Moje włosy - lipiec 2016

Bardzo się cieszę, że zdecydowałam się na sombre. Na początku nie byłam przekonana, ale usunięcie żółtka z końcówek było naprawdę dobrą decyzją. Już dawno moje włosy tak bardzo mi się nie podobały. :) Na dzisiejszych zdjęciach (zostały zrobione spontanicznie) pokażę je w całkowicie naturalnym wydaniu, czyli przeczesane palcami (często odgarniam je dłonią do góry). Śmieję się, że po delikatnym sombre i wakacjach w Hiszpanii znów jestem blondhaircare. :)

* Gdy zrezygnowałam z regularnego rozjaśniania, wiele osób sugerowało mi, że powinnam zmienić nazwę bloga, na przykład na brownhaircare. ;)

Ostatni post z tej serii pojawił się w kwietniu (jak była ładna pogoda, to nie miałam fotografa i tak w kółko), ale zdjęcia włosów zamieszczam dość regularnie na Instagramie i w niektórych postach.

Wiecie, co teraz najbardziej lubią moje włosy? Upały i suszę. :) Są wtedy takie sypkie, puszyste, odbite od nasady i dłużej zachowują świeżość. Zdjęcia zostały zrobione wczoraj, kiedy było parno (zachmurzenie, kilka godzin po deszczu i 26 stopni).

O tym, jak je pielęgnuję napisałam ostatnio TUTAJ, natomiast dzień przed zdjęciami umyłam je szamponem Pro Fiber Rectify (KLIK) i w wilgotne włosy wtarłam 3 porcje serum z tej samej serii (KLIK).

Choć bad hair days zdarzają mi się rzadko, nadal występują. Po bad hair days zawsze przychodzą

Na koniec perfect hair day sprzed kilku dni...





... i kilka zdjęć z Instagrama. :)

A Wy jak sądzicie? Sombre było dobrą decyzją, czy włosy lepiej prezentowały się przed pasemkami? :)

Jak zmieniały się moje włosy z miesiąca na miesiąc możecie zobaczyć TUTAJ.