Dzisiaj mam dla Was dawkę inspiracji w postaci metamorfozy (nie tylko kolorystycznej!) włosów Angeliki, którą pewnie wielu z Was zna :)
"Cześć! Tu Angelika, w blogowym i youtubowym świecie MsMelevis. Jak już tam kilka razy rzuciłam w komentarzach, chcę się podzielić moim wracaniem do naturalnego koloru.
Mój naturalny kolor włosów w okresie dorastania był jakimś takim mysim. Nic specjalnego, nic odrzucającego. Zupełnie zwyczajna rzecz. Na wakacje 2008 po zerwaniu z chłopakiem (słów mi brakuje na to, naprawdę), postanowiłam sobie zafarbować włosy. Nie miałam o niczym pojęcia a koleżanka mamy mówiła, że farba zejdzie. Farba z rozjaśniaczem, oczywiście.
Skończyło się jak widać wyżej. Zdjęcia z tamtych wakacji wywołują we mnie okrutną żałość. Już pomijając stan włosów to jeszcze fatalny kolor. Piękna platynka, którą miałam po rozjaśnianiu stała się żółta.
Włosy rosną mi bardzo szybko i jakoś w październiku odrost doprowadzał mnie do płaczu. Z pomocą przyszła znajoma fryzjerka, dobrała mi kolor trochę ciemniejszy od naturalnego. Wyglądało to całkiem nieźle. Myślę, że takie farbowanie jest dobrym pomysłem, biorąc pod uwagę własne samopoczucie. Już nie było mi słabo, kiedy oglądałam własne zdjęcia.
Kolor niestety dość szybko się wypłukał i wiosną miałam na głowie matowe coś. Na szczęście już w lepszym stanie.
Następne zdjęcie to już okres, kiedy jedynie dolną partię włosów miałam rozjaśnioną. To był 2010. Już wszyscy wiemy kto zapoczątkował ombre :>
Z tym genialnym pomysłem męczyłam się aż do 2013 roku. Wtedy to ścięłam 10 cm, żeby pozbyć się całkowicie rozjaśnionych partii.
Obecnie moje włosy mają rudawy odcień, wzmacniany farbowaniem Cassią. Ponieważ w momencie paskudnych odrostów byłam w gimnazjum to spotkało mnie z tego tytułu sporo nieprzyjemności i doskonale zdaję sobie sprawę, jak niekomfortowe jest to uczucie. Niestety wtedy nie miałam pojęcia o czymś takim jak włosomaniactwo, więc włosy cierpiały jeszcze z powodu żadnej pielęgnacji. Korzystajcie z dobrodziejstw internetów. Życzę wszystkim powodzenia i wytrwałości!"
Więcej zdjęć pięknej Anielki znajdziecie na jej blogu :) Miłej soboty! :)
fajnie że wróciłas do naturalnego koloru
OdpowiedzUsuńomg i tu oczywiscienie moglo jej zabraknac.....;p
OdpowiedzUsuńNie rozumiem? ;)
UsuńOna jest wszedzie po 10 razy..
UsuńNie zauważyłam :)
Usuńja też to zauważyłam :)
Usuńja tam ją widze dopiero 1 raz ;)
Usuńja też ;p
UsuńA ja jej wcale nie znam :D
UsuńJak mi będziecie dokuczać to wam wyskoczę z lodówki! >D
Usuńmasz u mnie plusa za ten komentarz :) inteligentnie sie wybronilas :)
UsuńOj, angeliko, nikt ci nie chce dokuczać. tylko zauważamy twoją częstotliwość pojawiania się na włosowych historiach na innych blogach :p :)
UsuńWzmianki o Anielce widziałam jedynie u Czeszemy i teraz u Blondie, a samą Anielkę znałam jeszcze przed tym. :/ Zresztą to chyba logiczne, że blogosfera się integruje.
Usuńu anwen była jeszcze jeden raz lub dwa, ale ja tam uwielbiam jej kanał na yt. :)
UsuńPodziwiam i dopinguje mnie to do dalszej walki. Choć po tylu latach farbowania ciężko czasem patrzeć na te dziwne kolory na głowie.
OdpowiedzUsuńMi było dziwnie bo jednym rozjaśnianiu, także trzymam kciuki :D
Usuńangielka czy anielka? już się pogubiłam... piękne ma włosy :)
OdpowiedzUsuńto zasadzie to samo. zazdroszczę jej . Urody i wlosow:) illo
UsuńAniela to nie Angelika, Angelika to andzia - w skrócie, lub Angela. Może po prostu autorka woli jak do niej Anielka mówią.
UsuńAngelika i Aniela to nie to samo :l
UsuńAngelika ma dwa pseudonimy: anielka i msmelevis
UsuńTak! Dokładnie tak :D Teraz już raczej nie posługuję się Anielką, ale kiedy nie chciałam, żeby moje otoczenie wiedziało o działalności internetowej to było w użyciu.
UsuńA Angelika to chyba odpowiednik Anieli, przynajmniej babcia na mnie mówiła zawsze Anielka. Babcia ma zawsze rację! 8)
Usuńuwielbiam ją i jej włosy! :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Dobrze, że przestałaś rozjaśniać włosy.
OdpowiedzUsuńAnielka ma piękne włosy, znam je doskonale :)
OdpowiedzUsuńpowrót do naturalnego a ma pofarbowane ?? to gdzie tu natura
OdpowiedzUsuńhenna to natura :) szczególnie bezbarwna Cassia :)
Usuńfarbowanie henną też nie uważam za "naturę", przecież henna służy do zmiany kolory włosów, jak dla mnie ta historia to żadne wsparcie dla dziewczyn chcących docenić swój naturalny kolor
UsuńTez tak sadze. :) Włosy piękne, historia fajna, ale czytając i patrząc na zdjęcia nie myśle sobie "o, moze i u mnie okaże sie, ze warto było docenić naturę!" tylko "ma dziewczyna szczęście, ze jej wymarzony kolor da sie osiągnąć henną, ja jestem niestety skazana na farby"... Jako historia motywacyjny bez sensu, w moim odczuciu oczywiście. :)
UsuńAle dziękuje za ten cykl, jesteś, Natalio, jedną z osób, dzięki którym sama zdecydowałam sie na powrót do naturalnego koloru.
Henna się wypłukuje :) Mój naturalny kolor mi się podoba, ale lubię go wzmocnić. Farbowałam włosy ostatni wtedy, kiedy robiłam zdjęcie. Jeżeli chcecie zobaczyć jak wyglądają bez henny to zajrzyjcie na bloga.
Usuńhej pamiętasz jak pisałam Ci ostatnio o zmianie składu w jedwabie i rerum A+E z biovaxu? Mówiłaś że napisałaś o tym do producenta :) masz jakieś informacje na ten temat?
OdpowiedzUsuńNie odpisali :-/
UsuńA to już wiem czemu mi nie pasuje teraz te serum, a było super, to samo co z odżywką AiK, wielka szkoda.
UsuńA co tam się dzieje w tym składzie? :)
Usuńakurat w serum wydaje mi się że zmiana w składzie wyszła na dobre natomiast gorzej jest z jedwabiem :/
Usuńwygląda to tak: skład biovax silk:cyclopentasiloxane, dimethiconol, phenyl trimethicone, ethyl ester of hydrolized silk, d-panthenol, parfum, benzyl salicylate, butylphenyl, methylpropional, citronellol, limonene, alcohol.
Usuńskład biovax serum A+E: cyclomethicone, cyclopetasilaxane (and) dimethiconol, amodimethicone, phenyl trimethicone, isopropyl myristate, glycine soja oil, carthamus tinctorius (safflower) seed oil, linoleic acid, tocopheryl acetate, retinyl palmitate, isohexodecane, parfum, alpha-isomethyl lonone, benzyl salicylate, butylphenyl methylpropional, citronellol, coumarin, hydroxyisohexyl 3-cyclohexene carboxaldehyde, linalool.
No faktycznie w jedwabiu jest alcohol :/
Usuńhej Natalio, mam bardzo podobne włosy do Twoich (odcien naturalnych i odcien farbowanych też podobnych, moje są trochę bardziej żółte (://)) i dlatego chciałabym spytać Cię o opinię. Chcę zapuścic naturalne wlosy, ale wiem też że nie wytrzymam z odrostami któe w moim przypadku naprawde rzucają się w oczy. Czy dobrym pomysłem jest pofarbowanie ich ostatni raz na odcień "średni blond"? Domyślam się że "ciemny blond" może wyjść zbyt ciemno, brązowawo wręcz. Co o tym sądzisz? niezbyt dobrze znam się na farbach niestety :/
OdpowiedzUsuńNie wiem, musisz skonsultować z fryzjerką :( Póki trwa zima, spróbuj zapuścić ok. 5 cm odrostów i dopiero wtedy oceń :) Odrosty naprawdę zmieniają odcień, a żółć możesz zniwelować gencjaną albo bławatkiem :)
UsuńWrocilabym do naturalnego (swietny odcien rudego), ale w ciemniejszych farbowanych jest mi o wiele lepiej. A ze wlosy mocne i odporne na farbe, to tym bardziej moment eksperymentu z powrotem do naturalnego odciena sie wydluza... ;P
OdpowiedzUsuń"Ponieważ w momencie paskudnych odrostów byłam w gimnazjum to spotkało mnie z tego tytułu sporo nieprzyjemności" ten fragment mnie trochę przeraził
OdpowiedzUsuńGimbaza, taki wiek :) ale teraz raczej nikt o tym nie pamięta
UsuńAutorce chodziło chyba o fatalną składnię przytoczonego zdania.
UsuńPrzepraszam za fatalne doznania w związku z moim kiepskim polskim ;/ doszkolę się!
UsuńJa również planuję powrót do naturalnego koloru włosów. Ostatnie farbowanie 111+ Garnierem Nutrisse było w listopadzie. Wpadłam w pętlę farbowania w 2007 roku.
OdpowiedzUsuńI co się teraz okazało- mój własny naturalny kolor jest "przezroczysty" biało -cytrynowy na skroniach a kilka centymetrów dalej zimny "mokry piasek" jasny blond. No i jest problem - włosy prześwitują, brak sztucznego pigmentu sprawia że widać skórę głowy przy podniesieniu grzywki. To normalne zjawisko ?
to w końcu Andżelika czy Anielia
OdpowiedzUsuńjej włosy mają ładny kolor :]
OdpowiedzUsuńfajne włosy i fajna dziewczyna :)
OdpowiedzUsuńfakt,ona jest wszędzie...
OdpowiedzUsuńCzyli ostatnie zdjęcie to naturalny kolor + henna bezbarwna?
OdpowiedzUsuńładne włosy :)
OdpowiedzUsuńCo do henny, ostatni raz farbowałam włosy jeszcze w lipcu :) i tu jest film http://www.youtube.com/watch?v=ugYuq-1_e4E zdjęcie które widzicie jako ostatnie przesłałam bo to jedno z niewielu, na których widać moje włosy w naturalnym świetle. Henna się wypłukuje a obecnie ich nie farbuję ;)
OdpowiedzUsuńI dziękuję za publikację :3
OdpowiedzUsuńŁadne włoski i kolorek bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńNatalio, Anwen zachwalała czarne mydło Agafii do mycia włosów, moje są raczej wysokoporowate, lubiące być przyklapnięte itp. Czy to mydło moż e być dla nich odpowiednie? Moim włosom bliżej do Twoich(gdy nie zapuszczałaś naturalek) niż do Anwen, weic liczę na odp;) SKład: "NAPARY ZIOŁOWE:
OdpowiedzUsuńUczep Trójlistny (Bidens Tripartita) ma wysokie właściwości lecznicze, przeciwzapalne.
Krwawnik (Achillea Millefolium) jest używany do leczenia skóry wrażliwej.
Pokrzywa (Urtica Dioica) zioło najbardziej bogate w szereg witamin niezbędnych dla włosów i skóry.
Rumianek (Chamomilla recutita), oczyszcza, zmiękcza i wygładza skórę.
Szałwia (Salvia officinalis), tonizuje i ujędrnia skórę, niweluje wypadanie włosów.
Glistnik (Chelidonium Majus) ma działanie przeciwzapalne, łagodzi podrażnioną skórę
Melisa (Melissa officinalis), intensywnie odżywia i uelastycznia skórę, nadając jej zdrowy, zadbany wygląd.
Miodunka (Officinalis Pulmonaria) pomaga wzmocnić cebulki włosów.
WYCIĄGI:
Żywica sosnowa (Pinus Silvestris) wykazuje działanie antyseptyczne, uspokajające, odżywcze i ujędrniające zarówno dla skóry głowy jak i włosów.
Niedźwiedzie ucho (mącznica lekarska) (Arctostaphylos Uva-Ursi) jest naturalnym środkiem antyseptycznym.
Krzyżownica syberyjska (Polygala Sibirica) wygładza strukture włosów, nadając im zdrowy wygląd od cebulek aż po same końce.
Oman wielki (Inula Helenium) nazwa zioła mówiąca o jego dziewięciu zdolnościach do dbania o urodę. Trzy najważniejsze to: oczyszcza pory, delikatnie wybiela i wygładza skórę.
Szyszki olchy (Alnus Glutinosa Cone) normalizują pracę gruczołów łojowych, zatrzymują wypadanie włosów i zapobiegają powstawaniu łupieżu.
Złoty Korzeń (Rhodiola rosea) ma wygładzający wpływ na skórę, oczyszcza i leczy ją.
Mech dębowy (Evernia prunastri) ma właściwości antybakteryjne, przeciwzapalne. Jest źródłem przyjemnym zapachu.
Brodaczka (Usnea Barbata) to naturalny antybiotyk, ma detoksykujący wpływ na skórę i włosy.
Świerk syberyjski (Picea Sibirica) wzmacnia włosy dodając im zdrowego blasku.
Szczodrak krokoszowaty (Rhaponticum carthamoides) przywraca włosom witalność.
Korzeń prawoślazu (Officinalis Altaea) zmniejsza stan zapalny, jest naturalnym środkiem antyseptycznym.
Biały korzeń myjący, czerwony korzeń myjący i korzeń lukrecji (Saponaria Alba Officinalis, Saponaria Rubra Officinalis, Glycyrrhiza glabra) zawierają naturalne saponiny, środki pieniące, które miękko i delikatnie oczyszczają skórę i włosy.
OLEJKI:
Cedrowy olej (Cedrus Deodar) łagodzi podrażnienia, wspomaga szybkie gojenie się ran. Wzmacnia włosy i zapobiega wypadaniu włosów.
Dahurski olej sojowy i olej lniany (sojowy Davurica, Linum Usitassimum) z powodu wysokiej zawartości witaminy E wpływają na aktywną regenerację komórek skóry i włosów.
Ałtajski olej z rokitnika (Hippophae Rharrmoides Altaica) zapewnia uzdrowienie i odżywienie, wykazuje działanie odmładzające.
Olej jodły pospolitej (Abies Siberica) wygładza i napina zmęczoną skórę, ma działanie dezynfekujące.
Olej z amarantusa (Amaranthus caudatus) ma działanie odmładzające, wygładza i napina skórę.
Olej łopianowy (Arcticum Lappa) odżywia i wzmacnia cebulki włosów, zapobiega wypadaniu włosów i zmniejsza ryzyko powstawania łupieżu.
Olejek z dzikiej róży (Rosa Canina Oil) odnawia komórki, odżywia i wygładza skórę, czyniąc ją bardziej elastyczną.
Olej z jałowca pospilitego (Juniperus communis) jest naturalnym środkiem antyseptycznym, odżywia i nawilża skórę, ma delikatny słodki zapach.
NATURALNE SUBSTANCJE AKTYWNE:
Dziegieć (Tar) tradycyjny środek ludowy na łupież.
Wosk górski - ałtajski (Ozokeryt) chroni skórę i włosy przed wysuszeniem i chroni je przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych.
Pyłek kwiatowy (Glikol propylenowy ambrosioides Chenopodium) substancja, która stymuluje wzrost nowych komórek.
Czaga brzozowa (Inonotus obliquus) Tonizuje skórę, ma działanie przeciwbakteryjne.
Modrzew syberyjski (Larix sibirica) delikatnie wybiela skórę.
Kamień oliwny (Petrolium Destylaty) ma wygładzające i antyseptyczne działanie na skórę."
Ciężko powiedzieć. Wysoko w składzie ma oleje, więc może by nie wysuszyło. Ciekawe jakie ma pH, natknęłaś się gdzieś na taką informację? :)
UsuńCHyba nawet wujek google nie wie:(
UsuńMoze jestem dziwna, ale podobaja mi sie wszystkie wcielenia wlosow oprocz tego ostatniego wiszacego smetnie.
OdpowiedzUsuńCześć :) mam takie tytanko: mam naturalne włosy, ale suche i łamliwe. myje je średni 1-2 razy w tygodniu (lubią się przetłuszczać ale udało mi się to jakoś unormować ;P). Problem polega na tym, że często jeżdżę ciężarówką i albo prysznic jest nie ogrzewany (woda z przerębla i w samej kabinie też zimno) albo go w ogóle niema :/ mam ze sobą bańkę z wodą ale wcale lepsza nie jest (też woda o temp. -500:( )masz może pomysł jak w takich warunkach zadbać o włosy przez 3 tyg.?
OdpowiedzUsuńA co do postu świetnie wygląda w tych kasztanowych włosach :D
O kurczę, ciężko ;) Pewnie przydadzą Ci się suche szampony (poza sklepowymi można też użyć glinkę, skrobię). Włosy możesz olejować odrobinką oleju (aby nie obciążał) i związywać, wtedy są mniej narażone na zniszczenia. A po powrocie do domu silna regeneracja :D
Usuńdzięki wielkie za odp ;) a tak jeszcze z ciekawości, gdzieś kiedyś czytałam, że kakao też się do takich zabiegów nadaje (ponieważ jestem szatynką zastanawiam się nad efektem suchych szamponów ;)). Jak myślisz podziała tak samo czy nic nie da?
UsuńNatalko mam pytanie :) Używałaś może tej odżywki ? http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=63616
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa Twojej opinii na jej temat:-)
Natalia jak tam Twoje piękne koty?!
OdpowiedzUsuńjakie masz zdanie na temat keratynowania wlosow? ( oczywiscie u fryzjera)
Hej, jakie masz zdanie na temat używania żelu lnianego przy rozjaśnianych włosach i nie używaniu w ogóle silikonów jednocześnie? A jakie zdanie z używaniem silikonów i później żelu lnianego?
OdpowiedzUsuńuwielbiam jej włosy:)
OdpowiedzUsuńPiękne masz teraz włosy! W porównaniu z tymi z lat gimnazjum to teraz zwalają z nóg! :)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę Cię o odpowiedź, jak radzisz sobie z wrednymi komentarzami? Typowymi hejtami? Chce zalozyć bloga ale to mnie właśnie stopuje...
OdpowiedzUsuńPiękne włosy <3
OdpowiedzUsuńO! Prekursorka hombre ;) Miałam w liceum jedną koleżankę, która też rozjaśniała same końcówki i wiele osób śmiało się z niej z tego powodu (2008/9), a teraz... naśladują ;)
OdpowiedzUsuńMysie? Ten naturalny kolor jest śliczny!