Moje zamówienia
w sklepach oferujących półprodukty kosmetyczne osiągały swego czasu niebotyczne kwoty, więc mam już
nieco sprecyzowane zdanie na ich temat :) Poniżej
wymienię te, do których na pewno będę zawsze wracać, aby pielęgnowały moją suchą skórę i porowate włosy.
Oleje
Spośród olei wybieram olej arganowy - do włosów oraz olej z pestek malin - do twarzy zamiast kremu. Olej arganowy nabłyszcza, nawilża włosy i sprawia, że są mięsiste. Ideał. Olej z pestek malin pięknie pachnie i najlepiej nawilża moją suchą skórę. W dodatku zawiera naturalne filtry UV. W mojej lodówce zawsze stoi olej z nasion wiesiołka do pielęgnacji skóry na ciele. Masła w ogóle nie przypadły mi do gustu.
Hydrolaty
Moim ulubieńcem jest hydrolat migdałowy, ale ostatnio jestem wierna domowym tonikom. Praktycznie nie widzę między nimi różnicy oprócz tego, że te domowe są darmowe ;)
Witaminy
Bezapelacyjnie d-pantenol (witamina B5) oraz niacynamid (witamina B3). Sama nie wiem, która z nich jest lepsza :) Obie koją, nawilżają i odżywiają. Witamina B3 dodatkowo redukuje przebarwienia. Na pewno nie zrezygnuję też z witaminy C, która ujędrnia i wybiela moją skórę :)
Proteiny
Do tej grupy zaliczyłabym aminokwas l-cysteinę. Oprócz doskonałej płukanki na włosy idealnie działa na moją skórę - żaden półprodukt nie łagodzi tak dobrze stanów zapalnych. Nie miałam przyjemności wypróbowania czystego kolagenu, ale coś czuję, że świetnie sprawdzi się na mojej skórze i włosach. Aby proteiny spełniały swoją rolę potrzebują odpowiedniego poziomu nawilżenia - unikam ich podczas dry hair days.
Ekstrakty Roślinne
Spośród ekstraktów roślinnych mocno wyróżnił się zatężony wyciąg z aloesu, głównie za właściwości nawilżająco-gojąco-przeciwzapalne. Czasami zastępuję go sokiem aptecznym (w zbyt dużym stężeniu niestety mnie uczula) lub tym prosto z liścia :)
Algi
Spirulina to najlepsza maseczka, jaką miałam okazję stosować. Więcej o niej pisałam w tym TAG-u.
Oraz…
Moim must have jest kwas hialuronowy oraz mocznik. Kwas hialuronowy jako baza pod olejek na buzię, natomiast mocznik jako dodatek do masek lub płukanek do włosów. Jest bardzo tani i świetnie nawilża, a przy tym pozostawia na włosach niesamowity blask! Do niezbędników zaliczam także korund. Jest to najpiękniejszy półprodukt jaki widziałam :) W połączeniu z ulubionymi olejkami skutecznie złuszcza zbędny naskórek.
Do czego służą mi
półprodukty?
- do wzbogacania masek i szamponów,
- do tworzenia płukanek lub wzbogacania tych domowych,
- jako baza pod olejek do twarzy,
- do olejowania włosów na mokro (olejowo-półproduktowe kąpiele),
- do mgiełek do włosów oraz do twarzy.
Tak
naprawdę każdy półprodukt się u mnie sprawdza, o ile mnie nie uczula i stosuję
go w odpowiednim stężeniu. Opis półproduktu na stronie każdego sklepu powinien
zawierać zalecane stężenie, którego należy się trzymać. Tylko wtedy
wydobędziemy z półproduktu to, co najlepsze :)
Ciekawa jestem, jakie półprodukty urzekły Was :-)
Zgadzam się co do większości półproduktów :)
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie teraz życia bez olejku arganowego czy kwasu hialuronowego :)
http://kobiecegadzety.pl/1669,Spos%C3%B3b_na_poprawienie_kondycji_RZ%C4%98S_Stw%C3%B3rz_mikstur%C4%99_i_ciesz_si%C4%99_RZ%C4%98SAMI
OdpowiedzUsuńdziewczyny co o tym myślicie? :)
nie działa mi ten link :p
UsuńOlejek arganowy na razie stosuję tylko na buzię zamiast kremu i jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńsłaba ze mnie chemiczka, ale uwielbiam Twojego bloga. :-)
OdpowiedzUsuńdużo się dowiedziałam dzięki niemu : )
Większość z półproduktów miałam i również sobie chwalę.
OdpowiedzUsuńOlej z pestek malin to mój faworyt jeśli chodzi o pielęgnację twarzy.
Olej arganowy, olej z awokado- idealny na buzię, kwas hialuronowy- do psikadełek na włosy oraz jako podkład olej, olej z pestek śliwki- niestety się skończył ale uwielbiałam jego zapach!, d-pantenol- dodatek do masek, psikadełek, gliceryna jako dodatek do odżywek:-)
OdpowiedzUsuńja kocham aloes, lubię też keratyne :) spirulinę też, chociaż znalazłam już dla niej zastępstwo jeżeli chodzi o buzie :)
OdpowiedzUsuńA jakie zastępstwo znalazłaś? Nie śmierdzi tak jak spirulinka?
Usuńa o co chodzi z tą bazą pod olej? :>
OdpowiedzUsuńja właśnie zamierzam zamówić jakiś olejek do twarzy. myślałam też o oleju z pestek malin, tylko nie jestem pewna czy będzie dobry na moją wymagającą cerę: rozszerzone pory + naczynka + mieszana cera na wpół tłusta.
Pozwolę sobie odpowiedzieć na Twoje pytanie :)
UsuńOlejek jako emolient jest produktem, który "zatrzymuje" w skórze wszystkie produkty, które wcześniej nałożyłaś. Dlatego warto przed olejkiem nałożyć coś nawilżającego (np. kwas hialuronowy) a potem olejek, który zatrzyma wilgoć w skórze :)
Ja sama stosuje system: oczyszczanie-tonizowanie-nawilżanie-olejek :) I pozbyłam się trądziku, tylko jeszcze te nieszczęsne zaskórniki mnie prześladują, ale idzie już do mnie kwas salicylowy i jemu podobne, więc wkrótce się z nimi pożegnam :)
Potrzebowałam 2 lat, aby poznać czego potrzebuje moja skóra, ale opłacało się :)
A w tym "oczyszczanie-tonizowanie-nawilżanie-olejek" stosujesz tylko produkty naturalne/półprodukty, czy takie drogeryjne? Powiedzmy oczyszczasz zwykłym żelem ze sklepu czy hydrolantem może?
UsuńWszystko "naturalne" (ekhm pominę glikol propylenowy, z którego już zrezygnowałam no i kwasy) i kuchenne :)
UsuńMoże na piszę co mi pomogło - mam cerę mieszaną, ale z tendencją do suchej, ale uwaga, uwaga mam też łojotok skóry twarzy i głowy - ciężka kombinacja.
Łojotok wytwarza nadmiar sebum, które namiętnie tworzy zaskórniki a w mojej dawnej pielęgnacji zamieniały się w bolące gule, pryszcze i inne cholerstwa. Wcześniej stosowałam toniki na alkoholu, kremy na parafinie i zwykłe mydła albo żele z SLS do mycia twarzy - innymi słowy sama zaostrzałam swój stan cery :( Wierzyłam reklamom :(
Nagle odkryłam Biochemie urody, próbowałam się dokształcać, ale nie wszystko jeszcze wtedy rozumiałam. Mimo to zaufałam opisom ich produktów i się zaczęło :)
Mycie twarzy ich olejkiem, tonizowanie hydrolatem oczarowym (na przemian z tonikiem z kwasem P.H.A), potem nakłądanie mieszanki żelu hialuronowego z olejkiem z dzikiej róży (na przemian z serum azelo). Raz w tygodniu ich peeling enzymatyczny i maska z algami. Na pryszcze nakładałam olejek tamanu.
Po miesiącu moja skóra była jak nowa! Pryszcze zniknęły! Odstawiłam jednak algi, bo mnie zapychały. Zauważyłam też, że glikol propylenowy wzmaga u mnie produkcję sebum, ale reszta składników serum azelo rekompensowała szkody glikolu :)
Moja twarz wyglądała wcześniej podobnie do tej:
http://dermimages.med.jhmi.edu/images/papulopustular_acne_1_040215.jpg
Obecnie skończyły mi się kosmetyki z BU (były strasznie wydajne, miałam je ponad 6 miesięcy!). Z braku pieniędzy na nowe zamówienie korzystam z kuchennych produktów i tak:
mycie olejem lnianym i rycynowym (70%i 30%), tonik z wody i octu jabłkowego (5:1), na koniec resztka żelu hialuronowego z olejem lnianym. 2 razy w tygodniu peeling z cukru pudru i cynamonu, a rano myję twarz miodem :)
Obecnie moją jedyną zmorą są zaskórniki zamknięte - ale mam już na nie plan działania. Mam też "niedoskonałości" czyli zaczerwienienia po wyciskaniu zaskórników, wiem że nie wolno, ale one aż same się proszą o niezły wycisk ;)
Oczywiście ta metoda jest skuteczna w moim przypadku, nie wiem jak zadziała u innych, bo ile twarzy tyle metod :( Tak jak pisałam mi zajęło dużo czasu znalezieniu złotego środka, ale teraz wiem, że jest to możliwe :)
Aha! Korzystam też z różnych nowinek z tego bloga i innych. Ostatnio był hit na paste migdałową do mycia twarzy, wiedziałam że mnie zapcha, ale zaryzykowałam (bo tak:P), efekt - gule podskórne. Po prostu wiem, że nie służą mi olejki ze zbyt wysoką zawartością kwasu oleinowego.
Korzystam z tej tabelki jeśli chodzi o dobór olejków (za PaniKotą z Laboratorium Urody):
https://sites.google.com/site/panikota/mas%C5%82a-i-oleje/oils
Rozpisałam się, pewnie wiele rzeczy pominęłam, ale to pewnie dlatego, że już śpię ;)
Aaa jeszcze ważna rzecz. Z racji tego, że nie mam już pryszczy a tylko zaczerwienienia po zaskórnikach, więc nie stosuje podkładu na całą twarz tylko punktowo na zaczerwienienia, do wykończenia stosuję puder perłowy.
UsuńDzięki temu skóra oddycha w ciągu dnia. Niestety nie używam filtrów, bo ich skład mnie martwi (już czuję jak niektóre składniki mnie zapychają), więc unikam słońca a na bladej skórze tym bardziej widać zaczerwienienia i nierówny koloryt.
Mimo to nie nakładam podkładu na całą twarz, bo czuję się pewnie i bez niego - wolę zadbać o skórę niż postrzeganie mojej cery przez inne osoby - z resztą już nie mam się czym przejmować, zaskórniki nie są bardzo widoczne (aż z ciekawości robiłam sobie zdjęcia i oceniałam krytycznym okiem, wynik zadowalający i pozwalający na obrośnięcie w piórka).
Gilgotki, świetny komentarz, dużo informacji dla osób w podobnej sytuacji do Twojej :* Już poleciłam :)))
Usuńbardzo podoba mi się ten post, gdyż ostatnio zastanawiałam się nad kupnem pierwszych półproduktów ;)
OdpowiedzUsuńKwas hialuronowy, oleje, aloes...
OdpowiedzUsuńTo produkty, które w kosmetykach naprawdę lubię :3
Choć... Przyznaję, ze sama ich nie zamawiałam i do niczego nie dodawałam.
pierwszy raz słyszę o niektórych półproduktach, zresztą nigdy ich nie stosowałam, chyba czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńKupiłam ostatnio mocznik, ale zalecane na stronie producenta stężenie niewiele mi mówi... Czy mogłabyś mi powiedzieć, ile mogę dodać tego półproduktu do np. łyżki maski, żeby nie zrobić sobie krzywdy?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Widzę, jakie poważne mam braki w mojej kosmetyczce ;) Ani mocznika, ani spiruliny, ani kwasu hialuronowego.. Jedynie co mam,to tonik z kwasami, olej z pestek winogron, lniany budwigowy i tamanu. Bieda, aż piszczy a tak bardzo chcę wreszcie o siebie zadbać i dać szansę włosom i cerze na odtrucie oraz naturalną pielęgnację.. :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMamy wiele podobnych hitów :). Nie wiem jak wcześniej żyłam bez niektórych półproduktów :D.
OdpowiedzUsuńmuszę wreszcie zainwestować w olejek arganowy, czytam o nim tyle dobrych opinii! :) Może Mikołaj mi go przyniesie :)
OdpowiedzUsuńSkusze się na witaminę C skoro wybiela :)
OdpowiedzUsuńw sumie mam all in one , ale nie wiem jak używac na twarz ? :>
rozcieńcz z przegotowaną wodą i już masz prostą mgiełkę/tonik ;)
Usuńzachwycam się twoim blogiem:)
OdpowiedzUsuń:):*
UsuńA ja chciałam napisać coś o moim domowym faworycie. Wiem, że peeling z cukru jest popularny, ale wszyscy piszą o cukrze w krysztale - za to ja używam cukier puder, do tego łyżeczka cynamonu, trochę miodu i wody. Nakładam na twarz na ok. 30 minut (uwaga cynamon piecze!) a podczas zmywania wykonuje masaż - efekt jest super - fakt, że buzia jest czerwona przez kilkanaście minut, ale wszelkie niedoskonałości się wyciszają :D
OdpowiedzUsuńChociaż przyznam, że to dość silny peeling, więc trzeba uważać - można zaczynać od szczypty cynamonu, potem skóra się przyzwyczaja :) Dodatkowo jest to coś tak pysznego, że zawsze mam oblizane okolice ust ;)
A moje ulubione produkty to:
-olejek z dzikiej róży, lniany, rycynowy
-ocet jabłkowy
no i czekam teraz na zamówienie z ZSK :)
mozesz napisac cos wiecej o stosowaniu lcysteiny na skore? w jakiej postaci ja nakladasz (proporcjach)?
OdpowiedzUsuńCzasami przemywam skórę tą płukanką do włosów http://www.blondhaircare.com/2012/01/must-have-pukanka-z-poproduktow.html ;)
UsuńNa pewno te produkty wrzucę do koszyka przy zamówieniu półproduktów :)
OdpowiedzUsuńEhhh... kuszą mnie strasznie, mam ochotę na wszystkie na raz :) szczególnie chciałabym wypróbować olejek arganowy i l-cysteinę.
OdpowiedzUsuńA napisalabys moze jak stosujesz l-cysteine na skore? :> :)
OdpowiedzUsuńwoda + zalecane stężenie l-cysteiny albo ze składem słynnej płukanki z l-cyteiną do włosów :)
Usuńkurcze, stosowałam l-cysteinę, mam ją jeszcze, ale jej zapach jest dla mnie okropny ;<
UsuńZachęciłaś mnie do kupna wielu tych półproduktów :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMnie tak samo ... na pewno kupuję olej arganowy i jeszcze jakiś olejek. No i muszę stworzyć swoją domową mgiełkę z półproduktów :)
OdpowiedzUsuńZostałaś o tagowana tagiem "Moje włosowe sekrety" :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie powieliłam i życzę miłej zabawy :D
Pozdrawiam
mnie urzekła keratyna hydrolizowana, a jeśli chodzi o oleje do pielęgnacji włosów- zdecydowanie arganowy i makadamia:)
OdpowiedzUsuńDo twarzy olej z owoców dzikiej róży i kwas hialuronowy 1,5% lub 2%:)
pozdrawiam!
ja używam arganowego do twarzy ale chyba skusze się na pestki maliny :P
OdpowiedzUsuńa ja nie rozumiem dlaczego aloes działa na moje włosy jak wyjątkowo silne przeproteinowanie:( a nie jestem uczulona, bo moja skóra w samorobionym kremie lubi aloes:P
OdpowiedzUsuńza to dzięki Tobie odkryłam płukanke z mocznikiem i moje włosy ją pokochały:) zostało mi na dwa razy i oszczedząm na specjalną okazję:) po niczym nie mam tak błyszczących i miękkich i kręconych włosów jak po moczniku:) Dziekuje! :)
z tego co pamiętam aloes ma kwaśne pH i jego nadmiar działa na włosy wysuszająco, musisz dodawać go mniej :) Cieszę się, że polubiłaś mocznik tak jak ja :)*
UsuńPrzeterminował mi się mocznik, jest już pół roku po terminie.. zupełnie o nim zapomniałam:( czy mogę go nadal używać na włosy? czy nie zaszkodzi zamiast zadziałać?
OdpowiedzUsuńLepiej nie kombinować z przeterminowanym :) Tym bardziej, że kosztuje kilka zł, a nie wiadomo jakie szkody przyniesie ;) Nie mam doświadczenia z przeterminowanymi półproduktami ;)
Usuńhej blondhaircare a czy ty wiesz że pisali o tobie w gazecie ?!
OdpowiedzUsuńtak :)
UsuńZastanawiają mnie te oleje do twarzy.. czy to prawda, że po jakimś czasie "olejowania twarzy'' staje sie ona idealnie gladka bez zadnych niedoskonalosci? I gdzie moge dostac taki olej?:>
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od rodzaju skóry, do niej też musisz dobrać odpowiedni olej. Moja skóra wygląda o niebo lepiej niż wtedy, gdy używałam kremów :)
UsuńA ja się tak zbieram i zbieram do zamówienia półproduktów i nie mogę się zebrać - ale Twój post bardzo mi pomógł:) i pewnie coś zamówie niedługo.
OdpowiedzUsuńMam takie pytanie odnośnie mycia twarzy - czym ją myć? Jakiś czas myłam żelami under twenty, garnier, ale odkąd przeszłam na bardziej naturalną pielęgnacje to przestałam. Problemów wielkich z cerą nie mam, od czasu do czasu pryszcze mi wyskakują ale to jakoś rzadko, ale mimo wszystko nie wiem czym myć- jakoś mycie samą wodą mnie nie przekonuje;P Myłam ostatnio kilka razy Facelle żeby go skończyć.
Mogłabyś mi coś polecić? Coś naturalnego? Jeśli ze sklepu to z jakimś dobrym składem:>?
Bardzo bym prosiła
Pozdrawiam serdecznie,
czytelniczka
Ja oczyszczam Facelle albo żelem do kąpieli z Babydream. Potem przecieram twarz tonikami, które sama robię (link w poście). Póki co taka pielęgnacja służy mi najlepiej :)
UsuńDziękuje za odpowiedz:)!
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Dziewczyny polecacie jakąs dobrą farbnę w odcieniu złocisty blond, chyba przechodzę kryzys bo wszystkie blondy wydają mi się obrzydliwie żółte i zafunduje sobie jasny brąz.
OdpowiedzUsuńFarbuj henną khadi :)
UsuńWitam - zachwycona jestem blogiem, szukałam informacji o możliwości połączenia kwasy salicylowego (ze względu na cerę z zaskórnikami) oraz olejkiem arganowym... nie wiem czy takie połączenie jest możliwe, w jakim proporcjach je zmieszać, co dodać?... żeby zrobić tonik i maseczkę do twarzy... proszę o pomoc ;)
OdpowiedzUsuńwitam, czy jak mam przeterminowany ocet jablkowy to moge go uzyć do plukanki do wlosow?
OdpowiedzUsuń