wtorek, 19 marca 2019

Zrobiłam sama zaproszenia ślubne


Marzyły mi się proste, eleganckie, biało-złote zaproszenia ślubne. Niestety, ku mojemu zdziwieniu, ich realizacja przysporzyła mi masę problemów. Wystawił mnie sklep z papeterią ślubną i ze względu na brak czasu, wykonałam zaproszenia samodzielnie w 3 dni. Zobaczcie, jak wyszło.

Moje wymarzone zaproszenia ślubne

Złota koperta, a w niej biała sztywna kartka - na jednej stronie złoty napis "Natalia i Filip", na drugiej czarny tekst ze złotą datą oraz złotymi nazwiskami gości. Wszystko zaprojektowałam sama w wordzie - wystarczyło przenieść mój amatorski projekt do programu graficznego i wydrukować na wysokiej jakości papierze.

Niestety, w ofercie sklepów ze ślubną papeterią ciężko znaleźć coś tak prostego! Wszystko, co ślubne, jest z reguły pstrokate. Jako minimalistka chciałam, aby było prosto i klasycznie, czyli bez żadnych ornamentów i wierszyków.

Owszem, znalazłam gotowe białe zaproszenia ze złotym tekstem, ale całość skupiona była tylko na jednej stronie - połowę strony zajmowały imiona pary młodej, a drugą połowę tekst napisany drobnym maczkiem. Zależało mi, aby tekst był wyraźny, dlatego podzieliłam całość na dwie strony.

Chciałam też, aby nasze zaproszenia były spójne z pozostałymi dekoracjami, głównie z naszymi imionami, które zostaną wycięte z drewna - zostały już dla nas zaprojektowane w stylu pasującym do designu restauracji.

Zaproszenia miały wyglądać mniej więcej tak:
Ikonki w rebusie miały nie mieć czarnego wypełnienia. Nie chciałam, aby były bardzo widoczne, bo nie są najważniejsze. Żółte napisy miały być wydrukowane na złoto. Zaproszenie miało być jednokartkowe i sztywne.

Długo zastanawiałam się nad umieszczeniem rebusów, bo nie są do końca taktowne i mogą zostać źle odebrane (zwłaszcza przez osoby, które nigdy nie organizowały tego typu imprezy).
Z drugiej strony nie chciałabym dostać stosu kwiatów, które zwiędną po 2 dniach albo 2 tych samych mikrofalówek, więc ostatecznie postanowiłam je umieścić. Jakie jest Wasze zdanie w tym temacie?

Niestety, trafiłam na nierzetelną firmę...

Na jednej z grup ślubnych na Facebooku znalazłam wykonawcę swojego projektu. Dopiero po wszystkim zorientowałam się, że sklep ma bardzo dobrze prosperujący marketing szeptany, który nie ma nic wspólnego z prawdziwymi opiniami - dałam się nabrać na polecenia "grupowiczek".

Na początku nic nie wskazywało, że trafiłam na niepoważną osobę, wręcz przeciwnie - ustalenia szły gładko jak po maśle. W pewnym momencie kontakt ze strony sklepu urwał się na 2 tygodnie, mimo że nie było czasu na takie przerwy. Przeprosili i przysłali mi gotowy projekt zaproszeń, więc odetchnęłam z ulgą.

Naniosłam na projekt 2 drobne poprawki i poprosiłam o szybką realizację ze względu na brak czasu. Niestety, nie doczekałam się ani odpowiedzi.

Po 3 dniach milczenia coś mnie tknęło i ponownie przeczesałam internet w poszukiwaniu opinii na temat tego sklepu. Dopiero głęboko na forach internetowych znalazłam prawdziwe opinie na temat tej firmy! Klienci żalili się na słaby kontakt, kiepskiej jakości produkty oraz tuszowanie przez sklep negatywnych opinii...

Nie przespałam całej nocy ze stresu, bo dotarło do mnie, że trafiłam na oszustów. Dodatkowo nie miałam już czasu na szukanie nowego wykonawcy - złożenie zamówienia to jedno (często ciągnie się kilka tygodni), a realizacja to drugie (trwa od 1 do 4 tygodni). No i trzeba mieć czas na ewentualną reklamację... Stres spotęgował fakt, że planowałam pokazać Wam klasyczną biało-złotą papeterię jako inspirację i napisać tekst o zaproszeniowych zasadach savoir vivre.

Szybko wysłałam zapytanie o wycenę do innych firm. Moje proste zaproszenia wyceniano na 10-23 zł za sztukę... Problemem okazały się złote napisy, czego w ogóle się nie spodziewałam! Mam w domu mnóstwo książek, zaproszeń i albumów ze złotymi napisami, nigdy nie pomyślałabym, że są tak trudne do wykonania i... takie drogie!



Po miesiącu firma odezwała do mnie udając, że "cały czas czekają na odpowiedź" ode mnie. Szkoda, że na wiadomość, której nigdy nie dostałam. Czekałam na tę wiadomość z wypiekami na twarzy, bo czas uciekał, dlatego nie mogłam jej przeoczyć. Na wszelki wypadek sprawdziłam kosz, spam i inne foldery - nigdzie jej nie było. Dziwne, że z całego wątku zniknęła właśnie ta jedna, najważniejsza wiadomość. Po prostu nigdy nie została do mnie wysłana.

Zaproszenia DIY, czyli jak wykonałam zaproszenia samodzielnie

Wtedy wpadłam na pomysł, że przecież dzięki książce mam małe doświadczenie we współpracy z drukarnią i mam nawet wzornik papierów w domu! ♥ Dopieściłam swój projekt w wordzie i poprosiłam kolegę o dostosowanie go do wydruku.

W drukarni internetowej wybrałam opcję "ulotka prosta" na najgrubszym papierze matowym, ponieważ na folii lub na śliskim papierze nie można by było pisać. Załączyłam plik z projektem i pełna obaw kliknęłam "złóż zamówienie".

Niestety, nie było możliwości naniesienia wybiórczo złotych napisów na obu stronach - mogłam wydrukować na złoto tylko jedną stronę, a to mnie nie ratowało. Ostatecznie - z wielkim żalem - odpuściłam złote napisy. Za 100 biało-czarnych "ulotek" zapłaciłam 93,48 zł (dla porównania, za wydruk jednostronnie złoty zapłaciłabym 305,63 zł za 100 sztuk).




Aby nie było zbyt czarno i biało, wykorzystałam złoty sznurek, który zamówiłam jakiś czas temu na Ali i przewiązałam nim kartkę. Kupiłam też złoty długopis żelowy do wypisania zaproszenia. Gotowe zaproszenie włożyłam do złotej koperty.

W sumie wydałam na zaproszenia 149,88 zł, co daje 2,15 zł za sztukę (nie wykorzystałam wszystkich wydruków). Moje wymarzone kosztowałyby ok. 10 zł za sztukę (+ koszty przesyłki), ale nie miałam już czasu na ich realizację.




Z weselem jest jak z remontem domu - trzeba czasem pójść na kompromis i nie wszystko da się zrobić tak, jak sobie wymarzyliśmy. No i prawdą jest to, że mało kto zwraca uwagę na detale i czasami naprawdę warto odpuścić. Ja odpuszczam w wielu kwestiach i bardzo się cieszę, że się tego nauczyłam.

Pewnie zastanawiacie się, dlaczego nie zabrałam się za wydruk zaproszeń dużo wcześniej. Mój projekt był gotowy już w listopadzie, firma też już była wybrana. Niestety, zamówienie mogłam złożyć dopiero w styczniu, ponieważ dopiero wtedy załatwiliśmy wszystkie formalności (to też ciągnie się tygodniami!) i dopiero wtedy byłam na 100% pewna danych, które miały się znaleźć w treści zaproszenia.


Nigdy nie spodziewałabym się, że będę musiała wykonać zaproszenia ślubne samodzielnie i to w tak krótkim czasie. Gdybym założyła to od początku, postarałabym się dużo bardziej.
Mam nadzieję, że więcej problemów weselnych już się u nas nie pojawi.


Jestem ciekawa, czy też miałyście jakieś przygody z realizacją zaproszeń ślubnych, czy może wszystko poszło bez zastrzeżeń?


« Nowszy post Starszy post »

72 komentarze

  1. Też robiłam sama zaproszenia ślubne :) a ze sklepów z dodatkami ślubnym polecam ten, szybka realizacja, bardzo ładne i gustowne rzeczy, złota i minimalistyczny kolekcja: https://sklepslubny.love/166-love

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wiem, ale nie chciałam tego love :( Lubię, jak w Polsce piszemy po polsku :) Chciałam, aby nasze logo weselne stanowiły nasze imiona zaprojektowane przez graficzkę, która wykona dekoracje ślubne. No, ale nie udało się ;)

      Usuń
  2. hej, u nas też było trochę przebojów z realizacją zaproszeń, kontaktowałam się tak jak Ty mailowo z kilkoma firmami z całej Polski. Ostatecznie stwierdziliśmy, że chcemy najpierw zobaczyć próbki na żywo więc wybraliśmy firmę z okolicy (jesteśmy z Poznania). Firma nazywa się ślub&papier, mają sporo gotowych projektów (jest nawet jakiś złoty https://slubipapier.pl/portfolio-item/zlota-podroz), ale my trochę modyfikowaliśmy i ostatecznie wyszedł zupełnie spersonalizowany projekt. Byliśmy bardzo zadowoleni, zamówiliśmy zaproszenia, magnesy, menu drinków, winietki i planszę z miejscami przy stołach. Niestety nie przypilnowaliśmy wszystkiego i odebraliśmy plansze, na której była zła data ślubu! oczywiście zorientowaliśmy się dopiero gdy usadziliśmy ją na stelażu na sali weselnej dzień przed ślubem. O mało nie zeszłam na zawał... Wszystkie inne elementy papeterii zawierały dobrą datę, więc nie wiem jak to się stało. W każdym razie przestroga dla wszystkich, że należy dokładnie sprawdzać każdy najdrobniejszy szczegół:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie każdy ma jakieś złote, ale nikt nie ma minimalistycznych złotych :)

      Usuń
  3. Ja akurat wybrałam zaproszenia z aukcji na Allegro i byłam mega zadowolona :) Na początku chciałam również zrobić je sama, ale stwierdziłam, że to może się nie udać. Ostatecznie kupiliśmy zaproszenia za 1.99 zł sz sztukę (cena spadła przed samym zamówieniem, więc nie mogłam narzekać).

    OdpowiedzUsuń
  4. Podobają mi się bardzo Twoje zaproszenia. Minimalistyczne i są zawarte w nich najważniejsze informacje. Ja lubię takie i sama się zastanawiam nad taką formą zaproszeń na wesele ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jesli moge cos doradzic jako mloda mezatka. Tez sie bardzo denerwowalam swoim weselem I teraz patrzac z perspektywy czasu na weselu liczy sie dobra zabawa, dobry zespol, dobre jedzenie, obsluga, noclegi. Dlatego nie zrażaj sie takimi drobnostkami jak zaproszenia, chociaz wiem, ze chcesz by wszystko bylo idealnie. Goscie beda patrzec na Was, na Ciebie, na Twoja suknie I to zostanie zapamietane oraz sama zabawa. Pozdrawiam I powodzenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja myślałam, że na weselu liczy się para młoda, miłość i rado.ść z wypowiedzianej przysięgi małżeńskiej ;D

      Usuń
    2. To na ślubie :)

      Usuń
    3. Miłość pewnie, ale po to wesele żeby się dobrze bawić ;))
      Ślub to wzruszenie i przysięga, a wesele to zabawa i to się liczy ;)

      Usuń
    4. Popieram.

      Usuń
    5. Ale co popierasz? :)

      Usuń
  6. Ja miałam ogromną chęć na samodzielne wykonanie zaproszeń, ale nie byłam na tyle pewna siebie, żeby to zrobić ;) Zaproszenia zamówiłam w Białej Oficynie i bardzo byłam z nich zadowolona. Za to samodzielnie wykonałam winietki, podarunki dla Gości - zakładki oraz skrzynię na koperty :) Jeśli ktoś jest ciekawy, to można obejrzeć je tutaj: http://au-une.blogspot.com/2018/06/projekt-slub.html ;)
    Trzymam kciuki, żeby u Ciebie nie było więcej niespodzianek! ;) U mnie dzień przed ślubem auto, którym mieliśmy jechać odmówiło posłuszeństwa. Na szczęście inne było pod ręką ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Minimalistyczne zaproszenia mają w sobie "to coś". :) Super Ci wyszło! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja chciałam koniecznie mieć komplet: zaproszenia, menu, winietki itd z jedna grafiką. Coż, jedyne,które mi się spodobały kosztowały 30 zł za jednego gościa:D Padłam... I też zrobiłam je sama i właśnie czekam na realizację w drukarni :) 1,27 za zaproszenie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ja mam to samo! Też to chciałam, ale nie wyszło... Musiałabym na to wszystko wydać chyba 3000 zł przy złocie ;)

      Usuń
    2. Jak już wielokrotnie wspominałaś jak coś jest ślubne to jest kilkukrotnie droższe, ja miałam przed ślubem do dyspozycji dobrą laserową drukarkę dlatego winietki, numery stołów itp, robiłam sama

      Usuń
  9. a ja mam pytanie włosowe. Prę dni temu ścięłam włosy. Do ramion - coś typu long bob. Włosy były proste, błyszczące, gładkie, lejące, mięciutkie... Do pierwszego mycia. Oczywiście włosy były olejowane, emuglowanie oleju, maseczka. Później wysuszyłam je na szczotce - a raczej lokówko-suszarce. Rano obudziłam się z włosami pozadzieranymi do góry. Ogólnie w związku z tym, że włosy nie były cieniowane, końce są dość ,,duże", duża objętość, są włosy i końcówki to takie bum (nie wiem czy wiesz co mam na myśli :D) Aby wyjść do pracy niestety musiałam je przeciągnąć prostownicą :( co mnie zmartwiło, że teraz będę musiała robić to co mycie i zniszczę świeżo ścięte zdrowe włosy.
    Może masz pomysł co mogłabym robić? Zdaję sobie sprawę, że krótsze włosy są lżejsze i stąd ten efekt. Ale włosy nie wyglądają atrakcyjnie bez przeprostowania :/ Ja osobiście bardzo nie lubię wywiniętych w górę końcówek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Suszenie na okrągłej szczotce lub keratynowe prostowanie (u mnie tylko ono pomogło )

      Usuń
    2. czyli keratynowe prostowanie....
      Bo na szczotce suszyłam :(

      Usuń
    3. Mam ten sam problem. Z tym, że nawet jak wysuszę włos na okrągłej szczotce to paru godzinach i tak się odwijają na zewnątrz. tutaj chyba tylko keratynowe prostowanie pomoże.

      Usuń
    4. W takim razie keratyna pomoże zdecydowanie :)

      Usuń
    5. Mi z tego powodu fryzjerka doradziła długość która mi chodziła po głowie, zrobiła mi long bob ale po swojemu i wyszło super, muszę co prawda pilnować bo dłuższe "wybijają" się na ramionach, dobrze cięcie i ogarnięta fryzjerka też robią robotę

      Usuń
  10. Bardzo mi się podobają zaproszenia, jakie zrobiłaś :) Piktogramy są jak najbardziej w porządku. Lepiej tak niż wpisywać jakieś wierszyki... Takie głupie rymowanki nigdy mi się nie podobały, a Twoimi piktogramami chyba się zainspiruję, jak będę niedługo moje zaproszenia przygotowywać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, żałuję że nie wpadłam na pomyslpomysł piktogramów realizując swoje zaproszenia :)
      Może komuś wyda się to dziwne, ale ja kompletnie nie zwracam uwagi na takie rzeczy jak zaproszenie czy ładne menu, jest to dla mnie tylko drobny dodatek do świetnej imprezy oraz jednego z ważniejszych wydarzeń w życiu gospodarzy :) ale oczywiście PM chce mieć wszystko na tip top. Ja po weselu, gdy nie potrzebuję już "informatora", wyrzucam zaproszenie, chociaż wiem, że wiele osob zbiera takie pamiątki :)

      Usuń
    2. Ja jako gość też nie zwracam uwagi :-) Ale jakoś nie umiem przejść obojętnie, gdy sama jestem organizatorem. :)

      Usuń
  11. Ja nie miałam zaproszeń, bo i nie miałam gości :) na ślubie byliśmy tylko my i świadkowie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I najlepiej!

      Usuń
    2. A jak zareagowała rodzina i znajomi, nie było dziwnych komentarzy?

      Usuń
  12. Również robiłam sama zaproszenia ślubne :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Znam wiele osób, które same wykonały zaproszenia ślubne i w większości były ładne lub bardzo ładne. Wyjątkiem niechlubnym była moja koleżanka z pracy, która najpierw stwierdziła, że gotowe zaproszenia są brzydkie i tandetne,więc zrobi sama. Nie dość, że zle rozmiescila na nich tekst to wybrala papier ktory wyglądał jak z recyklingu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale mnie rozbawiłaś, hahaha, to jest tak często spotykana sytuacja :D

      Usuń
  14. Hej :) Nam zaproszenia zrobiła teściowa (plastyczka). A co do informacji w środku to myślę, że już praktycznie nikt nie daje prezentów. A jak chce dać prezent to zwyczajnie pyta co młodzi potrzebują. My w zaproszeniach umieściliśmy tylko krótka informację, że prosimy kochanych gości aby zamiast kwiatów podarowali nam wino lub książkę. Bez wierszyków, rebusow itp. Prosty przekaz :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety zdążają się ludzie którzy dają prezenty, sama dostałam koc, komplet sztućców i posciel, niby nie dużo ale wszystko leży nieodpakpwane w szafie...

      Usuń
  15. My też sami robilismy zaproszenia. Rustykalne były dosyć drogie i w dodatku zawsze nie odpowiadał jakiś szczegół. W ruch więc poszedł program graficzny,wiedza praktyczna z zajęć grafiki i nieoceniona pomoc siostry :) zaproszenia wyszły dokładnie tak jak chcieliśmy. Nie ukrywam, ich wykonanie od początku do końca było czasochłonne i wymagało dużego zaangażowania, jednak widząc efekt - warto było (o poczuciu satysfakcji nawet nie wspomnę :)). Tak więc jakieś trzy tygodnie projektowania i poprawek graficznych plus kolejne dwa klejenia, wycinania oraz wiązania i można było zapraszać gości. Poszliśmy o krok dalej i sami wykonaliśmy też świeczniki i wazoniki na stoły, a wszystko że słoików, juty i koronek :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja również wykonałam zaproszenia sama. :) Co prawda przez chwilę planowałam zakup, jednak podobnie, jak Ty, nie mogłam znaleźć tych idealnych i ostatecznie padło na projekt i wykonanie własne. Nie żałuję, bo wyszło dokładnie tak, jak chcieliśmy, poza tym zawsze gdy myślałam o zaproszeniach na swój ślub, brałam pod uwagę właśnie te własnej roboty. :)

    Na moim blogu pojawił się wpis, w którym je pokazałam, podrzucam go, jeśli interesuje Cię, jak wyglądały: https://simplistic.pl/nasze-zaproszenia-slubne/ ♥

    A Wasze wyglądają super, również proste, tak, jak nasze i najważniejsze, że Wam odpowiadają, goście prędzej czy później i tak o nich zapomną. ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nigdy nie robiłam zaproszeń ślubnych więc mam w tym zakresie żadnych przygód ale tak sobie pomyślałam że własnoręcznie zrobione zaproszenia to naprawdę świetny pomysł, zwłaszcza jeśli ktoś ma zamysł estetyczny :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja na allegro znalazlam i tez bylo biel i zloto :-)
    Jakos nie mialam takiej spiny bo to i taktak pojdzie do kosza. Wybralam takie zeby byly ladne ale nie poswiecalam temu mega duzo czasu. Ja wlasnie nie mialam zadnego wierszyka bo kazdymam nana tej stronie sugerowal ze chce sie kase a mi to sie nie podobalo. I przy zapraszaniu kazdy pytal co chcemy zamiast kwiatów, teraz wlasciwie wielw osobi kwiatow nie przynosi bo to bezi sensu. Troche kwiatow dostalismy , kilka win... a reszta to pomysl mamy mojej (bo do niej goscie dzwonili co przyniesc) choc my mówiliśmy przy wreczaniu zaproszen ale widocznie skleroza ogarnela niektórych moze dlatego ze 3 mies przed zapraszaliamy

    OdpowiedzUsuń
  19. Szukałam zaproszeń dokładnie 3 lata temu... Minimalistyczne zaproszenia znalazłam na allegro, wtedy kosztowały chyba 2 złote, o ile dobrze pamiętam. Winietki zrobiłam już sama w tym samym stylu, ale z podobnych do Twoich kłopotów zrezygnowałam ze złoceń. Masz rację, szczegóły nie są wcale istotne, chociaż nasze minimalistyczne zaproszenia podobały się wielu gościom, bo były inne od boho, rustykalnych, z kokardkami itp. Po 3 latach stwierdzam, że ich wygląd nie miał absolutnie żadnego znaczenia, gdyby nie fakt, że trafiły w mój gust i były tanie, też bym robiła sama ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Widzę, że do wczoraj goście mieli potwierdzić przybycie:) jak na tym polu wygląda sytuacja? Ja swój ślub miałam 9 lat temu (też w maju:)) zapraszaliśmy gości z dość dużym wyprzedzeniem. Zostawiliśmy oczywiście czas na decyzj, a do niektórych i tak musiałam później dzwonić i dowiedzieć się, że nie przyjdą. Niektórym trudno się było określić... w ciągu ostatnich 2 lat organizowaliśmy 2 razy chrzciny. Przyjęcia były rzecz jasna dużo mniejsze, ale też od niektórych trudno było uzyskać odpowiedź zwrotną. To bardzo denerwujące. Mam nadzieję, że u Was zbieranie potwierdzen pójdzie sprawnie i wszyscy pojawią się później na ślubie i weselu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście nie mam póki co problemów :D Ale żeby ogarnąć dużą grupę ludzi to jest zawsze problem :(

      Usuń
  21. No jasne, że mieliśmy przeboje! Projekt zrobiliśmy sami przez weekend, a drukarnia drukowała nam ponad miesiąc, bo pan grafik musiał to wrzucić do autorskiego programu firmy. Później pan grafik poszedł na urlop i przejal nasz projekt inny pan... Jak zaczęłam dzwonić, to wydruk był gotowy po 3 dniach. Są piękne i takie jak chcielismy! Rozdaliśmy 2.5 miesiąca przed ślubem.

    OdpowiedzUsuń
  22. Możesz zdradzić nazwę fontu, którego użyłaś na pierwszej stronie? (Wasze imiona) :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Super, że tak pozytywnie podeszłaś do sprawy! Ja pomagałam w organizacji ślubu siostry i odechciało mi się mojego!😂 Zdecydowaliśmy się na wersję tylko ja j on.
    Wracając do zaproszeń. Właśnie tak wykonane były zaproszenia ślubne mojej siostry. Zrobiłam projekt w Photoshopie, ona wybrała w drukarni papier, kupiła sznurek i przewiązała wszystko z transparentną kalką i gałązką eukaliptusa. Srebrne akcenty były taką folią, którą nanosiła, ugniatała do papieru i potem czyściła dookoła pędzelkiem. Wyszło pięknie♥️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też wybrałam wersję tylko ja i mąż i oczywiście świadkowie i z perspektywy czasem uważam że to najlepsze co mogliśmy zrobić :)

      Usuń
  24. Nie do tematu postu, ale BARDZO PROSZE o wpis na temat wracania do naturalnego koloru wlosow :) chce unikac bardzo krotkiego ciecia, a odrosty blond na brazowych wlosach wygladja tragicznie... zaproszenia super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież było wiele postów na ten temat, zajrzyj w archiwum bloga

      Usuń
    2. Może rozjaśnij w takim razie ten brąz?

      Usuń
  25. Hej, ja też robiłam sama nasze zaproszenia :) Aż się uśmiechnęłam jak zobaczyłam, że mamy ten sam obrazek prezentu i kwiatów :D Co do rebusów ja jestem na TAK, szukając wierszyków miałam wrażenie, że właśnie one, zwłaszcza niektóre są takie nietaktowne.
    Pozdrawiam! I powodzenia w przygotowaniach, łączę się w bólu :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Hej :) Ja też robiłam nasze zaproszenia sama i uśmiechnęłam się jak zobaczyłam, że mamy takie same obrazki prezentu i kwiatów :D Jestem za rebusami. Kiedy szukałam wierszyków uznałam, że niektóre są naprawdę nietaktowne więc postawiłam na rebus :)
    Pozdrawiam i powodzenia w przygotowaniach :) Łączę się w bólu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektóre wierszyki o pieniądze potrafią być mocno nietaktowne w swojej formie. Rebusy - takie delikatne a nie zwydziwiane przekażą chyba najlepiej naszą intencję. A że to forma grafiki więc nie trzeba się wczytywać w tekst 🙂

      Usuń
  27. Początkowo na swój ślub też zrobiłam sama projekt i w sumie były to podobne zaproszenia do Twoich, tylko z kwiatami ;) ostatecznie z braku czasu, a też i wydrukowanie samemu więcej by mnie kosztowało, zamówiłam gotowe i realizacja bardzo szybko i pomyślnie przebiegła, więc byłam zadowolona z efektu końcowego ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja również uwzięłam się, że zrobię zaproszenia sama i się udało 🙂 czekają teraz na wydruk, więc nie znam ostatecznej ceny. Nerwów było sporo, ale ostateczny efekt i fakt, że zrobiłam je sama jest najlepszą nagrodą. Bardzo podobały mi się zaproszenia marsala na pinterescie, kompozycja kwiatów też pokrywała się z Burgundy & Navy, ale ceny w polskich sklepach były straszne. Postanowiłam, więc sama pouczyć się w programie do grafiki i stworzyć pakiet ślub + wesele + nocleg, całość przewiazana złotym sznurkiem jak Twój z kopertą podstemplowaną pieczęcią z naszymi imionami i datą. Tyle frajdy w tworzeniu już dawno nie miałam, a i jestem pewna,goście docenią wysiłek 🙂

    OdpowiedzUsuń
  29. Z zaproszeniami miałam akurat najmniejszy problem przy organizacji wesela ale też miałam łatwiej bo za kolor przewodni wybrałam pudrowy róż, a tego jak zapewne się zorientowałaś jest dużo, drukarnia była super, wydrukowali mi bez problemu bazę do zaproszeń dla rodziców które robiłam inne, indywidualne, sama robiłam zaproszenia dla świadków, teraz z perspektywy czasu to było fajne wyzwanie i zabawa ale wtedy zastanawiałam się czy nje wyjdę na dziwoląga 😆

    OdpowiedzUsuń
  30. Natalia,zaproszenia sa swietne bo spelniaja swoja podstawowa funkcje czyli informacyjna !!! moj facet dostal zaproszenie na wesele i jest na nim swiadkiem - nie dosc ze nie wspomnieli na nim o mnie !!! (bo to oczywiste ze mam byc ale zaproszenie jest dla swiadka persolanie zeby wyroznic fakt ze jest swiadkiem :) no coz dziwne ...niewazne, ale samo zaproszenie jest okropne - mnostwo zdobien ,lisci,ornamentow i wierszy ,cytatow i rozne takie ,o zgrozo -ciezko bylo znalezc na nim iformacje co to za impreza i o co chodzi .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podziwiam, że się nie obraziłaś :-) Bo dla mnie nie jest oczywiste, ze ktoś ma być, jeśli nie ma zaproszenia. :D

      Usuń
    2. Nie jesteś jego żoną ani narzeczoną, nie mieli więc obowiązku o Tobie pisać

      Usuń
    3. Powinno być w takim razie napisane "z osobą towarzyszącą", a zrozumiałam, że zaproszenie dostał sam świadek.

      Usuń
    4. Z tym się zgadzam Natalio :),
      ale nie wiemy też za wiele o możliwej przyczynie bo anonimowa tego nie napisała, może Para Młoda po prostu jej nie lubi i po zapytaniu powiedzieli już na odczepnego że niech będzie ;),
      wszak nie musimy zawsze lubić i chcieć gościć partnerów swoich przyjaciół, co innego gdyby byli małżeństwem bo wtedy jednak moim zdaniem po prostu nie wypada się tak zachować, albo zaprosić oboje małżonków albo wcale

      Usuń
    5. Jestesmy razem prawie 10 lat i bardzo jest mi przykro ze ktos moze pomyslec ze skoro nie jestesmy malzenstwem na papierku to mozna mnie zingorowac lub ocenic ze ktos mnie nie lubi.nic mi niewiadomo ze para mloda ma jakis problem z moja osoba .oboje z partnerem mamy swietna prace - czesto pomagamy rodzinie jego i mojej jesli ktos takiej pomocy potzrbuje -nigdy nie odmawiamy.jesli ktos nie lubi mojego charakteru to nie jest to w istocie moja wina ,nie wchodze w konflikty z ludzmi zatem tymbardziej nie rozumiem .nie mamy super bliskich kontaktow -mieszkamy daleko od siebie wiec widujemy sie rzadko ale jednak te 10 lat zwiazku myslalam ze jestem po prostu czlonkiem rodziny - no coz jak widac sami wybieramy sobie kto jest rodzina a kto nie :)bez zaproszenia nie wybieram sie na to wesele,mam mnostwo innych zajec wiec nie musze plakac z tego powodu.jeszcze raz musze wspomniec ze szokuje mnie taka mentalnosc - nie jestes zona czy narzeczona to spadaj bo nam sie nie chce Ciebie osobno na zaproszenie wpisywac ,nie masz pierscionka - nie znaczysz nic ??? dodam tylko ze moj partner to brat pana mlodego...no coz chce przestac to przezywac :) w koncu wiec uznajmy ze zaprosili mnie slownie a ja musze sie z tym w koncu pogodzic - przynajmniej teraz mam wybor czy chce byc na tym weselu czy nie bo przeciez bez zaproszenia moge po prostu sie nie pojawic ??? :)

      Usuń
  31. Miałam to samo. Wszytsko wydawało mi się paskudne i zbyt kolorowe. A ostatecznie zaproszenia były właśnie na białym grubym papierze, złoto i czarne napisy. Fakt, ten złoty kosztował ale było warto. Z tym ze wyszło chyba Ok 8zl za zaproszenie, a ze zaparaszalismy niecałe 80os to zaproszeń było Ok 40szt wiec mogliśmy sobie na to pozwolić :) na szczwscie firma była super rzetelna!

    OdpowiedzUsuń
  32. Bardzo mi przykro ze musialas zablokowac komentarze dotyczace sukienek na wesele z powodu przykrych komentarzy.Jednak musze odniesc sie troche do tego tematu krotko i zwiezle.Nie przejmuj sie przykrymi opiniami osob ktore chodza na wesela jakos goscie tylko po to zeby sie pokazac : robic strojne fryzury z bibelotami zeby sie wyrozniac,zakladac blyszczace syrenki z rozpruciem do majtek zeby wystawic nozke na zdjeciu i przycmic kreacje panny mlodej,ogolnie wybierac biale sukienki bo przeciez liczy sie to co ja chce a nie dzien panny mlodej ...naprawde nie mozna sobie tego odpuscic w ten jeden dzien ??? bycie w centrum uwagi jest wpisane w polska krew niestety,niewazne jak byleby gadali.Jestem w szoku ze tak wiele osob tego nie rozumie.Same niespelnione modelki ktore moga sie pokazac w dzien czyjegos wesela i wybieraja kreacje i fryzury a la panna mloda.Slabo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. Musiałam zablokować dla zdrowia psychicznego - w życiu nie spodziewałam się takiej reakcji na tak oczywiste zasady, jakim jest savoir-vivre. Nie spodziewałam się też, że inne laski uznają czyjś ślub jako okazję do pokazania się i zabłyśnięcia :D Albo że sztafirują się na czyjś ślub jakby były pannami młodymi... Dowiedziałam się dopiero przy organizacji swojego. :o

      Usuń
    2. Dla mnie te zasady sa oczywiste.Mam przyjaciolke ktora poinformowalam ze wybieram sie na wesele w lecie.Zapytala co ubieram wiec powiedzialam ze jakas prosta i elegancka sukienka do kolan.Na to ona : chyba zartujesz ! zaloz cos drogiego i wystrzalowego bo ja to ZAWSZE wykorzystuje okazje zeby sie pokazac ,a co ? (OMG -czyz nie ?) ja rozumiem wszystko ale dziewczyna jest po studiach i dosyc ogarnieta zyciowo ,do tego atrakcyjna wiec po co sie POKAZYWAC ,piekna kobieta bedzie nadal piekna nawet w czyms ,,,,do kolan :D mozna sie pokazywac wszedzie .jest tyle okazji:praca,podroze,imprezy,urodziny...nigdy ale to nigdy nie zrozumiem tej rewii mody na slubie - sorry.

      Usuń
    3. Oj, musiałabyś poczytać komentarze, mózg by Ci spłonął, tak jak mi :D Po 30-tym zdecydowałam się zablokować :D Też tego nie rozumiem, zwłaszcza że suknie ślubne to najbrzydsze twory na świecie :D Żadna suknia ślubna nie przebije pięknej sukni wieczorowej. Żałuję, że swojej nie szukałam wśród wieczorowych :-)

      Usuń
    4. Natalio, co to były za komentarze? Weszłam właśnie na Twojego bloga po krótkiej przerwie i zdziwiłam się, że pod tamtym postem nie ma żadnych komentarzy. (Przy okazji chciałam spytać dlaczego nie zaleca się zakładać balerinek na ślub/wesele u kogoś?)

      Usuń
  33. Uważam, że są piękne i bardzo oryginalne :D

    OdpowiedzUsuń
  34. Nie podobają mi sie twoje zaproszenia,trochę mi się kojarzą z takimi 'happy birthday grandson'u nas (w londynie) np w morissons dostaniesz.

    OdpowiedzUsuń
  35. Pięknie wyszły ! Sama chciałbym na przyszły rok stworzyć zaproszenia ślubne takie własne i od serca :)

    OdpowiedzUsuń