Tym razem do noworocznych postanowień podeszłam zupełnie inaczej. Ustanowiłam je na początku grudnia 2013 i realizację rozpoczęłam od zaraz, aby w 2014 rok wejść już z nowymi nawykami :) Wiedziałam, że po nocy sylwestrowej i leniwym Nowym Roku nie będzie mi się chciało myśleć o tym, aby wziąć się w garść i za realizację postanowień zabrałabym się pewnie w okolicach czerwca.
Zdradzę Wam jedynie urodowo-zdrowotne postanowienia, te bardziej osobiste zostawię dla siebie :)
1. Wzmocnić paznokcie. Już prawie udało mi się je odratować, więc na pewno niedługo napiszę o tym, w jaki banalny sposób je wypielęgnowałam.
2. Wrócić na aerobik - moją ulubioną formę aktywności fizycznej. Na studiach trenowałam trzy razy w tygodniu po 90 minut i niestety musiałam przerwać wraz z końcem piątego roku. Przez kolejne dwa lata nie mogłam się zmobilizować, aby znów zapisać się na jakieś zajęcia i na początku grudnia mi się to udało :) Od razu czuję się lepiej, choć ćwiczę tylko dwa razy w tygodniu po 60 minut.
3. Zagęścić włosy. Teraz moje odrosty nabrały porowatości i w końcu wcierki przestały je obciążać. Na kilka miesięcy odstawiłam wszelkie odżywki do skóry głowy - znów ukazały się zakola, zniknęły urocze baby hair i włosy rosną znacznie wolniej. W grudniu zaczęłam wcierać Saponics z Farmony :)
4. Usunąć pieprzyki. Już trzy najgroźniejsze usunęłam w Wielkopolskim Centrum Onkologii i muszę pozbyć się jeszcze dwóch. Już umówiłam się na wizytę :)
5. Poprawić dietę. Jedyne postanowienie, którego realizację w pełni zostawiłam na 2014 rok, ponieważ na początku stycznia otrzymam wyniki analizy pierwiastkowej. Jest to najtrudniejsze postanowienie ze względu na to, że nikt z mojego otoczenia nie ma podobnego podejścia. Nawet jeśli sama nie kupuję słodyczy czy chipsów, nie potrafię się im oprzeć w gościach, czyli bardzo często ;)
Co udało mi się zrealizować z postanowień na 2013 rok?
Realizacja postanowień na 2013 rok troszkę mi nie wyszła, ale dzięki temu w tym roku przyjęłam zupełnie inną, skuteczniejszą taktykę :) W ubiegłym roku udało mi się pokonać problem, który przez kilka lat spędzał mi sen z powiek. Jestem bardzo szczęśliwa, że cynkiem i witaminą A wyleczyłam zapalenie skóry, które według wszystkich dermatologów, których odwiedziłam, było "nieuleczalne". Resztę postanowień zrealizowałam, powiedzmy, połowicznie ;)
czy masz atopowe zapalenie skory ? ja na to cierpie i jest to najgorsze co moglo mnie spotkac..... moze tez powinnam sprobowac twojej kuracji bo zaden lekarz nie potrafi mi pomoc
OdpowiedzUsuńZawsze możesz spróbować, ale pamiętaj o tym, aby wybrać najlepiej przyswajalną formę cynku (najlepiej na receptę) :) I oczywiście o tym, aby nie przedawkować. A może zrób sobie analizę pierwiastkową włosów? Ja jestem ciekawa jaki wyjdzie u mnie poziom cynku i innych pierwiastków ;) Doskonale Cię rozumiem, sama przekopałam cały Internet i straciłam majątek na wyleczenie tego badziewia (na szczęście nie miałam na buzi), a rozwiązanie znalazłam w starej książce. Żaden lekarz nawet nie zasugerował suplementacji, a odwiedzałam najlepszych w Poznaniu :( Przepisywali tylko sterydy, które zniszczyły mi skórę, ewentualnie Protopic, który na mnie nie działał :( Przeczytaj posta (link w tekście) i sama zdecyduj :) Powodzenia! :*
Usuńlekarze lubią przepisywać leki, różne leki, tanie leki, drogie leki. Nikt nigdy Ci nie powie, że przez zdrowe odżywianie oraz odpowiednią suplementację można z czegoś wyzdrowieć. No bo po co?
Usuńbardzo dziekuje za odpowiedz , ja rowniez mam zniszczona skore sterdyami najgorzej na dloniach co czasem prowadzi do kalectwa (otwarte rany....) a jak tu zyc bez rak ? chyba juz jutro wybiore sie do lekarza po ten cynk :)
UsuńJa muszę schudnąć ;)
OdpowiedzUsuńJa kiedy tylko wrócę do domu z wyjazdu, biorę się za pierwsze działania mające na celu pomóc mi w realizacji moich noworocznych postanowień. Trzymam kciuki za Twoje postanowienia. Mam nadzieję, że uda Ci się ich dotrzymać i czekam z niecierpliwością na posty mówiące o postępach. :)
OdpowiedzUsuńnie ma czegoś takiego jak atopowe zapalenie skóry! to wymysł lekarzy i farmaceutów aby wyłudzać kasę na maści i inne specyfiki, każda zmiana na skórze ma swoją przyczynę gdzieś w ciele. a lekarze leczą tylko skutki olewając całkowicie przyczyny. Moja córeczka miała stwierdzone atopowe zapalenie skóry, leczono ją sterydami i innymi badziewiami aż w końcu zmądrzałam i wziełam sprawę we własne ręce. Wyleczyła ją medycyna chińska - tylko i wyłącznie dieta i zioła, żadnych innych maści i leków i po 2 miesiącach dziecko ma gładziuteńką skórę, polecam! :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy moje zapalenie było atopowym, dlatego napisałam samo "zapalenie skóry" :) Ale zgadzam się ze wszystkim, co napisałaś i gratuluję! :) Podobną historię do Twojej czytałam kiedyś na jednym z forów :)
Usuńtak, tak kolejny spisek... Może córka była po prostu na coś uczulona i miała błędnie zdiagnozowane AZS i dlatego zmiana diety pomogła? Osobiście widziałam sporo przypadków AZS i nie wmawiałabym ludziom że nie ma takiej jednostki chorobowej.
UsuńNiczego nie postanawiam, ale wiem co muszę. Muszę się w końcu dostać na tą przeklętą medycynę -.-
OdpowiedzUsuńAle dobrze, że wspominasz o pieprzykach - wypadałoby się zbadać.
Martyna mi na atopowe zapalenie skory pomaga jedzenie siemienia lnianego ktore jest bogate w tluszcze omega 3, wyczytalam ze atopowe zapalenie skory jest efektem niedoboru tluszczow omega 3 w organizmnie...poczytaj o tym wiecej na necie.
OdpowiedzUsuńJa w sumie nigdy nie robiłam postanowiem noworocznych. W tym roku co innego.
OdpowiedzUsuń1. Zdać maturę.
2. Ćwiczyć regularnie i na miarę swoich możliwości.
3. Zdrowo sie odżywiać (słodycze tylko przy jakiejś okazji i nie od razu w hurtowej ilości)
4. Zdać maturę.
5. Przeczytać w wakacje przynajmniej połowę książek które czekają na to ( jest ich koło 150 :D )
6. Dbać o siebie.
7. Zdać maturę.
8. Zrobić w końcu pełną diagnostykę.
9. Czy już pisałam o zdanej maturze? :D
Na pewno zdasz! :) :*
UsuńDziękuję za wiarę :*
UsuńA co do pieprzyków. Usunęłam jednego. Jak miałaś usuwane? Ja miałam wycinany i teraz mam dość średniej urody bliznę, co mi nie bardzo odpowiada bo jest ona na łydce a całe kolano mam w bliznach. Masz może jakiś sposób na blizny?
Jest dość świeża bo w sierpniu miałam usuwanego.
Przyznam szczerze, że nie wiem jak :( Leżałam i mało co widziałam :/ Trwało to kilka minut, nie bolało, wyszłam z plasterkami i mam ledwo widoczne blizny o małej średnicy :) Nie znam sposobu na blizny, kiedyś ktoś mi polecał No Scar, ale nie wiem jak z jego skutecznością, wygoogluj :)
UsuńBo wiem że można laserowo ( ale to sie robiły generalnie tylko na twarzy żeby nie było blizn) a na ciele się wycina żeby oddać do badania histo. Bo przy usuwaniu laserem no to nie ma co badać :p
UsuńNo u mnie to wygląda jakby mnie ktoś dźgnął nożem -.-
Dzięki w kazdym razie :)
W październiku usuwalam dwa pieprzyki laserem w Lublinie, jeden o raczej nieregularnym kształcie we włosach koło uszu ale bardzo widoczny, nie był wypukły, miał jakieś pół cm średnicy. Drugi już okrągły jakieś 3mm średnicy, blisko ust. Wszystko zajęło trzy wizyty po lekarz chciał sprawdzić jak się będzie się goić, najpierw pieprzyk we włosach, później koło ust, a na trzeciej wizycie zrobił mi dokładną (oczywiście już bezpłatną) poprawkę bo nie chciał wypalać za głęboko za pierwszym razem.
UsuńWszystko super się goi. Dwa wizyty ze znieczuleniem (zastrzyk), poprawka tylko z takim sprayem, ból mogę porównać z mocnym uszczypnięciem. Taki zabiegać najlepiej wykonywać jesienią, w zimie.
Ile kosztuje usunięcie pieprzyka?
UsuńLaser prywatnie 150zł za jeden, np takiej wielkości jak ja miałam. Usuwalam w Lublin laser med.
Usuńja mam postanowienie aby być bardziej regularna w swoich działaniach :) i zacząć rano pić siemię.
OdpowiedzUsuńHej oni w Wielkopolskim Centrum onkologii usuwają pieprzyki odpłatnie?
OdpowiedzUsuńMusisz się dowiedzieć, ale chyba wystarczy skierowanie. Mi Pan Doktor usunął od ręki, gdy poszłam się zbadać profilaktycznie ;) Sam zaproponował i usunięcie trwało 3 minuty, ślad jest malutki :)
UsuńA badanie profilaktyczne ile kosztuje?
UsuńMój chłopak robił sobie badanie pieprzyków w gabinecie prywatnym w Poznaniu na ul. Ogrodowej i okazało się, że 2 zakwalifikowały się do usunięcia. Koszt takiego badania to około 100-200 zł (nie pamiętam dokładnie bo to było jakiś rok temu)
UsuńJa dostałam skierowanie od mojego lekarza rodzinnego na bezpłatne badanie profilaktyczne, na którym od razu chirurg wyciął mi jeden pieprzyk i również trwało to kilka minut :)
Usuńja wbrew wszystkiemu postanowiłam w tym roku nie robić żadnych postanowień, co ma być, to będzie i kropka, trzeba żyć chwilą, ale wszystkim planującym życzę powodzenia ;)
OdpowiedzUsuńJa bez postanowień nie umiałabym się zebrać w sobie ;))
Usuńja się skupiłam na włosach, ale postaram się też uwzględnić wewnętrzne działanie w końcu olej to nie wszystko :P A pełny plan pielęgnacji opisałam u siebie :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem w trakcie pisania listy :D Uwielbiam robić wszelkie listy, plany, punkty i podpunkty. Głównie dlatego, że jestem bardzo niezorganizowana, a takie listy porządkują mnie w pewien sposób. Świetnie, że poradziłaś sobie z zapaleniem. Niestety do tej pory nie spotkałam na mojej drodze żadnego pomocnego dermatologa. No i też muszę usunąć pieprzyki, choć trochę się boję :-) Szczęśliwego Nowego Roku! :*
OdpowiedzUsuńtez sama nie musze sobie kupic slodyczy ale jak widze stol pelen to az mnie nosi ;D i predzej czy pozniej musze sie skusic ;D
OdpowiedzUsuńJa mam też trochę postanowień, ale jeszcze nie zabrałam się za ich realizację. Nie moge jeszcze ogarnąć się po Sylwestrze ;D
OdpowiedzUsuńOby Nam w tym roku poszło lepiej z postanowieniami ;)
ja mam kilka postanowień, głównie chcę o siebie zadbać - lepsze odżywianie, więcej ruchu itp.
OdpowiedzUsuńJa obiecałam sobie, ze odstawię suszarkę (suszę zawsze gorącym nawiewem, po prostu strasznie mi się dłuży) i narazie otrzymalam spuszone siano ;) ale bede się dzielnie trzymac!
OdpowiedzUsuńJa również mam problemy w opieraniu się słodkościom jeśli proponuje mi je ktoś z otoczenia...
OdpowiedzUsuńZnam ten ból i trzymam kciuki!
Ja również mam pewne postanowienia :)
OdpowiedzUsuńCoś czuję że 2014 będzie dobrym rokiem, powodzenia w Twoich postanowieniach, trzymam kciuki :)
Możesz zdradzić coś więcej o usuwaniu pieprzyków? Robisz to prywatnie czy na kasę chorych, sama mam kilka, które są problematyczne. Przy staniku ciągle drażnione, na szyi z powodu zapomnienia się, że on jest. Ostatnio sama się nad tym aby je usunąć zastanawiałam.
OdpowiedzUsuńJa usunęłam na kasę chorych. Najpierw wizyta u dermatologa- jesli pieprzyk jest niebezpieczny lub w wrażliwym miejscu (np koło stanika) wtedy dostaje sie skierowanie do chirurga :) Mi trafiła się bardzo przyjemna pani chirurg. Ogólnie wyglądało to profesjonalnie i miałam 3 wizyty: 1) Wycinanie
Usuń2) Obserwacja gojenia i zmiana opatrunku
3) Zdejmowanie szwów
Mimo, że nic nie babrało mi się, rana goiła się szybko mam czerwoną bliznę. Bardzo widoczna, lekko wypukła... Minęło 6 miesięcy, myślalam, że bedzie mniej widoczna.. :( Ma ktoś podobne doświadczenia..?
mi też długo się 'paprało' po usunięciu jednego z pieprzyków, a usuwałam kilka. kilka/naście (?) tygodni po ślad był bolący, swędzący i wypukły i czuć było, że sie słabo goi, ale w końcu po jakim s dłuższym czasie uspokoiło się i nie ma prawie śladu. Tylko ja chyba mam tendencję do bliznowców i myślalam, ze cos zostanie... ale jakos nie ma niemal nic... pozdrawiam. ja tez robilam na kase i było ok
Usuńja miałam usuwane laserem :), jeden pieprzyk był duży i wystający, dosyć szybko się zagoił. Została blizna w postaci płaskiego kółeczka, nie ma tragedii :)
UsuńJa już długo nie robie noworocznych postanowień. Na motywowanie się mam inny sposób. Prowadzę zeszyt, w którym mam listę marzeń, rzeczy, które chciałabym zrobić albo mieć oraz liste tych już spełnionych. Nic nie daje większej satysfakcji niż przeniesienie postanowienia/marzenia z pierwszej listy na tę drugą, jako spełnione :)
OdpowiedzUsuńŻeby zapuścić paznokcie ważne jest żeby zabezpieczyć (tylko) końcówkę utwardzaczem, a pozostałą część odżywiać. Mnie bardzo pomogła maść Sally Hansen Diamond Cuticle + Nail Creme (taka w srebrnym opakowaniu, nie wiem czy nadal ją produkują), ale też np. olej arganowy. Kiedyś nawet jak miałam je maksymalnie skrócone dalej były kruche i już na tym etapie się rozdwajały. Od kiedy zaczęłam stosować podany wyżej sposób (oczywiście minęło trochę czasu) skończył się ten problem i zdarza mi się wyhodować paznokcie w bardzo dobrym stanie o długości nawet 1cm :)
OdpowiedzUsuńPewnie jak większość kobiet chciałabym co nieco zrzucić, jednak nie ustalam sobie "muszę schudnąć" albo coś podobnego. Chcę znowu zacząć zdrowo jeść, jak wcześniej, nie omijać treningów, bardziej zadbać o włosy i poradzić sobie ze szkołą, bo to już ostatni rok i potem liceum :) Życzę wytrwałości i silnej woli na Nowy Rok :)
OdpowiedzUsuńJa mam chyba takie dziwne postanowienia hehe :)
OdpowiedzUsuńChcę jeść już całkiem bezglutenowo, bo wiem, jakie szkody gluten u mnie poczynił. Dodatkowo chcę na kilka miesięcy zupełnie zrezygnować z alkoholu - to już zaczęłam, nie wypiłam nawet lampki szampana w sylwestra :)
Ja też mam kilka pieprzyków do usunięcia... może ten rok to faktycznie dobry czas na taki krok? :) póki co odsuwam od siebie myśl o tym, bo się zwyczajnie boję...;/
OdpowiedzUsuńja swoje postanowienia powoli wprowadzam w życie :D
OdpowiedzUsuńhttp://takbardzokosmetycznie.blogspot.com/
Moja lista w tym roku:
OdpowiedzUsuń1. Zwiększyć ilość spożywanych surowych warzyw kosztem węglowodanów i białka pochodzenia zwierzęcego (to jest niestety reaktywacja starego postanowienia – w 2013 raczej się nie udało, uwielbiam mięso w każdej postaci, ziemniaki i wszelkiego rodzaju kasze i makarony, a pizzę mogłabym jeść co tydzień)
2. Ograniczyć spożywanie cukru (ciągle wracam do słodzenia herbaty – nie mogę raz na zawsze z tym zerwać!)
3. Regularniej spożywać siemię lniane (to jest nowość – zaczęłam dopiero w 2013 dzięki Tobie - DZIĘKUJĘ)
4. Nieustannie dbać o włosy (to też nowość z 2013, olejowanie zdziałało cuda – DZIĘKUJĘ ZNOWU!)
5. Powrócić do regularnego biegania: 3 – 4 razy w tygodniu, min. 6 km. (uwielbiam bieganie, ale zimą jakoś nie bardzo mi się chce wychodzić z domu)
6. Wyjechać na fajne wakacje (od lat marzę o wyjeździe do Maroka – może wreszcie się uda)
7. Oszczędzać i nie wydawać bezmyślnie pieniędzy (przez co może wreszcie zrealizuję pkt. 5)
Trzymaj kciuki :)
Kilka z tych punktów sama powinnam wprowadzić w życie, szczególnie dietę.
OdpowiedzUsuńU mnie postanowienia na 2013 rok spełniłam w 95%. Między innymi zapuściłam włosy do wcięcia w tali :) Weszłam na najwyższy szczyt Krety :) I założyłam w końcu swojego bloga. Jedno z postanowień na ten rok regularne prowadzenie bloga ku swej radości i innych osób :) No i wiele innych bardziej osobistych.
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa co Ci te badania wykaza!
OdpowiedzUsuńSą te najbardziej typowe typu: schudnę, będę lepiej jeść czy ogólnie wezmę się do pracy ;)
Witam, czy możesz napisać jakie miałaś te najgroźniejsze pieprzyki? czy były one ciemne lub duże? sama jestem blondynką i mam mnóstwo pieprzy w tym 2 które mam tylko obserwować ale zastanawiam się nad wizyta w jakimś dobrym gabinecie lub klinice.
OdpowiedzUsuńnie były duże, ale były wypukłe i ciągle się powiększały :( jeden był na szyi i często o coś nim haczyłam :(
UsuńDziękuję. Dużo zdrowia w Nowym Roku)
Usuńw takim razie życzę spełnienia tych zapisanych i bardziej osobistych ; ) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńporadzimy sobie z postanowieniami ;)
OdpowiedzUsuńCzy mogłabyś napisać coś więcej o leczeniu zapalenia skóry? Mam ten sam problem :(
OdpowiedzUsuńw poście jest link, gdzie napisałam więcej :)
UsuńNatalio a ja postanowiłam od tego roku co jakiś czas chelatować włoski i odnośnie tego mam pytanie-czy wystarczy umyć szamponem chelatującym i nałożyć obojętnie jaką odżywke/maskę czy musi ona być również z tym składnikiem chelatującym? z góry dzięki za odp.pozdrawiam ewela
OdpowiedzUsuńWystarczy szampon :)
UsuńNatalko, a jak ci idzie picie Mikstury Oczyszczającej wg przepisu Sł,oneckiego? Kiedy podzielisz się efektami na blogu :-) ? Ja zaczelam ją pic od wczoraj (ah te postanowienia noworoczne), wcześneij robilam juz 2 podejscia, teraz zamierzam wytrwac :). Ciekawa jestem doświadczen twoich oraz innych czytelniczek bloga
OdpowiedzUsuńPrzerzuciłam się na oczyszczanie wodą cytrynową :)
UsuńHej! Mam pytanie: czy pieprzyki usuwałaś w ramach NFZ, czy prywatnie? Jeśli na NFZ to czy miałaś jakieś problemy ze zdobyciem odpowiedniego skierowania do specjalisty/na zabieg?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Magda
NFZ, ale zrobił mi to lekarz przy okazji innej wizyty i "od ręki", nie musiałam mieć skierowania :)
Usuń"nieuelczalne" to głupia wymówka lekarzy na ich niekompetencje i nieudolność oraz nieuctwo :D
OdpowiedzUsuńMoim postanowieniem noworocznym jest płaski brzuch :D
OdpowiedzUsuń2 i 5 powinnam zastosować u siebie :/
OdpowiedzUsuńJa nie mam konkretnych postanowień chociaż paznokcie proszą pomoc! ;)
OdpowiedzUsuńZ najbardziej prozaicznych rzeczy-zapuścić naturalne włosy :) Po wpadce z czarną farbą walcze z nimi jak mogę :) teraz mają taki kolor jak Twój a odrosty jakieś 4cm :) z natury rosną jakiś 1cm miesięcznie, Jantar nie przyspieszył ich porostu jedynie przyspożył baby hair :) obecnie piję siemię lniane już ponad miesiąc i pokrzywę ponownie od niedawna. Po piciu skrzypu kompletnie przestaly mi wypadać włosy i chyba do niego powrócę.
OdpowiedzUsuńKolejnym noworocznym postanowieniem jest zrzucenie kilku kg, więcej ruchu i zdrowsze odzywianie dla włosów i ciała :)
Chcę jeszcze zacząć pić drozdże ale jakoś nie umiem się do tego przekonać..
PS. Od świąt przeczytałam całego bloga i muszę przyznać że inspirujesz mnie znacznie bardziej niż Anwen na która trafiłam na początku włosomaniactwa, ale to pewnie kwestia tego że moje włosy baardzo są podobne do Twoich :) różnia się tym, że moje lubią wypadać a Twoje niebardzo a poza tym same podobieństwa :)
Fajnie, że jesteś :)
Agnieszka