Od dłuższego czasu przeglądam mnóstwo książek na temat zdrowia, pielęgnacji, wpływu witamin i minerałów na urodę. Nie tylko ze względu na moje zainteresowania, ale także po to, aby powiązać swoje drobne dolegliwości z procesami, które zachodzą w ludzkim organizmie i skutecznie im przeciwdziałać ;) Żaden środek nie jest w stanie wpłynąć na urodę tak jak zbilansowana dieta, oczyszczony z toksyn organizm, sen i aktywność fizyczna, a odpowiednio dobrane kosmetyki to idealne uzupełnienie :) Dzisiaj podzielę się z Wami fragmentami, które wyczytałam ostatnio w kilku książkach. Zapewne większość jest Wam znana, ale często wiele informacji znamy tylko w teorii, a warto wprowadzić je w życie :)
Zbyt duża zawartość soli w pożywieniu nie jest obojętna dla naszego wyglądu. Wysuszające działanie soli jest widoczne zwłaszcza na skórze twarzy, szyi i klatki piersiowej. [1]
Przedwczesne starzenie się organizmu może być następstwem zaburzeń w gospodarce wodnej. Organizm pozbawiony dostatecznej ilości płynów wysycha. Nadto bez wody nie może pozbywać się toksyn. [1]
Wszyscy wiemy, że woda jest nam niezbędna do życia i zachowania urody, ale w książce Stefanii Korżawskiej znalazłam fragment, który mówi o tym, że w okresie osłabienia organizmu wodę powinniśmy dostarczać w postaci ciepłych herbat, a nie np. zimnej wody mineralnej:
Gdy organizm jest niewydolny, powinniśmy popijać rozgrzewające herbatki ziołowe. Popijanie zaś wody jest wielkim nieporozumieniem. Woda osłabia, nawet zdrowi ludzie, jeśli piją ją w nadmiarze, wcześniej czy później mają problemy zdrowotne. Natomiast człowiek wyniszczony chorobą nie powinien dodatkowo wodą osłabiać organizmu, a tym samym wychładzać nerek, wątroby, żołądka. [2]
Skóra ma dużo gruczołów łojowych, które w normalnych warunkach nadają jej giętkość i chronią od zmian temperatury. Gdy te gruczoły pracują zbyt intensywnie - skóra staje się tłusta i powstają na niej krosty i wągry. Nienormalna praca gruczołów wiąże się zawsze z zaburzeniami zdrowia. Człowiek zdrowy, pielęgnujący regularnie ciało i skórę nie ma wągrów ani krost. (…)
Uregulowane trawienie i nienaganna czynność jelit warunkują czystość skóry. Bez stosowania od czasu do czasu diety usprawniającej przemianę materii nawet mimo starannego pielęgnowania twarzy, nie można usunąć wągrów. (...) Są jednak ludzie, cierpiący stale na pryszcze i krosty. I w tym przypadku przyczyny należy szukać w odżywianiu i złym trawieniu. Przy zaparciach powstają w jelitach produkty gnilne, które przedostając się do krwi, powodują nieczystości cery. [3]
Często nie zdajemy sobie sprawy, że wiszące na szyi bardzo nieestetyczne brodawki to wynik zanieczyszczonego jelita. Dla zainteresowanych więcej informacji o szyjnych brodawkach znalazłam na tej stronie, pod koniec artykułu.
Często nie zdajemy sobie sprawy, że wiszące na szyi bardzo nieestetyczne brodawki to wynik zanieczyszczonego jelita. Dla zainteresowanych więcej informacji o szyjnych brodawkach znalazłam na tej stronie, pod koniec artykułu.
Nasza skóra ma ok. 2 metrów kwadratowych powierzchni i jest największym narządem, w jaki wyposażyła nas natura. Tymczasem owe 13 milionów komórek skóry mieszczących się na każdym jej centymetrze kwadratowym otrzymuje często zaledwie 40% substancji biologicznych, których potrzebuje do zdrowia, a więc i pięknego wyglądu. [1]
Szacunkowo, drogę do krwiobiegu przeciętnego konsumenta każdego roku znajdują dwa kilogramy kosmetycznych substancji chemicznych. [5]
Spójrz w lustro! Czy tworzą Ci się drobne zmarszczki, promieniście rozchodzące się nad ustami, szczególnie nad górną wargą? A może kąciki ust Ci popękały? Może powstały tzw. zajady? (…) Może Ci się łuszczą kąciki nozdrzy, uszu i czoło? Może masz język purpurowy, tłuszczące się włosy, zaczerwienione powieki? To wszystko są lub mogą być symptomy niedoboru ryboflawiny (wit. B2). Przypominamy, że podobne są również objawy niedoboru żelaza. [4]
Jeśli przyglądając się swemu odbiciu spostrzegamy, iż nasza skóra się starzeje i wiotczeje, to może oznaczać, że w organizmie wystąpił niedobór krzemu, znajdującego się pod postacią dwutlenku – krzemionki. [1]
Jednym z pierwszych objawów niedoboru witaminy A jest np. szpecąca „gęsia skórka”, występująca najczęściej na ramionach, w okolicy łokci, na nogach, w okolicy kolan, podudzi itp. [4]
Od lat wiedziano, że niedobory witaminy A czynią skórę suchą, łuszczącą się i przedwcześnie pomarszczoną. Można ją jednak doprowadzić do normalnego, zdrowego wyglądu. Witaminę A magazynowaną w wątrobie potrafi uruchomić cynk. Gdy jest on obecny w organizmie w dostatecznej ilości, witamina ta pomaga m.in. na cerę.
Uporczywe trądziki, latami nękające pacjentów, można zlikwidować cynkiem. (...) Trudno gojące się rany i oparzenia goiły się szybko i bez komplikacji dzięki cynkowi. (...)
Naturalnie, że nie zawsze cynk może wyleczyć dolegliwości skórne. Na przykład niedobory witamin z kompleksu B mogą powodować chroniczne egzemy i skórne wypryski. Także łuszczyca bywa wywołana niedoborem witamin z grupy B, szczególnie kwasu foliowego. Bywa, że niedobór żelaza może powodować również zaczerwienienia i swędzenie skóry. [4]
Aneta, lat 26: Mam suchą skórę, którą nawilżam jak mogę. Mimo to robią mi się zmarszczki i niekiedy wydaje mi się, że wyglądam jak moja babcia.
Autorka: Tego typu kłopoty świadczą o chorej wątrobie, skutkiem jest nieprzyswajanie witamin rozpuszczalnych w tłuszczu. (...) [5]
I na koniec coś, o czym sama często zapominam ;-)
Autorka: Tego typu kłopoty świadczą o chorej wątrobie, skutkiem jest nieprzyswajanie witamin rozpuszczalnych w tłuszczu. (...) [5]
I na koniec coś, o czym sama często zapominam ;-)
Po wieczornym lub rannym myciu, skóra jest podatna do przyjęcia kremu, który wklepuje się końcami palców w skórę twarzy i szyi. Nie należy wcierać w twarz i szyję kosmetyków ugniatając i szarpiąc, lecz należy krem lekko wklepywać; w przeciwnym razie rozciąga się tkanki, zamiast je wzmacniać. [3]
Oczywiście są to tylko fragmenty, które mogą co nieco podpowiedzieć, wspomóc leczenie niektórych schorzeń :) Warto je na własną rękę rozszerzyć, skonfrontować z własnymi potrzebami, a wszelkie wątpliwości skonsultować z lekarzem. Jak tylko wpadną mi w oko kolejne ciekawe zdania, stworzę jego drugą część :) A może Wy dopiszecie coś od siebie? :)
Źródła:
[1] Minerały, Klaus Oberbeil
[2] Słoneczne zioła na chrypki, grypki, przeziębienia, Stefania Korżawska
[3] Leki z Bożej Apteki, Jan Schulz i Edyta Uberhuber
[4] Kuchnia i medycyna, Julian Aleksandrowicz i Irena Gumowska
[5] Apteka natury, Jadwiga Górnicka
[5] Apteka natury, Jadwiga Górnicka
Ja pod wpływem Pewnego Bloga oraz Pewnego Forum zainteresowałam się nieco, bardzo pobieżnie kulturą i medycyną Azji. I na przykład w takich Chinach mówi się również o przegrzaniu organizmu, wtedy zamiast ciepłych ziół wskazane byłyby zimne. Ale tak ogólnie jestem pod wrażeniem. Chcę więcej takich informacji!
OdpowiedzUsuńO widzisz, zaraz poczytam o przegrzaniu :) Dzięki :)
UsuńZ tego co wiem, według medycyny wschodniej zimne napoje powinno się pić zimą a gorące latem, aby zachować naturalną równowagę. To samo, co ciekawe, tyczy się jedzenia. Przegrzewanie organizmu gorącymi napojami zimą, zwłaszcza po powrocie z mrozu jest bardzo niewskazane i powoduje, że organizm zatraca własne możliwości do utrzymania wewnętrznej temperatury (nie mowa tutaj o temperaturze ciała :)) Tak samo latem nie powinniśmy pić napojów zimnych, bo efekt ochłodzenia jest jedynie chwilowy a później jest jedynie gorzej, oczywiście według medycyny wschodniej :D bardzo ciekawy temat :)
UsuńBardzo przydatne informacje, dziękuję :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńKiedys miałam okazje przeczytac tę ksiażkę "kuchnia i medycyna" i zrobiłam sobie notatki dla siebie które przechowuje już z 10 lat :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa notka, ale ta informacja że picie wody szkodzi jest trochę dziwna...
OdpowiedzUsuńDlaczego dziwna? Odnosi się do osłabienia organizmu, tj. jeśli np. jesteś chora ;)
Usuńja jak jestem chora, to nie jestem w stanie wypić wody ani nic innego, pije tylko herbatę, więc nie jest to takie dziwne ;x po wodzie tylko mnie bardziej gardło boli
UsuńMyśle, że trochę nieprecyzyjnie napisałaś jeżeli chodzi o tę wodę :) Właśnie dyskutuję o tym z chłopakiem :) Tak jak BHC napisała, chodzi o to, że woda (sama woda np. z kranu) wypłukuje minerały itd ktore są nam potrezbne aby być zdrowym. Co innego woda mineralna, ktora ma minerały. Jednak podczas dużego wysiłku fizycznego, np. jak ja chodze na maratony po 50km sama woda nie jest dobra. Ponieważ organizm potrzebuje minarałow które wypłukują się wraz z potem. Dlatego dobre są izotoniki czy jakiś sok, który ma witaminy itd. To samo gdy jesteśmy chorzy i pocimy się to potrzebujemy czegos wiecej niz wody. Tak na prawdę chodzi o umiar, tak jak we wszystkim :) Pozdrawiam ciepło.
Usuńwszędzie jest mowa o tym, że trzeba pić dużo wody, więc nie rozumiem dlaczego woda ma nas teraz osłabić..
UsuńWoda wypłukuje minerały z organizmu, jeśli ich zawartość w niej jest mniejsza niż 500mg/l jest wręcz szkodliwa dla zdrowia. Od 1000mg/l można ją w ogóle nazwać wodą mineralną. Podczas zajęć z hydrologii na mojej uczelni usłyszeliśmy nawet, że bezpieczniej jest pić wodę z kranu - zawartość w niej mg/l minerałów wynosi ok. 700 w mieście Katowice, wszystkie drobnoustroje są duuużo poniżej normy (sami badaliśmy :D + byliśmy w miejscu, gdzie się ją uzdatnia) , dla porównania popularna Kropla Beskidu ma 322mg/l , oznacza to, że pijąc ją po prostu sprawiamy, że po pewnym czasie będziemy senni, nieskoncentrowani, podatni na choroby, odwodnieni (tak tak, wiem jak to brzmi, ale właśnie minerały odpowiadają za nasze nawodnienie), szara cera będzie dla nas codziennością, włosy zaczną lecieć itp. ... cena tej wody to ok. 2,50 za 1,5l , z czego jej większosć przeznaczana jest na piękne reklamy z górskimi ścieżkami wykonywane przez koncern Coca Cola i ogólnie cały marketing marki :P ja osobiście najczęściej kupuje wodę z Auchan za chyba 60gr/1,5l , która ma ponad 900mg/l , jak czuję się gorzej to kupuję Nałęczowiankę ok. 1900mg/l - nie za często bo nadmiar minerałów może nam się odkładać w organiźmie w postaci np. kamieni nerkowych... dlatego też pijąc różne zioła powinniśmy robić przerwę. Pozdrawiam :)
UsuńJa miałam bardziej na myśli wychładzanie organizmu poprzez picie zimnej wody, co nie sprzyja organizmowi, gdy jest osłabiony :) Ale wypłukiwanie minerałów również jest prawdą :) Umiar przede wszystkim. Pozdrawiam :)*
UsuńTak w temacie wychładzania - najbardziej wychładzają organizm cytrusy. Nie powinniśmy jeść ich zimą.
UsuńRacja, a w czasie choroby wiadomo, że picie zimnej wody wychładza organy co też nie jest dobre. Lepiej wypić ciepłą wodę np z miodem i cytryną. Przy okazji super działa to na gardło, ale to chyba rzecz oczywista :)
UsuńDo nadajnik: cieszę się że to przeczytałam. Dzięki za info!:)
Usuńdo nadajnik: z jakich źródeł wiesz że nałęczowianka ma az tyle minerałów, ja właśnie mam przed sobą butelkę i jest na niej napisane 650mg/L
UsuńBanany, kiwi również wychładzają organizm, powinniśmy jeść nasze sezonowe owoce i warzywa :)
UsuńZaburzenia rogowacenia są często związane z niedoborem wit A, ale należy dostarczać naturalna witaminę a nie syntetyczną.
UsuńŻałuje, ze kiedyś bardziej nie szukałam czegoś dotyczącego skory tylko wszystko było eksperymentalne. Chciała bym jakoś sobie z "niespodziankami" poradzić, które sa chyba na podłożu hormonalnym. Mam jeszcze sporo czasu zanim będę mogła isc do lekarza, a jakoś wyjść z domu trzeba.
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny wpis ;) Jak jeszcze coś ciekawego znajdziesz to zrób kolejny wpis, koniecznie! :)
OdpowiedzUsuńBardzo przydatne informacje, z którymi spotykam się pierwszy raz! Zapiszę sobie gdzieś :) Prosimy o więcej tego typu postów :)
OdpowiedzUsuńBardzo przydatne informacje, z którymi spotykam się pierwszy raz! Zapiszę sobie gdzieś :) Prosimy o więcej tego typu postów :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny wpis! Proszę o więcej :) Mogłabyś napisać coś więcej o tych problemach jelitowych a wągrach? Zmagam się z nimi od dłuższego czasu, mimo że dbam o dietę i tak trzymają się na moim nosie rękami i nogami ;/
OdpowiedzUsuńPisałam kiedyś o porannym oczyszczaniu, tj. m.in o wodzie z cytryną na czczo, po której zniknęły mi zaskórniki :)
UsuńO Matko. Genialna notka! Kocham takie wyrywki wiedzy! Zostają na długo w pamięci i są bardzo przydatnę! Chyba kupię sobie cynk ;)
OdpowiedzUsuńO matko! Genialny post! Uwielbiam takie wycinki z przydatnymi informacjami o żywieniu czy zdrowiu ogólnie. Częściej możesz dodawać takie coś! :)
OdpowiedzUsuńChyba kupie sobie cynk ;)
Bardzo ciekawe informacje. Czekam na kolejny wpis z niecierpliwością:)
OdpowiedzUsuńNauczyłam się już wklepywać krem pod oczy, ale jakoś wklepywanie kremu na całą twarz średnio mi idzie..
OdpowiedzUsuńAnomalia
Bardzo przydatny post. Z niecierpliwością czekam na 2 część :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post! Ciekawych rzeczy się dowiedziałam u Ciebie. Moje problemy z cerą wyleczyła żyworódka z żelem aloesowym, ale niestety nie ze wszystkim sobie poradziły. Potem u Ciebie wyczytałam że to może być brak cynku i wit. A i poleciałam robić badania, i wszedł mi duży niedobór, dlatego zaczynam naturalną suplementację :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe informacje :)
OdpowiedzUsuńwątek z piciem wody trochę mnie zdziwił... byłam przekonana, że woda oczyszcza nasz organizm więc powinno się jej dużo pic...
OdpowiedzUsuńBo tak jest, trzeba pić dużo wody, ale gdy organizm jest wyczerpany/osłabiony, wówczas lepiej pić ją w postaci ciepłych herbat ;)
UsuńNie podoba mi się stwierdzenie, że łuszczyca (rozumiem, że chodzi o autoimmunizacyjną chorobę, nie o suche skórki na twarzy) może być wywołana niedoborem wit. B. Czyli gdy uzupełnimy niedobory to problem zniknie? No, nie bardzo ;).
OdpowiedzUsuńPoza tym całkiem fajne informacje.
Pozdrawiam!
To jest tylko wyrwane z kontekstu ;) Kiedyś czytałam, że jedna pani zmieniła dietę na naturalną i w ten sposób pozbyła się łuszczycy. Po kilku miesiącach pomyślała sobie, że już jest zdrowa i wróciła do dawnych nawyków. Wraz z nimi łuszczyca.
UsuńŁuszczycy nie można się "pozbyć". Mówimy raczej o remisji, nigdy o wyleczeniu.
UsuńŁuszczyca jest chorobą przewlekłą i nieuleczalną, więc to musiał być boski cud.
UsuńJak wyżej, to mogła być remisja :).
UsuńFantastyczny wpis. Również proszę o więcej. Bardzo chętnie czytam takie ciekawostki.
OdpowiedzUsuńSuper post, wiecej takich ;) ciekawe z piciem wody, ciekawe jak to jest, bo teraz wiem że jedni mówią by pić wode inni że nie, jak tu. Ja piję mnóstwo herbaty, wody mało ;)
OdpowiedzUsuńBo wody trzeba pić dużo, ale gdy organizm jest wyczerpany/osłabiony, wówczas lepiej pić ją w postaci ciepłych herbat ;)
Usuńno tak, ale herbata smaczniejsza :)
UsuńOdbiegam od tematu, ale czy mozesz zrobic kontynuację postu z zeszlego roku o " Łysiejących mężczyznach", mam takowego w domu i bardzo chce mu pomóc ;)
OdpowiedzUsuńMam dwóch znajomych, którzy niby nie chcą mieć łysinki, ale szybko im się znudziło wcieranie różnych specyfików i nie mogę ich przekonać ;) Jak mi się uda, na pewno będzie kontynuacja :)
UsuńHej, ja trochę z innej beczki niż artykuł :)
OdpowiedzUsuńW sobotę mam studniówkę z czym wiążę się wizyta u fryzjera, Mieszkam w małym mieście, wybór jest niewielki i jestem skazana na utworzoną przy współudziale prostownicy i ton lakieru fryzury. Byłam na próbnej, efekt mi się podoba, ale zastanawiam się jak dobrze przygotować włosy na tak wstrząsający zabieg i jak je zreanimować :) Włosy mam umyć dzień przed wizytą u fryzjera i zastanawiam się, co mogłoby przedłużyć ich "żywotność" i wytrzymałość na imprezie (oczyszczanie?), a po fakcie pomogło zmyć lakier (olej? odżywki emolientowe?).
Z góry dziękuję za pomoc :)
Ja bym je mocno nawilżała i natłuszczała olejami przed wizytą. Poproś panią, aby przed stylizacją nałożyła termoochronny kosmetyk. Aby zmyć lakier na pewno wystarczy oczyszczanie (może być dwukrotne), przedtem możesz zmoczyć włosy i nałożyć maskę, aby najpierw delikatnie zemulgowała brud :) Po oczyszczaniu na pewno treściwa maska :) Napisałam tak intuicyjnie, ponieważ nie wiem jak dokładnie będzie wyglądał efekt końcowy ;) Miłej zabawy :*
UsuńDziękuję ślicznie za pomoc :*
Usuńhmm teraz pytanie, czy zaskorniki podchodza pod wagry...
OdpowiedzUsuńJa od dwóch miesięcy zmagam się z zajadami i luszczącymi kącikami przy nozdrzach, łykam od ponad miesiąca B2 i nie pomaga...wyglądam już jak potwór i z domu mi się wychodzić nie chce...
OdpowiedzUsuńa jaka wode polecacie ok.1000mg ktora nie jest droga jak naleczowianka.Auchana nie mam w poblizu.pilam zrodlana z biedronki ale ona ma tylko 273
OdpowiedzUsuńProponuję stworzyć nową serię z fragmentami z takich książek ! ;)
OdpowiedzUsuńDużo ciekawostek :)
OdpowiedzUsuńNatalko wiesz, że codziennie zaglądam na Twojego bloga? :)
OdpowiedzUsuńOstatnio jak pisałaś o przewidywanej zmianie adresu bloga to pierwsze co mi się nasunęło to była nazwa Naturativa :))
:*
UsuńZmianę adresu na razie wstrzymałam, ale jeśli kiedykolwiek się zdecyduję, na pewno wezmę Twoją propozycję pod uwagę :-) Pozdrawiam i dziękuję :)*
Natalko wiesz, że codziennie zaglądam na Twojego bloga? :)
OdpowiedzUsuńOstatnio jak pisałaś o przewidywanej zmianie adresu bloga to pierwsze co mi się nasunęło to była nazwa Naturativa :))
Świetny wpis!
OdpowiedzUsuńZgadzam sie z informacja o wodzie, podobno picie zimnej wody jest generalnie niewskazane jesienia i zima bo wychladza i oslabia organizm, tak samo powinno sie unikac jedzenia surowych owocow i warzyw w tym okresie i raczej kierowac ku gotowanym. Zarowno woda, jak i zimne owoce i warzywa wyziebiaja organizm i sprzyjaja chorobom i wyziebieniu nerek i zoladka. Pewna blogerka polecila mi wlasnie ksiazke Stefanii Korżawskiej O ktorej piszesz ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam sie z informacja o wodzie, podobno picie zimnej wody jest generalnie niewskazane jesienia i zima bo wychladza i oslabia organizm, tak samo powinno sie unikac jedzenia surowych owocow i warzyw w tym okresie i raczej kierowac ku gotowanym. Zarowno woda, jak i zimne owoce i warzywa wyziebiaja organizm i sprzyjaja chorobom i wyziebieniu nerek i zoladka. Pewna blogerka polecila mi wlasnie ksiazke Stefanii Korżawskiej O ktorej piszesz ;)
OdpowiedzUsuńbardzo przydarny wpis, dzieki :) wiem, ze dieta niesamowicie wplywa na nasze samopoczucie, stan zdrowia i skory. Sama mialam kiedys taka "gesia skore" na przedramionach, lokciach i kolanach, witamina A zdzialala cuda!
OdpowiedzUsuńJak znajdziesz coś o bliznach po najmniejszym zadrapaniu czy po czymkolwiek, które nie chcą zniknąć to proszę bardzo o jakas informacje. Ja szukałam w Internecie i albo nie umiem albo nic nie ma.
OdpowiedzUsuńok :) może miąższ z liścia aloesu?
UsuńAlbo żyworódka pierzasta? Poczytaj tutaj: http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/zdrowie-rodziny/zyworodka-dobra-nie-tylko-na-tradzik-wlasciwosci-lecznicze-i-pielegnacyjne-zyworodki-pierzastej_41593.html i tutaj http://www.janus.net.pl/zyworodka_pierzasta.htm :)
UsuńBardzo fajny i przydatny post :)
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis, szczególnie zainteresowały mnie fragmenty dotyczące trądziku. Właśnie zaczęłam używać maści cynkowej i ciekawa jestem czy zadziała. :)
OdpowiedzUsuńTo nieprawda, że tylko dieta, sport i sen mają wpływ na naszą cerę. U kobiet problemy skórne bardzo często mają podłoże hormonalne. Jeśli mam brzydką cerę to nie znaczy, że o siebie nie dbam. Czasem mam wrażenie, ze takie opinie wydają najczęściej osoby, które nigdy nie miały prawdziwego problemu ze swoją skórą.
OdpowiedzUsuńJasne, ale nie jestem w stanie wymienić wszystkich przyczyn problemów skórnych, bo nie o tym jest ten wpis ;) Akurat ja nie jestem osobą, która nigdy nie miała "prawdziwych" problemów skórnych, o czym wspomniałam choćby w poprzednim wpisie. Pozdrawiam :)
UsuńZgadzam sie z anonimem.
UsuńDieta,dbanie o cere i kremy od dermatologa nie pomogly na moje ropne pryszcze.
Po kilku tyg zazywania pigulek moja cera byla jak u niemowlecia!
Nie namawiam tu do zazywania pigulek bo maja tez wiele wad,ale to jedyny sposob na moja cere...
Dokładnie. Dlatego w ogóle podawanie takiej informacji na blogu jest niewskazane. Wole nie wiedziec, ile biednych dziewczyn zdołowało się widząc taki cytat. Działanie gruczołów łojowych i mechanizmy nadprodukcji nie zostały dokładnie poznane, dlatego, na litość boską, to, że ktoś cierpi na trądzik nie znaczy, że się nie myje! To zdanie powinno być usunięte, gdyż jest po prostu nieprawdziwe.
Usuń+nie każdy idealnie zdrowy człowiek ma idealną cerę. Medycyna holistyczna może i jest piękna, a takie założenie szczytne, ale... nie zawsze pokrywa się z rzeczywistością.
I zamiast przeglądać takie książki, warto zaglądnąć do jakichś książek "branżowych"? Np. o dermatologii, albo chociażby kosmetologii, zamiast umm... "Kosmetyki lekarskiej", w której informacje są już niekoniecznie aktualne.
Natalia
Droga Natalio, ani jeden cytat nie pochodzi z kosmetyki lekarskiej, książka znajduje się tylko na zdjęciu (źródła cytatów podane są w stopce posta). W żadnym z cytatów nie jest napisane, że trądzik świadczy o nie myciu się, nie rozumiem dlaczego czepiasz się słówek, które nie stanowią sedna - bo rozumiem, że chodzi Ci o to zdanie "Człowiek zdrowy, pielęgnujący regularnie ciało i skórę nie ma wągrów ani krost."
Usuńw zasadzie to wszystko wiedziałam, ale szacun za przekopanie tyluuuuuuu książek ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe informacje.
OdpowiedzUsuńAż trudno uwierzyć, że aż 2 kg kosmetyków ,,przechodzi'' do nas :)
wydają sie byc ciekawe, ja niedawno tez podobne czytalam, ciekawe czy te bedą w naszej szkolnej bibliotece ;)
OdpowiedzUsuńChcialam bardzo wszystkich ostrzec, w dzisiejszych czasach duzo sie mowi o piciu wody, ze oczyszcza, ze jest dobra przy odchudzaniu itd. Bardzo dobrze ze podkreslilas nie picie wody ale herbat. Ja pojde troche dalej picie wody z niczym niezmieszanej nie oczysci nam nigdy organizmu a wrecz pogorszy jego stan. Czysta woda jest obciazeniem dla nerek, ponadto tak jak juz ktos tu wspomnial wyplukuje mineraly ale tez i witaminy ktore chcemy tak bardzo by byly wchloniete do naszego organizmu by miec ladna cere wlosy czy paznokcie. To jest tak jak z myciem talerzy sama woda. To co chcemy zmyc zostanie dopiero gdy dodamy plynu bedziemy mogli je dobrze oczyscic. Tym plynem jest dla nas np owsianka. Nie nawodnimy organizmu sama woda, ale jesli ja zmieszamy z sokiem lub napijemy sie kapotu ( ktory goraco polecam szczegolnie w zime) nasz organizm bedzie musial ja przetrawic, tym samym nawodnic sie i przy okazji zatrzymac witaminy ktore sa w napoju.
OdpowiedzUsuńNatalio proszę o pomoc.. mam wielki problem który ciągnie się naprawdę długo. od kilku miesięcy(?) mam ciągle przetłuszczony tył głowy wraz z włosami na długości z tyłu głowy, od razu po myciu czuć, że coś jest nie tak. Próbowałam już bardzo wielu szamponów, emulgowania odżywką, wcierek i nic nie pomaga, za nic nie mogę ich domyć. Wcześniej myłam delikatnym szamponem i raz na jakiś czas oczyszczałam i było ok. Jestem załamana, końcówki mam przesuszone od ciągłego mycia a to nic nie daje. Wiem że masz post na blogu o przetłuszczającym się czubku głowy ale może jeszcze mi coś poradzisz?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Karolina
Nie wiem oc jeszcze mogłabym doradzić poza myciem metodą OM - odżywka mocno emolientowa i szampon z SLS (dokładne umycie + obfite spłukiwanie). Powodzenia :)
Usuńdzięki twojemu blogowi zaczęłam ponad rok temu naturalną suplementację i oczyszczanie organizmu :). wówczas poszłam krok dalej i radykalnie ograniczyłam chemię pakowaną w organizm - sama zaczęłam szukać naturalnej alternatywy dla kosmetyków, zamiast kremów do ciała oleje, mycie twarzy również olejami. przestałam farbować włosy ponad rok temu, sama zaczęłam kręcić serum do twarzy, mgiełki do skóry i włosów, ulepszać odżywki. przerzuciłam się z włosomaniactwa na pielęgnację skóry i zdrowie. obecnie nowinki czerpię głównie z azjatyckiego cukru, aniamaluje, italiana, jednak z przyjemnością wracam na twojego bloga poczytać wpisy takie jak powyższy. oby więcej takich! u mnie efekty bycia świadomym konsumentem i zdrowomaniaczką są zadziwiające :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze Twoje posty wnoszą coś nowego, o czym nie miałam pojęcia:)
OdpowiedzUsuńDodany do zakładek "WAŻNE" :D
A co do witaminy B2 to potwierdzam! :) [Nawet miałam o niej napisać post:) Ale ostatnio nie mam czasu na bloga...]
Od zawsze męczę się z tzw. "zajadami" w okresie jesienno-zimowym.. Co roku to samo... W sumie już się przyzwyczaiłam, a żadne maści nie pomagały... Ostatnio kupiłam nawet maść za prawie 20 zł,która miała..... 5 ml! Ponieważ Pani w aptece bardzo polecała.... Na szczęście znajoma dobra farmaceutka poleciła mi witaminę B2... Ostatnio męczyłam się tak (jak co roku) z zajadami,że nie mogłam normalnie otworzyć ust- mycie zębów i jedzenie sprawiało wiele bólu,a czerwona,łuszcząca się skóra powiększała swój obszar tak,że było to widoczne z daleka, a nawet nie pomyślałam,żeby poszukać rozwiązania problemu od strony "wewnętrznej" ..... Witamina B2 załatwiła sprawę w kilka dni (mogę śmiało powiedzieć,że już w 3-4 dni! :D) i wreszcie pożegnałam się z tym problemem ;))
Witam,
OdpowiedzUsuńA ja mam pytanie z innej beczki, ale pisałaś kiedyś, by pytania zadawać pod aktualnie dodanym postem:-)
Chodzi o maskę BingoSpa ponad 40 aktywnych składników - nie otwiera się recenzja na Twojej stronie :-(
Po kliknięciu w nazwę otrzymuję informację, ze podana strona nie istnieje. Możesz mi podesłać swoje odczucia dotyczące tej maski? z góry dziękuję:-) Albo "napraw" link do recenzji :-)
Usunęłam chyba trwale :( przypadkowo :(
UsuńNależy pić wodę, ale przede wszystkim GAZOWANĄ, ponieważ zawiera dwa najważniejsze pierwiastki : POTAS I MAGNEZ. Potas wpływa między innymi na pracę serca, prawidłowe ciśnienie krwi, rytm serca, mięśnie, intelekt, dotlenienie mózgu. Magnez jest niezbędny do prawidłowej pracy układu immunologicznego, działa przeciwmiażdżycowo, "uspokaja" układ nerwowy.
OdpowiedzUsuńLEŻAŁAM W SZPITALU Z POWODU ZABURZENIEM ELEKTROLITOWYCH I ODWODNIENIA, WIĘC TO CO PISZĘ JEST SŁOWAMI ZAJMUJĄCYCH SIĘ MNĄ LEKARZY.
Także dziewczyny - PIJCIE WODĘ GAZOWANĄ!
woda gazowana zakwasza i powoduje wzdęcia, więc nie polecam
UsuńJakieś rady co do picia wody? Jak pamiętać o spożywaniu jej w odpowiednich ilościach? :D Ja często zapominam o tym, piję bardzo mało i przez to się odwadniam. Widzę to po skórze i ustach. Tyle, że nie mam patentu na to jak pić dużo, bo często nie chce mi się pić wcale, przez to zapominam o wodzie.
UsuńSwietny blog! Widze go dzis po raz pierwszy i bede stale odwiedzac!. Genialny artykuł!!!! poprosze więcej artykułow dotyczących symptomów na skórze, włosach , paznokciach swiatczących o jakichs niedoborach lub chorobach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam prowadząca bloga! Swietna robota!
ja na ten temat bardzo dużo dowiedziałam się w szkole. Studiuję spa&wellness w Łodzi http://www.wyzszaszkolakosmetyki.pl Wiecie, że stres również wpływa na stan naszej skóry? Obecnie jest masa zabiegów przywracających skórze świetny wygląd, wiele zabiegów leczniczych i zapobiegających powstawaniu zmian skórnych. Można o tym poczytać na wielu forach tematycznych. To naprawdę działa, bo koleżanka systematycznie na praktykach poddawana jest takim zabiegom i wygląda niebo lepiej niż pół roku temu. Dobór odpowiedniej metody zalezy od wielu rzeczy: od rodzaju skóry, zmian itd. Dobra kosmetyczka pomoże dobrać odpowiednie
OdpowiedzUsuń