poniedziałek, 24 września 2012

Co zniszczyło kiedyś moje włosy? Początki mojego włosomaniactwa

2009 / 2010 / 2012

Był luty 2011, kiedy pierwszy raz trafiłam na wizaż.pl i w ciągu paru minut stałam się włosomaniaczką. Miałam bardzo zniszczone włosy i chciałam je jak najszybciej zregenerować. Przez kilka kolejnych miesięcy chłonęłam wiedzę jak gąbka wodę, znałam na pamięć wszystkie wątki i strony internetowe poświęcone włosom. Teraz są blogi tematyczne, więc jest o wiele łatwiej - ja musiałam zbierać informacje o włosach porozrzucaną po całym Internecie.

Już następnego dnia pozbyłam się większości produktów, które miały w składzie nawet najlżejsze silikony i zakupiłam SLES-owy szampon oczyszczający marki Barwa. Przez jakiś czas wierzyłam informacjom zamieszczanym w Internecie, że to właśnie silikony i SLS niszczą włosy i że to przez nie moje włosy wyglądały jak siano. Z moich obserwacji wynika, że wiele z nas czerpało wiedzę z nierzetelnego źródła, być może nawet tego samego.

Co najbardziej szkodziło moim włosom?


Brak wiedzy na temat składników kosmetycznych


  • Stosowałam za dużo kosmetyków z mocnymi detergentami (SLS i SLES). Nie tylko szamponów, ale przede wszystkim w masek, które nakładałam na kilkadziesiąt minut (np. zagraniczny Wax aloesowy). Efekt? Słoma na głowie!

  • Stosowałam za dużo substancji filmotwórczych. To przez nie moje włosy były wiecznie ulizane i za nic w świecie nie mogłam ich unieść. Teraz akceptuję tylko takie składniki, które łatwo z włosów zmyć. Są niezbędnym elementem mojej pielęgnacji, ponieważ powlekając włosy tworzą warstewkę, która chroni je przed zniszczeniami i utratą wody.

  • Chemiczne składy produktów. W moich ówczesnych kosmetykach nie było żadnego naturalnego ekstraktu czy oleju. Składy kosmetyków wyglądały mniej więcej tak:

    Water (Aqua), Cetearyl Alcohol, Dimethicone, Stearamidopropyl Dimethylamine, Lactic Acid, Behentrimonium Chloride, Glycerin, Parfum, Dipropylene Glycol, Amodimethicone, Petrolatum, Polyacrylate-1 Crosspolymer, Mineral Oil, Gluconolactone, Potassium Chloride, Disodium EDTA, Trehalose, DMDM Hydantoin, PEG-7 Propylheptyl Ether, Cetrimonium Chloride, PEG-180M, Adipic Acid, Sodium Sulfate, PEG-150 Disterate, Methychloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Yellow 5 (CI 19140), Red 33 (CI 17200).

  • Nie znałam cudownej mocy olejów. Nie wiedziałam, że oleje i maski stanowią podstawę pielęgnacji zniszczonych włosów.

  • Stosowałam kosmetyki z alkoholem. Produkty Biosilk zawierały alkohol i już po pierwszym użyciu robiły na mojej głowie "katastrofę". Odkąd świadomie dbam o włosy, unikam alkoholu etylowego, dentautowanego oraz izopropylowego.

Rozpuszczone włosy

Rzadko związywałam włosy, a jak wiadomo, upięcie chroni włosy przed uszkodzeniami. Niemal wszystko robiłam w rozpuszczonych włosach: spałam, sprzątałam, chodziłam na zajęcia, jeździłam na rolkach. Potem przerzuciłam się na kucyk, czyli równie średnie rozwiązanie.

Wiązałam go cienką gumką z metalowymi elementami, która połamała mi włosy na wysokości uszu. Teraz zawsze mam przy sobie mięciutką frotkę. Przeczytaj: Wszystko, co niszczy włosy

Prostownica

Po każdym myciu prostowałam grzywkę i przednie kosmyki włosów, a w dodatku wcierałam we włosy jakieś beznadziejne kosmetyki do stylizacji. Często prostowałam włosy, gdy były lekko wilgotne. :( Nie stylizuję włosów od lutego 2011, a końcówki włosów na przodzie nadal pamiętają prostowanie... Przeczytaj: Jak bezpiecznie prostować włosy?

Zła dieta

Najlepszym kosmetykiem pielęgnacyjnym dla włosów, skóry i paznokci jest zdrowe jedzenie! Nie ma lepszego. Nic tak nie wzmocni włosów i nie ujędrni cery jak dawka witamin i minerałów. Przeczytaj: Zasady zdrowego odżywiania

Rozczesywanie na mokro

Nie wierzyłam mamie, gdy mówiła mi, że rozczesywanie mokrych włosów mocno je niszczy. Jakie było moje zaskoczenie, gdy rozczesane na sucho włosy były uniesione, miękkie, gładkie, idealne! ♥ Zasada ta nie dotyczy włosów kręconych. Takie włosy muszą być rozczesywane wyłącznie na mokro.

Osuszanie włosów ręcznikiem

Po umyciu włosów odsączałam z nich nadmiar wody za pomocą szorstkiego ręcznika, a potem zwykle suszyłam włosy suszarką. Ręcznik zamieniłam na koszulkę, a suszarką jedynie podsuszam włosy.

Nie podcinałam systematycznie końcówek 

Na zdjęciach z 2009 i 2010 roku widać, że końcówki moich włosów były nieestetyczne. Pewnego dnia moja siostra zwróciła mi uwagę, że powinnam je częściej podcinać. Wtedy do mnie dotarło, że ma rację! Teraz nie żal mi ani jednego centymetra - podcinanie końcówek traktuję jako inwestycję w piękne włosy.

Brak serca w pielęgnacji włosów

Dbałam o swoje włosy zawsze! Odkąd pamiętam uważam, że są najpiękniejszą ozdobą kobiety oraz że świadczą o stanie zdrowia. Co robiłam źle? Dbałam o swoje po linii najmniejszego oporu. Nie analizowałam rodzaju moich włosów, nie dobierałam kosmetyków do ich rodzaju. Kupowałam przypadkowe kosmetyki z drogerii.

Brak wiary

Obserwowałam piękne włosy na ulicach i wcale nie motywowało mnie do tego, aby powalczyć o swoje. Byłam przekonana, że zdrowe włosy to dobre geny. Owszem, geny mają ogromny wpływ, jednak naturze można naprawdę pomóc! Jedyne czego potrzebujemy to: chęci, systematyczność, samozaparcie i odpowiedni poziom wiedzy.


Jestem ciekawa, jakie są Wasze włosowe historie. Co zniszczyło Wasze włosy?


« Nowszy post Starszy post »

104 komentarze

  1. ja też niestety popełniam te błędy do tej pory ;/
    prostuję grzywkę, odsączam włosy ręcznikiem, rozczesuje na mokro ;(
    nie potrafię tego ograniczyc ;/
    jeśli chodzi o podcinanie końcówek to w najbliższym czasie się wybieram po prawie rocznej przerwie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio próbowałam dać wyschnąć włosom naturalnie i rozczesać je na sucho. Efekt? Nawet rozczesane były zmierzwione i szorstkie w dotyku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A masz proste czy falowane/kręcone włosy? ;)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Proste, bardzo podobne do Twoich z wyglądu - też rozjaśniane:)

      Usuń
    4. Clover - powinnas rozczesac je na sucho ale PRZED myciem a nie po wyschnieciu

      Usuń
    5. Miałam tak samo!! są gorze niż bym miała je rozczesać na mokro.

      Usuń
  3. ach ta prostownica... nie powinni w ogóle czegoś takiego wymyślić -,-

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam tego posta wsmarowując torebkę herbaty pokrzywy w skalp i robiąc sobie masaż. Nie masz pojęcia jakie to miłe, gdy czytając takie grzeszki pielęgnacyjne, ja tak pieściłam paluszkami skalp i cebulki ! :)

    Moim włosom szkodziło to samo, co Tobie. To wszystko niestety było i u mnie, czy coś więcej? Jak narazie nie przypominam sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. niektóre popełniam do tej pory... ale jest już coraz lepiej, i widać tego efekty ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale jakbym zostawila nierozczesana grzywke do wyschniecia, to bym z domu wyjść nie mogła ;) nawet jak reszty nie susze suszarka, to grzywke na szczotce musze..

      Usuń
    2. To tak jak ja - suszę tylko grzywkę, bo inaczej sterczy na wszystkie strony :(
      I też czeszę włosy na mokro, bo jakoś nie mogę się tego zwyczaju pozbyć.

      Usuń
  6. Mi szkodziło dokładnie to, co Tobie :/ Niestety jeszcze mam kilka złych nawyków ;/

    OdpowiedzUsuń
  7. Moim najgorszym grzechem była codzienna suszarka z gorącym nawiewem i co drugi-trzeci dzień prostownica...Silikony, sls-y, alkohol....ach nie wiem jak mogłam zrobić to moim włosom...myślałam, że drogie odzywki i szampony są dla nich super i że dbam o nie dobrze....
    Ale już nigdy więcej! :)
    A aloes w doniczce też posiadam od niedawna :) Mam już jeden dorosły i dwa małe :)

    OdpowiedzUsuń
  8. jakoś kiedyś nie specjalnie zwracałam uwagę na pielęgnację swoich włosów :c niestety... teraz jestem tego bardziej świadoma i staram się je 'odbudować'. Patrząc na Twoje włosy nigdy nie wyglądały na specjalnie zniszczone, ale teraz są cudowne i godne zazdrości... motywujesz :)!
    Radi

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja nadal popełniam malutkie błędy. Mimo tego, że moje włosy z natury są takie falowane (choć czasem się prostują) to rozczesuje je tylko na mokro, bo gdybym tego nie zrobiła, to potem miałabym szope na głowie, a z fal zostałoby wielkie G :D Grzywkę prostuję niemal po każdym myciu bo inaczej sterczy na różne strony i nie da sie jej ani podpiąć żeby to ludzko wyglądało, ani wymodelować np za pomocą okrągłej szczotki, bo po 15 minutach nadal jest wielkie pomieszanie z poplątaniem. Końcówki też rzadko podcinam, ale na początku przyszłego tygodnia planuję w końcu iść i podciąć je choć troszkę i będę starła się chodzić do fryzjera choć co 4 miesiące. Planuję też jeszcze bardziej zmienić dietę, ale nie jest to takie proste jakby się mogło wydawać. Muszę też częściej wiązać włosy, bo ostatnio znów cały czas noszę je rozpuszczone.. I muszę w końcu wyłapać które kosmetyki pasują moim włosom, bo do tej pory nie umiałam stosować przez chociaż 3-4mycia tych samych produktów tylko za każdym razem robiłam inny 'mix'. Trzeba w końcu dowiedzieć się co moje włosy lubią :D A no i chcę w końcu wypróbować jogurt naturalny i robić więcej płukanek np nagietkową czy szałwiową (ponoć prostuje włosy ^^) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co 4 mies do fryzjera?? dziewczyny to za rzadko! Co 2 mies jest ok

      Usuń
  10. oj, też często łamię takie zasady ale moje krótkie włosy znoszą to jako tako :)

    OdpowiedzUsuń
  11. też robię jeszcze kilka błędów, ale staram się ograniczyć..

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam długie i naturalnie kręcone włosy, które z natury są suche. Właśnie od kilku dni przeglądając blogi " włosowe " ( w tym Twój, który mam na blogrollu ) dochodzę do wniosku, że jestem totalnym ignorantem i, tak jak to powiedziałaś, idę na łatwiznę w pielęgnacji. Mam zamiar jednak wziąć się za siebie i oprócz skupiania się na skórze ciała i twarzy, spojrzeć również bardziej przyjaznym wzrokiem na włosy. Kusi mnie olejowanie, a także zmiana szamponów na łagodniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja też raczej zawsze staram się dbać, a różnie to wychodziło :D
    Teraz na prawdę się przyłożyłam do tego i mam nadzieję, będą piękne włoski :))
    Masz świetnego bloga, bardzo miło się czyta to co piszesz :)
    ps. piękny kolor włosów z roku 2010 :D

    OdpowiedzUsuń
  14. co chcesz robic z tym aloesem? i jak? gdzie kupilaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na razie okładam oparzoną o piekarnik rękę ;) Dostałam od mamy :D

      Usuń
    2. wypytaj proszę mamę gdzie kupiła! Też bardzo chciałabym aloesik! :)

      Usuń
  15. Jejku zazdroszcze aloesu ! :)
    Moje włosy równiez pamiętaja jeszcze prostowanie :( Chcociaż nadal prostuje grzywke i przednie partie jednak te których od x czasu nie prostuje nadal pamiętaja :(
    Ja niestety nie potrafie sie obyć bez rozpuszczonych włosów ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czasem mam wrażenie, że moim włosom wiązanie też w jakiś sposób szkodzi... Związane na karku są za ciężkie i "ciągną" cebulki, wiązanie na czubku głowy rozwiązuje problem ciężaru, ale nie udaje się, jeśli nie zrobię najpierw dość ciasnego kucyka, poza tym każde upięcie wymaga mnóstwa wsuwek, a wsuwki są metalowe i chyba też troszkę niszczą... Warkocze nie rozwiązują problemu ocierania się włosów o ubrania, pasek od torby, szaliki, zresztą niezbyt do twarzy mi w warkoczu ;) Skórę głowy najmniej męczy chyba właśnie rozpuszczanie, o niej też powinnyśmy pamiętać, nie tylko o włosach na długości - moim zdaniem oczywiście, mogę się mylić. Ale ja lubię rozpuszczać włosy, byle nie na silnym wietrze (bo po co mają się plątać), na plaży (wiadomo), no i może jednak nie do spania. Poza tym - rozpuszczajmy! :)

      Usuń
    2. lauro, mam dokładnie takie same odczucia:) tak jak Tobie, związane przy karku, czy też ogólnie z tyłu głowy, strasznie ciągną cebulki, a w warkoczu wyglądam jak idź stąd i nie wracaj i w zasadzie nigdy go nie zaplatam. zresztą też czuję jego ciężar i również ciągnie on moje włosy... ze związywaniem włosów na czubku głowy radzę sobie jednak następująco: http://www.mawo24.pl/ozdoby-do-wlosow/2319-klamra-do-wlosow-wstazka.html ;) ja potrzebuję dwóch i robię to tak, że włosy lekko skręcam wokół własnej osi i robię takiego jakby ślimaka, którego przypinam tymi właśnie klamrami. niestety jest to również fryzura jedynie domowa. jednak generalnie po dłuższym chodzeniu z upiętymi włosami zawsze bolą mnie te nieszczęsne 'cebulki', włosy wtedy mocniej wypadają. także zgadzam się, że najczęściej powinno się rozpuszczać, bo bez przesady, włosy aż tak delikatne nie są, a ja wolę mieć ich po prostu więcej na głowie;)

      Usuń
    3. Rozjasnione włosy pamietajace prostownice są niestety bardzo delikatne i bez warkocza ani rusz ;(

      Usuń
  16. oj aloes ;)
    i masz rację co do wszystkiego, co napisałaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja też dopiero po czasie widzę, co szkodziło moim włosom...i na pewno jeszcze wiele do odkrycia. Podobnie jak Ty, za rzadko podcinałam końcówki i stosowałam zbyt agresywne szampony...Do tego, maski zaczęłam stosować naprawdę niedawno - wcześniej tylko wypchane silikonami odżywki ;/

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny wpis! W 200% się z nim zgadzam... :) moje drogeryjne odżywki to także cała tablica chemiczna... także zawsze dbałam o włosy... szkoda, ze takimi produktami.

    PS. Mam dwa aloesy, takie duuuuże:D To mój skarb z parapetu :)

    OdpowiedzUsuń
  19. moim z całą pewnością szkodził nadmiar silikonów, SLS i pochodnych, ale również spanie z mokrymi lub rozpuszczonymi włosami. ale to już przeszłość. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się nawyku spania z rozpuszczonymi włosami odzwyczaiłam, bo mnie skręca jak sobie pomyślę, że zgniatam swoje włosy ;)
      Czasami zdarza mi się jeszcze spać w wilgotnych, ale coraz częściej myję włosy rano.

      Usuń
  20. Do niedawna uważałam, że za nic w świecie nie rozczeszę suchych włosów po myciu...ale przekonałam się, że to nie takie trudne. Aloes też hoduję, ale jakoś słabo mi rośnie i jeszcze go nie wykorzystywałam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Kurcze ja wciąż nie umiem odmówić rozczesywaniu ich na mokro bo potem je układam na takiej grubaśnej szczotce z włosiem dzika i suszę letnim nawiewem. Nie potrafię z tego zrezygnować o to jedyne co je unosi ku górze ;)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a rozczesujesz je z nałożoną odżywką? ja tak robię od niedawna, że rozczesuję z nałożoną odżywką d/s grzebieniem z szeroko rozstawionymi zębami, a następnie jeszcze plastikową szczotką. wychodzę z założenia, że warstwa odżywki chroni dostatecznie włosy, w końcu kręconowłose też rozczesują włosy na mokro, ważne, żeby była odżywka:) i staram się tylko nie splątać mocno podczas spłukiwania:):)

      Usuń
  22. Ha! Aloes! A ja chyba od roku czy dwóch myślę, że chciałabym mieć tą roślinkę! >o<'

    Moje błędy? Rozpuszczenie... Stosowanie tego co kupują mi inni...
    Dieta? o.o' Jem wszystko...
    Ale one i tak rosną słabe i wypadają.
    Nienawidzę tego Q.Q'.
    Złych akcesoriów nie używałam, bowiem... Nawet jak użyłam to metal bardzo boleśnie wyrywał mi włosy przy ściąganiu i o wystarczyło, by odstawić takie gumki ;3
    Prostownica od święta-> zasługa lenia xD (jakbym miała prostować tą szopę noc, by mi zeszła!) Suszyć też mi się z rzadka zachciewało...
    O dziwno końcówki mi sie nie rozdwajały ani nic...
    Prócz lenia, braku serca, wiary i nie czytania czego używam...
    Dlaczego robicie mi na złość? Włosy! Q.Q
    Bądźcie proste i piękne *o*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale roślina dopiero po trzech latach ma swoje właściwości, więc lepiej się w taką starszą zaopatrzyc

      Usuń
    2. Wiem, że dopiero po trzech latach^^'
      Ale samo takie zadowolenie *.*
      Bo aloes to nie tylko na włosy(przyznaję, że zachciałam ja mieć nie ze względu na nie... ;3)
      Tylko, że to było już dawno zgubiłam i zapomniałam jak mogę zrobić pożytek z roślinki... Muszę poczytać jak ją użyć i traktować(wiem, że nie potrzebuje dużo wody-> you're perfect! XD).
      Kupiłabym starszą, a obok miałabym nową(nie potrafię odpuścić sobie przyjemności patrzenia jak rośnie od małego xD)

      Usuń
  23. Wiele z nas (wizażanek) nagle rzuciło produkty z silikonami. Ofiarą nagonki na silikony stałam się także i ja. Puch i susz - takie były efekty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie były rozdwojone końcówki, nizczyły się w ekspresowym tempie :/

      Usuń
    2. Ja nie używam silikonów już z dwa miesiące i moje włosy odżyły. Ale mam zamiar kupić jakąś maskę z delikatnym :) biowaxa albo z natury :)

      Usuń
  24. Od lat mam cały długi parapet w jednym pokoju w doniczkach aloesu. Ale zawsze jakoś szkoda tego użyć xD Zresztą trzeba by mieć chyba dobrą sokowirówkę, żeby w miarę dużo soku wycisnąć.
    Mój obecny stan włosów przedstawia się tak, jak twoje na drugim zdjęciu, jestem ciekawa kiedy dojdę do stanu ze zdjęcia trzeciego.

    OdpowiedzUsuń
  25. Mam prośbę o radę w kontekście upinania włosów na noc. Czy spanie z rozpuszczonymi tak bardzo je niszczy? Moje włosy są cienkie i dość słabe o długości troszkę za ramiona z dużym przetłuszczaniem (myję je codziennie, najlepiej rano, czaasem uda się im wytrzymać 2 dni). Ze związanych włosów frotka spada w połowie nocy, a zaplecenie w luźny warkoczyk również nie zdaje egzaminu, włosy tracą objętość, rano są przetłuszczone z niemożliwością jakiegokolwiek ułożenia. Co robić?? :( - kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli Twoje włosy są silne, tj. odporne na zniszczenia (mimo ze cienkie) to możesz spać z rozpuszczonymi :) Moje są rozjaśniane,a te od brody w dół pamiętają prostownicę, więc muszę je chronić...:(

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Moje biedne włosy też aż za dobrze pamiętają prostownicę, dlatego również w nocy chciałabym je chronić:) Przy tym myślałam, że ich związanie ograniczy przetłuszczanie, ale to nijak nie działa.. Ehh może kiedyś zadziała jakiś cudowny sposób ;)

      Usuń
  26. Ja takze rzucilam kiedys silikony.... Niestety. Teraz jedynie stosuje recznik ale jutro juz zamieniam na koszulke:)

    OdpowiedzUsuń
  27. chetnie przygarnelabym taka roslinke ;) obserwuje ;*

    OdpowiedzUsuń
  28. Też drobiłąm się aloesu w donniczce ;)
    co do ciągle rozpuszczonych włosów, ja głownie tak je noszę, ze względu na to, że nawet jak je lużno zepnę, a ciągle muszę je wyżej spinać ze względu na długośc, to po paru godzinach niestety czuję cebulki, jak bolą :( dla mnie więc najlepsza opcja to zozpuszczone, przynajmniej jeszcze przez kilka cm

    OdpowiedzUsuń
  29. oj też kiedyś miałam manię na codzienne mycie, suszenie i prostowanie grzywki, a przy okazji kilku pasm przy twarzy.. do tej pory te kosmyki są kilka tonów jaśniejsze i połamane na całej długości! mam nadzieję, że w końcu odrosną..:)
    ps. dzisiaj pojawił się pierwszy singiel mojego zespołu! zapraszam serdecznie do słuchania:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Popełniam mnóstwo z tych błędów... Prostuję, suszę ręcznikiem i suszarką, rozczesuję na mokro, itd... Echh... Ale od pewnego czasu stosuję jakiś balsam do włosów i dzięki niemu moje zmęczone włosy są bardzo miłe w dotyku i gładkie ;D

    OdpowiedzUsuń
  31. Kiedyś stosowałam odżywki obciążające napakowane silikonami i szampony, głównie chodziło mi o łatwe rozczesywanie :P

    OdpowiedzUsuń
  32. o rany przeczytałam to i musze przemyslec dwa punkty - szkodze włosa a nie wpadłam na takie w sumie proste rzeczy wczesniej...

    ja aloes dostałam od mamy:D:D

    OdpowiedzUsuń
  33. Pięknie lśnią te twoje włosięta,zazdroszczę ;) Ja chyba przeżywam mały kryzys włosowy, bo mam wrażenie, że zamiast progresu i gładkich, miękkich włosów są tylko smętne,szorstkie strąki :( Powoli tracę nadzieję że kiedykolwiek będę mogła się cieszyć z ładnych włosów. Niemniej Twój blog mnie bardzo motywuje, dziękuje że tak regularnie dzielisz się z nami swoją wiedzą.
    Pozdrawiam :)
    E.

    OdpowiedzUsuń
  34. przemowilas do mnie ! ja rowniez zaczne dbac o swoje wlosy, chociaz odkad przestalam stosowac szamponow z SLS, moja czupryna golym okiem sie polepszyla:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Te same błędy myślowe popełniałam ja, czytać Twojego posta to jak streścić moje własne włosowe doświadczenia. Włosomaniaczką staję się dopiero teraz, zaczynam dzięki Twojemu blogowi walkę o piękne włosy. :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Jedyny mój grzech obecnie to rozpuszczone włosy prawie wszędzie ;)

    Ale w dawnych czasach... miałam ich sporo więcej niż Ty ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Ja pomimo pielęgnacji wciąż wykonuję pewne czynności pomimo świadomości że mają wpływ na pogorszenie stanu włosów. Mam tu na myśli suszenie suszarką,od czasu do czasu odsączanie zwykłym ręcznikiem poprzez chodzenie w turbanie, wysokie ciasne upięcie włosów, spinki...ale staram się nadrabiać i dopieszczać, mało tego od dzisiaj lniano mi;-) odgapiam od Ciebie i wpijam się w glutek;-)

    OdpowiedzUsuń
  38. też mam aloesa:D napisz koniecznie jak rośnie u Ciebie i na jakiej diecie przebywa:))

    OdpowiedzUsuń
  39. Mój wujek miał kiedyś aloes i stosował go na niesamowicie wielki łupież!!!! Sypał mu się z głowy niezmiernie! Obcinał liść aloesu wyciskał ten sok i wcierał z masażem w skalp, łupież zniknął po jakimś czasie. Ja łupieżu nigdy nie miałam. Ciekawe jak można jeszcze wykorzystać aloes????????

    OdpowiedzUsuń
  40. Dziewczyny, zdradzę Wam jeszcze jedną magiczną właściwość aloesu, przetestowaną na całej naszej rodzinie! :)
    W porze gryp i angin, w przypadku bólu ucha, warto złamać delikatnie maleńki fragment listka (mniej więcej wielkości paznokcia- szkoda więcej) i wycisnąć sok wprost do bolącego ucha :) Naprawdę działa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeju, dzięki!! Mam w domu kogoś z bolącyym uchem akurat :D na pewno wyprobujemy:***

      Usuń
  41. Zainspirowałaś mnie tym postem do zlikwidowania grzywki ;) I tak zbliża się zima (czapki), więc będzie wyglądała beznadziejnie i nie będę musiała suszyć grzywki i rozczesywać na mokro :jupi:

    OdpowiedzUsuń
  42. Wspomniałaś o tym, że nie zrezygnowałaś z silikonów. W celu ochrony moich włosów przed zimnem i otarciami o płaszcz postanowiłam, że będę korzystać z 2 produktów - oba zawierają polyquaternia, jeden zawiera też dimethiconol. Myślisz że szampon z ALS (np. aloesowe Equilibrum) wystarczy do ich zmycia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. als to tak silny detergent, że żaden silikon ani polyquat nie powinien być mu straszny:)

      Usuń
    2. O, no to super, dziękuję bardzo za odpowiedź :)

      Usuń
  43. z aloesem trzeba bardzo uważać, bo można sobie zrobić nim krzywdę.

    OdpowiedzUsuń
  44. Dla mnie włosy zawsze były bardzo ważne, szkoda tylko że próbowałam im dogodzić bombami silikonowymi i prostownicą ;D
    Kiedyś wydawało mi się, że jak nie rozczesze włosów gdy są mokre to będą przylizane i skołtunione, a jest wręcz odwrotnie. Czeszę je gdy są zupełnie suche i paradoksalnie mają więcej obiętości :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Teraz moim jedynym grzechem jest czesanie na mokro. Jednak widze, ze im to bardziej sluzy niz na sucho ;). Niszczenia nie zauwazylam.

    OdpowiedzUsuń
  46. Ja swoim włosom fundowałam prostownice wraz z jedwabiem z biosilka na całej długosci, czesanie na mokro i pielęgnację w postaci slsowego szampony z silikonami. Przez prostowanie zostało mi jedno bardzo suche pasemko które jest cały czas duuuużo krótsze od reszty włosów ale naszczęście powraca do życia :) Nadal szukam idealnego sposobu na pielęgnacje moich włosów i na szczęście ich kondycja się poprawia :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  47. Mam pytanie i liczę, że może mi doradzisz: nie wiem, jak powinnam rozczesywać włosy. Mam włosy lekko falowane (fale pojawiają się tylko tam, gdzie włosy są wycieniowane) - nie wiem, czy powinnam je zakwalifikować do prostych i nie czesać na mokro, czy odwrotnie - nie tykać ich grzebieniem, jak są suche.

    I drugie moje pytanie - w związku z powyższymi falami, które zupełnie rujnują moją fryzurę i sprawiają, że wyglądam, jak Chopin po koncercie i nadchodzącą zimą, chciałabym zacząć suszyć włosy po myciu. Czy lepiej używać kosmetyków termoochronnych, czy po prostu postawić na bardziej rozbudowaną pielęgnację ozywiająco-nawilżającą? Bo oczywiscie, o suszeniu zimnym nawiewem wiem doskonale. :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Zainteresował mnie punkt "Nadmiar substancji filmotwórczych", co powodowała oklapnięcie włosów. Mam z tym ogromny problem! W takiej sytuacji jakich silikonów unikać? :(

    OdpowiedzUsuń
  49. Jakbym czytała o sobie... :) Od paru miesięcy też pochłaniam wiedzę i staję się prawdziwą włosomaniaczką, chociaż wiem, że do doprowadzenia moich włosów jeszcze długa droga. Błędy zdarzają się ciągle, ale z każdym tygodniem coraz lepiej poznaję moje włosy. Wiem, że porzucenie silikonów do końca mi nie służy-teraz silikony lecą tylko na końcówki, które mam rozjaśnione i niestety potrzebują tego. Nauczyłam się też w końcu czego moje włosy potrzebują i udało mi się uzyskać miękkość i względnie zdrowy wygląd. Olejowanie, maseczki, odżywki-czynią cuda, ale wszystko z umiarem, to też ważne! :) No i w końcu już coraz mniej szkoda mi długości, staram się co miesiąc chociaż odrobinę podcinać, chociaż marzą mi się dłuuuugie włosy. Mam nadzieję, że za rok włosy odrosną, pozbędę się już ombre i zauważę, że warto było poświęcać włosom tyle czasu i uwagi :)


    Ps. Co do aloesu, też mam! Szybko się rozrasta :) i taka ciekawostka-jak ugryzie Cię komar, można posmarować bąbelek kawałkiem odłamanej gałązki. Pomaga :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Kochana, powiedz mi, co mam robić. Przyciemniłam ostatnio włosy z jasnego blondu do mlecznej czekolady. Swoje naturalne włoski mam w mysim odcieniu ciemnego blondu. Chciałabym osiągnąć taki kolor jak Ty, ale nie wiem, czy po moich "eksperymentach" to wciąż możliwe? Jak będę miała oliwkę na odrostach, jasny brąz na długości, to chyba ciężko będzie mi otrzymać jednolity, ładny blond? Co byś zrobiła na moim miejscu? Poza tym - czy masz na oku jakieś fajne blond farby o w miarę naturalnym składzie?

    OdpowiedzUsuń
  51. Mnie najbardziej szkodziło całkowite odstawienie silikonów. Efekt? Przesuszone, połamane końcówki.

    Ja mam aloes u siebie w domu od... zawsze :) Jak masz zamiar go wykorzystać? Wyciskać sok?

    OdpowiedzUsuń
  52. Skądś znam te błędy. Chyba czas wyrzucić gumki do włosów z metalowymi elementami i ograniczyć używanie wsuwek. Z suszarki trudniej będzie zrezygnować, bo przy tak chłodnej pogodzie jak obecna, moje włosy schną godzinami :(

    OdpowiedzUsuń
  53. zaczynam kurację ! Bardzo przydatna notka :) dzięki !

    OdpowiedzUsuń
  54. Różnica jest niewiarygodna... zwłaszcza pomiędzy 2010 i 2012 ;) Teraz są cudne ! Zazdroszcze...


    Wiesz może czy podcinanie włosów maszynką do strzyżenia (na prosto) niszczy włosy ?

    OdpowiedzUsuń
  55. Ojoj, a ja mam waxa z sls :( czy powinnam go odstawić ? moim włosom nie słuzą szampony z sls, ale co do maski to nie wiem, cięzko stwierdzic czy dziala negatywnie na moje wlosy ;/ Powinnam ją odstawic ?

    OdpowiedzUsuń
  56. Witaj
    Mysle ze ja tez od niedawna zasluguje na miano włosomaniaczki, wlasciwie od zawsze starałam sie dbać o włosy i usilnie je zapuscic, ale nic z tego nie wychodzilo. Jak chyba wiekszośc dziewczyn
    mam za soba etap torturowania ich prostownicą i innymi szkodliwymi zabiegami.
    Dopiero niedawno trafiłam na blogi o pielegnacji włosow i kilka przejzałam od deski do deski, w tym własnie Twój :)) Troche otworzyło mi to oczy i na pewno pozwoli na bardziej swiadome dbanie o moje kłaczki czy na tez na unikanie błedów które do tej pory popełniałam.
    Już spory czas temu odstawiłam prostownice, od początku wakacji nie używam suszarki, teraz przestałam takze czesac włosy po umyciu, ale dalej mam problem ze zwiazywaniem ich na na noc i na dzień :D
    Mam do Ciebie małe pytanko: dopiero na Twoim blogu przeczytałam ze najpierw trzeba oczyscic włosy z silikonów, czy mozna to zrobic szamponem Baby Dream skoro nie zawiera SLS, czy jednak lepiej na przykład Barwą?
    Uzywam go od nie dawna i w połaczeniu z odzywka z isany mam naprawde mieciutkie włoski :)
    Dwa razy w tygodniu stosuje też WAXa (natural classic), czy lepiej przed nałozeniem jej umyć włosy naturalnym BDFM czy własnie Barwa (na noc, dzien przed nałozeniem waxa, smaruje tez wlosy i skalp deliaktnie olejkiem rycynowym)?
    Z góry dziekuje za odp. twój blog to naprawde skarb :)
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
  57. Kilka z tych bledow popelnialam, niektore popelniam do teraz, ale tylko te ktore szczegolnie mi nie przeszkadzaja.

    Niestety tez mialam pelne zaufanie do szamponow i masek drogeryjnych, Dove Repair rowniez mi " sluzyla" i namietnie ja kupowalam... ;-) z tego co pamietam miala wspanialy zapach. ogolnie rzecz biorac zero patrzenia na sklady.

    W rozpuszczonych wlosach od kilku lat chodze sporadycznie, moze dwa razy w miesiacu i to nie caly dzien. gumek z metalem nie uzywalam chyba nigdy, ale rozczesuje wlosy na mokro. po odcisnieciu ( nie wytarciu ) recznikiem, nakladam odzywke bez splukiwania z silikonami ( tylko na tym etapie ich uzywam ) i rozczesuje za pomoca TT. probowalam tego ne robic, ale paskudnie wygladaly po wysuszeniu.
    Silikonow raczej unikam, ale w myciu wlosow zawsze si emusza gdzies pojawic, obecnie zawsze bez splukiwania. Lubie tez czasami uzyc jakiejs ze splukiwaniem z silikonami na same konce wlosow. sluzy im to.

    nadal zbyt rzadkopodcinam konce. co pol roku. i chyba musze z tego zrobic co 4 miesiace... no i prostuje grzywke, ale robie to od lat i moja grzywka, ktora jest co 3-4 tyg podcinana wyglada bardzo dobrze ;-)

    OdpowiedzUsuń
  58. wcale te wlosy z 2010 nie roznia sie od tych z 2012 ...no moze jedynie kolorem, ja tam wole ladniej wygladac od razu czyli prostownic i podklad niz miec zdrowsze wlosy lub cere...

    OdpowiedzUsuń
  59. no wlasnie aloes ! myslisz ze moge chodowac aloes na sok XD czy taki sok bedzie lepszy niz ten ze sklepu ? warto sie bawic ?

    OdpowiedzUsuń
  60. silikony w szamponach- absolutnie nie
    w maskach i odżywkach- unikam, bo to ma być coś odżywczego, lotne mogą być, byle nie np dimethicone i inne cięższe; szczególnie maski staram się wybierać bogate w dobre składniki
    w serum jakimś po myciu- jak najbardziej, zabezpieczają włosy przed mechanicznymu urazami

    A moim zdaniem różnica we włosach jest, nawet przez to że zostały ścięte suchce końcówki, ale i w reszcie widać różnicę

    OdpowiedzUsuń
  61. Ja dopiero zaczynam dbać o włosy. Lepiej późno niż wcale.
    Zapraszam do mnie, jeśli masz ochotę :)
    http://zlowieszczy-chichot.blogujaca.pl/

    OdpowiedzUsuń
  62. Zwróciłam uwagę, że pisząc o niektórych produktach i omawiając ich skład używasz takich określeń jak "przyjazny silikon", rozumiem że to silikon łatwo zmywalny - ale jak go rozpoznać?

    Gdzie szukać znaczenia nazw - składy jak składy - wiem że to oznaczenia międzynarodowe ale to jakaś chińszczyzna, nie każdy składnik który w dwuczłonowej nazwie ma słowo Alcohol jest zły.

    Może dobrym pomysłem byłoby tu napisanie jakiegoś kompendium, które ułatwi poruszanie się w tym temacie?
    Może zrobić LISTĘ tych nazw i napisać co jest ewidentnie złe, co dobre i dla kogo.
    Taka ściągawka w kieszeni, zanim się nauczymy na pamięć tych nazw (których jest przecież całe mnóstwo) i nauczymy swobodnie z pamięci poruszać w ich gąszczu, dla początkujących byłaby dużą, wręcz nieocenioną pomocą przy oglądaniu produktów na półkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pisałam wiele razy o silikonach i alkoholach ;) niestety chcąc spełnić Twoje wymagania musiałabym stworzyć osobnego bloga ;)

      Usuń
  63. Trafiłam tu przez przypadek...
    Bardzo podoba mi się notka!
    Także mam zniszczone włosy, czemu? Prostowanie włosów dzień w dzień przez 7 lat (chociaż po tym prostowaniu włosy nie były takie tragiczne, tylko końcówki), potem przefarbowałam się z ciemnego blondu na jasny. To była istna tragedia. Farbowałam się tylko (?) ok 10 miesięcy (wiadomo co 3-4tygodnie) i to zniszczyło tak moje włosy że są nie do poznania. Końcówki? Mam włosy za łopatki, a powinnam ściąć do ucha mniej więcej... Łamią się, wypadają, są bardzo szorstkie w dotyku i do tego wygladają na bardzo zniszczone :/
    Mam pytanie... dlaczego "Parfum" jest niedobre dla włosów?
    Odkąd poznałam "blogowanie" tj. od grudnia 2012 roku wyrzuciłam z łazienki wszelkie maski, szampony i odżywki z SLSami jednak nigdzie nikt nie pisał o "parfum", a niestety zawiera to moja ukochana odżywka z CHI :(

    Pozdrawiam i liczę na odpowiedz :)
    P.S. Dodaję do obserwowanych bo jest to świetny blog! :) Gratuluje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Parfum (fragrance) to po prostu zapach, raczej sam w sobie nie szkodzi. To tylko pewien wyznacznik, gdzie kończy się - teoretycznie - skład szamponu/odżywki/maski/olejku silikonowego, a właściwie składniki, które działają na włosy. Najczęściej spotyka się stwierdzenie, że tylko składniki wymienione w składzie przed słowem "parfum" mają wpływ na włosy, bo te dodawane po zapachu są w kosmetyku w ilościach śladowych według INCL.

      Usuń
  64. Podobnie jak ty na początku też się zaczynam uczyć jak odpowiednio dbać o swoje włosy. Prowadzę na ten temat bloga bo to jedyne co mnie motywuje. Chętnie czytam twoje posty i mam nadzieję że się w tym wszystkim nie pogubię;)

    OdpowiedzUsuń
  65. Też chcę zacząć hodować aloes! :)

    OdpowiedzUsuń
  66. Kochana jaki powinien byc sklad przykładowo dobrej odżywki/maseczki do włosów??
    Które rzeczy w składzie to rzeczy nawilżające włosy??
    Ja stosuje juz bardzo długo odywek maseczek itp a moje wlosy nadal sa sianowate ;// juz nie wytrzymuje z nimi ;/ doradź proszę dobra maseczkę nawilżającą bo moje wlosy sa suche łamliwe i puszace sie ;/
    PROSZE ODPOWIEDZ U MNIE :)

    OdpowiedzUsuń
  67. Cześć, jestem początkująca - bloga poleciła mi Mama. Co to znaczy, że ręcznik zamieniłaś na koszulkę ? Zwykły t-shirt z bazarku? Natalio, a turban, o którym pisałaś w innym poście nie spełnia roli ręcznika ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, bawełniany t-shirt :) lub turban z miękkiego ręcznika - ważne, aby nie pocierać nimi włosów. :) Pozdrowienia dla Mamy! :)

      Usuń
  68. A co jak się ma rzadkie i cienkie włosy, a do tego lekko falujące? Ja je muszę niestety myć codziennie i codziennie suszyć by jakoś ułożyć. Nigdy nie były w złym stanie, ale od jakiegoś czasu mam na głowie katastrofę, czytam o włosach wypróbowałam pełno różności bez sls itd ale nic nie pomaga. Od połowy w dół są przesuszone od codziennego mycia, ale u góry głowy po całym dniu są tłuste i jak tu mieć zdrowe włosy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. SLES nie jest wcale takim zabójcą. U mnie też się nie sprawdzają szampony dla dzieci/bez SLES-u. Może kluczem będzie suszenie z jonizacją i letnim nawiewem i maska po każdym myciu, a także systematyczne olejowanie?

      Usuń
  69. Nigdy nie miałam lokówki ani prostownicy, ale parę lat temu dobiłam swoje cienkie włosy wodą utlenioną dodawaną do szamponu, nadużywaniem SLES-u, płukankami z cytryny, cieniowaniem i jedwabiem Biosilk. Jak teraz to czytam, to skóra mi cierpnie.

    OdpowiedzUsuń