piątek, 8 listopada 2013

Nawilżająca herbata oczyszczająca drogi oddechowe






Ciągle zatkany nos i "ciężka głowa" to coś, co od jakiegoś czasu bardzo mnie męczy. Pozbycie się tego problemu było moim noworocznym postanowieniem i konsekwentnie realizuję je od pierwszego kwartału 2013 roku :)

Lekarz nie postawił mi konkretnej diagnozy, dowiedziałam się tylko, że wszystkie moje problemy znikną, gdy wytnę migdałki. Już prawie byłam zdecydowana, ale ostatecznie zrezygnowałam, ponieważ migdały spełniają bardzo ważną funkcję w organizmie i nie powinno ich brakować (szczególnie, że nie mam z nimi problemów) ;) Zaczęłam szukać innego rozwiązania i w ten sposób trafiłam na Portal Biosłone, gdzie znalazłam informacje na temat naparu przynoszącego ulgę dla dróg oddechowych. Jestem po drugiej kuracji i uznałam, że jest to czas, aby opisać swoje wrażenia, szczególnie, że ten temat wzbudził zainteresowanie pod innymi notkami :)


Już na początku uprzedzę, że kuracja wymaga systematyczności, chęci i skupienia. Dla mnie była dość uciążliwa, szczególnie na początku. Mimo wszystko wytrwałam dwie serie (niedługo zaczynam trzecią) i jestem bardzo zadowolona :)


Przygotowanie

Aby przygotować napar potrzebujemy:
  • 1 łyżki korzenia omanu
  • 1 łyżki melisy
  • 2 łyżek siemienia lnianego
  • 2 łyżek wrzosu


Zioła wrzucamy do litrowego termosu i zalewamy wrzątkiem. Herbatę należy przygotować wieczorem i popijać w ciągu kolejnego dnia między posiłkami (minimum 30 minut przed i po posiłku), najlepiej małymi łykami. Kuracja powinna trwać sześć tygodni i można ją powtarzać, jednak zaleca się stosować trzytygodniowe przerwy.


Moje wrażenia

Pierwsza seria

Ogromną ulgę poczułam już w drugim tygodniu regularnego, systematycznego picia herbaty. Każda przerwa (nawet jednodniowa) czy nieregularne picie (np. tylko rano i wieczorem) miały odzwierciedlenie w moim oddychaniu. Kuracja przynosiła efekty tylko wtedy, gdy piłam ją w określonych, dość częstych odstępstwach czasu, małymi łykami. Pierwszą serię zakończyłam dwa tygodnie wcześniej - poddałam się, gdy w ciągu dwóch dni zbiłam trzy szklane termosy :(

Przerwa między pierwszą a drugą serią

Już po tygodniu przymusowej przerwy szybko pobiegłam do sklepu po czwarty termos, ponieważ wszystkie objawy powróciły na nowo i znowu uprzykrzały mi życie. Po upływie dziesięciu dni nie wytrzymałam i rozpoczęłam drugą serię (mimo że zaleca się odczekać trzy tygodnie).

Druga seria

Podczas drugiej serii byłam bardziej obowiązkowa i systematyczna, wytrwałam pełne sześć tygodni. Stan moich dróg oddechowych znacznie się poprawił, ale nie był idealny - budziłam się rano z nieprzyjemnie zapchanym nosem, ale w ciągu dnia było o niebo lepiej. Śmiało mogę stwierdzić, że 10 razy lepiej, a nawet więcej!

Przerwa między drugą a trzecią serią

Obecnie odbywam trzeci tydzień zalecanej przerwy i już za kilka dni rozpoczynam trzecią serię. Mój stan jest stabilny - ani się nie pogarsza, ani się nie polepsza. Nie pozbyłam się do końca problemu, więc będę kontynuować walkę :)


Inne zalety herbaty

Poza oczyszczaniem dróg oddechowych, największą zaletą herbaty jest pozytywny wpływ na cerę i włosy. Podczas kuracji nie brakowało mi baby hair, a skóra nie wymagała intensywnego nawilżania :) Ani razu nie byłam chora czy przeziębiona.

Smak

Napar ma specyficzny smak i delikatnie żelową konsystencję (przez siemię lniane), ale mi smakuje :) Nie warto się jednak sugerować moim zdaniem w tym przypadku, ponieważ moje kubki smakowe są przyzwyczajone do dziwnych mikstur ;) Zapewne nie wszystkim będzie smakował, ale warto się przemóc!

Wady

Jedyną wadą, którą odnotowałam to działanie moczopędne naparu i fakt, że nie gasi pragnienia (wręcz przeciwnie). Nie wystąpiły u mnie objawy oczyszczania w postaci uwalniania gęstej wydzieliny, o której napisane jest na stronie Biosłone.

Koszt kuracji

Miesięczny koszt kuracji to około 20-25 zł (chyba, że tak jak ja macie pecha do termosów...). Zioła dostępne są w zielarniach stacjonarnych i internetowych. Na doz.pl brakuje korzenia omanu :(



Kuracja nie jest tak prosta jak zażywanie pigułek, ale ze względu na skuteczność warto poświęcić się i wytrwać, jeśli macie problemy z drogami oddechowymi (na przykład takie, które zostały opisane na Biosłone). Mi napar bardzo pomógł, mam nadzieję, że u Was też się sprawdzi. Dam znać po zakończeniu trzeciej albo czwartej serii :) A teraz oddaję Wam głos - jeśli macie jakieś doświadczenia w temacie dzisiejszego posta, koniecznie dajcie znać :)



« Nowszy post Starszy post »

77 komentarzy

  1. Migdały spełniają bardzo ważną fukncje w organiźmie "gdy są zdrowe", a skoro są do wycięcia to w niczym Ci nie pomagają, a wręcz pogarszają sytuacje. Pewnie często jesteś przeziębiona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, dlatego postanowiłam podejść do nich mniej inwazyjnie :) Właśnie nie jestem często przeziębiona, gdyby nie klima to przez cały rok bym nie chorowała :) Moją odporność obniża jedynie silny stres, więc walczę z nim jak mogę. ;)

      Usuń
    2. Poza tym nie mam żadnych problemów z gardłem czy migdałami. Męczy mnie tylko wieczny katar - raz mniejszy, raz większy :)

      Usuń
    3. A jaką funkcję pełnią migdałki?

      Usuń
    4. No tak, tylko gdy się wytnie ropne migdałki to ropa zaczyna zbierać się w innym miejscu. Wycinając migdały nie eliminuje się przyczyny ich zapalenia, tylko skutek.

      Usuń
    5. po wycięciu podniebiennych zostaje jeszcze parę innych migdałków. Zresztą ciało jest mądre, po ich wycięciu układ limfatyczny daje sobie radę.

      Usuń
  2. Muszę wypróbować, bo mam ten sam problem... Cały czas jakby zapchany nos i taka właśnie ciężka głowa. Okropieństwo, które nasila się szczególnie jesienią :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim herbacianym odkryciem jest: suszony owoc dzikiej róży i kwiat hibiskusa! W zeszłym roku od października do marca tego roku byłam notorycznie chora, zaliczyłam 6 antybiotyków w tak krótkim czasie! Po zakończeniu szóstego, czułam że przeziębieniu od razu wraca! Wtedy zdesperowana szukałam w internecie jakiegoś eko sposobu na to dziadostwo, miałam już dość chronicznego przeziębienia, którego nawet seria 3 antybiotyków z rzędu nie wyleczyła do końca. Trafiłam na artykuły o właściwościach dzikiej róży i hibiskusa od razu zakupiłam susz 100%. Nie jakieś tam torebki ekspresowe. Piłam 4 szklanki dziennie i po tygodniu byłam zdrowa;) od tej pory piłam raz lub dwa razy dziennie herbatke zapobiegawczo do czerwca od połowy września znów do niej wróciłam. Dodam tyle, że jest bardzo smaczna a od kiedy ją pije nie brałam żadnego antybiotyku, choć w domu non stop są wszyscy chorzy, ale nikt mnie nie słucha jak mówie, żeby sie tej herbatki napili, nie to nie. W każdym razie polecam poczytać o jej właściwościach. Ja susz kupuje akurat na http://darynatury.pl/ bo jest tani i bardzo dobrej jakości, nie mam czasu jeździć do herbaciarni, w której kupowałam susz, ale i tak wychodziło drożej stacjonarnie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu dziękuję, Twoje komentarze zawsze są takie pomocne :) Dary Natury to ulubiona marka mojej Mamy :) Na pewno kliknę tę herbatkę :) Buziaki :*

      Usuń
    2. Nie lubię smaku hibiskusa, ale na odporność doskonale wpłynął (u mnie i u córci) olej z pestek dyni. Całoroczny katar też mnie męczy, muszę poczytać więcej o tej kuracji. :)

      Usuń
    3. basiu, ja bym zmieniła lekarza, bo mi się to w głowie nie mieści, że ktoś może komuś przepisywać takie ilości antybiotyków, które w dodatku nie pomagają. to jakiś rzeźnik nie lekarz;)

      Usuń
    4. Basiu, proszę daj link do róży która kupujesz i hibiskusa.
      to maja być owoce suszone rozy
      http://www.ziolowyzakatek.sklep.pl/roza_owoc_eko.html
      i kwiat hibiskusa
      http://www.ziolowyzakatek.sklep.pl/pl/p/HIBISKUS-50g-Dary-Natury/258
      jeśli możesz to napisz jak sporządzasz herbatke
      będę wdzieczna

      ewa

      Usuń
  4. samo siemie lniane ostatnio piję regularnie rano

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam podobny problem, dlatego bardzo czekałam na Twoją relację z kuracji. Robiłaś sobie wymaz z gardła? Czytałam trochę na temat candida albicans, na temat przewlekłego zapalenia migdałków i ogólnego zaflegmienia. U mnie dochodzą jeszcze ropne czopy na migdałach i zatoki, które potrafią dać o sobie znać nawet w środku lata. Od miesiąca praktykuję ssanie oleju i jest gorzej, więc zaczynam się oczyszczać. Dobre efekty dawało u mnie picie naparu z tymianku, który zwiększa ilość wydzieliny i ułatwia pozbycie się jej. Odnośnie braku odkrztuszania u Ciebie - wiąże się to z tym, że napar nie gasi pragnienia. Przy kuracjach odflegmiających należy pić dużo płynów (oprócz naparu leczniczego), aby umożliwić powiększenie objętości wydzieliny i łatwiejsze odkrztuszanie.
    Daria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robiłam i niczego nie wykazał :( Nie bolą mnie migdały, nie mam zapalenia, czerwonego gardła, bólu głowy, gardła, zatok - nic. Jedynie katar i taka ciężka głowa, jakby ciągłe uczucie zmęczenia. Zrobiłam wszystkie badania i nic nie wyszło, żelazo, potas, magnez itp. - wszystko w normie. Podczas kuracji bardzo dużo piłam, inaczej się nie dało :) Dziękuję za komentarz :) Daj znać za jakiś czas jak ssanie oleju, ja wciąż nie mogę się przemóc :( Liczę, że pomoże mi napar :)

      Usuń
    2. Natalia a może masz grzybicę przysadki mózgowej?
      http://www.bioslone.pl/grzybica-jamy-nosowej
      Ja miałam takie objawy (np.ciężka głowa) po roku picia Mikstury Oczyszczającej więc może u Ciebie to są po prostu objawy oczyszczania?
      Olka

      Usuń
    3. O Boże, wystraszyłam się, oby nie :D Nigdy nie oczyszczałam organizmu, tzn. MO piłam jakiś czas, m.in. żeby pozbyć się tego problemu. Zobaczymy, mam nadzieję, że napar mi pomoże :)

      Usuń
    4. Z tego co się orientuję to mikstura oczyszczająca bardziej działa na przewód pokarmowy, a na układ oddechowy zalecane jest zakraplanie nosa aloesem. Picie tylko MO nie pomoże, jeżeli candida siedzi gdzieś wyżej.

      Usuń
  6. Może ma to związek bardziej z zatokami? Trzeba też zwrócić uwagę na czyszczenie nosa (bodajże Tombak w swoich książkach poleca pielęgnację solą fizjologiczną) i może jakieś parówki. Do tego spanie w wywietrzonym pomieszczeniu i na płaskiej poduszce (te puchate powodują problemy z oddychaniem w nocy). Klimatyzacja to najgorsze co może być, unikam jak się da! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam, aby alocitem zakraplać nos, ale brakuje mi systematyczności ;) Przed snem zawsze długo wietrzę, a śpię zawsze na płaskiej poduszce, bo innych nie lubię :) Klimy też unikam, ale niestety w pracy byłam na nią skazana od marca do września, czyli wtedy, gdy świeciło słońce i temperatura przekraczała 20*C :((

      Usuń
    2. Zakraplanie alocitem jest super! Tylko właśnie systematyczność jest ważna :D

      Usuń
  7. Może masz za ciepło w pokoju?Temperatura odpowiednia to 19-20stopni!I głowa daleko od kaloryfera.
    Mi i mojemu synkowi wiecznie choremu na krtań pomogły codzienne spacery niezależnie od pogody i właśnie chłodna temperatura w domu. Kasza jaglana też może tu pomóc :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, tej jesieni jest tak ciepło, że jeszcze ani razu nie włączyłam ogrzewania i ciągle wietrzę, ale na studiach mieszkałam w gorącym akademiku i być może wtedy to wszystko się zaczęło... Spacery - masz rację, są dobre na wszystko :)

      Usuń
    2. Wlaśnie, kasza jaglana odśluzowuje. Już dawno nie mialam zapchanego nosa, a przecież w związku z tym zaczęlam kurować się jaglanką. czyli efekty nastapily tak niepostrzeżenie, że dopiero teraz sobie o tym przypomnialam :D Później zaczęlam popijać (nieprzerwanie popijam) napój lniano-miodowo-cytrynowo-imbirowy (imbir w korzeniu) być może również zadzialal wspomagająco.

      Usuń
  8. Czy mogę zadać pytanie nie związane z tematem. dopiero zaczynam swoja przygodę z włosomaniactwem. Nie wiem jak możesz zachęcać do mycia włosów wieczorem. Wczoraj pierwszy raz to zrobiłam, spałam w kucyku, a teraz już nie mogę funkcjonować, bo w południe już mam przychlapnięte włosy. to metoda chyba tylko dla osób ,którym się nie przetłuszczają włosy. Fakt plusem jest oszczędność czasu rano, oraz to, ze mogę zastosować maskę 30 minutową, a nie 5 minutową, ale nie wiem co zrobić, żeby włosy tak po nocy się nie przetłuszczały. Może gdzieś dostanę tą wcierkę janar, albo wodę brzozową to pomoże.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje się przetluszczają i myję od zawsze wieczorem, rano są świeże i uniesione. Ale nie tak tuż przed snem, trochę czasu na wyschnięcie potrzeba. Rób jak ci wygodnie.

      Usuń
  9. Uwielbiam zioła. Sama robię sobie zdrowotne mieszanki ziołowe na konkretne dolegliowości. Stronę Bioslone znam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. katar, ból głowy to jedne z objaw candidy, właściwie większość problemów z katarem niewiadomego pochodzenia to skutek zagrzybionego jelita. jestem ciekawa, jak sprawdzi się ten napar, oby pomógł, ale i tak polecam zainteresować się oczyszczaniem jelit - dieta jest kluczowa. cukier to świetna pożywka la candidy, a teraz to ciężko go uniknąć, bo jest w prawie wszystkich produktach spożywczych, czego często nie jesteśmy świadomi. ogólnie - nie jestem lekarzem, ale obstawiałabym, że większość społeczeństwa ma większy lub mniejszy przerost candidy, bo objawy mogą być różne i często tego się nie wiąże z jelitami, typu katar, trądzik, problemy skórne wszelkiego rodzaju, depresja.. lekarze leczą skutki, a nie przyczyny. pozdrawiam, trzymam kciuki żeby pomogło i czekam na toje wrażenia po zakończonej kuracji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, większość chorób bierze się z zaniedbanych jelit. Dlatego w zeszłym roku zrobiłam badanie za 600 zł jelita grubego i nie wykazało kandydozy. Napar to ostatnia deska ratunku :)

      Usuń
    2. Badania ukierunkowane na zdiagnozowanie kandydozy nie są miarodajne. W całym internecie o tym piszą. Ja mam kandydozę na 1000% i wiele, wiele badań jej nie wykazało, pomimo że mam sporo objawów więc wynikiem badań się nie sugeruj.
      Możliwe również, że candida siedzi u Ciebie w układzie oddechowym, nie w pokarmowym.
      Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia!

      Usuń
    3. nie wiem dokładnie jak takie badanie przebiega, ale tak jak pisze osoba wyżej - wyniki mogą nie wykazać nieprawidłowości. nie chodzi tyle o obecność candidy, ale o zachwianie równowagi między nią a tymi 'dobrymi' grzybami. dobry artykuł na ten temat znajduje się tutaj:
      http://www.vegamedica.pl/teksty/objawy-przyczyny-i-leczenie-przerostu-drozdzy-w-organizmie/
      pozdrawiam :)

      Usuń
    4. Zatkany nos i ciagły katar to też może być przyczyna zainfekowania pasożytami, tak bardzo bagatelizowana. Ok. 90 % społeczeństwa ma "coś" w sobie, ale mało kto o tym mówi. Badania laboratoryjne rzadko wykrywają pasożyty ze względu na ich zróżnicowany okres rozrodczy. Proponuję zacząć edukować się pod tym kątem i oczyścić organizm. Świadomość to podstawa.

      Usuń
    5. ach ci niedouczeni lekarze, candidia winna całemu złu świata, a oni nie potrafią postawić diagnozy. Idę spalić szczeklika....

      Usuń
  11. Jeśli budzisz się rano z zatkanym nosem, to może być alergia na roztocze :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. Przydałaby mi sie taka kuracja, zwłaszcza przy obecnym stanie zdrowia..

    OdpowiedzUsuń
  14. Cierpię na taką samą "przypadłość" z tym, że u mnie ona jest spowodowana alergią (na każdą porę roku znajdzie się coś co mnie uczula :| ) a ja radzę sobie z tym lekami. A spróbowanie takiej kuracji mi nie zaszkodzi więc postaram się w weekend zebrać składniki i ją zacząć ;). Fajnie, że piszesz tego typu notki.

    OdpowiedzUsuń
  15. Można zamiast w termosie zaparzać zioła w szklanej butelce? Nie znoszę termosów.:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Termos trzyma ciepło, więc nie. Napar trzeba pić ciepły :)

      Usuń
  16. Raczej kup sobie w aptece "Sinus Rinse" - zestaw do płukania nosa. W zestawie jest plastikowa buteleczka i 60 saszetek z proszkiem (solą fizjologiczną) do rozpuszczenia w wodzie. Użycie jest bardzo proste: wlewasz ciepłą wodę do buteleczki, wsypujesz proszek (natychmiast się rozpuszcza) i płuczesz tym nos. Najpierw jedną dziurkę, potem drugą (jest instrukcja, jak to robić, nic skomplikowanego. Sama miałam problemy z katarem i zatokami i to mi pomogło.
    Jeżeli nie chcesz kupować takiego zestawu w aptece, to możesz po prostu płukać nos wodą z kranu, chociaż może być to trochę nieprzyjemne, bo kranówa jest chlorowana. Ale też jest to skuteczne - wypróbowałam i polecam.
    Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można kupić normalny 0,9% r-r soli fizjologicznej w aptece i nie wydawać kasy na jakieś bzdurne wynalazki :/

      Usuń
    2. No, oczywiście, że tak. Można kupić gotowy zestaw, można kupić roztwór soli w aptece, albo zdać się na wodę z kranu. Dla każdego coś miłego :/
      Gosia

      Usuń
    3. To jest meroda znana z Indii, jogini uzywaja tzw net poti, czyli naczynka do plukania nosa. Bynajmniej nie trzeba kupowac zestawow saszetek z sola, wystarczy sol morska rozpuszczona w odpowiedniej ilosci wody (1 lyzeczka na pol litra). Roztwor jak sol fizjologiczna. W Europie robiono badania kliniczne, ktore wykazaly, ze metoda pomaga na problemy z zatokami, alergie itp.

      Usuń
  17. Dodam jeszcze że oprócz codziennych spacerków pijemy olej z pestek dyni super sprawa nie męczą nas choroby,można nim zakraplać nos działa na wszelkie pasożyty i grzyby!Nie zamienię go na żaden inny! Wypróbuj koniecznie..:) Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pasożyty w nosie ??!!
      Czasem zastanawiam sie skąd Wy takie sensacje bierzecie dziewczyny .
      Natalio , co chwile czytam u Ciebie o cudownych kuracjach - MO , inne mikstury , napary ... I wszystkie tak Ci pomogły , i na cerę i baby hair ... As dziw ze potrzebujesz czegokolwiek wiecej ...Znowu cudownego ....
      Jestes piękna dziewczynà , o pièknie naturalnej urodzie ... Tylko czasem jak czytam takie teksty jak dziś to taka trochę zdziwaczała mi sie wydajesz ...
      Choć ogólnie jestem za medycyna naturalna , to Ty szukasz problemów w całym ... I w zdrowiu szukasz zdrowia ... Ciesz sie młodością i uroda i życiem ... Katary i tak bedą w naszej strefie klimatycznej Choć byś nie wiadomo jaka miksturę Piła .
      A to co opisujesz to obrzęk śluzówek , najpewniej i nie czytaj o pasozytach i grzybicach przysadki

      Usuń
    2. A możesz wymienić te wszystkie mikstury i napary, o których co chwilę u mnie czytasz? Szczególnie, że to by oznaczało, że ja co chwilę o nich nie piszę… Na szczęście jest archiwum ;)

      Z tego co pamiętam, pisałam o MO, soku z cytryny na czczo i kuracji cynkiem i wit. A - to były jedyne kuracje zdrowotne i każda z nich miała zupełnie inną „moc”.

      Bloga prowadzę 2 lata, nie opisałam wszystkiego w ciągu jednego miesiąca. Wszystkie z kuracji opisuję dopiero po dłuższym czasie stosowania, żadnej nie prowadziłam równocześnie, stosowałam przerwy. Piszę jedynie o rzeczach, kosmetykach czy faktach, które mnie zachwycają i ułatwiają życie. Jednocześnie nie zgodzę się, że wszystkie opisywane przeze mnie kuracje perfekcyjnie wpływały na babyhair, cerę, paznokci i do tego cudownie uzdrawiały.

      Pisałam też o urozmaiceniu diety siemieniem, drożdżami, sokiem marchwiowym, koktajlem pietruszkowym czy surówką piękności. Pisałam też o ziołach na pokrzywkę, ale jako opis doświadczenia innej osoby, nie mojej.
      Pisałam też o ziołach szwedzkich i korze lapacho jako środkach, które nie zawodzą mnie podczas grypy. Przecież każdy ma swoje sprawdzone sposoby, a jest ich na świecie mnóstwo.

      Od początku prowadzenia bloga miałam cztery poważniejsze zdrowotne dolegliwości, które chciałam zwalczyć i o czym otwarcie pisałam (np. na stronie Od Autorki). Była to słaba odporność (wzmocniłam dzięki MO, soku z cytryny, ziołom szwedzkim i lepszej diecie), bóle menstruacyjne (również uległy złagodzeniu przez lepszą dietę), problemy skórne (pokonałam dzięki cynkowi i wit. A) i ta opisaną powyżej.

      Mam z natury bardzo suchą, wrażliwą i problematyczną skórę, słabe paznokcie i cienkie włosy, dlatego wszelkie kuracje poprawiają widocznie ich stan. Zresztą nie czuję potrzeby, aby pisać dokładnie na blogu o tym, jaki był czy jest stan stan mojego zdrowia. Nie chcę wzbudzać litości, a nawet sobie przypominać… Poza tym, cieszę się życiem :) Ale chcę jeszcze bardziej. Jeśli to powody, aby uznać mnie za dziwaczkę – OK., I don’t care :) Ale z powierzchownej oceny również wyciągam wnioski :)

      Usuń
    3. Odebralas jak spory atak na siebie , nie , czasem język nie przekazuje co pomyśli głowa ;)
      Dziwie sie ,ze skoro MO tak poprawiała odporność to masz jeszcze problemy , sama przeczytaj ile tak naprawdę środków zaradczych stosowalaś i ciagle jeszcze coś .... Aż dziw bierze , co to bedzie na starość kiedy naprawdę zdrowie nie domaga ....
      Ot , moja szwagierka zacytuję sie w Tombiakach i innych ziololecznoctwach i ciagle coś jej dolega ... Ja w miarę zdrowo jem , uprawiam sport i ostatnio grypę miałam 4 lata temu ... Więc zastanawiam sie na ile to słabe zdrowie , na ile nad - obserwowalność swojego organizmu ...

      Usuń
    4. Aniu, nie jestem hipochondryczką i daleko mi do niej :) Nie uważam, aby MO (potem zamienilam MO na sok z cytryny), cynk i wit. A czy napar na drogi oddechowe to było dużo środków zaradczych.
      Szukam rozwiązań dopiero wtedy, gdy coś mi dolega. Nie czytam czegoś, co jest mi niepotrzebne. Nie zaczytuję się namiętnie w Tombaku, Biosłone czy ziołolecznictwie. Od kilku lat dolega mi to samo i nie wiem co jest złego w tym, że chcę to zwalczyć, aby żyło mi się wygodniej. Na szczęście 3/4 za mną :D

      Usuń
    5. PannoAnno aleś Ty oświecona i postępowa. Nie to co ciemnogród, który wierzy w jakiś szarlatanów typu Tombak i Słonecki. W końcu jesteś, młoda, wykształcona i z wielkiego miasta (Paryża???), tak trzymać!

      Usuń
    6. też stosuję różne ziołowe mieszanki i mikstury oczyszczające i wcale nie uważam się za dziwaczkę, te metody są znane od wieków (i są skuteczniejsze od tego co oferuje akademicka medycyna, bo działaja na przyczyny i traktuja człowieka całościowo, a nie na jedno pomoże na drugie zaszkodzi) ziołolecznictwo, ssanie oleju, przeróżne mikstury oczyszczające - lepiej wyleczyć sie w ten sposób, niż przyjmować medyczno farmaceutyczna pożywkę:' to pewnie tylko obrzęknięta sluzówka, proszę nie przesadzać jak człowieka nic nie boli to znaczy że nie żyje, ale na wszelki wypadek dam steryd i dwa antybiotyki' - wolę być dziwaczką i szukać zdrowia na właną ręką i przy tym cieszę się życiem jeszcze bardziej bo wzrasta samoświadomość - to do pani powyżej ofc
      ps tak jak najbardziej drobnoustroje pasożytnicze bytuja w jamie nosowej, moga tez zasiedlać zatoki (po to się robi wymaz z zatok żeby stwierdzić czy są zakażone czy nie) a nawet kości pneumatyczne czaszki, mogą tez w skarjnych przypadkach zakazić układ nerwowy polecam poczytać o guzie Pota albo zapaleniu wyrostka sutkowatego - to do czego może prowadzic chronicznie zatkany nos i zapalone zatoki
      tak to jest, że jak ktos nie ma takiego problemu to nie zrozumie drugiego człowieka, ja rozumiem mam anatomicznie utrudniony odpływ wydzieliny z zatok, bardzo wąskie ujścia zatok czołowych - na pocieszenie mam mały nosek

      Usuń
  18. Wkurza mnie, że wygląd Twojego bloga ciągle się zmienia, raz jest nagłówek, raz nie ma, do tego ta różowo czarna kolorystyka jak na co drugim blogu i reklamy googla atakujace z każdej strony. Wolałam kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaprojektowałam nowy szablon i być może uda mi się go niedługo zrealizować :) Mnie też wkurza ten obecny, jest okropny :( PS: różowego w nowym nie planuję :D

      Usuń
    2. a mi się podoba...ważna jest treść i dużo ciekawych rzeczy, które u Ciebie przeczytałam, chętnie z nich korzystam

      Usuń
  19. To bardzo ciekawe, jednak chyba nie wytrzymałabym całej serii.

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam bardzo podobnie, tym bardziej, że jestem alergiczką. Niestety tabletki tylko lekko łagodzą objawy :( Muszę spróbować tego cudu!

    OdpowiedzUsuń
  21. Super napar ;) muszę spróbować, mysle ze na jesienne dni w sam raz :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. polecam jednak przemóc się do ssania oleju, zioła są fajne, ale jako wspomagacz, do rozrzedzenia wydzieliny i wykrztuszenia jej
    ssanie oleju jest genialne nie tylko na oczyszczenie trzewioczaszki i jamy ustnej, ale całego ciała, pomimo że ssam XD już rok i nie mam wysięku z nosa, ani guli w gardle i cięzkiej głowy to nie zamierzam przestac już nigdy,
    u mnie siłą sprawczą zatkanych zatok a raczej ich chronicznego stanu zapalnego okazały sie zęby leczone kanałowo,jak sie uporałam z tym problemem i włączyłam ssanie oleju odżyłam

    też przez wiele lat miałam cięzką głowę i chronicznie zatkane zatoki co nasilało się wraz ze zmianą pogody, stresem i wszelkim osłabieniem organizmu (tak własnie wtedy atakuja drobnoustroje które mamy w głowie, czy innym miejscu naszego ciała:O), więc polecam ssanie oleju i wsłuchanie się we własny organizm może gdzies coś tam jednak szwankuje - ...a wyniki wszystkie tez miałam ok

    OdpowiedzUsuń
  23. O mamuniu, ja mam tak samo. Katar przez cały rok. To potwornie męczące. A najbardziej mnie zatyka jak leżę właśnie na płasko, dostaję wówczas sapki jak pies w środku upalnego lata i najnormalniej w świecie się duszę. Mnie okresowo pomaga picie wapna i stosowanie euphorbium (mam nadzieję, że nie przekręciłam nazwy), względnie wody morskiej w spray'u do psikania do nosa. Może to jeszcze być kwestia zbyt suchego powietrza. Wiadomo latem - upały a w sezonie grzewczym - grzejniki, o klimie już nie wspomnę. Powodzenia w walce z tym "smokiem" :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. To schorzenie wszystkich pracownikow korporacji;) Nie pracujesz czasem w jakiejś? Ja mam takie dolegliwości odkąd mam przyjemność pracowania w korpo (klimatyzacja i te sprawy);)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klima od marca do września, suche powietrze, kurz - niestety znam to :(

      Usuń
  25. Przy moim nieżycie gardła i nosa bardzo by mi się przydała , ale przy moim lenistwie + natłoku obowiązków chyba nie dam rady jej stosować regularnie..

    OdpowiedzUsuń
  26. Natalia, próbowałaś może koktajlu błonnikowego Słoneckiego? Podstawą jest zmielone siemię lniane, słonecznik i pestki dyni. Mi bardzo służy, polecam!

    OdpowiedzUsuń
  27. Może byś zrobiła taki kalendarzyk kiedy warto jakie zioła sadzić kiedy jest okres na zbieranie, wiesz żeby suszyć i nie kupować wszystkiego co? :) czasem ciężko mi to wszystko pamiętać i potem się okazuje, że okres na daną roślinę minął.

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie lepiej zainwestowac w stalowy termos, zamiast seryjnie rozbijac szklane?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ;) Miałam kilka metalowych i przestawały grzać albo psuły się nakrętki :)

      Usuń
  29. Witam
    Mam całkiem inne pytanie dotyczące włosów, z góry przepraszam ze akurat w tym poście pisze. Trafiłam na Twojego bloga przez blog Anwen. Chodzi mi o pielęgnację włosów wysokoporowatych, suchych i zniszczonych. Stosuję się do Twoich wskazówek odnośnie odżywek. Aktualnie używam Garnier avocad&karite, eqilibre i seboradin z żeńszeniem, myję alterą( metoda omo), co drugie mycie olejowanie oliwką i babydream z odżywką, zabezpieczam jedwabiem chi i wyczytałam u Ciebie, żeby wcierać olejek, aby je dociążyć. Czeszę grzebieniem z szerokimi ząbkami, zawsze po wyschnięciu. Nie suszę ich wcale, chodzę w włosach suchych spać związanych w lekkiego koczka jednak zdarza mi się je prostować. Włosy jednak są napuszone, plączą się i nie widać poprawy. Ostatnio nawet ściełam 10cm, aby odżyły. Czy jest coś co mogłabym poprawić, wiem, że w mojej pielęgnacji nie ma masek, tylko nie wiem od jakiej zacząć, moje dotychczasowe próby nie przynoszą rezultatów. Co myślisz, żeby po umyciu ich i nałożeniu odżywki nawilżającej na chwilę położyć odżywkę silikonową, by je dodatkowo zabezpieczyć. Proszę o radę:)

    PS długo się zbierałam, żeby napisać do Ciebie, lecz ciągle coś do kupuję, a włosy oporne na poprawę. pozdrawiam serdecznie:)

    Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odrzuć prostownicę do czasu, aż poprawi się kondycja Twoich włosów :) Wprowadź koniecznie maski, najlepiej emolientowe, o których pisałam niedawno :) Bądź cierpliwa i systematyczna. Ze spokojem, wszystko się uda :) Powodzenia!

      Usuń
  30. dziękuję serdecznie, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Jak ważne jest picie MO w odpowiednich odstępach czasu od posiłków?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ważne, bez tych odstępów mo jest bezskuteczna.

      Usuń
  32. kurcze muszę tam zajrzeć bo ja to borykam się z uczuciem suchości w nosie i nie wiem co z tym robić....nie przebywam w klimatyzowanych pomieszczeniach. Teraz zimą pewnie problem się nasili zwłaszcza za sprawą suchego powietrza w pomieszczeniach...zostaje nawilżanie

    OdpowiedzUsuń
  33. Gdzie udało Ci się zdobyć Korzeń omanu i wrzos na herbatkę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zielarni stacjonarnej, na doz niestety nie ma, a w Internecie się nie opłaca :(

      Usuń
    2. W jakiejś poznańskiej zielarni?

      Usuń