piątek, 24 sierpnia 2012

Dlaczego lubię większość specyfików, których używam?

Do napisania tego posta zainspirował mnie komentarz Simple Chill.
Na blogu piszę o wszystkim co mnie zachwyca i niektórzy mogą pomyśleć, że "ochy" i "achy" przypisuję bezmyślnie, bo takie mam podejście. W codziennym życiu podobno ciągle marudzę, więc to nie tak :)))

Przyznam, że bardzo lubię większość produktów, których używam. Dlaczego?


Po pierwsze...
Czytam składy i dobieram produkty do swoich potrzeb. Moje włosy nie lubią nadmiaru ziół, więc na ziołowe rosyjskie kosmetyki raczej się nie skuszę, mimo że są zachwalane przez wiele osób. Wiem, że takie preparaty zrobią mi więcej złego niż dobrego. Za to z chęcią przetestowałam ukraińską maseczkę z kefirem, bo moje włosy kochają przetwory mleczne. I co? I się sprawdziła :) Alkohol denat to mój wróg, dlatego nie stosuję naturalnych kosmetyków konserwowanych alkoholem, np. Alterra. Przykładów może być więcej.

Po drugie...
Jeśli na pierwszy rzut oka produkt się nie sprawdza - testuję go na różne sposoby i w końcu znajduję taki, który mnie usatysfakcjonuje. Przykładem mogą być moich ulubieńcy: Facelle i Organicum. Po pierwszym myciu nie byłam zachwycona (szorstkie włosy), ale w OMO sprawdzają się rewelacyjnie. Maska Biovax do włosów suchych i zniszczonych sprawiała, że włosy były klejące i obciążone, ale stosowana przed myciem jest świetna, niemal najlepsza!

Poza tym...
Suplementy także dobieram do swoich potrzeb. Drożdże piłam podczas pierwszej drożdżowej akcji, bo pili wszyscy, nieświadomie :) Efektem był dość duży przyrost włosów, kilka większych pryszczy na twarzy i nic poza tym. Siemię zaczęłam pić, ponieważ miałam dość poważny problem z paznokciami i nawilżeniem skóry na twarzy - włosy były tylko przy okazji :) Relację Klaudii potwierdziłam opiniami na forach i zaczęłam je spożywać. Sprawdziło się (widać pierwsze efekty, a raczej ich początek), bo było czymś, czego brakowało mojemu organizmowi. Nie łykam ton witamin, bo "witaminy są zdrowe".


Dlatego... nie wolno kopiować niczyjej pielęgnacji, można czerpać z niej jedynie inspiracje. Podstawą do sukcesu jest świadoma pielęgnacja opierająca się na znajomości potrzeb własnej skóry, włosów czy paznokci, a właściwie całego organizmu. Także pierwszym krokiem jest poznanie siebie, a dopiero potem wybór kosmetyków :)
« Nowszy post Starszy post »

31 komentarzy

  1. Ja miałam problem z tym na początku, nadal troszkę mam, liczyłam że jak każdy chwali to musi mi pasować! I byłam bardzo zawiedziona, choćby Isaną..

    OdpowiedzUsuń
  2. też tak robię:) tzn. jeśli produkt się nie sprawdzi, to zużywam go w innym celu:) dla przykładu, moja skóra głowy nie polubiła się z bdfm, ale jest fajny do golenia nóg, a najlepszy do... demakijażu! zmywa tusz do rzęs jak nic innego i nie mam problemu, że wpadnie mi do oczu i popiecze jak mydło:) mimo że do włosów czy kąpieli się nie sprawdził, to kupię i tak na pewno:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BDFM dla mnie to koszmar z horroru :/. Od swiadu glowy szalalam. Wlosy - jak pięć tlustych klusek. Pełno krost na glowie i lupiez, ktorego w zyciu nie mialam! Nigdy juz sie nie odwaze uzyc tego na wlosy (o ile odwaze sie uzyc na cokolwiek...). Dodam, ze uczulil mnie nie od razu, a po kilku uzyciach.
      Beata

      Usuń
  3. zgadzam się;)
    najgorszy jest moment gdy wychwalony kosmetyk kompletnie nam nie podpasuje,u mnie np.olejek kokosowy;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, ja pod wpływem tak dużej ilości pozytywnych opinii na temat olejku kokosowego kupiłam go...i niestety po paru próbach stwierdzam z przykrością, że nie jest dla mnie :P

      Usuń
  4. U mnie Alterra chyba też się nie sprawdza, a szkoda, pokładałam w niej takie nadzieje... Może się skuszę na siemię lniane, bo z nawilżeniem cery też mam problem:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałabym już teraz (dopiero 2 miesiące włosowej pielęgnacji) wiedzieć tyle co Ty wiesz... Czy moje włosy lubią zioła itp... :) Ale na to potrzeba czasu i testowania wielu produktów..

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam się z Lallane! Ja na początku mojej włosowej przygody poleciałam do Rossmana po odżywkę Isany z babassu spodziewałam się cudów no, bo w końcu wszystkie dziewczyny prawie wręcz zakochane w niej, a u mnie spisuje się kiepsko. Ostatnio kupiłam również zachwalaną Glorię i znów spodziewałam się dobrego nawilżenia(bo większość dziewczyn pisała o tym) no i u mnie znów średnio. Tak samo z paroma innymi kosmetykami. Wiadomo sugerować się opinią innych czasem nawet trzeba, ale trzeba też pamiętać właśnie o tym, że to że komuś coś pasuje nie znaczy, że nam na pewno też się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi się jeszcze zdarzają nieprzemyślane i impulsywne zakupy ale coraz częściej kupuję czytając składy i opinie, staram się dwa razy przemyśleć czy ten produkt bedzie dla mnie odpowiedzi i naprawdę potrzebny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nadal jestem na etapie sprawdzania, co moje włosy lubią najbardziej.. Powoli się uczę i podpatruję Cię, ale wiadome jest to że jednak masz troszkę inne włosy ode mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. trzeba tez pamietac ze kazda z nas ma inne wlosy i kazdej bedzie sluzylo cos innego, potem trzeba te zokombinowac w jakis posob czego uzyc... tak jak mowisz.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja również zwykle chwalę kosmetyki, które używam - odkąd zaczęłam bardziej analizować składy, wiem co jest wartościowe, a co nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak samo. Wiem co lubia moje wlosy i tym sie kieruje :). Przewaznie jak skusilam sie na cos co polecali inni(odzywka z babassu, gloria) to mi nie pasowalo :/

      Usuń
  11. Ja przyznam, że jak przeczytam dobrą opinię o danym produkcie to mam ochotę go wypróbować i najczęściej go kupuję, ale i tak podchodzę do tego sceptycznie i cudów nie oczekuję, bo wiem, że mogę się rozczarować :)

    OdpowiedzUsuń
  12. super! zdrowe i racjonalne podejście do pielęgnacji :)

    OdpowiedzUsuń
  13. No brawo za to! Mi również coraz rzadziej zdarzają się nieudane produkty do włosów i twarzy, bo wybieram je świadomie, czytając skład. Można pomyśleć, że chwalę wszystko jak leci a to nieprawda, po prostu jak się wybiera rozsądnie, to zawodów jest mniej :)

    OdpowiedzUsuń
  14. mam tak samo. testuję i to co wypadnie najlepiej zostaje ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. dokładnie, bardzo trafny post:) U mnie sprawdza się jednak w troszkę inny sposób- mam zawsze zapach włosowych żeli pod prysznic, do golenia i do mycia wanny na przykład:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D

      tak, mycie wanny szamponami - znam to!:D

      Usuń
  16. Ja nadal szukam,co jest dla moich włosów dobre,ale parę rzeczy już wiem. Oczywiście recenzje też mają wpływ na to,jakie kosmetyki kupuję,ale sprawdzam wszystko na sobie i potem albo kupuję ponownie albo nie ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej, jakimi nożyczkami podcinasz końcówki?

    OdpowiedzUsuń
  18. Odkąd zaczęłam bardziej świadomie podchodzić do kosmetyków, również rzadziej trafiam na buble...

    OdpowiedzUsuń
  19. święta prawda! Choć nacięłam się tylko na wychwalany olej kokosowy i maskę altery z granatem - bo wszyscy chwalili ;) To było na początku włosomaniactwa, teraz staram się robić rozważniejsze zakupy ;) i portfel mniej cierpi:D

    OdpowiedzUsuń
  20. przeczytałam w internecie ze od oliwy z oliwek i innych olei zółkną włosy, czy to prawda? Twoje włoski nie są zżółknięte a stosujesz olejowani, więc już nie wiem czy to prawda :).

    OdpowiedzUsuń
  21. Mądrze powiedziane :) U mnie np. Alterra się sprawdza, ale przez tak wielu zachwalana Isana - kompletnie nie. Tak samo miałam kilka prób z mlecznymi przetworami - i się nie polubiliśmy. Czytam, próbuję, i jeśli efekty są niesatysfakcjonujące - to po prostu rezygnuję. W końcu w ppielęgnacji chodzi chyba też o to, by nie tylko nas upiększała, ale tez sprawiala przyjemność:)

    OdpowiedzUsuń
  22. no tak, też uważam, że używanie mózgu jest podstawą, pielęgnacja i uroda też wymaga ciut logiki i zdrowego rozsądku, a owczy pęd chyba tylko owcom wychodzi na zdrowie :)
    całuski

    OdpowiedzUsuń
  23. Chyba nie do końca o to mi chodziło . Chyba nawet na pewno : ))), ale i tak miło że podejmujesz temat , bo jak widać zainteresowanych sporo .

    OdpowiedzUsuń
  24. Brawo- mądra konsumentka;-))

    OdpowiedzUsuń