niedziela, 19 sierpnia 2018

Metamorfoza włosów Agnieszki ♡ | Z blondu do brązu



Dziś zapraszam Was na kolejną włosową metmarofozę. Jeśli jest tu ktoś, kto wciąż uważa, że można odratować włosy bez olejowania i z codziennym prostowaniem starą prostownicą - niech posłucha Agnieszki i nie marnuje więcej czasu. ;) Najpierw jednak pokażę Wam, jaką niespodziankę wybrałam dla Agnieszki za opisanie swojej przygody z pielęgnacją włosów.

Do Agnieszki wyślę zestaw kosmetyków _Element z serii Wyciąg z kiełków rzeżuchy: szampon, odżywkę, spray ochronny z filtrem UV oraz coś dla ciała: peelingujący żel pod prysznic, krem do twarzy SPF10 oraz maskę ochronną do rąk. ♥



___________________________________________________________________

List od Agnieszki



Tego bloga poleciała mi lata temu moja siostra. Tak, było to dawno temu i teraz właśnie minęło magiczne 7 lat. Byłam wtedy farbowaną jasną blondynką i zupełnie nie widziałam problemu w rozjaśnianiu, prostowaniu itp. I pewnie tak by zostało na długie lata, gdyby nie jedno zdjęcie z wakacji. Moje włosy wyglądały na nim na przesuszone i spalone. Jednym słowem: siano.


Lipiec 2011




Lata 2011-2013


Wtedy też postanowiłam coś z tym zrobić: postawiłam na pielęgnację i powrót to naturalnego koloru. To drugie było dość łatwe, ale wtedy jeszcze sądziłam, że olejowanie to może mojej siostrze i autorce bloga jest potrzebne, ale na pewno nie mnie - przecież zaraz będę miała naturalne włosy.

Włosów ani trochę nie podcięłam - nosiłam spalone końcówki i brzydki odrost. W ruch poszły jednak maski, odżywki... mnóstwo odżywek. Czytałam bloga, ale skutecznie omijałam treści związane z olejowaniem. Stan moich blond kosmyków się nie zmieniał, poza tym, że końce były tak spalone, że po prostu odpadały.

Na moje szczęście, w tym czasie zaczęła się moda na ombre - znajome nastolatki zachwycały się moim "ombre" z odrostu…

Później zmieniłam kosmetyki na Biovax i nieśmiało wdrożyłam olejowanie. W tym czasie testowałam również niezliczoną ilość szamponów i odżywek. Błądziłam jak dziecko we mgle. Coś czasem zadziałało, czasem nie. Wyrywkowa pielęgnacja nie odnosiła zbyt dużych sukcesów. Dwa razy w roku obcinałam końcówki. Cały czas była ze mną prostownica i suszarka.



Moje włosy w kwietniu 2013 (prostowane) ↑


Lata 2014-2016


W 2014 roku miałam już całkowicie naturalne włosy i tak już zostało do dzisiaj. Jednak nie wszystko złoto, co się świeci - włosy były w pełni naturalne, ale ciągle im czegoś brakowało. W tym samym roku wdrożenie w życie olejowanie i ścięcie na prosto bez cieniowania. Pierwsze efekty przychodziły stopniowo.

W ruch poszły oleje (głównie olejek BDFM), maski (Czarna Maska Marokańska), odżywki (Garnier Avocado i Karite - moja ulubiona, Garnier Fructis Grow Strong). Szampony Biovax przestały się sprawdzać, były dla mnie za ciężkie i włosy szybko się przetłuszczały. Zmieniłam je na ziołową Barwę ze skrzypem polnym (raz w tygodniu) oraz Alterrę i Garnier (przez resztę tygodnia).

Włosy były zdrowe, ale ciągle bywały dni, kiedy były niedociążone (szczególnie do kilku godzin po umyciu) i spuszone. Pomagała prostownica.



Na zdjęciu powyżej są włosy po wizycie u fryzjera - wygładzone prostownicą. Niestety, bez prostownicy czar prysł. ↑


Przełom w pielęgnacji Agnieszki


Przełom nastąpił wtedy, gdy pewnego dnia, przy porannym rytuale suszenia i prostowania, kabel od suszarki nagle urwał się w połowie. Na szczęście skończyło się tylko wywaleniem korków w całym bloku, ale (ku przestrodze!) - sprawdzajcie stan swoich suszarek.

Wystraszona tym incydentem wyrzuciłam suszarkę i starą prostownicę. Do prostownicy nie wróciłam przez długie lata, a suszarkę wymieniłam na porządny model z jonizacją.

Do mojego portfolio dołączył też olej lniany i kameliowy (rewelacyjnie sprawdziły się na moich włosach) oraz koczek na noc. Postanowiłam też myć włosy co drugi dzień, a w trudnych momentach używałam suchego szamponu (wcześniej Batiste, a po poście Natalii – Tigi Bed Head).


Włosy w sierpniu 2016 (naturalne bez prostownicy) ↑


Rok 2018


Całkiem niedawno znalazłam post z metamorfozą - kiedy to włosomaniaczka robiła wszystko i odkryła, że jej włosy po prostu potrzebują dużo, dużo więcej olejów. Postanowiłam zaszaleć i zafundowałam moim włosom kąpiel z dużą ilością oleju, a potem nałożyłam Czarną Maskę Marokańską. To było to! Uzyskałam oczekiwany efekt - miękkie, puszyste, dociążone włosy, które się nie puszą. Zmieniłam także olejek na końcówki na Kérastase Elixir Ultime.

Zobacz także: Emulgowanie oleju maską



Włosy obecnie. Po intensywnym olejowaniu. Suszenie naturalne. Od dawna nie używam prostownicy. ↑


Moja pielęgnacja


Od kiedy w Polsce są dostępne produkty marki TRESemme, stosuję szampon i odżywkę z linii Botanique Damage Recovery z olejem macadamia, proteinami pszenicy i olejem awokado. Wcześniej miałam styczność z tą marką w UK - nawet przywiozłam kilka sztuk do Polski, ale szybko musiałam wrócić do lokalnych produktów.

Został ze mną szampon Barwa Ziołowa ze skrzypem polnym lub Seboradin do włosów przetłuszczających się (stosuję raz w tygodniu).

Maski:

♥ Czarna Maska Marokańska Planeta Organica (KLIK),
♥ Toskańska Maska Planeta Organica (KLIK).

Oleje:
♥ lniany,
♥ kameliowy,
♥ BDFM.

Silikonowe serum:


Dodatkowo:

♥ Włosy myję co dwa dni.
♥ Suszę naturalnie w weekendy, w tygodniu chłodnym, delikatnym nawiewem suszarki.
♥ Co 3 miesiące podcinam końcówki. Unikam cieniowania - włosy się po nim puszą.


Polecam wszystkim umiar w pielęgnacji oraz czytanie tego bloga. :)
___________________________________________________________________



Agnieszka jest moją brązowowłosą włosową siostrą! To niezwykle miłe uczucie, gdy moja pielęgnacja sprawdza się również u moich Czytelniczek. ♥
Jestem ciekawa, czy u Was też sprawdzają się kosmetyki i sposoby, które polecam? :)


« Nowszy post Starszy post »

27 komentarzy

  1. U mnie sie sprawdza to co polecasz tylko nie na wszystko mnie stac ale marzy mi sie Twoja dlugosc :-) chce ta marokanska maske testowac i treseme ale muszę zapasy pomarnowac zanim coś kupie. OdWszystkiego jutra promocja w rossman na odzywki i inne rzeczy 2 plus dwa to mozechyba treseme kupie choc mialam zamiar fructis hair food sprobowac podobno mega

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! Słyszałam o tych maskach i chciałabym przetestować. :) Cieszę się, że się sprawdza :)

      Usuń
  2. Natalko robisz peelingi skory glowy ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej, ale piękne włosy!!! ❤ Moje również zostały uratowane przez tego bloga! ❤ Kocham takie historie, bo są mega podobne do mojej własnej 😁 Gratuluję Agnieszce, naprawdę wspaniałe włosy 😍
    Tresemme odżywki są rewelacyjne (nie wiem jak szampony i maski, bo nie używałam), Planeta Organica Toskańska i Marokańska to również moje pewniaki, Kerastase olejek - super! A oleje lniany i kameliowy uwielbiam.
    Pozdrawiam :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosia, czekam na Twoją historię! ♥ A jeśli chodzi o Tresemme - szampony to petarda ♥ Odżywki też fajne, ale szamponyyyyyy to jest to :)

      Usuń
  5. Natalio może przetestowałabyś po tych kilku latach ponownie Cedrowy Balsam Planeta Organica? Ciekawa jestem jak teraz sprawdziłby się na Twoich włosach i co byś o nim powiedziała.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny odcień brązu, ciekawa historia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham posty o metamorfozach

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham posty o metamorfozach

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem jedyna, ktorej te szampony nie sluza :-( Testowalam keratynowy i z biotyna czarny, oblepily wlosy, oklapniete, przetluszczone po nocy zaledwie a tak bardzo chcialam zeby mi sluzyly. Uzywam na zmiane Furterera Tonucia i Garniera miod i propolis. Co do masek food to najlepsza jest goji, idealnie wygladza i nawilza. Reszta przy dluzszym uzywaniu nie dawala takich efektow.

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam takie metamorfozy, włosy cudowne, juz nie mogę się doczekać kiedy moje tak się przeobrażą, hoduje naturalki dopiero 2 lata.

    OdpowiedzUsuń
  11. Natalio, a co byś poleciła do włosów zdrowych, ale cienkich, skłonnych do obciążania i przetłuszczania? Teraz używam head&shoulder, masek i odżywek bez silikonów, ale widzę, że włosy są smętne, a oczyszczam je regularnie. Czasem mam wrażenie, że wytarczyłby im szampon i olejek, A raz w tygodniu maska, ale wtedy widzę, że końcówki szybciej się rozdwajają i już sama nie wiem, co robic :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczyszczanie z sodą i zabezpieczanie końcówek

      Usuń
  12. Co to jest olej BDMF?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Babydream fur mama, w rossmannie na dziale dla matek można go znaleźć :)

      Usuń
  13. A ja mam inny problem. Nigdy W życiu nie trafiłam na takiego fryzjera od którego wychodziłabym chociaż W 60% zadowolona
    Nie znam uczucia euforii po wizycie
    Szukałam kogoś W Bydgoszczy i słabo mi to idzie
    Marzy się jakiś fajny kolor..
    Może kogoś dobrego W koloryzacji polecicie????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Wioletta z ul. Głowackiego na Bartodziejach, świetnie obcina i zna się na koloryzacji.

      Usuń
  14. Bdfm to olejek babydream fur mama z Rossmanna.

    Natalio czy uzywalas kiedys kosmetykow Davines? Mysle o maskach zwlaszcza. Na stronie us.davines sa podane sklady, wygladaja interesujaco a same produkty zwykle zbieraja bardzo pochlebne recenzje.
    Kupilam maske nounou i jestem nia tak oczarowana, ze donowilam kolejne juz odzywki, bede testowac. Wspaniala jest.

    OdpowiedzUsuń
  15. W sumie kolor wygląda na każdym zdjęciu na ciemny blond, tylko ostatnie jest bardzo podkręcone?
    Zazdroszczę takiego efektu, włosy pięknie błyszczą! <3
    I chyba olejowanie to jest to na co muszę zwrócić większą uwagę...

    OdpowiedzUsuń
  16. Śliczne włosy, niesamowita gęstość, grubość, dociążenie - marzenie <3 Chociaż według mnie to ciemny blond, nie brąz :D

    OdpowiedzUsuń
  17. co za piękny kolor na końcu! <3 jestem naturalną średnią blondynką, ale chętnie bym się na ten brąz zamieniła!

    OdpowiedzUsuń