niedziela, 20 listopada 2011

Z czego zrezygnowałam na rzecz zdrowych włosów?



Na początek postanowiłam wyeliminować produkty i czynności, które mocno niszczą włosy:

Z kosmetyków do stylizacji (lakiery, żele, gumy, pasty, pianki),

Z prostownicy,

Z suszarki,

Z lokówki,

Z cieniowania włosów, które wpływa na moje włosy destrukcyjnie (dosłownie). Już po miesiącu wycieniowane włosy przekształcają się w 'pióra', a wycieniowane warstwy bardzo szybko się niszczą.

Z jedwabiu do włosów jako substytutu odżywki do codziennego stosowania! Jedwab = bomba silikonowa. Używam go sporadycznie, aby zabezpieczyć włosy przed mechanicznymi uszkodzeniami. Wcześniej traktowałam ten produkt jako doraźny sposób na chwilowe poprawienie kondycji włosów. Dodatkowo w suche włosy wcieram odrobinę olejku kokosowego lub Sesy. Przesuszone końce nie wyglądają wtedy jak siano!

Z gumek i spinek do włosów, szczególnie tych metalowych. Zamiast kucyka wybieram kok (dokładnie taki).

Ze spania w rozpuszczonych włosach. To niesamowicie niszczy włosy.

Z celowego przetłuszczania włosów. Kiedyś myślałam, że naturalne sebum w nadmiernej ilości odpowiednio natłuści włosy, lecz z moich obserwacji wynika, że mocno przetłuszczone włosy są skłonniejsze do wypadania - nadmierna ilość sebum osłabia cebulki. Trzeba po prostu zachować umiar. Warto jednocześnie pamiętać, że zbyt częste i zbyt agresywne mycie włosów przyspiesza wydzielanie sebum.

Gdy moje włosy odzyskają kondycję, będę mogła je okazjonalnie stylizować i przypuszczam, że cieniowanie czy gumki do włosów z metalowymi elementami nie będą im szkodziły. Na razie włosy są bardzo kruche i uwrażliwione, dlatego muszę być dla nich wyjątkowo delikatna.


Zobacz także: Co niszczy włosy?


« Nowszy post Starszy post »

9 komentarzy

  1. również zrezygnowałam z cieniowania - tak jak piszesz destrukcja totalna! nie dość że powoduje to samo ścięcie w ten sposób to jeszcze nie sposób wycieniowane włosy zostawić bez jakiej kol wiek stylizacji. Cieniowaniu mówimy NIE ;) ale jeszcze trochę minie zanim się pozbędę pozostałości po nim... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jesli wlosy sa proste i w miare grube to moze i mozna bez cieniowania zyc ale nie w przypadku kreconych

      Usuń
  2. Ja już od prawie 3 miesięcy nie korzystam z suszarki (prostownicy użyłam może kilka razy w życiu) i naprawdę widzę poprawę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć,
    Znalazłam tego bloga zupełnie przypadkiem i pod jego wpływem przyjrzałam się swoim włosom.
    Nie używam suszarki, prostownicy, lokówki, wałków itp. a włosy mam przesuszone, a do tego muszę je myć codziennie. Do tego wypadają koszmarnie (rzekomo może wypaść 100 włosów dziennie) i nowe nie odrastają dzięki czemu strasznie mi się przerzedziły. Czasem aż prześwituje gdzieniegdzie skóra głowy (na szczęście nie wypadają plackami). Faktem jest, że jakbym 2 dni ich nie umyła to wypadają mocniej. Pewnie do ich stanu przyczynia się to jak o nie dbam, a raczej nie dbam (np. gumka z metalową końcówką i częste spinanie), środowisko (mieszkam na śląski), klimatyzacja w pracy i złe odżywianie.
    W związku z powyższym postanowiłam poprawę :) Wszystkiego na raz nie da się zmienić (zwłaszcza pracy ;)), ale zakupiłam siemię lniane i bez względu na smak będę je stosować. Liczę, że przynajmniej pojawią się baby hair. Postaram się zastosować do Twoich rad i będę obserwować czy nadają się na moje przetłuszczające się, matowe włosy :)
    Jeśli ktoś ma jakieś rady lub pomysły to poddam się eksperymentom ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. koniecznie muszę się zastosować do Twoich rad i zrezygnować głownie z prostownicy i suszarki, masakra !

    OdpowiedzUsuń
  5. no OK suszarki i prostownicy i tak nie uzywam ale PIANKE MUSZE inaczej mam siano! To samo z cieniowaniem - bez niego mam plaska glowe i nedzne zwisy. Dodam ze mam krecone wlosy. To niby czego mam uzyc zeby nie miec siana po umyciu?

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie miałam cieniowania, ale widziałam u pewnej czarnowłosej- cienkowłosej że można korzystnie podcieniować długie włosy aby unosiła się taka fala (jakby gruba uniesiona grzywka) przy twarzy. Bardzo mi się to podoba, ale nie mam pojęcia w jaki sposób są cięte włosy do tej fryzury. Może warto byłoby zrobić wpis pomocny dla samozwańczych domowych fryzjerów ? I wskazać z Youtube tutoriale z opisem co dla kogo dobre itp ? Zauważyłam,że coraz więcej włosomaniaczek wybiera samodzielne podcinanie.

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie nie ma takiej możliwości. Mam cienkie włosy i muszę używać suszarki by dodatkowo nadać im więcej objętości.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie używałam suszarki przez ok 2 lata. Nie polecam. Włosy się duszą, szczególnie jeśli są długie i jest ich duzo. Przez wiele MC nie widziałam poprawy kondycji włosów, mimo dbania o nie, oolejowania itd. Suszarka jest ok, nie niszczy wlosow tak, jak ich duszenie, kiedy schną same.

    OdpowiedzUsuń