wtorek, 1 lipca 2014

Maska z dodatkiem cukru trzcinowego | Efekt miękkich i puszystych włosów




Analizując skład peelingu z Organique, który znalazł się w czerwcowym ShinyBox natknęłam się na Sucrose, czyli sacharozę, która jest głównym składnikiem cukru. Robiąc w kuchni herbatę spojrzałam w szafce na opakowanie cukru trzcinowego i stąd zrodził się pomysł, aby wykorzystać go na włosach. Jeśli lubicie efekt miękkich i puszystych włosów (nie mylić ze spuszonymi) - tak jak u małej dziewczynki, czytajcie dalej :)


Nierafinowany cukier trzcinowy

Cukier trzcinowy, który wykorzystałam na włosach w przeciwieństwie do cukru białego nie jest rafinowany, dlatego ma złocistą barwę i nie jest pozbawiony śladowych ilości składników odżywczych pochodzących z trzciny. Mimo że uznawany jest za bardziej wartościowy - nadal pozostaje cukrem, więc stosuję go bardzo rzadko, a słodkich substancji staram się dostarczać organizmowi jedząc owoce, choć nie zawsze mi się to udaje. Głównym składnikiem cukru trzcinowego jest sacharoza.


Sacharoza
Dwucukier zbudowany z cząsteczki glukozy i fruktozy. Humektant, substancja kondycjonująca włosy i skórę.



W związku z tym, że moje włosy nie przepadają za humektantami podawanymi im solo, muszę stosować je z dodatkiem emolientów, które otoczą włosy filmem i zatrzymają tym samym wodę, którą wcześniej związały substancje nawilżające.


Sposób użycia

Do mojej ulubienicy - odżywki Garnier Awokado i Karite (ok. 40 ml) dodałam czubatą łyżeczkę cukru trzcinowego i płaską łyżeczkę oleju makadamia, całość dokładnie wymieszałam. Nałożyłam mieszankę na wilgotne, nieumyte włosy, owinęłam je folią i podgrzałam kilka minut suszarką kapturową, aby cukier dokładnie się rozpuścił. Po ok. 25 minutach umyłam skórę głowy, a spływająca piana zmyła nadmiar cukrowej maski.


Efekt

Po wysuszeniu naturalne włosy u nasady prezentowały się cudownie - były ultramiękkie, błyszczące, aksamitne, puszyste, ale porowate rozjaśniane partie włosów też wyglądały świetnie, może jedynie nieco mniej lśniły. Fryzura była pełna objętości i lekkości, dlatego na pewno będę częściej dodawać do masek cukier trzcinowy. Następnym razem zrobię też cukrowy peeling skóry głowy, którego jeszcze nigdy nie robiłam :)


W przeciwieństwie do miodu (różnią się składem), po którym moje porowate włosy są suche i matowe, cukier spisał się na 5+. Próbowałyście dodawać cukier trzcinowy do masek? :) Jestem ciekawa Waszych wrażeń.



Zobacz także:


« Nowszy post Starszy post »

59 komentarzy

  1. Jaki jest sens dodawania takiego wpisu bez zdjęć? :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie mam pomocnika, a słabo wychodzą mi selfie ;) Zdjęcia nie odzwierciedlają rzeczywistości, musiałabym nagrać film :)

      Usuń
  2. Czyli biały cukier na włosy nie wchodzi w grę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też składa się z sacharozy, więc się nada :)

      Usuń
    2. Nada się, ja właśnie używałam zwykłego cukru po wpisie u Kascysko.

      Usuń
    3. kochana cukier bialy nie sklada sie z sacharozy, bo to tylko sacharoza. ; ) wiec stwierdzenie cukier sklada sie z sacharozy jest niepoprawne. to takjak by woda składała sie z wody hihi

      Usuń
  3. Nie próbowałam, ale uwielbiam efekt miękkich włosów, cukier trzcinowy mam, dziś mam dzień dbania o włosy więc sprawdzę jak u mnie będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super myśl! Ja czasem dodawałam do masek miodu i efekt był fajny, ale zapach miodu zmieszanego z maskami mnie mdli, więc odpuściłam. Na pewno do kolejnego mycia włosów użyję maski wzbogaconej o cukier trzcinowy, którego mam całe opakowanie. Moje falowane włosy są raczej szorstkie i sztywne, marzy mi się taka lejąca miękkość:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że się sprawdzi :*

      Usuń
    2. Zerknij na przepis na maskę głęboko nawilżającą z cukrem właśnie u czarownicującej. Ta maska ma już wiele wielbicielek :))

      Usuń
  5. U mnie cukier trzcinowy lub sól gruboziarnista lądują zawsze przy peelingowaniu skalpu, bo dzięki temu, że się rozpuszczają nie ma problemu z ich wypłukaniem jak w przypadku parzonej kawy :) Silnego efektu na włosach w żadnym wypadku nie zauważyłam, ale to pewnie ze względu na nie przetrzymywanie peelingu dłużej niż tego wymaga wykonanie masażu głowy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurczaki, dziś może wypróbuję ze zwykłym cukrem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. muszę wreszcie spróbowac zarówno tego jak i mąki ziemniaczanej.. ciągle zapominam

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam pytanie trochę nie na temat :) Czy mogę stosować serum termoochronne z Marion (http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=33578) jak jedwab do zabezpieczania końcówek? Nie znam się za bardzo na składach, chociaż sprawdziłam ten i wydaję mi się, że nie ma tam nic co mogłoby przesuszyć włosy, a jednak moje końcówki zrobiły się ostatnio bardzo suche i łamliwe, czy mogę za to winić ten produkt? Co polecasz do zabezpieczania końcówek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz :)
      http://www.blondhaircare.com/2014/02/jedwab-na-porowate-koncowki-wosow.html Poczytaj o jedwabiu :)

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź :*

      Usuń
  9. hej jakiś czas temu Mysia wypowiadała się na temat cukru w "diecie włosowej", poniżej link:
    http://kokardka-mysi.blogspot.com/2014/05/sodka-wata-cukrowa-czyli-wosy-xxl_3.html
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie słyszałam o tym sposobie :o

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę koniecznie wypróbować ten cukier trzcinowy!

    OdpowiedzUsuń
  12. ja niestety porzucilam cukrowy peeling skóry głowy, bo okazało się, że u mnie to wspaniała pożywka dla bakterii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie podobnie, ale w kierunku grzybów, drożdżaków, czyli tworzy się biała warstwa tłuszczyku, później łupież. W ubiegłym roku długo stosowałam piling cukrowy taki najprostszy na oleju z cytryną, co skutkowało powstaniem plamek grzybiczych (miałam już kiedyś takie i po pilingu nawrót) przerzucilam się na piling solny. Ale cukier w maskach na włosy absolutnie mi nie szkodzi, wręcz wygładza je, niejako prostuje, pogrubia, przydaje blasku. Jako nawilżacz idealny, podobnie miód.

      Usuń
    2. Ale maski z dodatkiem cukru na szczęście nie trzeba nakładać na skórę głowy :))

      Usuń
  13. Pokuszę się o sprawdzenie :D
    Mam nadzieję, że moje odrosty będą tak samo zadowolone jak i Twoje!

    OdpowiedzUsuń
  14. Moje włosy uwielbiają miód :) Są po nim jaśniejsze i są pełne objętości - jak chcesz zobaczyć wyniki to zapraszam do tego wisu http://jablondynka.blogspot.com/2014/06/maseczki-owocowe-truskawkowo.html
    Cukru, ale białego używałam do peelingu którego nie robiłam już wieki - czas go zrobić :D Ale zainteresowałaś mnie tym trzcinowym - wypróbuje go dziś jeśli znajdę go w szafce :D

    OdpowiedzUsuń
  15. fajny blog, duzo przydatnych informacji, zapraszam do mnie http://haydenka.blogspot.com
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Przestałam słodzić kawę, może zacznę słodzić odżywkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No podziwiam. O ile herbata bez cukru ok to kawa musi byc słodka;)

      Usuń
    2. Kawę tez można osłodzić czymś innym, np. lukrecją :) albo syropem z daktyli.

      Usuń
  17. Na pewno spróbuję, bo moim głównym utrapieniem jest brak objętości. Po peelingu cukrowym włosy były genialnie uniesione, ale niestety bardzo dużo mi ich wypadło, chociaż starałam się z nimi obejść delikatnie :/

    OdpowiedzUsuń
  18. Interesujące... Nigdy nie stosowałam cukru jako maski, ale jako peeling.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja robię peeling cukrowy, ale może wypróbuję i maskę, kto wie. Peeling u mnie ma jeden ciekawy efekt, którego nie umiem wytłumaczyć - moje włosy (szczególnie w okolicach głowy, niżej już nie) wysychają po nim w niecałą godzinę (a nie, jak zwykle, 2,5-3). Nie narzekam ;)
    Bardziej jednak zaintrygował mnie miód - jeśli nie autorka, to może ktoś z komentujących może polecić jakiś dobry sposób wykorzystania go na włosach? Bardzo dobrze sprawdza się jako element diety - jestem pewna, że to dzięki niemu mam bardzo gładką skórę i brak jakichkolwiek problemów z opryszczką lub czymś podobnym; a skoro tak, to chciałabym się przekonać, czy i na moich włosach sprawi jakieś cudo.

    Samych dobrych włosowo dni wszystkim!
    Abe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodawaj do masek, rób płukanki, a nawet miodowy piling skalpu - miodem scukrzonym.

      Usuń
    2. Ja dodawałam zawsze właśnie do masek - najpierw włosy pięknie lśnią i są wygładzone, a jak są całkowicie suche to są już suche i matowe ;) Ach te humektanty :)

      Usuń
  20. Już wróciłaś z urlopu? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To taki krótki ten wypad, myślałam, że pewnie minimum tydzień Cię nie będzie ;)

      Usuń
  21. Muszę dołożyć następnym razem, ale rozdrobnię go najpierw. :)
    Dziewczyny, jaki suchy szampon Batiste dla jasnej, niefarbowanej blondynki? Od czwartku w Biedronce po 11 zł! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba bez różnicy, bo one raczej tylko zapachami się różnią

      Usuń
    2. Dzięki za info :) Ja niestety nie stosuję tego typu produktów. PS GlissKura nigdzie nie widzę :(

      Usuń
    3. To byłby mój pierwszy suchy szampon...
      I co teraz? :( Biały się nie sprawdza...

      Usuń
  22. Ciekawe, pewnie spróbuję bo opisywany efekt bardzo mnie przekonuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Natalkaaaaa- to ja w sprawie JOICO z poprzedniego postu: Kochana, ale ja nie mówię o zabiegu w salonie a o zabiegu domowym ;-) Dzięki za odpowiedź. Zastanawiam się, czy mając te kosmetyki do domowej rekonstrukcji (bez zakwaszania włosa itd.) mogę co któreś mycie stosować inne komsetki (maski emolientowe i oleje) czy nie zajdą jakieś interakcje lub sobie tym nie zaszkodzę... Joasia od kotów hahaha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joasiu, zabieg wykonywany w domu czy w salonie prawie niczym się nie różni, stosowane są te same produkty (poza zakwaszaniem) :) Jak najbardziej możesz (a nawet musisz, bo włosy lubią różnorodność!) stosować inne produkty :) A rekonstrukcję rób sobie np. co 3-4 mycie :)

      Usuń
  24. A ja się bardzo polubilam z cukrem :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Hej Natalko :) od jakiegoś czasu mam same bad hair days :( od 9 miesięcy nie farbuję włosów, a zauważyłam, że moje naturalne włosy też są spuszone i sterczą w każdą stronę ;/ miałam nadzieję, że "siano" na moich włosach to efekt farbowania i prostowania i jeśli skupię się na naturalnej pielęgnacji i odstawię szkodliwe farbowanie, prostowanie i suszenie to moje włosy będą atrakcyjne, ale tak się nie stało. Cały czas muszę mieć związane włosy i to w koka, ponieważ mam ich strasznie dużo i wyglądam jak lew :( a to sprawia, że czuję się jak mała dziewczynka - zero kobiecości...
    Czy naturalne włosy mogą być zniszczone same w sobie? Jak to możliwe, że pomimo naturalnej i świadomej pielęgnacji włosy naturalne są sianowate?
    Olejując włosy na noc przed każdym myciem zauważałam efekty (minimalne), ponieważ moje końcówki ciągle są suche. Podcinałam ostatnio końce i po wyjściu od fryzjera były bardzo przyjemne w dotyku, takie "mięsiste", ale już po pierwszym myciu w wyglądzie i dotyku były takie same jak przed wizytą u fryzjera.

    Czy to możliwe, że moje włosy są same w sobie skazane na to, aby być krótkimi? Rozważam ścięcie włosów na jakąś krótką i kobiecą fryzurę, ponieważ czuję się przyparta do muru... Ratunku!! Nie tak miało być :(

    Pozdrawiam,
    Załamana Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://www.blondhaircare.com/2013/09/emolienty-w-walce-o-zdrowe-wosy.html poczytaj :) skup się na wygładzaniu włosów.

      Usuń
    2. A nie masz przypadkiem fal albo loków, które prostowane na siłę czesaniem albo spinaniem się buntują? Spróbuj kilku myć i innych zabiegów (czesanie itd.) z metodą Curly Girl i zobacz czy pokażą Ci się loki :-)

      Usuń
  26. Witam!
    Moje włosy były przez 9 lat rozjaśniane rozjaśniaczem, który doprowadził je do tragicznego stanu. Rok temu przeszłam na farbę i włosy odżyły. Niestety po bokach nadal się łamią i kruszą. Czy możesz podpowiedzieć dlaczego tak się dzieje i co zrobić żeby włosy się nie kruszyły? Dodam, że włosy myję szamponami bez SLS, odżywki i maski stosuję bez silikonów, ponadto przed myciem zawsze nakładam oleje na włosy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://www.blondhaircare.com/2013/09/o-problematycznych-pasmach-na-moich.html

      Usuń
  27. Cześć Natalko :)
    Ostatnio założyłam bloga i chciałam zapytać czy mogę dodać adres twojego bloga na " Listę blogów"? :)

    Zostawiam adres: http://blog-o-wlosach.blogspot.com

    Pozdrawiam, Ania :*

    OdpowiedzUsuń
  28. Dzisiaj wyprobowałam po raz pierwszy peeling cukrowy i maskę cukrową ( u mnie biały cukier+ mleczny biowax + oliwka dla dzieci) i powiem szczerze - rewelacja ;) moje włosy dawno nie były tak gładkie i lśniące!

    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  29. Używałam kiedyś cukru białego do peelingu skóry głowy, o trzcinowym nie pomyślałam wcześniej. Po opisie takich efektów koniecznie muszę wypróbować, bo marzę o takich cudownych włosach ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. A ja uzyłam białego rafinowanego cukru z szamponem do gruntownego oczyszczenia włosów na samym początki, kiedy zaczynałam 'przygodę' z włosomaniactwem. Były naprawdę mięciutkie i zaraz zaczęły się falować Choć ostatnio cierpiały długo na suchość i były jak druty. Teraz musze spróbowac z odzywką.

    OdpowiedzUsuń
  31. Mam pytanie Natalio: czy Ty używasz tej odżywki po zmianie składu? Czy masz zapas tamtych wcześniejszych wersji? I czy dobrze zrozumiałam, że po umyciu włosów nie nakładałaś już żadnej odżywki ani maski?

    OdpowiedzUsuń
  32. Wypróbowałam. Dwukrotnie. Na włosy przed myciem: odżywka (najprostsza), oliwa z oliwek, cukier. Na to folia i ręcznik. Po godzinie mycie. Włosy (rozjaśniane) Od połowy głowy jeszcze suche. Nie wymagały dodatkowego nałożenia odżywki po umyciu. Po wyschnięciu są miękie, delikatne, błyszczące. Ale nie ulizane jak po odżywkach z silikonami.
    Ja jestem zadowolona. Teraz chcę wypróbować mąkę ziemniaczaną.

    OdpowiedzUsuń
  33. Musze wyprobowac.

    Z tego co pamietam wszystkie albo prawie wszystkie odzywki fructis maja ten skladnik i chyba dlatego tak je lubie.

    OdpowiedzUsuń