Ciągle zatkany nos i "ciężka głowa" to coś, co od jakiegoś czasu bardzo mnie męczy. Pozbycie się tego problemu było moim noworocznym postanowieniem i konsekwentnie realizuję je od pierwszego kwartału 2013 roku :)
Lekarz nie postawił mi konkretnej diagnozy, dowiedziałam się tylko, że wszystkie moje problemy znikną, gdy wytnę migdałki. Już prawie byłam zdecydowana, ale ostatecznie zrezygnowałam, ponieważ migdały spełniają bardzo ważną funkcję w organizmie i nie powinno ich brakować (szczególnie, że nie mam z nimi problemów) ;) Zaczęłam szukać innego rozwiązania i w ten sposób trafiłam na Portal Biosłone, gdzie znalazłam informacje na temat naparu przynoszącego ulgę dla dróg oddechowych. Jestem po drugiej kuracji i uznałam, że jest to czas, aby opisać swoje wrażenia, szczególnie, że ten temat wzbudził zainteresowanie pod innymi notkami :)
Już na początku uprzedzę, że kuracja wymaga systematyczności, chęci i skupienia. Dla mnie była dość uciążliwa, szczególnie na początku. Mimo wszystko wytrwałam dwie serie (niedługo zaczynam trzecią) i jestem bardzo zadowolona :)
Przygotowanie
Aby przygotować napar potrzebujemy:
Zioła wrzucamy do litrowego termosu i zalewamy wrzątkiem. Herbatę należy przygotować wieczorem i popijać w ciągu kolejnego dnia między posiłkami (minimum 30 minut przed i po posiłku), najlepiej małymi łykami. Kuracja powinna trwać sześć tygodni i można ją powtarzać, jednak zaleca się stosować trzytygodniowe przerwy.
Moje wrażenia
Pierwsza seria
Ogromną ulgę poczułam już w drugim tygodniu regularnego, systematycznego picia herbaty. Każda przerwa (nawet jednodniowa) czy nieregularne picie (np. tylko rano i wieczorem) miały odzwierciedlenie w moim oddychaniu. Kuracja przynosiła efekty tylko wtedy, gdy piłam ją w określonych, dość częstych odstępstwach czasu, małymi łykami. Pierwszą serię zakończyłam dwa tygodnie wcześniej - poddałam się, gdy w ciągu dwóch dni zbiłam trzy szklane termosy :(
Przerwa między pierwszą a drugą serią
Już po tygodniu przymusowej przerwy szybko pobiegłam do sklepu po czwarty termos, ponieważ wszystkie objawy powróciły na nowo i znowu uprzykrzały mi życie. Po upływie dziesięciu dni nie wytrzymałam i rozpoczęłam drugą serię (mimo że zaleca się odczekać trzy tygodnie).
Druga seria
Podczas drugiej serii byłam bardziej obowiązkowa i systematyczna, wytrwałam pełne sześć tygodni. Stan moich dróg oddechowych znacznie się poprawił, ale nie był idealny - budziłam się rano z nieprzyjemnie zapchanym nosem, ale w ciągu dnia było o niebo lepiej. Śmiało mogę stwierdzić, że 10 razy lepiej, a nawet więcej!
Przerwa między drugą a trzecią serią
Obecnie odbywam trzeci tydzień zalecanej przerwy i już za kilka dni rozpoczynam trzecią serię. Mój stan jest stabilny - ani się nie pogarsza, ani się nie polepsza. Nie pozbyłam się do końca problemu, więc będę kontynuować walkę :)
Inne zalety herbaty
Poza oczyszczaniem dróg oddechowych, największą zaletą herbaty jest pozytywny wpływ na cerę i włosy. Podczas kuracji nie brakowało mi baby hair, a skóra nie wymagała intensywnego nawilżania :) Ani razu nie byłam chora czy przeziębiona.
Smak
Napar ma specyficzny smak i delikatnie żelową konsystencję (przez siemię lniane), ale mi smakuje :) Nie warto się jednak sugerować moim zdaniem w tym przypadku, ponieważ moje kubki smakowe są przyzwyczajone do dziwnych mikstur ;) Zapewne nie wszystkim będzie smakował, ale warto się przemóc!
Wady
Jedyną wadą, którą odnotowałam to działanie moczopędne naparu i fakt, że nie gasi pragnienia (wręcz przeciwnie). Nie wystąpiły u mnie objawy oczyszczania w postaci uwalniania gęstej wydzieliny, o której napisane jest na stronie Biosłone.
Koszt kuracji
Miesięczny koszt kuracji to około 20-25 zł (chyba, że tak jak ja macie pecha do termosów...). Zioła dostępne są w zielarniach stacjonarnych i internetowych. Na doz.pl brakuje korzenia omanu :(
Już na początku uprzedzę, że kuracja wymaga systematyczności, chęci i skupienia. Dla mnie była dość uciążliwa, szczególnie na początku. Mimo wszystko wytrwałam dwie serie (niedługo zaczynam trzecią) i jestem bardzo zadowolona :)
Przygotowanie
Aby przygotować napar potrzebujemy:
- 1 łyżki korzenia omanu
- 1 łyżki melisy
- 2 łyżek siemienia lnianego
- 2 łyżek wrzosu
Zioła wrzucamy do litrowego termosu i zalewamy wrzątkiem. Herbatę należy przygotować wieczorem i popijać w ciągu kolejnego dnia między posiłkami (minimum 30 minut przed i po posiłku), najlepiej małymi łykami. Kuracja powinna trwać sześć tygodni i można ją powtarzać, jednak zaleca się stosować trzytygodniowe przerwy.
Moje wrażenia
Pierwsza seria
Ogromną ulgę poczułam już w drugim tygodniu regularnego, systematycznego picia herbaty. Każda przerwa (nawet jednodniowa) czy nieregularne picie (np. tylko rano i wieczorem) miały odzwierciedlenie w moim oddychaniu. Kuracja przynosiła efekty tylko wtedy, gdy piłam ją w określonych, dość częstych odstępstwach czasu, małymi łykami. Pierwszą serię zakończyłam dwa tygodnie wcześniej - poddałam się, gdy w ciągu dwóch dni zbiłam trzy szklane termosy :(
Przerwa między pierwszą a drugą serią
Już po tygodniu przymusowej przerwy szybko pobiegłam do sklepu po czwarty termos, ponieważ wszystkie objawy powróciły na nowo i znowu uprzykrzały mi życie. Po upływie dziesięciu dni nie wytrzymałam i rozpoczęłam drugą serię (mimo że zaleca się odczekać trzy tygodnie).
Druga seria
Podczas drugiej serii byłam bardziej obowiązkowa i systematyczna, wytrwałam pełne sześć tygodni. Stan moich dróg oddechowych znacznie się poprawił, ale nie był idealny - budziłam się rano z nieprzyjemnie zapchanym nosem, ale w ciągu dnia było o niebo lepiej. Śmiało mogę stwierdzić, że 10 razy lepiej, a nawet więcej!
Przerwa między drugą a trzecią serią
Obecnie odbywam trzeci tydzień zalecanej przerwy i już za kilka dni rozpoczynam trzecią serię. Mój stan jest stabilny - ani się nie pogarsza, ani się nie polepsza. Nie pozbyłam się do końca problemu, więc będę kontynuować walkę :)
Inne zalety herbaty
Poza oczyszczaniem dróg oddechowych, największą zaletą herbaty jest pozytywny wpływ na cerę i włosy. Podczas kuracji nie brakowało mi baby hair, a skóra nie wymagała intensywnego nawilżania :) Ani razu nie byłam chora czy przeziębiona.
Smak
Napar ma specyficzny smak i delikatnie żelową konsystencję (przez siemię lniane), ale mi smakuje :) Nie warto się jednak sugerować moim zdaniem w tym przypadku, ponieważ moje kubki smakowe są przyzwyczajone do dziwnych mikstur ;) Zapewne nie wszystkim będzie smakował, ale warto się przemóc!
Wady
Jedyną wadą, którą odnotowałam to działanie moczopędne naparu i fakt, że nie gasi pragnienia (wręcz przeciwnie). Nie wystąpiły u mnie objawy oczyszczania w postaci uwalniania gęstej wydzieliny, o której napisane jest na stronie Biosłone.
Koszt kuracji
Miesięczny koszt kuracji to około 20-25 zł (chyba, że tak jak ja macie pecha do termosów...). Zioła dostępne są w zielarniach stacjonarnych i internetowych. Na doz.pl brakuje korzenia omanu :(
Kuracja nie jest tak prosta jak zażywanie pigułek, ale ze względu na skuteczność warto poświęcić się i wytrwać, jeśli macie problemy z drogami oddechowymi (na przykład takie, które zostały opisane na Biosłone). Mi napar bardzo pomógł, mam nadzieję, że u Was też się sprawdzi. Dam znać po zakończeniu trzeciej albo czwartej serii :) A teraz oddaję Wam głos - jeśli macie jakieś doświadczenia w temacie dzisiejszego posta, koniecznie dajcie znać :)
Migdały spełniają bardzo ważną fukncje w organiźmie "gdy są zdrowe", a skoro są do wycięcia to w niczym Ci nie pomagają, a wręcz pogarszają sytuacje. Pewnie często jesteś przeziębiona.
OdpowiedzUsuńNo tak, dlatego postanowiłam podejść do nich mniej inwazyjnie :) Właśnie nie jestem często przeziębiona, gdyby nie klima to przez cały rok bym nie chorowała :) Moją odporność obniża jedynie silny stres, więc walczę z nim jak mogę. ;)
UsuńPoza tym nie mam żadnych problemów z gardłem czy migdałami. Męczy mnie tylko wieczny katar - raz mniejszy, raz większy :)
UsuńA jaką funkcję pełnią migdałki?
UsuńNo tak, tylko gdy się wytnie ropne migdałki to ropa zaczyna zbierać się w innym miejscu. Wycinając migdały nie eliminuje się przyczyny ich zapalenia, tylko skutek.
Usuńpo wycięciu podniebiennych zostaje jeszcze parę innych migdałków. Zresztą ciało jest mądre, po ich wycięciu układ limfatyczny daje sobie radę.
UsuńMuszę wypróbować, bo mam ten sam problem... Cały czas jakby zapchany nos i taka właśnie ciężka głowa. Okropieństwo, które nasila się szczególnie jesienią :(
OdpowiedzUsuńU mnie w sumie przez cały rok tak samo :/
UsuńMoim herbacianym odkryciem jest: suszony owoc dzikiej róży i kwiat hibiskusa! W zeszłym roku od października do marca tego roku byłam notorycznie chora, zaliczyłam 6 antybiotyków w tak krótkim czasie! Po zakończeniu szóstego, czułam że przeziębieniu od razu wraca! Wtedy zdesperowana szukałam w internecie jakiegoś eko sposobu na to dziadostwo, miałam już dość chronicznego przeziębienia, którego nawet seria 3 antybiotyków z rzędu nie wyleczyła do końca. Trafiłam na artykuły o właściwościach dzikiej róży i hibiskusa od razu zakupiłam susz 100%. Nie jakieś tam torebki ekspresowe. Piłam 4 szklanki dziennie i po tygodniu byłam zdrowa;) od tej pory piłam raz lub dwa razy dziennie herbatke zapobiegawczo do czerwca od połowy września znów do niej wróciłam. Dodam tyle, że jest bardzo smaczna a od kiedy ją pije nie brałam żadnego antybiotyku, choć w domu non stop są wszyscy chorzy, ale nikt mnie nie słucha jak mówie, żeby sie tej herbatki napili, nie to nie. W każdym razie polecam poczytać o jej właściwościach. Ja susz kupuje akurat na http://darynatury.pl/ bo jest tani i bardzo dobrej jakości, nie mam czasu jeździć do herbaciarni, w której kupowałam susz, ale i tak wychodziło drożej stacjonarnie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBasiu dziękuję, Twoje komentarze zawsze są takie pomocne :) Dary Natury to ulubiona marka mojej Mamy :) Na pewno kliknę tę herbatkę :) Buziaki :*
UsuńNie lubię smaku hibiskusa, ale na odporność doskonale wpłynął (u mnie i u córci) olej z pestek dyni. Całoroczny katar też mnie męczy, muszę poczytać więcej o tej kuracji. :)
Usuńbasiu, ja bym zmieniła lekarza, bo mi się to w głowie nie mieści, że ktoś może komuś przepisywać takie ilości antybiotyków, które w dodatku nie pomagają. to jakiś rzeźnik nie lekarz;)
UsuńBasiu, proszę daj link do róży która kupujesz i hibiskusa.
Usuńto maja być owoce suszone rozy
http://www.ziolowyzakatek.sklep.pl/roza_owoc_eko.html
i kwiat hibiskusa
http://www.ziolowyzakatek.sklep.pl/pl/p/HIBISKUS-50g-Dary-Natury/258
jeśli możesz to napisz jak sporządzasz herbatke
będę wdzieczna
ewa
samo siemie lniane ostatnio piję regularnie rano
OdpowiedzUsuńMam podobny problem, dlatego bardzo czekałam na Twoją relację z kuracji. Robiłaś sobie wymaz z gardła? Czytałam trochę na temat candida albicans, na temat przewlekłego zapalenia migdałków i ogólnego zaflegmienia. U mnie dochodzą jeszcze ropne czopy na migdałach i zatoki, które potrafią dać o sobie znać nawet w środku lata. Od miesiąca praktykuję ssanie oleju i jest gorzej, więc zaczynam się oczyszczać. Dobre efekty dawało u mnie picie naparu z tymianku, który zwiększa ilość wydzieliny i ułatwia pozbycie się jej. Odnośnie braku odkrztuszania u Ciebie - wiąże się to z tym, że napar nie gasi pragnienia. Przy kuracjach odflegmiających należy pić dużo płynów (oprócz naparu leczniczego), aby umożliwić powiększenie objętości wydzieliny i łatwiejsze odkrztuszanie.
OdpowiedzUsuńDaria
Robiłam i niczego nie wykazał :( Nie bolą mnie migdały, nie mam zapalenia, czerwonego gardła, bólu głowy, gardła, zatok - nic. Jedynie katar i taka ciężka głowa, jakby ciągłe uczucie zmęczenia. Zrobiłam wszystkie badania i nic nie wyszło, żelazo, potas, magnez itp. - wszystko w normie. Podczas kuracji bardzo dużo piłam, inaczej się nie dało :) Dziękuję za komentarz :) Daj znać za jakiś czas jak ssanie oleju, ja wciąż nie mogę się przemóc :( Liczę, że pomoże mi napar :)
UsuńNatalia a może masz grzybicę przysadki mózgowej?
Usuńhttp://www.bioslone.pl/grzybica-jamy-nosowej
Ja miałam takie objawy (np.ciężka głowa) po roku picia Mikstury Oczyszczającej więc może u Ciebie to są po prostu objawy oczyszczania?
Olka
O Boże, wystraszyłam się, oby nie :D Nigdy nie oczyszczałam organizmu, tzn. MO piłam jakiś czas, m.in. żeby pozbyć się tego problemu. Zobaczymy, mam nadzieję, że napar mi pomoże :)
UsuńZ tego co się orientuję to mikstura oczyszczająca bardziej działa na przewód pokarmowy, a na układ oddechowy zalecane jest zakraplanie nosa aloesem. Picie tylko MO nie pomoże, jeżeli candida siedzi gdzieś wyżej.
UsuńMoże ma to związek bardziej z zatokami? Trzeba też zwrócić uwagę na czyszczenie nosa (bodajże Tombak w swoich książkach poleca pielęgnację solą fizjologiczną) i może jakieś parówki. Do tego spanie w wywietrzonym pomieszczeniu i na płaskiej poduszce (te puchate powodują problemy z oddychaniem w nocy). Klimatyzacja to najgorsze co może być, unikam jak się da! :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, aby alocitem zakraplać nos, ale brakuje mi systematyczności ;) Przed snem zawsze długo wietrzę, a śpię zawsze na płaskiej poduszce, bo innych nie lubię :) Klimy też unikam, ale niestety w pracy byłam na nią skazana od marca do września, czyli wtedy, gdy świeciło słońce i temperatura przekraczała 20*C :((
UsuńZakraplanie alocitem jest super! Tylko właśnie systematyczność jest ważna :D
UsuńMoże masz za ciepło w pokoju?Temperatura odpowiednia to 19-20stopni!I głowa daleko od kaloryfera.
OdpowiedzUsuńMi i mojemu synkowi wiecznie choremu na krtań pomogły codzienne spacery niezależnie od pogody i właśnie chłodna temperatura w domu. Kasza jaglana też może tu pomóc :) Pozdrawiam
Wiesz, tej jesieni jest tak ciepło, że jeszcze ani razu nie włączyłam ogrzewania i ciągle wietrzę, ale na studiach mieszkałam w gorącym akademiku i być może wtedy to wszystko się zaczęło... Spacery - masz rację, są dobre na wszystko :)
UsuńWlaśnie, kasza jaglana odśluzowuje. Już dawno nie mialam zapchanego nosa, a przecież w związku z tym zaczęlam kurować się jaglanką. czyli efekty nastapily tak niepostrzeżenie, że dopiero teraz sobie o tym przypomnialam :D Później zaczęlam popijać (nieprzerwanie popijam) napój lniano-miodowo-cytrynowo-imbirowy (imbir w korzeniu) być może również zadzialal wspomagająco.
UsuńCzy mogę zadać pytanie nie związane z tematem. dopiero zaczynam swoja przygodę z włosomaniactwem. Nie wiem jak możesz zachęcać do mycia włosów wieczorem. Wczoraj pierwszy raz to zrobiłam, spałam w kucyku, a teraz już nie mogę funkcjonować, bo w południe już mam przychlapnięte włosy. to metoda chyba tylko dla osób ,którym się nie przetłuszczają włosy. Fakt plusem jest oszczędność czasu rano, oraz to, ze mogę zastosować maskę 30 minutową, a nie 5 minutową, ale nie wiem co zrobić, żeby włosy tak po nocy się nie przetłuszczały. Może gdzieś dostanę tą wcierkę janar, albo wodę brzozową to pomoże.
OdpowiedzUsuńMoje się przetluszczają i myję od zawsze wieczorem, rano są świeże i uniesione. Ale nie tak tuż przed snem, trochę czasu na wyschnięcie potrzeba. Rób jak ci wygodnie.
UsuńUwielbiam zioła. Sama robię sobie zdrowotne mieszanki ziołowe na konkretne dolegliowości. Stronę Bioslone znam:)
OdpowiedzUsuńkatar, ból głowy to jedne z objaw candidy, właściwie większość problemów z katarem niewiadomego pochodzenia to skutek zagrzybionego jelita. jestem ciekawa, jak sprawdzi się ten napar, oby pomógł, ale i tak polecam zainteresować się oczyszczaniem jelit - dieta jest kluczowa. cukier to świetna pożywka la candidy, a teraz to ciężko go uniknąć, bo jest w prawie wszystkich produktach spożywczych, czego często nie jesteśmy świadomi. ogólnie - nie jestem lekarzem, ale obstawiałabym, że większość społeczeństwa ma większy lub mniejszy przerost candidy, bo objawy mogą być różne i często tego się nie wiąże z jelitami, typu katar, trądzik, problemy skórne wszelkiego rodzaju, depresja.. lekarze leczą skutki, a nie przyczyny. pozdrawiam, trzymam kciuki żeby pomogło i czekam na toje wrażenia po zakończonej kuracji :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, większość chorób bierze się z zaniedbanych jelit. Dlatego w zeszłym roku zrobiłam badanie za 600 zł jelita grubego i nie wykazało kandydozy. Napar to ostatnia deska ratunku :)
UsuńBadania ukierunkowane na zdiagnozowanie kandydozy nie są miarodajne. W całym internecie o tym piszą. Ja mam kandydozę na 1000% i wiele, wiele badań jej nie wykazało, pomimo że mam sporo objawów więc wynikiem badań się nie sugeruj.
UsuńMożliwe również, że candida siedzi u Ciebie w układzie oddechowym, nie w pokarmowym.
Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia!
nie wiem dokładnie jak takie badanie przebiega, ale tak jak pisze osoba wyżej - wyniki mogą nie wykazać nieprawidłowości. nie chodzi tyle o obecność candidy, ale o zachwianie równowagi między nią a tymi 'dobrymi' grzybami. dobry artykuł na ten temat znajduje się tutaj:
Usuńhttp://www.vegamedica.pl/teksty/objawy-przyczyny-i-leczenie-przerostu-drozdzy-w-organizmie/
pozdrawiam :)
Zatkany nos i ciagły katar to też może być przyczyna zainfekowania pasożytami, tak bardzo bagatelizowana. Ok. 90 % społeczeństwa ma "coś" w sobie, ale mało kto o tym mówi. Badania laboratoryjne rzadko wykrywają pasożyty ze względu na ich zróżnicowany okres rozrodczy. Proponuję zacząć edukować się pod tym kątem i oczyścić organizm. Świadomość to podstawa.
Usuńach ci niedouczeni lekarze, candidia winna całemu złu świata, a oni nie potrafią postawić diagnozy. Idę spalić szczeklika....
UsuńJeśli budzisz się rano z zatkanym nosem, to może być alergia na roztocze :)
OdpowiedzUsuńojejku, to ja tak mam :-(
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzydałaby mi sie taka kuracja, zwłaszcza przy obecnym stanie zdrowia..
OdpowiedzUsuńCierpię na taką samą "przypadłość" z tym, że u mnie ona jest spowodowana alergią (na każdą porę roku znajdzie się coś co mnie uczula :| ) a ja radzę sobie z tym lekami. A spróbowanie takiej kuracji mi nie zaszkodzi więc postaram się w weekend zebrać składniki i ją zacząć ;). Fajnie, że piszesz tego typu notki.
OdpowiedzUsuńMożna zamiast w termosie zaparzać zioła w szklanej butelce? Nie znoszę termosów.:(
OdpowiedzUsuńTermos trzyma ciepło, więc nie. Napar trzeba pić ciepły :)
UsuńRaczej kup sobie w aptece "Sinus Rinse" - zestaw do płukania nosa. W zestawie jest plastikowa buteleczka i 60 saszetek z proszkiem (solą fizjologiczną) do rozpuszczenia w wodzie. Użycie jest bardzo proste: wlewasz ciepłą wodę do buteleczki, wsypujesz proszek (natychmiast się rozpuszcza) i płuczesz tym nos. Najpierw jedną dziurkę, potem drugą (jest instrukcja, jak to robić, nic skomplikowanego. Sama miałam problemy z katarem i zatokami i to mi pomogło.
OdpowiedzUsuńJeżeli nie chcesz kupować takiego zestawu w aptece, to możesz po prostu płukać nos wodą z kranu, chociaż może być to trochę nieprzyjemne, bo kranówa jest chlorowana. Ale też jest to skuteczne - wypróbowałam i polecam.
Gosia
Można kupić normalny 0,9% r-r soli fizjologicznej w aptece i nie wydawać kasy na jakieś bzdurne wynalazki :/
UsuńNo, oczywiście, że tak. Można kupić gotowy zestaw, można kupić roztwór soli w aptece, albo zdać się na wodę z kranu. Dla każdego coś miłego :/
UsuńGosia
To jest meroda znana z Indii, jogini uzywaja tzw net poti, czyli naczynka do plukania nosa. Bynajmniej nie trzeba kupowac zestawow saszetek z sola, wystarczy sol morska rozpuszczona w odpowiedniej ilosci wody (1 lyzeczka na pol litra). Roztwor jak sol fizjologiczna. W Europie robiono badania kliniczne, ktore wykazaly, ze metoda pomaga na problemy z zatokami, alergie itp.
UsuńDodam jeszcze że oprócz codziennych spacerków pijemy olej z pestek dyni super sprawa nie męczą nas choroby,można nim zakraplać nos działa na wszelkie pasożyty i grzyby!Nie zamienię go na żaden inny! Wypróbuj koniecznie..:) Aga
OdpowiedzUsuńPasożyty w nosie ??!!
UsuńCzasem zastanawiam sie skąd Wy takie sensacje bierzecie dziewczyny .
Natalio , co chwile czytam u Ciebie o cudownych kuracjach - MO , inne mikstury , napary ... I wszystkie tak Ci pomogły , i na cerę i baby hair ... As dziw ze potrzebujesz czegokolwiek wiecej ...Znowu cudownego ....
Jestes piękna dziewczynà , o pièknie naturalnej urodzie ... Tylko czasem jak czytam takie teksty jak dziś to taka trochę zdziwaczała mi sie wydajesz ...
Choć ogólnie jestem za medycyna naturalna , to Ty szukasz problemów w całym ... I w zdrowiu szukasz zdrowia ... Ciesz sie młodością i uroda i życiem ... Katary i tak bedą w naszej strefie klimatycznej Choć byś nie wiadomo jaka miksturę Piła .
A to co opisujesz to obrzęk śluzówek , najpewniej i nie czytaj o pasozytach i grzybicach przysadki
A możesz wymienić te wszystkie mikstury i napary, o których co chwilę u mnie czytasz? Szczególnie, że to by oznaczało, że ja co chwilę o nich nie piszę… Na szczęście jest archiwum ;)
UsuńZ tego co pamiętam, pisałam o MO, soku z cytryny na czczo i kuracji cynkiem i wit. A - to były jedyne kuracje zdrowotne i każda z nich miała zupełnie inną „moc”.
Bloga prowadzę 2 lata, nie opisałam wszystkiego w ciągu jednego miesiąca. Wszystkie z kuracji opisuję dopiero po dłuższym czasie stosowania, żadnej nie prowadziłam równocześnie, stosowałam przerwy. Piszę jedynie o rzeczach, kosmetykach czy faktach, które mnie zachwycają i ułatwiają życie. Jednocześnie nie zgodzę się, że wszystkie opisywane przeze mnie kuracje perfekcyjnie wpływały na babyhair, cerę, paznokci i do tego cudownie uzdrawiały.
Pisałam też o urozmaiceniu diety siemieniem, drożdżami, sokiem marchwiowym, koktajlem pietruszkowym czy surówką piękności. Pisałam też o ziołach na pokrzywkę, ale jako opis doświadczenia innej osoby, nie mojej.
Pisałam też o ziołach szwedzkich i korze lapacho jako środkach, które nie zawodzą mnie podczas grypy. Przecież każdy ma swoje sprawdzone sposoby, a jest ich na świecie mnóstwo.
Od początku prowadzenia bloga miałam cztery poważniejsze zdrowotne dolegliwości, które chciałam zwalczyć i o czym otwarcie pisałam (np. na stronie Od Autorki). Była to słaba odporność (wzmocniłam dzięki MO, soku z cytryny, ziołom szwedzkim i lepszej diecie), bóle menstruacyjne (również uległy złagodzeniu przez lepszą dietę), problemy skórne (pokonałam dzięki cynkowi i wit. A) i ta opisaną powyżej.
Mam z natury bardzo suchą, wrażliwą i problematyczną skórę, słabe paznokcie i cienkie włosy, dlatego wszelkie kuracje poprawiają widocznie ich stan. Zresztą nie czuję potrzeby, aby pisać dokładnie na blogu o tym, jaki był czy jest stan stan mojego zdrowia. Nie chcę wzbudzać litości, a nawet sobie przypominać… Poza tym, cieszę się życiem :) Ale chcę jeszcze bardziej. Jeśli to powody, aby uznać mnie za dziwaczkę – OK., I don’t care :) Ale z powierzchownej oceny również wyciągam wnioski :)
Odebralas jak spory atak na siebie , nie , czasem język nie przekazuje co pomyśli głowa ;)
UsuńDziwie sie ,ze skoro MO tak poprawiała odporność to masz jeszcze problemy , sama przeczytaj ile tak naprawdę środków zaradczych stosowalaś i ciagle jeszcze coś .... Aż dziw bierze , co to bedzie na starość kiedy naprawdę zdrowie nie domaga ....
Ot , moja szwagierka zacytuję sie w Tombiakach i innych ziololecznoctwach i ciagle coś jej dolega ... Ja w miarę zdrowo jem , uprawiam sport i ostatnio grypę miałam 4 lata temu ... Więc zastanawiam sie na ile to słabe zdrowie , na ile nad - obserwowalność swojego organizmu ...
Aniu, nie jestem hipochondryczką i daleko mi do niej :) Nie uważam, aby MO (potem zamienilam MO na sok z cytryny), cynk i wit. A czy napar na drogi oddechowe to było dużo środków zaradczych.
UsuńSzukam rozwiązań dopiero wtedy, gdy coś mi dolega. Nie czytam czegoś, co jest mi niepotrzebne. Nie zaczytuję się namiętnie w Tombaku, Biosłone czy ziołolecznictwie. Od kilku lat dolega mi to samo i nie wiem co jest złego w tym, że chcę to zwalczyć, aby żyło mi się wygodniej. Na szczęście 3/4 za mną :D
PannoAnno aleś Ty oświecona i postępowa. Nie to co ciemnogród, który wierzy w jakiś szarlatanów typu Tombak i Słonecki. W końcu jesteś, młoda, wykształcona i z wielkiego miasta (Paryża???), tak trzymać!
Usuńteż stosuję różne ziołowe mieszanki i mikstury oczyszczające i wcale nie uważam się za dziwaczkę, te metody są znane od wieków (i są skuteczniejsze od tego co oferuje akademicka medycyna, bo działaja na przyczyny i traktuja człowieka całościowo, a nie na jedno pomoże na drugie zaszkodzi) ziołolecznictwo, ssanie oleju, przeróżne mikstury oczyszczające - lepiej wyleczyć sie w ten sposób, niż przyjmować medyczno farmaceutyczna pożywkę:' to pewnie tylko obrzęknięta sluzówka, proszę nie przesadzać jak człowieka nic nie boli to znaczy że nie żyje, ale na wszelki wypadek dam steryd i dwa antybiotyki' - wolę być dziwaczką i szukać zdrowia na właną ręką i przy tym cieszę się życiem jeszcze bardziej bo wzrasta samoświadomość - to do pani powyżej ofc
Usuńps tak jak najbardziej drobnoustroje pasożytnicze bytuja w jamie nosowej, moga tez zasiedlać zatoki (po to się robi wymaz z zatok żeby stwierdzić czy są zakażone czy nie) a nawet kości pneumatyczne czaszki, mogą tez w skarjnych przypadkach zakazić układ nerwowy polecam poczytać o guzie Pota albo zapaleniu wyrostka sutkowatego - to do czego może prowadzic chronicznie zatkany nos i zapalone zatoki
tak to jest, że jak ktos nie ma takiego problemu to nie zrozumie drugiego człowieka, ja rozumiem mam anatomicznie utrudniony odpływ wydzieliny z zatok, bardzo wąskie ujścia zatok czołowych - na pocieszenie mam mały nosek
Wkurza mnie, że wygląd Twojego bloga ciągle się zmienia, raz jest nagłówek, raz nie ma, do tego ta różowo czarna kolorystyka jak na co drugim blogu i reklamy googla atakujace z każdej strony. Wolałam kiedyś.
OdpowiedzUsuńZaprojektowałam nowy szablon i być może uda mi się go niedługo zrealizować :) Mnie też wkurza ten obecny, jest okropny :( PS: różowego w nowym nie planuję :D
Usuńa mi się podoba...ważna jest treść i dużo ciekawych rzeczy, które u Ciebie przeczytałam, chętnie z nich korzystam
UsuńTo bardzo ciekawe, jednak chyba nie wytrzymałabym całej serii.
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobnie, tym bardziej, że jestem alergiczką. Niestety tabletki tylko lekko łagodzą objawy :( Muszę spróbować tego cudu!
OdpowiedzUsuńSuper napar ;) muszę spróbować, mysle ze na jesienne dni w sam raz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
polecam jednak przemóc się do ssania oleju, zioła są fajne, ale jako wspomagacz, do rozrzedzenia wydzieliny i wykrztuszenia jej
OdpowiedzUsuńssanie oleju jest genialne nie tylko na oczyszczenie trzewioczaszki i jamy ustnej, ale całego ciała, pomimo że ssam XD już rok i nie mam wysięku z nosa, ani guli w gardle i cięzkiej głowy to nie zamierzam przestac już nigdy,
u mnie siłą sprawczą zatkanych zatok a raczej ich chronicznego stanu zapalnego okazały sie zęby leczone kanałowo,jak sie uporałam z tym problemem i włączyłam ssanie oleju odżyłam
też przez wiele lat miałam cięzką głowę i chronicznie zatkane zatoki co nasilało się wraz ze zmianą pogody, stresem i wszelkim osłabieniem organizmu (tak własnie wtedy atakuja drobnoustroje które mamy w głowie, czy innym miejscu naszego ciała:O), więc polecam ssanie oleju i wsłuchanie się we własny organizm może gdzies coś tam jednak szwankuje - ...a wyniki wszystkie tez miałam ok
O mamuniu, ja mam tak samo. Katar przez cały rok. To potwornie męczące. A najbardziej mnie zatyka jak leżę właśnie na płasko, dostaję wówczas sapki jak pies w środku upalnego lata i najnormalniej w świecie się duszę. Mnie okresowo pomaga picie wapna i stosowanie euphorbium (mam nadzieję, że nie przekręciłam nazwy), względnie wody morskiej w spray'u do psikania do nosa. Może to jeszcze być kwestia zbyt suchego powietrza. Wiadomo latem - upały a w sezonie grzewczym - grzejniki, o klimie już nie wspomnę. Powodzenia w walce z tym "smokiem" :-)
OdpowiedzUsuńTo schorzenie wszystkich pracownikow korporacji;) Nie pracujesz czasem w jakiejś? Ja mam takie dolegliwości odkąd mam przyjemność pracowania w korpo (klimatyzacja i te sprawy);)
OdpowiedzUsuńKlima od marca do września, suche powietrze, kurz - niestety znam to :(
UsuńPrzy moim nieżycie gardła i nosa bardzo by mi się przydała , ale przy moim lenistwie + natłoku obowiązków chyba nie dam rady jej stosować regularnie..
OdpowiedzUsuńNatalia, próbowałaś może koktajlu błonnikowego Słoneckiego? Podstawą jest zmielone siemię lniane, słonecznik i pestki dyni. Mi bardzo służy, polecam!
OdpowiedzUsuńNie, nie próbowałam. Może kiedyś :)
UsuńMoże byś zrobiła taki kalendarzyk kiedy warto jakie zioła sadzić kiedy jest okres na zbieranie, wiesz żeby suszyć i nie kupować wszystkiego co? :) czasem ciężko mi to wszystko pamiętać i potem się okazuje, że okres na daną roślinę minął.
OdpowiedzUsuńNie lepiej zainwestowac w stalowy termos, zamiast seryjnie rozbijac szklane?
OdpowiedzUsuńNie ;) Miałam kilka metalowych i przestawały grzać albo psuły się nakrętki :)
UsuńWitam
OdpowiedzUsuńMam całkiem inne pytanie dotyczące włosów, z góry przepraszam ze akurat w tym poście pisze. Trafiłam na Twojego bloga przez blog Anwen. Chodzi mi o pielęgnację włosów wysokoporowatych, suchych i zniszczonych. Stosuję się do Twoich wskazówek odnośnie odżywek. Aktualnie używam Garnier avocad&karite, eqilibre i seboradin z żeńszeniem, myję alterą( metoda omo), co drugie mycie olejowanie oliwką i babydream z odżywką, zabezpieczam jedwabiem chi i wyczytałam u Ciebie, żeby wcierać olejek, aby je dociążyć. Czeszę grzebieniem z szerokimi ząbkami, zawsze po wyschnięciu. Nie suszę ich wcale, chodzę w włosach suchych spać związanych w lekkiego koczka jednak zdarza mi się je prostować. Włosy jednak są napuszone, plączą się i nie widać poprawy. Ostatnio nawet ściełam 10cm, aby odżyły. Czy jest coś co mogłabym poprawić, wiem, że w mojej pielęgnacji nie ma masek, tylko nie wiem od jakiej zacząć, moje dotychczasowe próby nie przynoszą rezultatów. Co myślisz, żeby po umyciu ich i nałożeniu odżywki nawilżającej na chwilę położyć odżywkę silikonową, by je dodatkowo zabezpieczyć. Proszę o radę:)
PS długo się zbierałam, żeby napisać do Ciebie, lecz ciągle coś do kupuję, a włosy oporne na poprawę. pozdrawiam serdecznie:)
Magda
Odrzuć prostownicę do czasu, aż poprawi się kondycja Twoich włosów :) Wprowadź koniecznie maski, najlepiej emolientowe, o których pisałam niedawno :) Bądź cierpliwa i systematyczna. Ze spokojem, wszystko się uda :) Powodzenia!
Usuńdziękuję serdecznie, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJak ważne jest picie MO w odpowiednich odstępach czasu od posiłków?
OdpowiedzUsuńBardzo ważne, bez tych odstępów mo jest bezskuteczna.
Usuńkurcze muszę tam zajrzeć bo ja to borykam się z uczuciem suchości w nosie i nie wiem co z tym robić....nie przebywam w klimatyzowanych pomieszczeniach. Teraz zimą pewnie problem się nasili zwłaszcza za sprawą suchego powietrza w pomieszczeniach...zostaje nawilżanie
OdpowiedzUsuńGdzie udało Ci się zdobyć Korzeń omanu i wrzos na herbatkę?
OdpowiedzUsuńW zielarni stacjonarnej, na doz niestety nie ma, a w Internecie się nie opłaca :(
UsuńW jakiejś poznańskiej zielarni?
Usuń