotowanie włosów do piwnej płukanki
Moje włosy cały czas są porowate, więc wszelkiego rodzaju domowe sposoby muszę stosować rozważnie, tylko i wyłącznie na mocno nawilżone włosy.
Przed użyciem płukanki umyłam włosy metodą OM: przed myciem nałożyłam na nie grubą warstwę kokosowo-aloesowej maski Bioetika na 20 minut pod folię i ręcznik, a następnie umyłam skórę głowy szamponem Nivea Hydro Care. Po spłukaniu zawinęłam włosy na chwilę w suchy ręcznik, aby odsączyć nadmiar wody (woda spływająca po włosach mogłaby rozrzedzić płukankę i osłabić jej właściwości), a następnie wypłukałam śliskie, nawilżone włosy w piwie i pozwoliłam im naturalnie wyschnąć.
Efekt na włosach po piwnej płukance
Po wysuszeniu i rozczesaniu włosy były miękkie, sypkie, rozprostowane i umiarkowanie błyszczące, a objętość zwiększyła się dwukrotnie, co jest w zasadzie jedyną zaletą tej płukanki :) Zapach piwa ulotnił się całkowicie podczas suszenia. Następnym razem zrobię sobie taką płukankę w stosunku 1:3, bo wolę jednak bardziej dociążone i mocno błyszczące włosy :)
Wskazówki
Jeśli macie ochotę przetestować płukankę piwną, pamiętajcie o dokładnym rozczesaniu włosów przed myciem i intensywnym nawilżeniu/natłuszczeniu włosów. Pierwszą płukankę piwną warto użyć słabszą, na przykład rozcieńczoną z wodą w stosunku 1:4 i ewentualnie systematycznie zwiększać zawartość piwa.Włosy suche, słabe i zniszczone płukanka może wysuszyć i posklejać, dlatego zachowajcie ostrożność. Jeśli mimo wszystko płukanka podsuszy końcówki, wetrzyjcie w nie kilka kropel oleju lub/i silikonowego serum, aby je uelastycznić.
Macie jakieś doświadczenia z piwną płukanką? Podzielcie się wrażeniami :)
Tak, od jakiegoś czasu ją stosuję i jest moim absolutnym hitem! :D Mam wysokoporowate włosy, trochę kręcone, trochę falowane, trudno do końca określić.. Po wypłukaniu ich w płukance 1:1 są po prostu niesamowite :D Zwiększają swoją objętość z dwa razy, są uniesione już u nasady i zamieniają się w loki :D Mogę je dosłownie gnieść palcami i palcami tworzyć takie loki, jakich nie mam nigdy :D Także piwo to mój absolutny KWC :D
OdpowiedzUsuńZachęcacie! Ja mam falowane włosy, ale skręt wydobywa się opornie, może powinnam spróbować... Użyłam bardzo dawno, włosy po piwie wyschły na wiór i z tym mi się taka płukanka do tej pory kojarzyła:)
UsuńJa mam niestety mocno zniszczone włosy wiec u mnie odpada.
OdpowiedzUsuńJeśli boisz sieę przeproteinowania i wysuszenia, polecam moją metodę: po myciu nakładam maskę/odżywkę d/s i dopiero wtedy polewam włosy płukanką (pół szklanki piwa + pół szklanki wody). Odciskam delikatnie, po 15-20 minutach spłukuję całość. Ryzyko przeproteinowania jest minimalne, dodatkowo mocno pachnąca maska (np Alterra granat+aloes) zabija zapach piwa. Podobnie robię płukankę mleczną.
UsuńChętnie sama na sobie przetestuję piwną płukankę.
OdpowiedzUsuńRobiłam tę płukankę nieraz, w moim przypadku dość mocno usztywnia włosy.
OdpowiedzUsuńmam chęć spróbowania piwnej płukanki. może zrobię dziś? Akurat kupiłam piwo na grzańca. :-D
OdpowiedzUsuńmamo kup i piwo :) .. na włosy
OdpowiedzUsuńxD
UsuńChętnie bym spróbowała, ale mam bardzo zniszczone włosy ;c
OdpowiedzUsuńNie mam doświadczenia z tą płukanką i zawsze gdy już piję piwo, przypomina mi się, że takową miałam stworzyć :) Twoja instrukcja jest bardzo czytelna i prosta więc pewnie kiedyś sie zdecyduję, szczególnie, że marzy mi się większa objetość :)
OdpowiedzUsuńZna ktoś dobre sposoby na plamki po trądziku?
OdpowiedzUsuńOstatnio przez 4 dni robiłam codziennie peeling rozmaryn+maseczka oczyszczająca, masowalam kilka minut, maseczka zasychala, rozmaryn odpadał, po zmyciu maseczki nakladalam olejek z kapsułek rival de loop i zauważyłam że koloryt skóry na czole wyrównał się, myślę że to przez intensywnie zdzierajacy peeling i olejek ;) polecam spróbować, tylko uważać na naczynka.
UsuńCo prawda nie na przebarwienia potradzikowe, ale na posloneczne uzywam ogorka zielonego. Przecieram twarz plasterkiem ogorka rano i wieczorem (zamiast toniku). Male zmiany w kolorycie zaczelam zauwazac po okolo miesiacu stosowania.
UsuńDziękuję, na pewno skorzystam :)
UsuńNatalko, pisałaś że twoje odrosty są niskoporowate, czy ciężko ci je zmoczyć? Nigdy nie farbowałam włosów, ale od pewnego czasu zauważyłam że mimo długiego moczenia, włosy przy skórze ciągle są suche. Nie dotyczy to reszty włosów, ale nie są zniszczone. Dodatkowo włosy szybko schną, 2h i suche, a sięgają trochę za łopatki. Oprócz tego długo trzymają fale po warkoczach a te duże spinki 'szczypce' od razu spadają. Moje włosy wysyłają tyle dezorientujacych sygnałów że w ogóle nie mogę się połapać z ich porowatością. I jeszcze po olejowaniu bd fur mama pachną jeszcze szybciej...
OdpowiedzUsuńOczywiście *schną nie 'pachną'
UsuńWiesz, z każdym miesiącem nabierają na porowatości. Łatwo je zmoczyć póki co i coraz łatwiej domyć :)
Usuńhmmm, a mnie zastanawia jedno - gdyby uzyc piwa bezalkoholowego? Alkohol wysusza wlosy, wiec piwo bez % przypuszczam ze moglby byc nawet jeszcze lepsze:)
OdpowiedzUsuńNo tak, przecież Blondhaircare odgazowuje piwo i równocześnie odparowuje z niego alkohol, więc to na jedno wychodzi czy użyjesz piwa z alkoholem (który odparuje), czy piwa bezalkoholowego.
UsuńNigdy nie robiłam takiej płukanki, ale być może kiedyś spróbuję. Najbardziej obawiam się zapachu piwa. Lepiej żeby nie pozostawał na włosach na długo, bo głupio by mi było wyjść na ulicę śmierdząc piwem. :/
OdpowiedzUsuńRobiłam ostatnio płukankę z korzenia mydlnicy i mocno przesuszyła mi włosy chociaż mam średnio porowate i nie są suche, jak myślisz czy piwo może mi je przesuszyć tak jak mydlnica ?
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że taka płukanka potrafi zdziałać cuda, muszę ją wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJa lubię piwną płukankę jak wiem że będę kręciła włosy. Wtedy skręt jest ładniejszy i dłużej się utrzymuje :)
OdpowiedzUsuńRobiłam dawniej płukankę, ale niestety nie rozcieńczałam piwa, więc efekt był marny.
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować Twoją wersję i uprzednio je nawilżyć!
ja też kiedyś wypróbuję;)
OdpowiedzUsuńKusi mnie już od dawna płukanka piwna, ale jak tak wysusza to nie wiem czy się zdecyduje. Nie mam jeszcze ściętych tych zniszczonych farbowanie włosów, one strasznie wysychają.
OdpowiedzUsuńJuż widzę jak podczas wygazowywania piwa mój przerażony chłopak 'ratuje' butelkę -.-
OdpowiedzUsuńHaha co prawda to prawda. Moj potrafi zrozumiec wszystko, te oleje, maski jajka i inne mazidla, ale piwa to by juz nie zrozumial. Bo jak mozna ten cenny napoj tak po prostu wylac na wlosy?? :D
UsuńPozdrawiam cieplutko
Oj tam, 1/3 butelki na pewno Wam odleją :D
Usuńostatnio brakuje mi objętości, więc to zdecydowanie coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała jej wypróbować przy następnym myciu włosów :) A co sądzisz o szamponie Nivei Hydro Care,mam odzywkę i bardzo ją lubie i nie wiem czywarto kupić jeszcze szampon
OdpowiedzUsuńJest OK dla skóry głowy, chociaż nie jestem pewna czy nie jest zbyt humektantowy dla moich włosów (zimą) :) muszę jeszcze potestować
Usuńnigdy nie próbowałam, moje włosy nie sa już takie zniszczone jak jeszcze kilka miesięcy temu a zdecydowanie są lepiej nawilżone przez conocne olejowanie i systematycznie nakładanie masek wiec chyba wypróbuję. mam również falowane włosy wiec może wreszcie wydobędę idealny skręt a objętości nigdy nie za mało :))
OdpowiedzUsuńsuper:D
OdpowiedzUsuńa ja jeśli mogłabym, chciałabym zapytać Natalio jeszcze o zabieg rekonstrukcyjny Joico K-pak. Moje włosy nie tolerują protein, czy wytrzymają ten zabieg? Czy nawilżenie po zabiegu jest wystarczające i nie wyjde z salonu z przeproteinowaniem? Pisze do Ciebie, bo wiem że Twoje włosy na proteiny również różnie reagują. :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://kokardka-mysi.blogspot.com.es/2013/12/tyramina-przyjaciel-czy-wrog-joico-k-pak.html
UsuńWytrzymają, bo po proteinowaniu jest nawilżanie i natłuszczanie. Jeśli zabieg wykonasz w autoryzowanym salonie (przeszkolona osoba), to na pewno nie zrobisz włosom krzywdy :)
UsuńKiedys z pewnoscia sprobuje, obecnie jednak mysle, ze moje wlosy nie sa jeszcze na tyle nawilzone ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie próbowałam ale napewno przyjdzie na to czas :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny!
OdpowiedzUsuńWchodźcie i rejestrujcie się na karmimypsiaki.pl !
To nic nie kosztuje i zajmuje mniej niż pół minuty,a można naprawdę pomóc! :)
A które piwo do których włosów najlepsze: jasne czy ciemne? Może to jest jakoś uzależnione od porowatości, koloru włosów, rodzaju? Jest w ogóle jakaś zależność?
OdpowiedzUsuńChyba nie ma żadnej zależności. Moje są bardzo porowate i kręcone, do tego farbowane na ombre i nie zauważyłam aby zmieniały od piwa kolor albo żeby jakieś im nie służyło. Najczęściej kupuję Łomżę z miodem, bo kosztuje tylko ok 3zł i zawiera dodatkowo miód :D Jeśli chodzi o zapach to kompletnie nic nie czuć. Dawałam kilku osobom wąchać włosy i nikt nic nie wyczuł ;)
UsuńMoje włosy są wysokoporowate, towarzyszy im ciągły puch i przesusz (prostowałam je ok 10 lat prawie codziennie), do tego falowano-kręcone i płukanka piwna była jedną z pierwszych rzeczy, od których zaczęłam włosomaniactwo, czyli nie były przygotowane jakimś regularnym nawilżaniem, a zareagowały po prostu pięknie :) Brak puchu, zwiększona objętość, uniesione u nasady, loki marzeń, rewelacja! :D
OdpowiedzUsuńW takim razie wypróbuje tej płukanki :D
OdpowiedzUsuńCo to za włosomaniactwo, skoro poleca się produkty o słabych składach, z silikonami i szampony takich marek jak Nivea... To tak jakby nie wiedzieć o pielęgnacji, składach, a przy tym o biodegradowalności składników kompletnie nic.
OdpowiedzUsuńhttps://www.blondhaircare.com/2016/09/wosomaniaczko-badz-bardziej-tolerancyjna_24.html
UsuńIstnieją zioła, które nadają się tylko do blond włosów podkreślając ich kolor. Cassia średnia, raczej od biedy, bo poświata raczej ruda niż blond, a zioła typowo dla blond włosów oprócz rumianku?
OdpowiedzUsuńChaber?
Usuń