Rozjaśnianie włosów rabarbarem - moje wrażenia

Rozjaśnianie włosów korzeniem rzewienia (rabarbarem) przerosło moje oczekiwania! Nie tylko pod względem zabarwienia włosów, ale także wpływu na ich ogólny wygląd. Takich efektów naprawdę się nie spodziewałam, tym bardziej, że do całego eksperymentu podeszłam sceptycznie.

Mój przepis

• 25 g korzenia rzewienia (rabarbaru) 
• 1/2 szklanki wrzątku 
• sok z 1/2 cytryny 
• 3 łyżki odżywki rumiankowej Herbal Care 

Najpierw zalałam korzeń rzewienia wrzątkiem, a następnie gotowałam przez 5 minut. Odstawiłam wywar na kilka minut, aby ostygł, a potem zmieliłam papkę blenderem i dodałam soku z cytryny. Na koniec wymieszałam całość z odżywką, aby złagodzić musztardowy zapach. W sumie otrzymałam gęstą maseczkę, która nie spływała z głowy. Papka z rabarbaru wygląda bardzo niesmacznie, co widać na głównym zdjęciu. ;)

Przygotowanie do rozjaśniania włosów korzeniem rabarbaru

Najlepiej wypróbować rozjaśniającą maseczkę najpierw na jednym kosmyku, ponieważ zioła mogą uczulać i wysuszać, a poza tym efekt może Was nie zadowolić. Jeśli po nałożeniu skóra głowy zaczyna na przykład piec, mieszankę należy niezwłocznie zmyć.

Dobrze, jeśli przed zabiegiem na włosach nie ma emolientów, które tworzą na włosach ochronny film. Najlepiej tuż przed rozjaśnianiem rzewieniem oczyścić włosy mocnym szamponem.

Aby uniknąć przesuszenia włosów (szczególnie porowatych) musimy je po zabiegu mocno nawilżyć i natłuścić. Nie polecam farbowania rabarbarem suchych i zniszczonych włosów.

Pamiętajcie też, aby założyć ubrania „na straty”. Ja się na szczęście nie pobrudziłam, ale nigdy nic nie wiadomo. Mieszanka trwale barwi na żółto ubrania, ręczniki itd!

Aplikacja maski z rabarbaru na włosy krok po kroku

Najpierw umyłam głowę szamponem do włosów przetłuszczających się Natura Siberica, a następnie naolejowałam włosy na mokro od ucha w dół, aby ochronić moje włosy przed wysuszającym działaniem ziół. Odsączyłam nadmiar wody i zaczęłam nakładać na włosy rozjaśniającą papkę.

Mieszankę wmasowałam palcami jedynie w odrosty i pozostawiłam ją na 40 minut. Przednie partie głowy pokrywałam nad zlewem przed lustrem, natomiast tylne intuicyjnie, nad wanną. Na koniec owinęłam włosy foliowym czepkiem oraz ręcznikiem.

Po spłukaniu włosy były poplątane i szorstkie, więc na całość nałożyłam maskę Crema Al latte, a po 10 minutach umyłam skórę głowy ponownie szamponem Natura Siberica.

Efekt na moich włosach po rozjaśniającej masce z rabarbaru

Przednie kosmyki, które były już rozjaśnione słońcem, rabarbar zabarwił niemal tak, jak moja ulubiona farba do włosów Color&Soin 9N. Na ciemnopopielatych odrostach efekt jest już mniej widoczny, ale mimo wszystko zostały nieco ocieplone. Nie widzę teraz aż tak wyraźnej granicy pomiędzy odrostem a farbą. Gdy włosy wyschły, zapachu musztardy już nie czułam.

Ponadto całe włosy są puszyste, odbite od nasady, rozprostowane, sypkie i jest ich 2 razy więcej niż zwykle. Nie były błyszczące i mięsiste jak po emolientowych maseczkach, ale za to nie zwijały się w strąki i mogłam je nosić rozpuszczone bez rozczesywania nawet przez kilka godzin!

Niestety nie udało mi się zrobić zdjęć w jednakowych warunkach oświetleniowych:

Włosy na zdjęciu przed to włosy dwudniowe, czyli lekko przetłuszczone - dlatego są ciemniejsze. Zdjęcie świeżych włosów po zrobiłam rano na balkonie, tuż przed wyjściem do pracy, w słońcu, dlatego są jaśniejsze niż w rzeczywistości.

Wnioski na przyszłość

Następny taki eksperyment przeprowadzę troszkę inaczej. Przede wszystkim najpierw zmielę zioła młynkiem do kawy, pozostawię mieszankę na włosach minimum godzinę i bardziej przyłożę się do równomiernego pokrywania odrostów.

Rozjaśnianie rzewieniem a rozjaśnianie chemiczną farbą

Rozjaśnianie chemiczną farbą daje szybki i sprawdzony efekt, ale comiesięczne poprawianie odrostów było dla mnie udręką. Przede wszystkim przez intensywny zapach, który utrzymywał się na włosach bardzo długo i przez którego nie mogłam usnąć. Kolejnym minusem farbowania były dla mnie zbyt mocno wygładzone i przyklapnięte włosy, które wracały do formy po około tygodniu.

Zapach musztardy kompletnie mi nie przeszkadza, a stan włosów po rozjaśnianiu rzewieniem jest prawie idealny. Jedynym minusem jest powolny i delikatny proces rozjaśniania.

Czy warto spróbować?

Jasne! Ale tylko wtedy, jeśli lubicie złociste i miodowe blondy. Nawet, jeśli mieszanka nie zabarwi włosów (tak może się niestety zdarzyć) to odbije je od nasady, lekko usztywni, pogrubi i ograniczy przetłuszczanie. Jedynym minusem, który odnotowałam było znośne swędzenie skóry głowy.

Słyszałyście o rozjaśniających właściwościach rabarbaru zwanego też rzewieniem?

Podzielcie się swoimi wrażeniami ♥