wtorek, 17 września 2013

Pod lupą: pielęgnacja włosów Ani






Pierwszym krokiem w walce o zdrowe włosy jest wyszukiwanie sprawdzonych kosmetyków i jest to bardzo dobre posunięcie. Odpowiednio dobrane produkty potrafią poprawić stan naszej cery, wzmocnić włosy i paznokcie czy ujędrnić skórę. Jest jednak coś ważniejszego od kosmetyków, coś od czego powinniśmy zacząć, jeśli zamierzamy dbać o zdrowie i urodę. Zróżnicowana dieta. Jeśli włos wyrasta słaby w dalszej fazie wzrostu najpewniej będzie bardzo kruchy i wrażliwy, i nie pomoże mu najlepszy kosmetyk. Warto również pamiętać o tym, że składniki odżywcze dostarczone organizmowi wraz z pożywieniem docierają do włosów na samym końcu zaopatrując najpierw te miejsca w organizmie, które odpowiadają za prawidłowe jego funkcjonowanie. Publikując zgłoszenie Ani chciałabym właśnie zwrócić na to uwagę.



Zgłoszenie Ani


Zdjęcie włosów:









Zawsze miałam słabe, kruche i cienkie włosy. W sierpniu 2012 roku szukając w internecie ratunku dla moich zniszczonych włosów trafiłam na Twój blog i zaczęłam testować produkty o których pisałaś. Do niedawna miałam jasne pasemka, ale stan moich włosów pogarszał się z każdym rozjaśnianiem. Po półrocznym włosowym szaleństwie załamana brakiem efektów w lutym postanowiłam zafarbować włosy na brąz, bo zamierzałam powrócić do naturalnego koloru, by nie katować ich rozjaśnianiem. I to był wielki błąd, bo do tej pory zawsze miałam jasne. Czułam się fatalnie w ciemnych włosach i teraz stopniowo wracam do jaśniejszych. Zmieniłam fryzjera i nie rozjaśniam już rozjaśniaczem, lecz łagodną farbą. Piję drożdże, siemię lniane i zażywam suplementy. Włosy rosną teraz szybciej i nie wypadają garściami jak kiedyś, ale problemem są kruszące i cienkie końce. Myję włosy codziennie rano, a od pewnego czasu po południu są już obciążone i jakby tłustawe od połowy w dół.


Opis włosów:

- końcówki są kruche, to co urośnie praktycznie przy każdej wizycie u fryzjera trzeba ściąć, a i tak wygląd końcówek jest przerażający,
- wierzchnia warstwa włosów jest połamana i krótsza niż te od spodu,
- włosy wymagają codziennego mycia - na drugi dzień są oklapnięte,  nieświeże i tracą na objętości,
- są bardzo delikatne, cienkie i niestety jest ich bardzo, bardzo mało.


 Opis pielęgnacji włosów:

- włosy myję każdego dnia rano szamponem lub balsamem, na to maska lub odżywka wzbogacone półproduktami na 30 minut pod czepek i czapkę ;) i spłukuję letnią wodą
- końcówki zabezpieczam serum, a w skórę głowy wcieram napar z kozieradki
- raz w tygodniu nakładam maskę z żółtkiem (żółtko + olej rycynowy + nafta + miód + odżywka lub maska)
- dwa razy w tygodniu olejowanie na noc na suche włosy (Khadi, HASNA, odżywka 7 olei)
- w pozostałe dni na noc na skórę głowy psikam Kamiwazą lub Seboradinem lub Jantarem
- po każdym myciu suszę włosy gorącym nawiewem suszarki
- prostuje tylko grzywkę
- rozczesuję na sucho TT
- szampony:  Alterra aloes i granat, tatarakowy, balsam do kąpieli Babydream fur Mama
- odżywki: aloesowa Mrs Potters, Alterra aloes i granat, Ultra Doux Awokado i maslo Karite
- wcierki: przed myciem na noc: Jantar lub Kamiwaza lub Seboradin Lioton,  po myciu napar z kozieradki
- końcówki: serum do zniszczonych końcówek AVON
- maski: Biovax do włosów blond, Biovax do suchych i zniszczonych, Biovax Latte lub Alterra aloes i granat.



Wyrażam zgodę na publikowanie treści mojego zgłoszenia i załączonych zdjęć na stronie blondhaircare.com.



Mój komentarz

Zdrowy włos wyrasta błyszczący, elastyczny i gładki, a włosy Ani na całej długości wydają się być suche i kruche. Może być to zasługa genów, nieodpowiedniej pielęgnacji, stresu albo wynik niedoboru witamin, minerałów, NKKT i innych pożytecznych związków (mimo suplementacji, którą Ania stosuje). Po przeczytaniu zgłoszenia Ani, od razu zadałam jej pytanie na temat diety, otrzymałam taką odpowiedź:

(...) Przed wlosomaniactwem nie odżywialam się regularnie. Ciągłe diety i liczenie kalorii. A gdy waga spadała opychałam się fast-foodami wpadając w błędne koło. Teraz lepiej jem, więcej warzyw. Dwa lata temu na skutek wielkiego stresu włosy leciały mi garściami. Poszłam do dermatologa. Zalecił wycięcie migdałów. Polecił szampon dziegciowy Mrs potters i balsam aloesowy do stosowania raz w tygodniu. Włosy przestały wychodzić, ale ich stan się nie poprawił. Teraz jest dużo lepiej niż w sierpniu zeszłego roku, zanim trafiłam na Twoj blog. Ale jak sama widzisz, jeszcze bardzo bardzo daleko im do dobrego stanu. (...)

Zatem, aby wzmocnić włosy proponowałabym Ani zmianę nawyków żywieniowych. Chodzi o to, aby Ania powoli zmieniała swoją dietę na bardziej odżywczą - wtedy organizm nie dozna szoku, a z biegiem czasu wysoko przetworzona żywność po prostu przestanie jej smakować :-) Nikt nie zadba o nią lepiej niż ona sama, ale myślę, żę w tym przypadku warto skonsultować się ze specjalistą, a nawet zrobić badania (ogólne, analiza pierwiastkowa włosa itp.).


Jednocześnie postawiłabym na nawilżanie i natłuszczanie włosów, co zmiękczy je i uelastyczni. Ważna jest także ochrona przed zniszczeniami i stopniowe pozbywanie się kruchych, podniszczonych końcówek. Ania pisze, że wierzchnia warstwa włosów jest bardziej zniszczona - może być to wynik spania w rozpuszczonych włosach, ocieranie się o zagłówki itp.

Pierwsze efekty pojawią się dopiero po kilku miesiącach, ale naprawdę warto uzbroić się w cierpliwość – czas i tak upłynie, a zyska na tym cały organizm :) Trzeba też być przygotowanym na to, że w trakcie pielęgnacji włosy mogą zmieniać swoją strukturę, a więc potrzeby :)

Skąd moje wnioski? O tym jak ważna jest odpowiednia dieta wiem przede wszystkim na własnej skórze, o czym wspominałam na blogu wiele razy. Ponadto znam bardzo dobrze osobę, która kiedyś zachwycała bujną czupryną, a dziś na jej głowie jest mnóstwo prześwitów, włosy są rozdwojone i matowe. Nie będę zagłębiać się w przyczyny takiego stanu, ale uwierzcie, że główną jest bardzo uboga dieta.


Włosy Ani się falują, ale być może dlatego, że są wycieniowane i niedociążone. O skręcie pomyślimy jak włosy odzyskają formę :)


Błędy, które według mnie popełnia Ania:

  • Suszy włosy gorącym nawiewem.
  • Stosuje produkty z Alterry oraz Mrs Potters, które zawierają alkohol i za dużo humektantów, protein i ekstraktów roślinnych, podczas gdy suche włosy potrzebują więcej emolientów.
  • Zioła (w tym ziołowe oleje), alkohol, proteiny (w tym maseczka z żółtka) usztywniają i jeszcze bardziej wysuszają suche włosy, dlatego Ania powinna zmniejszyć ich ilość na rzecz olejowania, np. arganowego, makadamia itp.
  • Myślę, że w przypadku suchych włosów Ani lepiej sprawdzi się olejowanie na mokro lub z odżywką :)
  • Rozczesuje włosy Tangle Teezer, a o wpływie tej szczotki na kruche końcówki pisałam w tym poście. Lepsza dla takich włosów będzie szczotka z włosia dzika :)
  • Prostuje grzywkę. Warto włosy nawilżyć i ładnie podciąć, a wtedy same zaczną się ładnie układać. Prostuąc niesforne kosmyki wpadamy w błędne koło. Przerabiałam to :)
  • Wcierki oparte na alkoholu (lotion Seboradin) wcierałabym w wilgotną skórę głowy, ponieważ wcieranie w suchą skórę może wpłynąć na przesuszenie suchych już włosów u nasady. Być może wcierki (np. Jantar) powodują, że włosy szybko robią się nieświeże?

Polecane wpisy


Emolienty w walce o zdrowe włosy
Suche końcówki, przetłuszczająca się skóra głowy
Ciemna strona Tangle Teezer
Dwa miesiące z Jantarem
Problematyczne pasma na moich włosach
O podcinaniu włosów


Myślę, że dzięki prostej pielęgnacji opartej na emolientach włosy Ani odżyją :) Dopiero po nawilżeniu i natłuszczeniu wprowadziłabym eksperymenty z maseczką z żółtka, ziołami, półproduktami itp. A może Wy widzicie we włosach Ani zupełnie coś innego niż ja? :) Czekamy na Wasze komentarze :)
« Nowszy post Starszy post »

65 komentarzy

  1. świetny rodzaj wpisu ! ja tez cały czas zmagam się z dietami i przez t o włosy są w coraz gorszym stanie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteś mistrzynią pielęgnacji :) Ja czytając zgłoszenie Ani myślałam "O rany, dziewczyna dba o włosy bardzo dobrze, robi dużo więcej niż tylko łagodny szampon + maska... i nic?" A Ty znalazłaś tyle rzeczy... jak zobaczyłam listę wszystko pasowało, ale sama bym na to nie wpadła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się co do prostowania. Moje włosy kiedyś zupełnie się nie układały same i bez prostownicy się nie obeszło, teraz, gdy są bardziej nawilzone i zdrowsze-same sie układaja:)
    Myślę, że dzisiejsza bohaterka bardzo dba o włosy ale musi uzbroić się w cierpliwość i poczekać:)

    Pozdrawiam, longblond:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja pierwsza myśl na widok opisu pielęgnacji: za dużo tego. Za dużo różności, zwłaszcza jeśli ktoś nie zna jeszcze dobrze swoich włosów i ich potrzeb. Znacznie ograniczyłabym zioła i ziołowe oleje, jeżeli już to baaardzo uważnie nakładałabym je tylko na skalp.

    Na jakiś czas odstawiłabym proteiny. Moje włosy są zdrowe, ale po maseczce nafta + żółtko wyglądałyby jak te ze zgłoszenia.

    Maska może być po każdym myciu, nawet nakładałabym dwie: najpierw nawilżającą, a później emolientową, obie o jak najprostszym składzie.

    ALe przede wszystkim, tak jak piszesz Natalio, zwrócenie uwagi na dietę. U mnie to miało kolosalne znaczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że to kozieradka może być winowajcą szybszego przetłuszczania. U mnie tak działa a Ania pisze, że stosuje ją po myciu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram, u mnie też kozieradka wpłynęła na przetłuszczanie włosów.

      Usuń
  6. Mam bardzo podobne włosy do Ani. Myślę, że dobry efekt przyniosłoby stosowanie oleju lnianego, według mnie bardzo dobrze nawilża i zmiękcza włosy. Jeśli chodzi o maski to u mnie bardzo dobrze spisuje się Bioetika nawilżająca, więc myślę, że Ania mogłaby spróbować i powinna być zadowolona. Jeśli chodzi o zabezpieczanie to radziłabym coś bez alkoholu np. serum z biovaxa.
    Według mnie na włosy Ani działa zbyt dużo czynników powodujących zniszczenie, jak suszarka, alkohole w produktach i farby. Rozumiem, że bez farby raczej się nie uda ale suszarkę spokojnie można odstawić. Radziłabym jeszcze mycie delikatnym szamponem lub Facelle a raz na jakiś czas czymś z SLS.
    Falowanie włosów Ani jest według mnie śliczne, gdyż są one bardzo lekkie. Może to się zmieni po pielęgnacji . W każdym razie jeśli to czytasz Aniu głowa do góry! Startowałam z bardzo podobnym zniszczeniem po dekoloryzacji, rozjaśnianiu itp i widzę efekty! Czytaj dalej tego bloga bo to naprawdę kopalnia wiedzy!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam podobne włosy do Ani i na moje włosy Facelle działa bardziej wysuszająco niz szampon z SLS. Radziłabym ostrożność. Chciałabym doradzić coś więcej, ale od kilku miesiecy sama zmagam się z, no właśnie nie wiem czym. Moje włosy po chwilowej poprawie zwariowały i nie mogę dojść z nimi do ładu. Chyba postaram się odstawić proteiny, zwłaszcza keratynę. Znacie jakieś maski bez protein, oleju kokosowego, słonecznikowego i aloesu w składzie?. Aniu, a tobie polecam do wypróbowania maskę aloesową Naturvital z Natury. Świetnie nawilża. AA

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam do Ciebie pytanie BlondHairCare;-) Czy można przysyłać zgłoszenia włosów, które są już w niezłej kondycji, ale brakuje takiego efektu "wow"- ideealnie nawilżonych, dociążonych, gładkich i lejących włosów, może umiałabyś jakoś pomóc dziewczynom, które od dawna są włosomaniaczkami, ale nie potrafią uzyskać takiego efektu o jakim pisałam wyżej..

    OdpowiedzUsuń
  9. Za dużo dobrego na raz dostały włosy Ani. Trzymam kciuki za efekty! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jako, że mam a właściwie miałam podobne włosy (tyle że niefarbowane a zniszczone gorącym nawiewem suszarki i niezabezpieczaniem) jakieś 4 miesiące temu pozwole sobie napisać o tym co ja stosuje może to Ani pomoże:
    - mycie Babydreamem metodą kubeczkową, mocniejsze oczyszczanie co 3-4 mycia Malwa Czarna Rzepa
    - odżywka Garnier Avokado (żółta)
    - maski: nawilżające 3-4 razy w tygodniu na początku na 1-2 h pod czepkiem i turbanem (teraz jak już mam włosy w miarę nawilżone wystarcza mi 1 no czasem 2 x w tyg): VitalDerm - maska z olejkiem aragnowym, Alterra z aloesem wzbogacona sokiem z aloesu (moje mistrzostwo! - polecam spróbować jak włosy lubią aloes), Gloria z półproduktami (mocznik - jeśli włosy lubią a moje kochają:), mleczko pszczele, glceryna)
    - proteiny: na początek raz na tydzień proponowałabym i nie żółtko tylko w postaci maseczek z hydrolizowanymi proteinami
    - olejowanie - mi nie dawało efektów na sucho, stosuje na mgiełkę z sokiem z aloesu (10 cm3 soku, 30 cm3 wody), olej z nasion bawełny i olej z kiełków pszenicy (mój osobisty hit :))
    - zabezpieczanie końców - metoda Anwen : mieszczanie kropli serum silikonowego z kroplą olejku z avokado
    - śpię w "lekkim" warkoczu (nie tak bardzo ściśniętym)
    - Jantar jak i inne wcierki (wcześniej kozieradkę z alkoholem i Radical) wcieram na noc i rano myje żeby nie przetłuszczać
    - suszę zimnym powietrzem
    Tyle o mojej pielęgnacji cienkich włosów o mysim blondzie :) kiedyś też farbowałam ale myśle że warto polubić nasz naturalny kolor :) Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  11. Gdy przeczytałam "- końcówki: serum do zniszczonych końcówek AVON", przypomniałam sobie moje końcówki po 2 miesiącach stosowania tego specyfiku...
    Z tego co pamiętam ma w składzie alkohol i to na początku składu. Może lepiej będzie zabezpieczać końce jakimś olejkiem, np. arganowym lub innym serum silikonowym, np. CHI, Marion, Biowax - bez wysuszającego alkoholu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. CHI posiada proteiny. Gdy ma się zniszczone włosy, ekspresowo można nabawić się przeproteinowania. Polecałabym raczej kropelkę oleju bądź serum z Green Pharmacy, które nie zawiera protein.

      Usuń
  12. To co rzuciło mi się w oczy i o czym nie pisały chyba wcześniej dziewczyny w komentarzach, to suszenie włosów suszarką z ciepłym nawiewem. Jeśli są dni gdy masz więcej czasu dla siebie i swoich włosów staraj się by mogły po umyciu
    'naturalnie' wyschnąć, gdy już korzystasz z suszarki rób to w sposób rozsądny, susz je zimnym nawiewem lub gdy suszarka nie ma takiej opcji trzymaj ją daleko od włosów i zawsze susz od góry włosa po końcówkę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli suszenie, to suszarką z dyfuzorem (nakładką), trzeba podzielić włosy na 3 warstwy i podsuszać każdą z osobna, a włosy zabezpieczyć jakimś lekkim silikonem (mały jedwab w płynie).

      Usuń
  13. A czy ktoś mi mógłby pomóc w opanowaniu mojej czupryny ? czy można się zgłosić do Cibie z takim listem/mailem ? Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można, ale nie gwarantuję, że wszystkie opublikuję :( Wybieram dziewczyny, które bardzo potrzebują pomocy :)

      Usuń
  14. A ja myślę, że maseczka z żółtkiem jajka raz w tygodniu to nie jest za dużo :) szczególnie, że jest w połączeniu z olejkiem. Na początku swojego włosomaniactwa, jeszcze zanim trafiłam na blogi włosowe, takie maski stosowałam co 2 dni, mimo, że moje włosy nie lubią protein. I wyglądały po tych zabiegach naprawdę lepiej. Teraz rzadko mam czas, żeby pozwolić sobie na takie zabiegi, więc na codzień tylko szybkie maski czy odżywki. I o dziwo moje włosy czasami same aż proszą się o proteiny :) Myślę, że właśnie czytanie potrzeb własnych włosów jest kluczem dla Ani do poprawy kondycji włosów :) a wszystkie rady, które się pojawiły na pewno jej pomogą.

    OdpowiedzUsuń
  15. Moje włosy mimo intensywnej pielęgnacji do niedawna również wyglądały jak te u Ani, ciągle z nimi walczę ale jest o wiele lepiej. Moje rady:
    - włosy myję co 2 dni (drugiego dnia używam suchego szamponu, spinam w koczek by nie było widać, że są przetłuszczone). Co kilka myć do szamponu dodaję kilka kropel kwasu mlekowego.
    - rozczesuję wilgotne włosy grzebieniem o szeroko rozstawionych zębach (delikatnie i pomalutku - wcześniej oczywiście używam odżywki b/s lub mgiełki). Moje włosy wyglądają po prostu o niebo lepiej i zdecydowanie bardziej im to służy niż czzesanie na sucho
    - co najważniejsze: oleje, oleje, oleje! ale khadi tylko na skalp! Do takich suszków jak nasze najlepsze są te z zawartością kwasów tłuszczowych wielonasyconych. Mój ulubieniec to olej z pestek moreli i oliwa z oliwek (a domowej roboty oliwa czosnkowa daje spektakularne efekty). Olejuję na mokro :)
    - nie rezygnuję z silikonów, moje włosy się z nimi lubią

    Co do maski z żółtka ja stosuję ją raz na miesiąc, bo częściej się u mnie nie sprawdza. Radziłabym zmienić serum z avonu na jakieś bez alkoholu. Ja aktualnie mam Mythic Oil Loreala i polecam, bo opłaca się cenowo (40zł ale za 125ml a nie jak większość tego typu kosmetyków góra 50ml). Biovax też powodował u mnie susz ;/

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja mam pytanie dotyczace jednego ze specyfikow stosowanych przez 'pacjentke', a konkretnie Kamiwazy. Czy faktycznie jest to magiczne cudo, po ktorym nawet lysina pokrywa sie bujnym upierzeniem, czy tak zwany pic na wode?

    OdpowiedzUsuń
  17. hej, mogłabym spytać, co sądzisz o tym składzie? http://3.bp.blogspot.com/-Y3OjuTt9KzU/UdgHGrbLBRI/AAAAAAAAAC4/Y2Tc5jxOh2w/s1600/DSC04133.JPG

    OdpowiedzUsuń
  18. Jeśli włosy po południu po myciu porannym są już obciążone na długości to może być wynik za ciężkiej maski/odżywki po myciu :) Też tak miałam dopóki nie zmieniłam kolejności - maska z półproduktami/olej przed myciem, bo myciu tylko coś wygładzającego i ułatwiającego rozczesywanie(Garnier Awokado i Karite albo Balsam na kwiatowym propolisie).
    Do tego też radziłabym odstawienie Alterry(ma niestety alkohol) i ograniczenie ziół, a na końcówki Biovax albo Green Pharmacy, są bardzo dobre :)
    I dużo olejów :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Robiłaś sobie taką analizę pierwiastkową? Ja walczę z wypadaniem i słabymi włosami, zrobiłam już mnóstwo badań i poza tym, że widać, że się starzeję to jestem raczej zdrowa;)

    Świetnie, że poruszasz kwestię diety. Dziewczyny, to naprawdę ważne, nie tylko dla włosów.

    OdpowiedzUsuń
  20. Może ja bym Ci podrzuciła moje włosy cobyś mogła je przeanalizować? Chętnie bym się dowiedziała czegoś więcej!

    OdpowiedzUsuń
  21. Jeśli chodzi o przyspieszone przetłuszczanie włosów, to może być ono spowodowane m. in. szamponem Alterry z granatem i aloesem, sama miałam taki problem gdy używałam go kilka razy pod rząd.

    OdpowiedzUsuń
  22. Kiedyś miałam bardzo podobne włosy do mojej imienniczki ;) I głównie dzięki emolientom ich stan się poprawił. Proteiny ograniczyłam do minimum, zaczęłam regularnie olejować włosy i stosować odżywki/maski z różnymi olejkami i w końcu zaczęłam widzieć efekty :) Ja radziłabym Ani uważać z siemieniem lnianym i laminowaniem, bo moje włosy nie przepadają za jednym i drugim. Aczkolwiek zawsze warto wypróbować, a nóż Ania należy do grona szczęśliwców którym obie rzeczy pomogą w poprawie kondycji jej włosów ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Serum do końcówek z Avonu, przynajmniej to z zielonym dozownikiem, to prawie sam alkohol, mnie w czasach ignorancji kosmetycznej zmasakrowało dolne partie włosów.

    OdpowiedzUsuń
  24. Istnieje jakis zwiazek miedzy stresem i wypadaniem wlosow a wycieciem migdalkow? Migdalki maja jakis wplyw na wypadanie wlosow?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znieczulenie ogolne (anestezja) moze dac skutek uboczny w postaci wypadania wlosow...

      Usuń
  25. Mimo, że w innym kolorze to we strukturze włosów Ani widzę moje początki. Włosy suche, sztywne i bardzo, bardzo kruche.
    Zupełnie zgadzam się z Hair Care, przede wszystkim dieta, oczywiście jej wybór zależy od samej Ani, ale ja polecę od siebie picie łyżki oleju lnianego każdego dnia, które sama praktykuję, min. dzięki temu włosy bardzo odżyły, stały się bardziej błyszczące no i przestały ciągle wypadać.
    Moim zdaniem końcówki włosów wcale nie są bardzo zniszczone, tylko po prostu źle wyglądają.
    Tak jak radzi Natalka zrezygnowałabym ze stosowania produktów Alterry i Mrs Potters. Postawiłabym na maski z większą ilością emolientów, dodatkowo samodzielnie wzbogacone olejkami :)
    Pomimo suchych włosów myślę, że Ania mogłaby spróbować zamienić alkoholowe wcierki na właśnie ziołowe oleje (ale podobnie jak wcierki stosowane tylko przy skórze głowy), na długość polecałabym oleje o właściwościach nawilżających.

    Jeśli chodzi o rozczesywanie to przy cienkich włosach nie ma z tym jakiś dużych problemów, a plastikowa szczotka, także taka jak TT, może bardzo łatwo przyczynić się do zniszczenia i tak kruchych już włosów. Dzięki szczotce z włosia być może uda się Ani nadać większą puszystość włosom, przez co będą wydawały się gęstsze.

    Powodzenia! Ja już z niecierpliwością czekam na efekty, ale oczywiście liczy się przede wszystkim cierpliwość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oleje nawilzajace na długosc tzn jakie konkretnie?

      Usuń
  26. A może to wina protein? Są włosy, takie jak moje, które nie lubią ich przy częstym stosowaniu. Być może Ania mogłaby spróbować zrezygnować z protein na jakiś czas, a potem serwować je włosom doraźnie, np. w formie maseczki raz w miesiącu, albo raz na jakiś czas robić sobie taki proteinowy tydzień. Proponowałabym też wypróbować inne metody olejowania, nie każda daje taki sam efekt (akurat trwa akcja u Anwen, można popróbować) :) No i może to serum z Avonu zastąpić jakimś bez alkoholu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BlackMarta, uważam, ze możesz mieć sporo racji. W każdym razie warto sprawdzić tę hipotezę. Ja właśnie zamierzam ograniczyć proteiny, zwłaszcza keratynę i jedwab. Wydaje mi się, ze to właśnie one (a zwłaszcza keratyna) w dużej mierze mogą odpowiadać za suchość i sztywność moich włosów. Problem tylko w tym ,że trudno znaleźć jakieś produkty (maski, odżywki) bez tych składników. Podrzucisz coś?

      Usuń
  27. jak dobrze że tu trafiłam !!!:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  28. Dieta Dieta ;) Włosy lecą mi garściami, zastanawiałam sie co to jest, dermatolog powiedziała, ze sama chciałaby miec takie włosy jak ja.. i ze to jesien, taka pora i zapytała o stres i o to jak się odżywiam. W czerwcu miałam masakryczne stresy ze względu na egzaminy ktore musiałam zdac obowiązkowo - nie było mowy o poprawce wrześniowej. Teraz juz zbieram wpisy a włosy wypadają - głównie te długie. Po drugie - odchudzam sie czyli notorycznie nie dojadam... Obiecałam, ze bede jeść wiecej owoców i warzyw a Derma poleciła mi taki suplement do picia Gelacet. Może nie będę łysa ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  29. 1,5 roku temu miałam bardzo podobne włosy
    -za często używasz maski z jajkiem (stosuj max raz na 3 tygodnie)
    -spróbuj stosować "glutek' z siemienia lnianego, zobaczysz że to pokochasz(nawilży włosy i przestaną być szorstkie i suche)-ja stosuję go na całą noc min 2razy w tygodniu; najpierw nakładam na włosy glutek z siemienia następnie na to olej migdałowy lub winogronowy(olej zapobiega uciekaniu wilgoci z włosa), rano nakładam na włosy na 10 min jakąś maskę żeby łatwo całość spłukać a następnie myję głowę
    -jeżeli używasz oleju kokosowego do olejowania lepiej zamień na olej lniany, migdałowy czy z pestek winogron (łatwiej się domywają i czuję że będą bardziej odpowiednie do twoich włosów)
    -zmień jedwab, który stosujesz na końcówki (ja stosuję od ponad pół roku na końcówki najpierw serum z joanny a na to jedwab Chi i kruszenie i rozdwajanie włosów minęło jak ręką odjął, a zawsze miałam włosy mocno porozdwajane na całej długości)
    -nie stosuj obciążających masek na skórę głowy bo to sprawia, że po paru godzinach są oklapnięte
    -stosuj zawsze po myciu odżywkę bez spłukiwania-polecam serię joanna naturia
    -nie susz gorącym powietrzem (ja też suszę codziennie ale zimnym a stan moich włosów jest coraz lepszy)
    -mycie metodą kubeczkową jest dla ciebie najodpowiedniejsze (ja po zmoczeniu włosów na długość nakładam jakąś maskę a szampon na skórę głowy, po umyciu całość spłukuję -to bardzo pomocne przy codziennym myciu włosów bo nie wysuszają się dzięki temu końcówki włosów od szamponu)
    -kup sobie odżywkę garnier awokado i papaya-twoje włosy potrzebują nawilżenia i na pewno świetnie się sprawdzi na twoich włosach

    OdpowiedzUsuń
  30. patrzę na włosy Ani i widzę moje kilka miesięcy temu :) ale odpowiednie nawilżenie uratowało mi włosy.
    Ja myję włosy codziennie metodą kubeczkową na zmianę 2 szamponami : Facelle i BabyDream, nastepnie odżywka d/s na kwiatowym propolisie Babuszki Agawki lub Garnier Avokado i Karite (świetnie nawilża) następnie polewam włosy mixem octu jabłkowego, aloesu i wody (aby domknąć łuski włosa) potem ręcznik a przed rozczesaniem daję odrobinę odżywki b/s z Naturii (miód i cytryna) potem włosy czeszę na końcówki serum z Marion, moje włosy lubią być chronione sylikonami wiec używam ich na tył głosy i końce które po przesuszeniu suszarką nawet z zimnym nawiewem trochę się puszą. Wieczorem nakładam oleje (różne)na całą noc i wcierki (tydzień kozieradka 2 tygodnie Jantar)

    Aniu zapraszam na bloga zobacz mój włosowy progres a najważniejsze to się nie poddawać!!
    www.bloomsdbaowlosy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja nie na temat, mam pytanie dotyczące postu sprzed roku dot."spalenia" włosów płukanką. Niestety ma podobny problem i chciałabym zastosować Twoją technikę. Do ratowania włosów użyłaś m.in. odżywki isany z babassu. Możesz doradzić czym ją zastąpić, żeby uzyskać podobne efekty do Twoich. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Dodam tylko,że jestem zwolenniczką grzebienia z szeroko rozstawionymi zębami.Szczotka z włosia robiła mi siano na głowie.Basia

    OdpowiedzUsuń
  33. Miałam włosy gorsze niż autorka, ściągałam czarną farmę i szturmem wchodziłam na blond, siano totalne. Przerobiłam olejowanie, drogie i tanie maski i generalnie "cuda na kiju;) opisywane na różnych blogach. W końcu dotarło do mnie ( m.in. dzięki Tobie;) jak ważne są naturalne witaminy i rzadkie mycie włosów! To był przełom.

    Fakt, trzeba 2-4 mc naprawdę dobrze się odżywiać ( nie znaczy nie zjeść czasem fast-fooda) ale jak najwięcej spożywać: warzyw: brokuł (np. mrożone ) jabłka ze skórką, bananów, ziarnoasłonecznika - hit, płatków owsianych,....... na początku ogarniało mnie zwątpienie, miesiące leciały a na włosach poprawy nie było, aż tu nagle taka zmiana.

    Na prawde warto zainwestować w zdrową żywność! To daje lepsze efekty niż suplementy, olejowanie
    - nie używam olejów ani wcierek ani masek od roku;) sama w miarę dobra dieta i mycie włosów obecnie rekord bo tylko 2 razy na tydzień;) dawniej myłam codziennie - największy błąd jaki można suchym włosom zafundować! Na początku jest ciężko tak sie przestawić, ale dodaje sie dzień, dla odświeżenia myje grzywkę i spinam włosy i daje rade;) włosy od razu inne;) nawet końcówki;) marzy mi się myć włosy raz na tydzień. polecam szampon Bambino dla niemowląt 8 zł. Stosuje tylko odżywki Nivea long repair i czasem wygładzającą Nivea z olejkiem z babassu;) dawniej używałam oleji, masek, wcierek, serum jedwabnego,.......... teraz tego już nie potrzebuje.

    Ale z dietą trzeba sie pilnować, każde popuszczenie i nie wyspanie od razu widzę na włosach;(
    Obecnie jestem bardzo zadowolona, nie tracę czasu jak dawniej na godzinne pielęgnacje, w dodatku nie tanie. Jem smacznie i zdrowo, bardzo lubię owoce, warzywa, sałatki, śledzie - mam wrażenie, że zaczynam sie uzależniać od nich;)

    Nie prostuje włosów, choć robiłam to latami, teraz są zregenerowane i ładnie wyglądają;) Bardzo lubię czytać tego bloga;) byłam fanką wpisów co warto jeść, aby mieć piękne włosy - proszę o więcej;) ta seria postów też bardzo trafiona;) Masz cudowne włosy;) A autorce życzę wytrwałości w dobrej diecie i zaprzestaniu codziennego mycia włosów. Intensywne mycie, szorowanie - wymywanie oleju z włosów codziennie - bardzo niszczy i wysusza włosy, moim włosom bardziej szkodziło niż pomagało. pozdrawiam serdecznie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, cudowny komentarz! Dziękuję :* Co do wpisów o odżywianiu, mają mało wyświetleń i mam mało motywacji, aby je tworzyć :D Ale postaram się z nimi wrócić :*

      Usuń
    2. Podpisuję się rękoma i nogami pod tym, co napisałaś o diecie. Dodam jeszcze że ogromny wpływ ma także stres, choć pewnie dziewczyny już o tym wiedzą.
      Moje włosy 2 lata temu były długie, gęste, zdrowe i błyszczące.Właściwie z tych naturalnych, ciemnych blond włosów słynęłąm. Jedynym minusem były rozdwojone końcówki- wina po mojej stronie ponieważ nie ścinałam ich chyba przez 3 lata, tak bardzo przerażała mnie myśl o włosach krótszych choćby o kilka centymetrów. Nie robiłam z nimi dosłownie nic. Nie raczyłam ich żadną odżywką, maską, wcierką, myłam szamponem jaki akurat znajdował się pod ręką, dodam że zdarzało mi się traktować je nawet płynem do mycia naczyń (!!) gdy bardzo się spieszyłam a nie miałam w domu szamponu. Jedyna dobroć - nigdy nie miałam w ręku prostownicy, rzadko kiedy suszarkę. Potem zaczęły się permanentne stresy co u mnie skutkuje między innymi brakiem apetytu. Jeśli już zjadłam, to byle co i byle jak, byleby zapchać żołądek, zaniedbałam owoce i warzywa(a kiedyś surową cebulę potrafiłam dodawać do wszystkiego- nawet wkroić do barszczu :D). Efekty pojawiły się w ciągu kilku tygodni. Straciłam połowę włosów, w dodatku stały się one cieńsze, pojawiły się zakola. Jeśli jest coś takiego jak wysoka porowatość, to stan moich kudłów można określić jako hiper-wysokoporowatość.
      Naprawdę już nie wiem czy śmiać się czy płakać, gdy oglądam swoje zdjęcia z przed dwóch lat i dociera do mnie, że teraz wcierkami, odżywkami, maskami próbuję dążyć do tego, co kiedyś miałam bez użycia tych specyfików.
      UWierzcie mi dziewczyny- mogłabym w ogóle nie wiedzieć nic o pielęgnacji o blogach o włosomaniactwie-- oddałabym to za swoje włosy z przed dwóch lat.
      Teraz bardziej staram się dbać o dietę, mam nadzieję, że wrócę do kiedysiejszego stanu.
      Pozdrawiam,
      Maryna

      Usuń
  34. na miejscu Ani, mocno skróciłabym włosy, np. do ramion lub karku. wiem, że szkoda włosów, ale tutaj potrzebne są mocne kroki, a zniszczone końcówki i tak trzeba podcinać :) pozbędzie się najstarszych, najmniej zdrowych włosów, zacznie pielęgnację od zdrowszej długości i moim zdaniem, to już przyniesie efekty.

    OdpowiedzUsuń
  35. Ania - zacznij brać omega 3. po 3 miesiącach Twoje włosy będą mięciutkie i błyszczące!!!!! serio!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się :) Olej w kapsułkach albo siemię lniane działa cuda :)

      Usuń
  36. Droga Natalio! czy mogłabyś przy okazji jakiegoś wpisu przypomnieć czytelniczkom o tym wpisie: http://www.blondhaircare.com/2012/09/spis-sklepow-stacjonarnych-z.html ? :) Ostatni post był w sumie dokładnie rok temu, a jestem pewna, że w tym czasie wiele włosomaniaczek odkryło nowe sklepy "włosowe", ale zapomniało o ich dopisaniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne :) Planuję zrobić taki wpis od nowa, tym razem przy użyciu narzędzi google :) Postaram się jakoś w najbliższym czasie :)

      Usuń
  37. Witam.
    Miałam bardzo podobne problemy z włosami, też rozjaśnianymi. Myłam włosy codziennie rano, potem maska, a przed myciem często olej na noc. I co? włosy w połowie dnia były już nieświeże i beznadziejnie się układały i wcale nie widziałam ich odżywienia. Kilka tygodni temu dzięki temu blogowi zmieniłam tylko kolejność pielęgnacji włosów i przy tych samych stosowanych kosmetykach moje włosy są nie do poznania. Wiadomo nagle nie zrobiły się niesamowicie zdrowe, rozdwojenia się scaliły itp. ALE... wreszcie zachowują świeżość do końca dnia (myję je dalej co rano), są lekkie, błyszczące i bez porównania lepiej się układają, a końcówki same z siebie się pięknie podwijają.
    Co teraz robię: na noc olej, rano na zmoczone włosy maska, po ok 20-30mim spłukuję i na to szampon, a potem serum na końcówki i suszenie włosów.
    Aniu wypróbuj taką kolejność, może i u Ciebie się sprawdzi.
    Ann

    OdpowiedzUsuń
  38. Przede wszystkim przydałaby się maska regenerująca o silnie emolientowym składzie. Biovaxy są mało zróżnicowane składowo (mają sporo wspólnych składników). Większa różnorodność jeśli chodzi o substancje odżywcze dostarczane włosom.

    OdpowiedzUsuń
  39. Produktów owszem jest sporo, ale są mało zróżnicowane. Jeśli Ania nie przestanie suszyć włosów gorącym nawiewem to i cudotwórca tu nie pomoże, a do tego serum z Avonu ma alkohol :( Nadmiar ziół, alkoholu a zbyt mało emolientów.

    OdpowiedzUsuń
  40. ja myślę, że Twoa książka byłaby strzałem w dziesiątkę i śmiało - zacznij nad nią pracować :) W takich temat jak włosy, moze dałoby się pozyskać sponsora który by Ci pomógł?

    OdpowiedzUsuń
  41. ja myślę, że Twoja książka i tak się obroni :) Jakkolwiek to rozwiążesz! :) Ja jestem bardzo szczęśliwa, że to zrobiłam i mam apetyt na więcej (mimo, że zarobek na tym żaden :P)

    OdpowiedzUsuń
  42. Może spróbuj casii, takiej bezbarwnej henny. U mnie pomogło to ograniczyć problem strączkowania się włosów. Włosy były tez dłuzej świeże, dociążone, elastyczniejsze. Nie było może wielkiego efektu wow, ale u mnie w ogóle o to trudno, byłam jednak zadowolona. Oczywiście jest pewne ryzyko wysuszenia. Ja tego nie zaobserwowałam. Poszukaj więcej na na blogach u Czarownicującej i Idalii.

    OdpowiedzUsuń
  43. Mam pytanie i bardzo proszę o pomoc. Zaczęłam od niedawna olejowanie włosów w misce. Po kilkudziesięciu minutach nakładałam maskę. Po zmyciu wszystkiego szamponem (delikatnym) załącza mnie swędzieć głowa i dostałam łupież. Kosmetyków nie zmieniałam, to znaczy używałam tak jak zawsze tych samych przy olejowaniu na sucho, tylko maska po myciu była. Bardzo proszę napisz mi czy to możliwe, że mnie podrażniają oleje stosowane bezpośrednio na skórę głowy? Czy jest w ogóle sens stosowania tej metody u mnie? Oleje które stosowałam to arganowy i bdfm.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielu osobom nie służy nakładanie oleju na skalp. Tobie chyba też nie. Najlepiej jest nakładać od ucha w dół.

      Usuń
  44. Też kiedyś miałam bardzo zniszczone włosy od prostowania, a co najgorsze wyrastające włosy także były w nie najlepszym stanie. Mi bardzo pomogło dodawanie kilku kropel olejku( u mnie Babydream fur Mama) do maski nakładanej po umyciu włosów, wtedy szampon nie zmywał tych dobrych właściwości olejku. Maska spłukiwała się bardzo dobrze, włosy nie były ani tłuste ani obciążone i po kilku takich aplikacjach zaczęłam zauważać efekty:)

    OdpowiedzUsuń
  45. To moje włosy znajdują się na powyższym zdjęciu.
    Bardzo dziękuje Natalio za zamieszczenie tego posta i dziękuje wszystkim za komentarze, wskazówki i rady. Staram się stopniowo wprowadzać je w życie.
    Nawiew suszarki zmieniłam na zimny, olej kładę na mokre włosy - różnica jest znaczna, odstawiam proteiny i schowałam głęboko produkty Alterry i ziołowe oleje a Avonowski olejek na końcówki zastąpiłam Biovaxem. Zaczęłam też brać łyżkę oleju lnianego - to straszna tortura ale dla poprawy włosów jestem w stanie przełknąć wszystko.
    Niestety włosy muszę myć codziennie próbowałam ostatnio wytrzymać jeden dzień - i totalny kataklizm. Tłustych włosów nie mogłam domyć podczas jednego mycia i w rezultacie chodziłam z tłustymi dwa dni.
    Co do farbowania myślę że dzięki Natalii znalazłam sposób na dłuższy odstęp miedzy farbowaniami. Kupiłam olejek rozjaśniający i dwukrotnie spryskałam odrosty ale tylko na przedziałku. Myślę że tyle wystarczy by troszkę zatuszować różnice - boje się że taki olejek i tak niszczy włosy. Chyba jeszcze wytrzymam jakiś czas bez farbowania a włosy na pewno na tym zyskają.
    Teraz widzę już jakieś światełko w tunelu.
    Od sierpnia pryskam skórę głowy wodą brzozową i wczoraj zauważyłam mnóstwo malutkich włosków. Tak się cieszę. :))

    Jeszcze raz dziękuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kiedyś miałam strasznie przetłuszczające się włosy, ale zaczęłam myć włosy letnią wodą i to pomogło

      Usuń
  46. Ja zauważyłam 2 błędy popelniane: suszenie gorącym nawiewem - chyba nie trzeba tłumaczyć :) lepiej zmienić na zimny nawiew.
    A po drugie - serum AVON na zniszczone końcówki. Jeżeli dobrze mi się wydaje, że to taki zielony, to zawiera on w swoim składzie wysoko alkohol, który też przyczynia się do przesuszania włosów. Już lepiej zmienić na serum z olejkiem arganowym też z AVONU :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Hej. Ja bym odradziła stosowania serum na zniszczone końcówki z AVONU, ponieważ wysusza włosy

    OdpowiedzUsuń
  48. Może powinna użyć szamponu całkiem neutralnego, który nie ma żadnych dodatków typu: keratyna, jedwab, aloes, ekstrakty, zioła itp. Mi taki szampon nie wygina włosów a mam chyba szkliste, ona chyba też (z naciskiem na "chyba").

    OdpowiedzUsuń