czwartek, 7 stycznia 2016

Podsumowanie 2015 roku na zdjęciach




Gdy pod koniec 2014 roku pisałam jego podsumowanie (KLIK), myślami byłam przy końcówce kolejnego, 2015 roku. Bardzo mi wtedy zależało, żeby właśnie ten wpis zaczynał się słowami "to był bardzo dobry rok" i z pełną odpowiedzialnością mogę tak napisać! :) Rok 2014 i 2015 to rok spełniania marzeń, ale wszystko zaczęło się już w roku 2013, kiedy postanowiłam przestać słuchać wszelkich rad i porównywać się do innych, a poszłam w swoją stronę. Podjęłam wtedy ważne dla siebie decyzje, a także postawiłam na szeroko rozumiany rozwój osobisty. Choć o wszystkim nie mogę pisać na blogu, dziś podzielę się z Wami wybranymi momentami z 2015 roku. :)



1. Zaręczyny. :)))
2. Koncert Bryana Adamsa w Gdańsku. Czekam z niecierpliwością na kolejny... :)
3. Zmarznięta na molo w Sopocie.
4. Pamiątka z gali Blog Roku 2014, w której miałam przyjemność uczestniczyć dzięki Waszym głosom. Maja Sablewska nominowała mój blog do pierwszej trójki, ale nie udało mi się wygrać. :)
5. Włosy ułożone w atelier Leszka Czajki podczas Dni Pięknych Włosów Kerastase. Tutaj możecie przejrzeć pełną relację z wizyty: KLIK.
6. Narodziny kotków, dzieci przygarniętej ciężarnej kotki (dwa trafiły w dobre ręce, do czytelniczek bloga, z którymi mam stały kontakt <3, dwa zostały z moimi rodzicami).





1. Wiosna w pełni.
2. Pierwszy wiosenny kocing w Parku Sołackim.
3. Poznańskie Umultowo.
4. Przygarnięty piesek. :))) Prawdopodobnie nietrafiony prezent gwiazdkowy - został wypuszczony w naszej okolicy tuż po świętach 2014 i w styczniu był już nasz.
5. Czerwcowe noce: lampiony, ognisko i gitara - uwielbiam. :)
6. Ulubiony lakier 2015 roku, Essie Muchi Muchi (KLIK).




1. Odbicie kici w starym lustrze, czyli zdjęcie roku, które udało mi się pstryknąć przypadkiem, w ciągu sekundy.
2. 80-te urodziny babci i lipcowe upały.
3. Czy tylko ja nie potrafię zbierać jagód? Wszystko trafia do buzi zamiast do słoika. ;)
4. Sierpniowe włosy, rekord długości w historii mojego włosomaniactwa.
5. Spontaniczny wypad na Hel. Byłam pierwszy raz i na pewno wrócę. :)
6. Opalanie się w cieniu nad jeziorem. :) 




1. Jedna z ciekawszych akcji na blogu, kręcenie filmików i warsztaty z Rowentą. Całość możecie przeczytać tutaj: KLIK.
2. Misiunia.
3. Wzmianka o mnie i blogu w Wysokich Obcasach. :)
4. Sesja na polu makowym na jednym z osiedli w Poznaniu :)
5. Jesienny Wielkopolski Park Narodowy.
6. Włosy po zabiegu Pro Fiber (KLIK), po którym miałam niesamowicie jedwabiste i maksymalnie wygładzone włosy (niestety nie udało się uchwycić tego efektu na zdjęciach).




1. Listopadowa Warta.
2. Gadam z kotem. ;)
3. Włosy na grubej lokówce.
4. Weekend w przepięknym Krakowie. <3
5. Najlepsza czekolada pod słońcem, którą mogłabym pić litrami. ;)
6. W 2015 roku pobiłam swój rekord jeśli chodzi o wyjazdy do Warszawy. ;)




1. W 2015 roku spełniłam największe marzenie ostatnich lat: w końcu opuściłam kawalerkę i przeprowadziłam się do własnego domu. Trochę musieliśmy się namęczyć (nie zdawałam sobie wcześniej sprawy, że wykańczanie domu to taka droga przez mękę), ale jesteśmy na półmetku. :) Na zdjęciu pierwsze skończone pomieszczenie, kuchnia. Idealnie odzwierciedla mój gust i jestem w niej zakochana. ;)
2. Świąteczny Stary Rynek w Poznaniu.
3. Wigilijne włosy.
4. Choinka i Gwiazdor. ;)
5. Święta spędziłam bardzo aktywnie i rodzinnie. Byłam aż na 4 wigiliach, a odwiedziny zakończyliśmy dopiero 27 grudnia wieczorem. :)
6. Z okazji Sylwestra postanowiłam sprawdzić, jak działa cienka lokówka. Ku mojemu zdziwieniu, loki wychodziły bardzo szerokie. :)



Na żadnym ze zdjęć nie uwieczniłam tego, że ukończyłam studia podyplomowe z 5 na dyplomie. :) Podyplomówka tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że studia/szkoły są niewiele warte i wszystkiego najlepiej nauczę się sama. Mimo że nie poszłam tam dla papierka (do dziś nie odebrałam dyplomu...), za te pieniądze mogłabym kupić masę wartościowych książek, z których dowiedziałabym się o wiele więcej i pojechać na dobrą wycieczkę. Jedynym pozytywnym aspektem są poznani ludzie. :)

W 2015 nie udało mi się zrealizować dwóch projektów, na których bardzo mi zależało. Jednym z nich jest nowy szablon bloga. Projekt leży od wielu miesięcy na dysku, ale najpierw nie mogłam znaleźć wykonawcy, a gdy już znalazłam, czekam wieki na jego wdrożenie. Mam nadzieję, że w 2016 się uda!

Właśnie zdałam sobie sprawę, że podsumowanie mojego roku jest nudne na tle większości blogów, które obserwuję. ;)) Nie mogę pochwalić się egzotycznymi podróżami, ale i tak jestem szczęśliwa. :)) Mimo wszystko mam nadzieję, że w tym roku w końcu uda mi się wyruszyć gdzieś dalej. :)



Podsumowanie 2015 roku podzieliłam na kilka części, kolejna pojawi się niebawem. :)
A jak Wam minął 2015 rok? Mam nadzieję, że był bardzo dobry, a 2016 będzie jeszcze lepszy! :)

« Nowszy post Starszy post »

63 komentarze

  1. Gratuluje zaręczyn:) Śliczna jesteś!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie to, że nie chwalisz się egzotycznymi podróżami a osobistymi sukcesami i wspomnieniami drobnych chwil sprawia że to podsumowanie jest najciekawsze :) Oraz robisz piękne zdjęcia (Poznańskie Umultowo <3), co sprawia że ogląda się je z wielką przyjemnością. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, jestem zdjęciomaniaczką, więc komplementy tego typu to miód na moje serce. :))

      Usuń
  3. Urządzanie i wykańczanie domu nie kończy się nigdy, ale trzymam kciuki! Kuchnia wygląda super :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny gest - przygarnięcie pieska! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne podsumowanie :) Każde jest inne i o to chodzi!

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny rok, cudowne kociaki i przepiękne włosy!

    OdpowiedzUsuń
  7. A może uda się zorganizować w tym roku jakieś spotkanie czytelniczek? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Słodki piesio, jak się wabi? :) co do kuchni to widzę, że mamy bardzo podobny styl :) minimalizm i styl skandynawski to coś co kocham <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Minimalizm najlepszy w każdej dziedzinie! :) Pieska moja mama nazwała Fila :D

      Usuń
  9. A na kiedy planujesz ślub? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie są plany, ale jeszcze nie ruszyliśmy z organizacją. :)

      Usuń
  10. Piękne zdjęcia! Umiesz uchwycić chwilę. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakie nudne? Dla mnie inspirujące, może też coś takiego zrobię pod koniec roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie :) Na początku nie widziałam sensu w tego typu postach, a teraz wiem, że są mi potrzebne, bo o wielu sprawach zapominam. Insta i podsumowania miesiąca pomagają mi często w umieszczeniu wydarzeń na osi czasu :D

      Usuń
  12. Cudowne masz kotki:) I gratulacje swojego domku, to również moje marzenie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Twoje podsumowanie nie jest nudne. W twoim życiu wydarzyły się bardzo ważne rzeczy, zaręczyny, przeprowadzka do domu. Przecież to są ogromne zmiany. Dodatkowo tyle w nim pięknych zdjęć: miejsc, zwierzaczków <3 i twoich. I przypomniałaś mi, że ten fantastyczny koncert Bryana Adamsa był w zeszłym roku, ach... Niezapomniany :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy wyrzucają zwierzęta...Ech. Co do podsumowania, to ciekawy miałaś rok, zaręczyny, nominacje, wyjazdy. Działo się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam wielu takich ludzi. Ja również dostałam w "spadku" psa i to dosyć dużego. Dużo z nim kłopotów, ale jest tak kochany, że wszystko mu wybaczam. :)

      Usuń
  15. 2015 był dobry- obroniony licencjat, cudowny urlop w Gdansku, fantastyczny Sylwester. Ale nie brakło tez smutnych chwil (narzeczony pracuje za granica). Dlatego wiem, ze 2016 będzie lepszy!;)) W sierpniu poślubie mojego lutego i nareszcie będziemy razem non stop ;p

    OdpowiedzUsuń
  16. I oby ten rok był równie udany! :D

    OdpowiedzUsuń
  17. U mnie w 2015 roku dużo się zmieniło a największym z nich jest pojawienie się mojego ukochanego synka Antosia który zmieniły życie o 360 stopni i udało się doprowadzić moje włosy do dobrego stanu. Mam nadzieje że ten rok też będzie przełomowy;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli zmieniło się o 360 stopni, to dalej stoisz w tym samym miejscu ;)

      Usuń
    2. Hehe domyślam się, że Paulinie chodziło o 180 :D Wszystkiego dobrego dla Was :-)

      Usuń
    3. Anonimku, a jak obrócisz głowę o 360 stopni, to teoretycznie będzie na swoim "starym" miejscu, ale w praktyce wszystko ulegnie zmianie :D A tak w ogóle, czy tylko ja pechowo rozpoczęłam nowy rok?

      Usuń
  18. piękne podsumowanie zawierajace wiele wspaniałych momentów ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam pytanie :D Co to za lakier, który masz na paznokciach przy zaręczynach i ten, który jest Twój ulubiony? Są przepiękne! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Essie Muchi Muchi (podlinkowałam), a drugi to Astor Quick & Shine nr 201 :)

      Usuń
    2. Dziękuję ślicznie :**

      Usuń
  20. Gratuluję sukcesów :-) Moim największym w 2015 r. jest pokonanie anoreksji. Mam nadzieję, że już nie wróci... Cały czasy czas pracuję nad tym z psychoterapeutą. Musi się udać, prawda?...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo, to ogromny sukces!! Gratuluję z całego serca i życzę, żeby nigdy nie wróciła. Na pewno nie wróci! :)

      Usuń
  21. jaki masz obiektyw? to stałka? Ja właśnie dokupiłam stałkę do canona i fajne fotki wychodzą. Super pomysł tak pogrupować przeżycia, osiągnięcia... niestety nie potrafię tego tak uporządkować jak ty. Robię tylko zdjęcia wszystkich pięknych chwil i kolekcjonuję w rolce Ipada... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, stałka :) Uwielbiam i żałuję, że nie miałam od początku <3

      Usuń
  22. ojej, piękny ten lakier!
    ciągle jestem pod wrażeniem Twojej metamorfozy włosów i aż się boję jak będą wyglądać w tym roku, bo już są idealne :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dołączam się :D niesamowite jak zmieniły się w ciągu ostatnich miesięcy, są moją największą motywacją :)

      Usuń
  23. Możesz się pochwalić tym że masz dobre serduszko:) to dużo lepsze i znacznie rzadziej spotykane niż egzotyczne podróże:*

    OdpowiedzUsuń
  24. Czytając Twoje refleksje odniosłam wrażenie, że miałaś słabą podyplomówkę. U mnie na podyplomówce jest dużo warsztatów ze wspaniałymi wykładowcami, każda godzina jest wykorzystana "na maksa" ;). Tylko marzą mi się już po tych trzech semestrach wolne weekendy... Obecnie kolejny raz jestem również na studiach magisterskich i tutaj akurat mamy mało zajęć (no i dobrze, też lubię pracować sama ;)), ale za to bardzo sobie cenię kontakt z tak wspaniałymi i inspirującymi wykładowcami. Specjalnie zdecydowałam się na znaczne zredukowanie czasu spędzanego w pracy by móc studiować dziennie. Taki kaprys, ale o ile bardziej podobają mi się teraz studia niż wtedy, gdy byłam dwudziestolatką. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Za mało uśmiechasz się z zębami (jakkolwiek dziwnie to brzmi), zdjęcie znad jeziora piękne! :) No, poza tymi z kotkami ;)
    P.S. Zazdroszczę domu i kuchni!

    OdpowiedzUsuń
  26. Kuchnia marzenie <3 Ja uwielbiam Twoje wszelakie podsumowania zdjęciowe, wszystko jest takie poukładane, dopasowane i po prostu piękne.

    Dla mnie 2015 to był po prostu dobry rok, mam nadzieje,że 2016 będzie lepszy. No i właśnie zaczynam podyplomówkę, z tym, że dla papierka do pracy, ale szczerze już nie mogę się doczekać (pedagogika lecznicza).

    Ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetny post, wcale nie jest nudy. Przepiękne zdjęcia. Oby 2016 był jeszcze lepszy niż poprzedni rok :)
    Jakie studia podyplomowe robiłaś?

    Pozdrawiam
    Edit

    OdpowiedzUsuń
  28. Dla mnie również rok 2015 był spełnieniem marzeń i przełomem w moim życiu. :) W lutym się zaręczyłam, w wakacje wyprowadziłam z rodzinnego domu i zamieszkałam z narzeczonym, zaczęłam planować ślub, który już w wakacje przyszłego roku, no i przygarnęłam pieska i kotka do siebie. :) Poza tym odkryłam w sobie wiele nowych pasji i czuję, że wewnętrznie zmieniłam się na lepsze pod wpływem tych zdarzeń. Przede wszystkim nauczyłam się doceniać małe rzeczy i cieszyć każdą chwilą. Tobie, Natalko, życzę wszystkiego dobrego w tym roku, mam nadzieję, że wszystkie Twoje marzenia i cele spełnią się! :) Sandra

    OdpowiedzUsuń
  29. Twoje kociaki są wspaniałe. <3 A najlepsza Misiunia śpiąca na siedząco. :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Świetne zdjęcia z Poznania i okolic. Sama tutaj mieszkam i uświadomiłaś mi, że chyba niedostatecznie doceniam to, co mam dookoła siebie. Może w weekend wybiorę się na spacer :)

    OdpowiedzUsuń
  31. 50-ty raz będę Cię wychwalać ponad niebiosa, ponieważ jesteś wspaniałą osobą, o wielkim serduchu, do tego kochaną no i w ogóle ochy i achy ;) Cieszę się, że z Kasią zostałyśmy częścią Twojego roku (i standardowo nie mogę się napatrzeć na zdjęcie małego Batmana, taki szkrab był z niego!). Oby 2016 był jeszcze lepszym rokiem :*

    OdpowiedzUsuń
  32. Gdyby każda z nas uwieczniała ważne wydarzenia na zdjęciach, to tez by się sporo rzeczy znalazło. To dowartościowuje, bo o miłych rzeczach się szybciej zapomina, a o złych niestety trudniej zapomnieć.

    OdpowiedzUsuń
  33. Powiedz mi, biała kuchbia jest praktyczna? Nie brudzi się szybko i nie widać na niej odcisków ? Bo też mi się marzyła zawsze, ale boję się, że potem nie nadążę ze sprzątaniem :D Zazdroszczę Ci, na Twoją kuchnię nie mogłam się napatrzeć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lakierowana na wysoki połysk jest bardzo praktyczna według mnie - wystarczy spryskać front płynem do szyb i wszystko od razu znika po przetarciu. Niczego nie trzeba polerować (może jak będzie wiosna/lato i więcej światła to będzie widać jakieś smugi, póki co niczego nie widzę), wszystko ładnie schodzi, bo materiał jest śliski i nieporowaty :)

      Wcześniej miałam matową brązową kuchnię i to dopiero było utrapienie z czyszczeniem. ;) Ale znając życie - wszystko zależy od materiału. Lakier lakierowi nierówny...

      Usuń
    2. ok, dziękuję Ci bardzo za odpowiedź :) A kurz bardzo widać?

      Wiem, wiem ciemna kuchnia to prawdziwe utrapienie, znam to z doświadczenia :P Na takiej to dopiero wszystko widać... :)

      Usuń
    3. Aha i jeślibyś mogła, to napisz mi jak to wychodzi mniej więcej cenowo :) pewnie drogo, ale na szczęście marzenia nic nie kosztują :D

      Usuń
    4. Lakierowany front (połysk) - ok. 300 zł za m2 :( A reszta zależy od stolarza :)

      Usuń
  34. Mam nadzieję, że kotka rodziców ma już/będzie mieć sterylizacje.
    Wybacz, że odnoszę się tylko do tego, ale jest tyle kotów szukających domów, że nie ma co pozwalać naszym się rozmnażać.
    Do tego plusy zdrowotne jak uniknięcie ropomacicza, a same ruje też nie są przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest nasza kotka, tylko zaadoptowana w ciąży (czyli już nasza). ;) Jest po sterylizacji i nawet po operacji, bo miała martwicę :(

      Usuń