Peeling skóry głowy to czynność w pielęgnacji, którą przez długi czas pomijałam. Teraz, gdy przekonałam się jak dobrze wpływa na skórę mojej głowy, na pewno nie będę go zaniedbywać i Was zachęcam do tego samego. :) W dzisiejszym poście opowiem Wam o trzech peelingach, które przetestowałam i które można wykonać samodzielnie w domu.
Rola peelingu w pielęgnacji skóry głowy
Tak jak skóra na twarzy czy na ciele, tak samo skóra głowy do poprawnego funkcjonowania potrzebuje systematycznego oczyszczania i złuszczania. Dzięki temu usuwany jest nadmiar zrogowaciałego naskórka, pozostałości po kosmetykach i obumarłe włosy, a w efekcie skóra lepiej chłonie składniki odżywcze, co przekłada się na jakość i ilość wyrastających włosów oraz regulację pracy gruczołów łojowych.
Peelingowi towarzyszy też masaż, który pobudza krążenie i korzystnie wpływa na dotlenienie i odżywienie cebulek umiejscowionych w skórze, a jak wiadomo, cebulka to jedyna żywa część włosa i należy się o nią wyjątkowo troszczyć.
Peeling może mieć jeszcze jedną zaletę w postaci uniesienia włosów u nasady, bywa pomocny w walce z łupieżem, swędzeniem czy nadmiernym przetłuszczaniem się włosów. Jedynym warunkiem jest to, aby peeling był delikatny, wykonywany systematycznie i dostosowany do rodzaju skóry głowy.
Peeling cukrowy do skóry głowy - jak go przygotować?
Do porcji szamponu należy dodać łyżkę cukru trzcinowego (jest grubszy), delikatnie wymieszać, od razu nałożyć na wilgotną skórę głowy (w przeciwnym razie cukier się rozpuści) i delikatnie wmasować. Cukier poza właściwościami ścieralnymi ma też właściwości nawilżające - o maseczce z dodatkiem cukru pisałam w tym poście.
Peeling ten jest chyba najbardziej znany, ale mi w ogóle nie przypadł do gustu. Cukier bardzo szybko się rozpuszcza, ciężko dotrzeć nim do wszystkich zakamarków i w ogóle nie udaje mi się go wykorzystać w celu złuszczenia naskórka i oczyszczenia głowy. Cukier wolniej rozpuszcza się w oleju, ale ja osobiście nie przepadam za nakładaniem czystego oleju na skórę głowy. :)
Peeling do skóry głowy z glinki, szamponu i cukru
W związku z tym że peeling cukrowy się u mnie nie sprawdził, postanowiłam wypróbować inną jego wersję. Dokładnie wymieszałam 2 łyżki szamponu z łyżką glinki Grassoul, a następnie dodałam 2 łyżki cukru trzcinowego. Zmoczyłam włosy i wtarłam w skórę głowy przygotowaną wcześniej mieszankę, a potem delikatnie masowałam głowę przez ok. 2 minuty. Taki peeling spodobał mi się o wiele bardziej. :)
Mieszanka w ogóle się nie pieni, jest umiarkowanie gęsta i udaje mi się nią dotrzeć do wszystkich miejsc na głowie. Cukier rozpuszcza się dużo wolniej niż w standardowym peelingu cukrowym, a podczas spłukiwania włosy są śliskie i gładkie, a skóra głowy odprężona. :)
Ten peeling składa się z dużej zawartości cukru, dlatego należy pamiętać o bardzo dokładnym spłukiwaniu. Aby włosy nie były klejące (i tym samym skłonne do plątania), najlepiej po peelingu umyć skórę głowy i włosy szamponem.
Ja po spłukaniu takiego peelingu odsączam nadmiar wody i nakładam emolientową maseczkę, a po 15 minutach myję jeszcze skórę głowy szamponem, aby odświeżyć głowę po nałożonym kompresie i mieć pewność, że nie będą obciążone po wysuszeniu. Peeling nie tylko korzystnie wpływa na skórę głowy, ale też na włosy, które sprawiają wrażenie gęstszych i grubszych. Więcej o maseczce z cukrem pisałam tutaj. :)
Peeling kawowy do skóry głowy
Peelingu kawowego nie stosowałam, ze względu na to, że podobno może delikatnie przyciemniać włosy i bardzo ciężko wypłukać z włosów fusy. Uwielbiam ziarenka kawy do złuszczania twarzy ze względu na tłustą warstewkę, którą pozostawia na skórze, ale rzadko je stosuję, ponieważ kawa w przeciwieństwie do cukru się nie rozpuszcza i potem muszę sprzątać całą łazienkę. ;)
Peeling skóry głowy za pomocą szamponu przeciwłupieżowego
O szamponie przeciwłupieżowym jako peelingu do skóry głowy pisałam już w tym poście, ale mimo wszystko postanowiłam wspomnieć o nim jeszcze raz. Jest to mój ulubiony rodzaj peelingu, który idealnie odpowiada moim preferencjom. Wystarczy zwilżyć włosy, spienić szampon i nałożyć go na skórę głowy pozostawiając na kilka minut. Następnie wykonujemy delikatny masaż i dokładnie spłukujemy.
Po pierwsze jest bardzo delikatny, czyli idealny dla mojej wrażliwej i płytko unaczynionej skóry głowy. Po drugie jest wygodny - wystarczy szampon spienić i spłukać, nie trzeba się martwić czy cukier się szybciej rozpuści albo czy uda się spłukać zmielone ziarenka kawy.
Po trzecie nie wymaga tak długiego masażu - skóra mojej głowy ma tendencje do przetłuszczania, a nadmierny masaż wzmaga przetłuszczanie. Po czwarte, ten rodzaj peelingu nie plącze moich włosów, ponieważ szampon łatwo się rozprowadza i łatwo spłukuje (moje włosy nadal są porowate, więc na granicy pomiędzy odrostem a farbowanymi łodygami lubią powstawać kołtuny). Po piąte jest skuteczny, bo po kilku tygodniach ukoił moją skórę.
Po trzecie nie wymaga tak długiego masażu - skóra mojej głowy ma tendencje do przetłuszczania, a nadmierny masaż wzmaga przetłuszczanie. Po czwarte, ten rodzaj peelingu nie plącze moich włosów, ponieważ szampon łatwo się rozprowadza i łatwo spłukuje (moje włosy nadal są porowate, więc na granicy pomiędzy odrostem a farbowanymi łodygami lubią powstawać kołtuny). Po piąte jest skuteczny, bo po kilku tygodniach ukoił moją skórę.
Szampon, który stosuję zawiera zarówno składniki keratolityczne, jak i nawilżające i łagodzące. Niestety na rynku jest mnóstwo szamponów przeciwłupieżowych i przed zastosowaniem ich jako substytutu scrubu do skóry głowy warto zapoznać się z ich składem. Warto też skonsultować się z dermatologiem czy dany produkt można bezpiecznie stosować do złuszczania martwego naskórka.
Dajcie znać, jaki rodzaj peelingu jest Waszym ulubionym i czy w ogóle peelingujecie skórę głowy?
Nigdy nie robiłam peelingu głowy, muszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Koniecznie ;) Aczkolwiek efekty mogą być dopiero po jakimś czasie :-)
UsuńRobiłam ostatnio peeling skalpu po raz pierwszy i uczucia mam mieszane ale za jakiś czas spróbuję jeszcze raz :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam peeling skóry głowy! :-) Dawniej najbardziej lubiłam masować kawą, teraz korundem albo glinką. Cukier u mnie też się nie sprawdził, rozpuścił się zanim dotarłam do skóry głowy. Zainteresował mnie ten szampon Seboradin, ciekawe co by na niego powiedziała moja skóra głowy :D Sprawdzę :-)
OdpowiedzUsuńKorund mam, ale boję się, że wniknie w głąb skóry (tak jak to się zdarza przy złuszczaniu twarzy) i ciężko będzie go wypłukać. Jak sądzisz? :)
Usuńczasem robię peeling korundem i zawsze ładnie się wypukuje. Może dlatego, że mieszam go z odżywką i stosuje przed myciem szamponem :)
UsuńJa stosowałam peeling cukrowy, przestałam z lenistwa, ale ciągle planuję do niego wrócić :) Może faktycznie spróbuję dodać do niego glinkę.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o peelingi naturalne na twarz, np. ten kawowy albo z płatków owsianych, to mnie też strasznie denerwowało, że brudna była cała łazienka. Teraz mam na to sposób - robię je pod prysznicem, więc problem sprzątania praktycznie odpada ;)
Uzywalam tylko gotowego peelingu z Marion ale planuje zrobic peeling cukrowy :-)
OdpowiedzUsuńJa robię solą z morza martwego.
OdpowiedzUsuńNie wysusza włosów? :)
UsuńMam takie same włosy jak Ty i póki co nie zauważyłam (robiłam na razie 2 razy). Poza tym dziewczyna, która polecała mi na wakacjach peeling z soli z morza martwego powiedziała że nic tak nie nawilża jak ona właśnie, nawet cukier. Wypróbowałam na moich wiecznie suchych dłoniach i już nie mam tego problemu. Na razie zamierzam robić raz w tygodniu. Powodzenia w walce o przyrost :)
UsuńCukru lepiej nie używać przy łupieżu spowodowanym "grzybkami" ;) drożdżaki lubią słodkie.
OdpowiedzUsuńJa też czytałam że cukier nie jest dobry do pilingu skóry głowy bo pasożyty się najedzą - coś w tym sensie , mi trycholozka poleciła piling solą nie cukrem - szkoda że nie zdążyłam jej zapytać czemu akurat tak ;(
UsuńJestem właśnie po wizycie u trychologa, który zaproponował mi właśnie peeling skóry głowy. Ale ze względu na cenę tego specjalistycznego - ok. 130zł, zdecydowałam się na cukrowy. I na razie jestem zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńostatnio zaczęłam robić raz na jakiś czas peeling kawowy, nawet nie miałam zbytnio problemu ze spłukaniem go z włosów/ :)
OdpowiedzUsuńoj skuś się na kawowy, skuś -zawsze lepiej uczyć się na cudzych błędach ;) Ja jako blondynka też mam obawy przed przyciemnieniem a cukrowy również wydaje mi się zbyt szybko rozpuszczający
OdpowiedzUsuń:D
UsuńNie wiedziałam ze szampon przeciwłupieżowy można stosować jako peeling! Sama do tej pory trochę zaniedbywalam ta czynność, muszę to zmienić;)
OdpowiedzUsuńJa niedawno zaczęłam stosować peeling cukrowy- mieszam cukier z kallosem i nakładam, masując, na skalp. Bardzo przyjemne:) potem jeszcze myję głowę szamponem. Mam wtedy uczucie dobrze oczyszczonego i nawilżonego skalpu:)
OdpowiedzUsuńA nie rozpuszcza się cukier w maseczce? U mnie rozpuszcza się ekspresowo, wystarczy że nałożę na włosy u nasady i już go nie ma :)
UsuńNieco się rozpuszcza, ale ciągle jestem w stanie wykonać delikatny peeling:)
UsuńOdnośnie peeliengu z kawy - jedynego, jaki stosowałam - fakt, że brudzi łazienkę koszmarnie, ale wypłukuje się bez problemu, przynajmniej u mnie.
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z tym wymieszaniem cukru z glinką. Ja 4 miesiące temu robiłam keratynowe prostowanie włosów i od tego czasu stosuję bardzo delikatne kosmetyki, więc jakoś nie czuję potrzeby pelingowania skóry głowy. Jednak po wypłukaniu się keratyny, gdy wrócę do "starych" kosmetyków, na pewno wypróbuję różne metody peelingów :)
OdpowiedzUsuńNic tak nie odbiło moich włosów od nasady jak peeling kawowy:). Tak jak ty, po peelingu nakładam maseczkę, a później delikatnie myję szamponem skórę głowy. Również dzięki temu łatwiej spłukać ziarenka kawy. Mimo wszystko i tak ich trochę zostaje we włosach, ale naprawdę niewiele;) Musisz spróbować:D
OdpowiedzUsuńW takim razie spróbuję :) A jaki masz kolor włosów? :-)
UsuńTaki jak ty;) mysie odrosty + jasne farbowańce, tylko trochę mniej, bo krótsze. Nie zauważyłam przyciemnienia, myślę że jest to niemożliwe przy częstotliwości raz na 2, 3 tygodnie. A włosy moje są raczej podatne, po szamponie rumiankowym od razu widzę różnicę w odcieniu.;)
UsuńP.S.Nie prowadzisz już serii postów pokazujących czytelniczki, które zapuściły włosy w naturalnym kolorze?
Cały czas można przesyłać swoje osiągnięcia na maila :)
UsuńA co sądzisz o peelingu solnym?
OdpowiedzUsuńNa pewno spróbuję, ale boję się, że może wysuszyć włosy i ogólnie źle wpłynąć na porowate włosy :(
UsuńNie umiem obsłużyć peelingu z drobinkami tak, żeby dotrzeć do skóry głowy. Do cukrowego robiłam ze 3 podejścia, w końcu kupiłam peeling do skóry głowy z rokitnikowej serii Natura Siberica ale z tym też miałam problem. W końcu niedawno zaopatrzyłam się w żel Cerkogel 30 ale jeszcze go nie używałam.
OdpowiedzUsuńpeeling z glinką na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńu mnie wychodzi sto razy gorzej :< glowa jest przesuszona, swedzaca... tylko glinka mnie czasami ratuje :)
OdpowiedzUsuńdo tej pory robiłam tylko peeling cukrowy ;)
OdpowiedzUsuńJak czesto wykonuje sie peeling przy tlustym skalpie?
OdpowiedzUsuńA czy można zrobić peeling skalpu np. kwasem mlekowym? jeśli tak, to jakie stężenie najleppiej wybrać?
OdpowiedzUsuńja robię regularnie, ponieważ mam łzs, ładnie likwiduje łuskę i przygotowuje skalp do nawilżających pielęgnacji.
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować peeling cukrowy albo kawowy .:)
OdpowiedzUsuńMAM problem , kiedy chodziłam do fryzjera (ostatni raz w kwietniu i juz w życiu tam nie zagoszcze ) nq obcięcie końcówek to pani fryzjerka sciela mi je do ramion i jeszcze przejechała degazowkami (mam cienkie włosy i rzadkie, wcześniej miałam lekko za ramiona ?! ) i teraz nie wiem jak się pozbyć tych nie równych włosów a chce jestem w trakcie zapuszczania. Chce je podciąć sama ale nie wiem jak się do tego zabrać .
Muszę koniecznie powrócić do takich peelingów :) Kiedyś je wykonywałam i bardzo pomogły mojej suchej skórze głowy ze skłonnością do łupieżu.
OdpowiedzUsuńwypróbowałam wszystkie z wyżej wymienionych, ale ostatnio wykonuje peeling skóry głowy SOLĄ. Spokojnie ;) Pani trycholog mi go poleciła, więc jest bezpieczny (przynajmniej mam taką nadzieję ;) ) Nie jestem pewna czy u każdego się sprawdzi. Ja go wykonuję, ponieważ mam tłusty łupież
OdpowiedzUsuńIlona
Na tłusty łupież polecam szamon z Vichy do łupieżu tłustego, mi pomógł :) Męczyłam się od lat, nic mi nie pomagało, a ten szampon tak :) Teraz stosuję profilaktycznie raz w tygodniu, bo niestety bez tego są nawroty :/
UsuńMam problem ze skalpem, od ponad pól roku skóra swędzi, włosy wypadają, a pod palcami czuć nierówności naskórka. To i inne objawy wskazują na niedoczynność tarczycy, jestem w trakcie diagnostyki. Jakiś post, chyba Twój, skłonił mnie do wypróbowania takiego peelingu, bo nie mogę przecież za każdym razem myć głowy szamponem salicylowym. Cukier się kiepsko sprawdza, ale znalazłam w szafce zapomnianą saszetkę ze sproszkowanymi pestkami moreli. Bingo, są malutkie, bardzo delikatne i świetnie się wypłukują. W kolejce czeka jeszcze proszek pumeksowy. Oba eksfolianty dorzuciłam przypadkiem, kupując małe airlessy w bodaj jedynym sklepie, jaki je ma: http://zielonyklub.pl/eksfolianty/ Już widzę, że wezmę więcej, będzie z tego doskonały peeling do ciała - cukrowych/solnych na parafinie nie lubię, bo zostawiają zbyt tłustą powłoczkę na skórze, a polietylenowe kuleczki, jak wykazały badania (heloł, wystarczyło pomyśleć) wbudowują się w tkanki zwierząt morskich, które potem zjadamy.
OdpowiedzUsuńMyślę, że równie dobre mogłyby być ziarenka maku czy zmiksowane migdały, jakich używam do pasty myjącej wzorowanej na czyściku Lusha.
O, świetny pomysł :) Szkoda, że ostatnio wyrzuciłam przeterminowane ziarenka wiesiołka, byłyby jak ulał :)
UsuńA może ziarenka lnu przed zmieleniem? Są maleńkie i dość twarde. Tylko nie wiem, czy dałyby się wypłukać, pewnie byłby problem :)
UsuńHmmm wydaje mi się, że lepsze byłyby lekko zmielone, bo ziarna lnu mają dość opływowy kształt. Trudno powiedzieć. :)
UsuńNatalia jak bialy cukier sie za szybko rozpuszcza to wez brazowy.
OdpowiedzUsuńNo właśnie robiłam z brązowym, bo białego nawet nie mam :(
UsuńMi peelingi mechaniczne zupełnie nie podpasowały, bo strasznie ciężko mi jest dotrzeć z nimi między włosy. Ogólnie odkąd myję z głową do góry, mam problem nawet z nałożeniem szamponu na całą głowę, włosy strasznie mi przeszkadzają :P
OdpowiedzUsuńOdkąd napisałaś szamponie Seboradin, też zaczęłam go stosować od czasu do czasu jako peeling i fajnie się sprawdza, włosy wytrzymują bez mycia 2 dni, więc naprawdę fajnie :)
A co myślisz o traktowaniu skalpu kwasami? Pytam, bo na popularnych tonikach kwasowych z Biochemii Urody (tych do twarzy: 2% BHA i ten z 10% AHA/BHA) jest napisane, że można je stosować do złuszczania także skóry głowy. Ważne, żeby spłukać po max 15 minutach.
OdpowiedzUsuńPróbowałaś kiedyś? Słyszałaś coś o tym? Bo kusi mnie bardzo ;)
również jestem ciekawa, czy mozna używać kwasów na skalp, jeśli tak, to jakich i w jaki sposób można je stosować :)
UsuńNie stosowałam, ale skoro eksperci polecają to pewnie można, ale trzeba stosować się ściśle do zaleceń. Ja osobiście wolę chyba łagodniejsze metody :)
Usuńzrobilam raz cukrowy. StrAAAsznie dUUUzo bylo z tym zachodu :) i sie zniechecilam, ale moze znow sprobuje. Kiedys mialam peeling do wlosow(!) z Redkena. Byl jak pumeks w plynie. Bardzo dziwny produkt http://www.redken.com/products/gone-but-not-forgotten/haircare/refining-sea-polish. Uzywalam rzadko, bo intuicja mi podpowiadala, ze to nie moze dzialac dobrze na luski wlosa.
OdpowiedzUsuńNatalio, a czy każdy z szamponów przeciwłupieżowych będzie działał jak peeling czy tylko ten jeden konkretny? :) Posiadam w domu szampony z FarMed i Biosulfo (Ziaja) i zastanawiam się czy zadziałają podobnie? Szukam peelingu innego niż mechaniczny ale nic nie mogę znaleźć a nie chcę wydawać zbyt wiele
OdpowiedzUsuńNie wiem czy każdy, bo nie znam składów wszystkich szamponów :( Jeśli ma składniki złuszczające - pewnie tak :)
UsuńCzy bloto z morza martwego mogłoby się sprawdzić w roli peelingu?
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że tak :)
UsuńHm, dobrze że jest napisane przy tym cukrowym żeby umyć jeszcze raz szamponem... znam takie delikwentki co zostawią paćkę z cukru i olejku na głowie i zacieszone siedzą do następnego dnia bo " cukier nawilża a olejek koi" ...tak do czasu jak rozwiną się bakterie, zapalenie i grzybki, no a potem płacz. :*
OdpowiedzUsuńJest taki fajny szampon z La Roche Posay Kerium DS - szampon przeciwłupieżowy (mikrozłuszczający) z kwasem salicylowym i LHA. Zapienić, zostawić na 2-3 minuty i skóra jest naprawdę fajna po tym.
Można zakupić Cerkogel 30 (10tka za słaba) z mocznikiem i fajnie skóra po tym się zachowuje. (Szybciej się na skórek regeneruje). To mogę od siebie polecić.
~Nomi
O, o szamponie nie słyszałam :) Dzięki!
UsuńPrzepraszam z góry za głupie pytanie, ale jaką kawę mam kupić do peelingu? Nie pijam kawy ani nikt w domu nie pije więc się nie znam na rodzajach. Czy coś z biedronki się nada?
OdpowiedzUsuńKup najtańszą jaką znajdziesz :) byleby nie była rozpuszczalna. No i najlepiej żeby była już zmielona :) ja też nie pijam kawy i kupuje zawsze taką tescową 250 g bodajże za 4 zł. Wystarcza na dość długo. No chyba że się mylę i jednak jakość kawy ma znaczenie.
UsuńMoim zdaniem jest właśnie tak jak pisze Anonimowy 12:26 :)
UsuńA ja właśnie pijam kawę i zastanawiam się, czy mogę wykorzystać fusy z odrobiną rozpuszczonego cukru I zabielacza w proszku :D
UsuńA próbolała squamax? ;)
OdpowiedzUsuńja regularnie wykonuje peeling z cukru i maski na skore glowy od Babci Agafii. To polaczenie naprawde bardzo dobrze oddzialywuje na moj skalp!
OdpowiedzUsuńwypróbuję dziś ten peeling cukrowy :)
OdpowiedzUsuńNatalio, nie wiem o co chodzi, ale moje posty z konta google w ogóle nie są wyświetlane. Było tak kilka razy w konkursach, a teraz szukam swojego komenatrza z wczoraj i też go nie ma. Trochę to irytujące.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Sowa
Nie mam pojęcia co się dzieje :( Sprawdziłam w spamie i innych folderach - nie ma komentarzy od Ciebie. :( Musi to być jakiś błąd bloggera, mi też się one czesto zdarzają :(
UsuńJa uwielbiam rokitnikowy peeling do skóry głowy Natura Siberica z serii profesjonalnej :) Ślicznie pachnie i bardzo fanie działa :)
OdpowiedzUsuńHej! Ja raz na tydzień-10 dni stosuję nizoral i jestem bardzo zadowolona.Mam odczucie,że skóra głowy jest maxymalnie doczyszczona i odświeżona.Polecam! Ola
OdpowiedzUsuńCiekawe te peelingi. Jeszcze nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńO zgrozo - cukrowy peeling nigdy więcej ! Myslałam, że nigdy się nie pozbede cukru z włosów :P
OdpowiedzUsuńCzy Tobie na początku też nie wychodził peeling skalpu? Błagam, powiedz że tak bo mnie zaraz coś trafi... Właśnie po raz kolejny próbowałam zrobić porządny peeling i po raz kolejny ziarenka kawy lądowały na długości włosów, a nie na skórze głowy. Za każdym razem jest tak samo. Doszło do tego że peelinguję skalp co 2 miesiące, bo boję się że ciągłe podrażnianie włosów zniszczy to co już osiągnęłam.
OdpowiedzUsuńDo miseczki sypię kawę, dolewam szampon i wszystko mieszam. Stojąc głową w dół wylewam po trochę na dłoń i między włosami próbuję dostać się do skóry. Niestety zanim palce do niej dotrą to większość kawy mam już na włosach. Z przodu głowy czasem uda mi się jakiś fragment wypeelingować, ale na wysokości potylicy nie udało mi się jeszcze nigdy.
Jak Ty to robisz? Może powinnam następnym razem spróbować stojąc prosto? Wszędzie czytam zachwyty włosomaniaczek że peeling skalpu odbija włosy u nasady. Też chciałabym zobaczyć jak to jest :/ Nie wiem na czym polega mój błąd.
Hm, nie mam innej rady niż robienie przedziałków i nakładanie kapki tej papki peelingowej, no i jak dojdziesz do satysfakcjonującego rozprzedziałkowania całej głowy, i powinno jakoś iść ale dla mnie to za dużo roboty.
UsuńWolę zapienić szampon jak jakiś anonim z góry, właśnie ten Kerium DS do łupieżu, ale nie ma przeciwskazań by go o tak użyć, bo fajnie złuszczy, nieco drogi ale czy ja wiem w sumie działa najlepiej.
Cerkogel 30 też jest fajny i o wiele lepiej się nakłada (przedziałkując) niż papki.
O, dokładnie, mam to samo. Robienie przedziałków na mokrych włosach absolutnie nie wchodzi w grę, bo chyba powyrywałabym sobie wszystko. Próbowałam na stojąco, głową w dół - i zawsze trę głównie włosy, a nie skórę, co chyba nie wychodzi im na dobre. Tyle się czyta o tych peelingach, że to taka dobroć i w ogóle i to pewnie prawda, a nikt nie pisze JAK to zrobić :( No chyba, że tylko ja i kmjk takie dwie upośledzone :D (mam nadzieję, że kmjk nie poczuła się obrażona)
UsuńHej, mam problem z łojotokiem, trycholog stwierdził u mnie również łysienie androgenowe. Czy mogłabyś mi doradzić co stosować aby pozbyć sie łojotoku oraz aby włosy przestały wypadać i rosły nowe? Zaczęły mocno wypadać jakoś w sierpniu tego roku. Nie wiem już co mam stosować, a co odstawić :( ciągle wydaje pieniądze na nowe kosmetyki i tabletki a nie widzę poprawy. Co sadzisz o zabiegu oczyszczającym skórę głowy (koszt 130zl)? Skorzystać czy zacząć peelingowac w domu?
OdpowiedzUsuńMam w domu glinkę czerwoną, więc chyba spróbuję tego peelingu z glinką :) Zawsze mam obawy czy wypłuczę cukier, ale z drugiej strony są one mocno na wyrost... W końcu się przecież rozpuści.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
do peelingu skóry głowy polecam produkty od lekarza, ostatnio rozmawiałam ze swoim trachologiem na temat domowych sposobów peelingu to sie uśmiechnął, taki peeling wpływa tylko na krążenie :) a cebulki są wciąż zapchane, ja mam peeling, który powoduje że niweluje łojotok rozpuszczając go, cebulki mogą oddychać, po takim peelingu stosuje ampułki przeciw wypadaniu włosów, bo składniki wnikają w cebulki, inaczej takie domowe peelingi nie mają sensu. Peeling stosuje 1 raz w tyg włosy mam piękne błyszczące, nie przetłuszczają się i nie wypadają
OdpowiedzUsuńDzisiaj zrobiłam peeling pierwszy raz. Cukier+ szampon Babydream, następnie mycie szamponem przeciw wypadaniu włosów Agafii(tylko skalp) a na koniec maska z Gliss Kur. Zero problemów z dotarciem do skalpu (mam bardzo cienkie włosy) i spłukaniem. Włosy podniosły się u nasady, są lekko sztywniejsze. I takie uczucie lekkości głowy ;) Zdecydowanie efekt wow ;)
OdpowiedzUsuńMam tendencję do łupieżu i dość długo stosowałam różne szampony przeciwłupieżowe, więc trochę mnie dziwi, że sprawdzają się u Ciebie jako peeling ;) Jakiś czas temu sfrustrowana tym, że uodporniłam się na 2 szampony kompletnie je odstawiłam i zamiast tego robię sobie raz w tygodniu peeling cukrowy. Działa dużo lepiej ;) Najpierw nakładam i spieniam szampon, potem partiami nakładam łącznie ok. 1/4 szklanki cukru w różne miejsca głowy i od razu masuję. Spłukuję i myję głowę ponownie, żeby nie zostawić pożywki dla grzybków. Na koniec robię jeszcze na wszelki wypadek płukankę z kwasku cytrynowego - kwaśne środowisko jest nieprzyjazne dla grzybów.
OdpowiedzUsuń