środa, 11 stycznia 2012

Wpływ jarzeniówek na skórę, włosy i oczy


Inspiracje na prowadzenie bloga czerpię ze swoich doświadczeń i obserwacji otoczenia :) Pomysł na dzisiejszy wpis powstał parę dni temu w pracy, w której spędzam 8 godzin dziennie.

W notce o olejowaniu twarzy wspomniałam, że olej nakładam wieczorem i rano po porannej toalecie. Gdy jestem w domu (np. w weekend) skóra mojej twarzy jest cały czas idealnie nawilżona i nie ściągnięta. W pracy już po 3 godzinach pojawia się problem - skóra przede wszystkim wokół ust staje się sucha, zaczyna się łuszczyć i towarzyszy temu nieprzyjemne uczucie pieczenia. Co jest przyczyną? Kurz? Suche powietrze?

Pewnego dnia postanowiłam zacząć "badanie" od jarzeniówek, o których szkodliwości słyszałam już dawno. Z samego rana zgasiłam wszystkie górne światła w biurze i pozostawiłam zapaloną lampkę na biurku. Efekt? Od tamtej pory problem suchości mojej wrażliwej skóry twarzy i dłoni zniknął. Oczy nie są już przekrwione, a przeglądając się w lustrze pod koniec dnia jestem podobna do siebie ;)

Jarzeniówka jest o wiele tańsza od zwykłej żarówki, ale jest niezdrowa dla organizmu, ponieważ w przeciwieństwie do zwykłej żarówki nie przypomina naturalnego światła, a także emituje szkodliwe promienie UVA (w mniejszym stopniu niż Słońce). Promieniowanie ultrafioletowe niekorzystnie wpływa na skórę (stany zapalne skóry, nowotwory, przesuszenie, pękanie naczyniek, zmarszczki), oczy (szczególnie w połączeniu z komputerem - zapalenie spojówek, ból oczu) i włosy (wysuszenie, łamliwość, elektryzowanie się), a także na ogólne samopoczucie.

Ze względu na właściwości energooszczędne z jarzeniówkami spotykamy się w każdej instytucji publicznej: szkoły, urzędy, firmy, fabryki, markety, centra handlowe :( Zły klimat tych pomieszczeń potęgują urządzenia biurowe, kurz, klimatyzacja, ogrzewanie i tworzywa sztuczne, z których wykonane są okna, drzwi, podłogi. W takim otoczeniu powstaje dużo wolnych rodników, których występowanie jest przyczyną starzenia się organizmu (uszkadzają komórki).
 
Jak dbać o siebie, gdy 1/3 doby spędzamy w takich warunkach?
  1. W miarę możliwości światło z jarzeniówek zastąpmy światłem naturalnym (latem) lub pochodzącym ze zwykłej żarówki;
  2. Stosujmy filtry (min. SPF15) na twarz, szyję i dekolt oraz na dłonie, szczególnie zadbajmy jednak o okolice oczu i ust;
  3. Dogłębnie nawilżajmy i odżywiajmy skórę olejami :)
  4. Wietrzmy pomieszczenie, w którym jesteśmy zmuszeni przebywać;
  5. Na kaloryferze kładźmy mokry ręcznik lub przymocujmy specjalny pojemnik z wodą, aby zwilżyć powietrze;
  6. Po przyjściu z pracy/szkoły/uczelni zastosujmy olejową metodę oczyszczania twarzy, aby "ściągnąć" z twarzy zanieczyszczenia z całego dnia (produkty kosmetyczne dodatkowo wysuszą skórę);
  7. Zadbajmy o odpowiednią dietę bogatą w antyoksydanty (przeciwutleniacze, które walczą z rodnikami powstającymi w procesie utleniania): witamina C, E, A, kobalt, selen, cynk, mangan, miedź, bioflawonoidy, karotenoidy;
  8. Przemywajmy skórę przeciwzapalnymi naparami ziołowymi, np. mieszanką rumianku i nagietka;
  9. Uprawiajmy sport, aby dotlenić organizm.
« Nowszy post Starszy post »

15 komentarzy

  1. W mojej poprzedniej pracy, zawzięłyśmy się z koleżankami mówiąc suchości w pomieszczeniu NIE, kupując nawilżacz powietrza- wyglądał jak czajnik z którego wciąż paruje woda, ale problem suchych oczu zniknął, przeziębienie pojawiało się sporadycznie (klima już nie była nam aż tak straszna). Co do jarzeniówek, może kiedyś pracodawcy przestaną na tym oszczędzać?;-) a może tylko się łudzę;-). Ciekawe kwestie poruszasz. Podoba mi się to:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja zawsze stosuję filtry w podkładach i pudrach, mam nadzieję, że to wystarczy.
      Przeczytałam całego Twojego bloga i zostałam stałą czytelniczką :) Mam pytanie apropo szczotki jonizującej. Czy zawinięte do środka (przy jej pomocy) włosy się trzymają? Mam proste włosy i mam problem z odwijaniem końcówek, a nie chcę ich katować prostownicą. Z góry dziękuję za odp :) pozdrawiam

      Usuń
  2. Ja się czasami kiepsko czuję po dłuższych zakupach w centrach handlowych. Jakbym niedosypiała. W sumie nigdy nie zastanawiałam się nad typem stosowanego w nich oświetlenia. Ale na pewno ma ono wpływ, podobnie jak brak otwartego okna w pobliżu i brak możliwości wyjścia, by sobie odetchnąć, jak to miałam w poprzedniej pracy... Zauważyłam, że niektórym wydaje się to nie szkodzić. Zazdroszczę im.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam to samo, czasami tylko 5 minut mi starczy żeby poczuć się gorzej, odczuwam wtedy osłabienie organizmu i oczy zaczynają mnie boleć.

      Usuń
    2. Skąd to znam, niedawno po dłuższej wizycie w centrum handlowym- źle światło, za mała ilość tlenu dostałam w gratisie ból głowy i mdłośći.

      Ogólnie przerażają mnie biura, gdzie są nowoczesne wielkie okna, bez możliwości ich otworzenia, a system wentylacji nie do końca działa.
      W jednym miejscu jestem od czasu do czasu na 2-3 godz i wychodzę osłabiona.

      Mam jakiś nadwrażliwy organizm na takie rzeczy...

      Usuń
  3. Gaffi, bardzo ciekawa sprawa z tym "czajnikiem"... muszę się rozejrzeć w Internecie :) Cieszę się, że Ci się podoba to co piszę :*

    Nudynapudy - dziękuję za miłe słowa :D nie spodziewałam się takich reakcji i jest mi podwójnie miło :) Jeśli chodzi o szczotkę - moje włosy mają tak wycieniowane końcówki, aby wywijały się do wewnątrz, jednak bez szczotki jonizującej rzadko im się to udaje. Nie wiem jak Twoje, ale moje należą do rodzaju włosów "strąkowatych" - po paru godzinach smętnie wiszą i trzeba je rozczesać, aby powróciły do formy ;) Wtedy używam szczotki z włosia, po czym przeczesuję lekko włosy palcami (po szczotce są bardzo napuszone), aby wygładzić ich powierzchnię, ale końcówki pozostają wywinięte do wewnątrz do następnego mycia :) Każde włosy są niestety inne, musisz swoje "wybadać" :)

    Okami, również zazdroszczę tym twardzielom! Niektórzy dziwią się, gdy o tym wspominam i patrzą jak na wariatkę ;) Ja niestety jestem nadwrażliwa :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że poruszyłaś bardzo ważną kwestię! O wielu rzeczach się nie wiedziałam. Również spędzam w pracy sporo czasu (tyle że niepełny etat, więc nie 8, a 6 godzin...) i widzę, jak to się odbija na moich oczach zwłaszcza (o skórę bardziej dbam, więc już nie ma problemu - stosuję filtry i dogłębnie nawilżam).

    A tak odnośnie tej oczyszczającej krew mieszanki ziołowej... możesz napisać coś więcej? Może być na maila, bo tutaj to taki off-top wyjdzie :D naturalnapielegnacja@gmail.com.
    Z góry dzięki za wszelkie rady! Byłabym ogromnie Ci wdzięczna i zobowiązana!

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj tak, moje oczy, a często i reszta organizmu nienawidzą jarzeniówek

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiedziałam, że jarzeniówki są szkodliwe. Kurde, a w szkole zdarza mi się być 8 godzin albo i dłużej i ciągle jarzeniówki...

    OdpowiedzUsuń
  7. oj, u mnie też jarzeniówki i nic z nimi zrobić się nie da :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawy wpis. Niestety u mnie w pracy jerzeniówki to konieczność:( do listy zakupów dopisuję krem z filtrem:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki za artykuł.
    Od kilku miesięcy szukam powodu pogorszenia się mojego stanu skóry twarzy. Silne zaczerwienienie, przesuszenie mimo ogromnej ilości wypijanej w pracy wody, pojawienie sie większej ilości zmarszczek, szarość cery razem z plamami po jak po silnym opalaniu- choć się nie opalam, pogorszenie się wzroku. A wszystko przez jarzeniówki. Mam taką pół metra nad głową(nawet skóra głowy mnie piecze).
    Zmieniałam kremy , stosowałam różne metody a teraz wiem, że przyczyną są właśnie jarzeniówki. Odkryłam to dziś, kiedy po godzinie pracy na innym stanowisku, gdzie nie byłam narażona na tak duże działanie jarzeniówek przeniosłam się znów na te , na którym ta świetlówka jest tuż nad moją głową.
    Twarz zaczęła mnie piec i zrobiła się czerwona. Podrażniona i swędząca.
    Czuję się od kilku miesięcy jakbym spawała 8 godzin w pracy.
    Teraz trzeba wyciszyć skórę jakimś preparatem po opalaniu i zakupić krem z wysokim filtrem.
    Pozdrawiam
    Ela

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiem, czy nie trochę za szybko wysnułaś takie wnioski. Długoletnia ekspozycja na silne UVA przyśpiesza starzenie, ale nie wiem czy to jest do zauważenia "gołym okiem".

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki za wpis. Będę unikała :)

    OdpowiedzUsuń