poniedziałek, 7 grudnia 2015

Powrót do naturalnego koloru włosów | Najczęściej zadawane pytania


Dzisiejszy wpis powstał jako odpowiedź na najczęściej zadawane przez Was pytania związane z powrotem do naturalnego koloru włosów. Napiszę między innymi, czym kierowałam się rezygnując z rozjaśniania oraz jakie mam koloryzacyjne plany na przyszłość. Odpowiem też na następujące pytania:
  • Co zrobić, jeśli naturalny kolor nam nie pasuje?
  • W jaki sposób pielęgnować nowe włosy?
  • Czy warto zapuszczać naturalne włosy pomimo siwienia?

Nie zrezygnowałam z farbowania włosów dla naturalnego koloru. Odrosty na samym początku były grafitowe i wręcz przerażała mnie myśl o ciemnoszarych włosach, ale wiedziałam, że z biegiem czasu nabiorą porowatości i kolor się rozjaśni.

W końcu jako nastolatka spędzałam mnóstwo czasu na zewnątrz i moje włosy były wtedy w odcieniu słonecznego blondu. Gdyby moje rozjaśniane włosy były zdrowe  i miały ładny kolor, zapewne nie wpadłabym na pomysł powrotu do naturalnego koloru.


Zrezygnowałam z farbowania dla zdrowia włosów. Mimo skrupulatnej pielęgnacji, moje włosy były szorstkie, suche, puszące się i łamliwe. Jak się okazało, zaprzestanie rozjaśniania to najlepsze, co mogłam dla nich zrobić. Naprawdę nie zdawałam sobie sprawy, że comiesięczne poprawianie samych odrostów (!) jest tak szkodliwe dla moich cienkich włosów.

Przypuszczam, że gdybym wróciła do naturalnego koloru, a następnie ponownie bym włosy rozjaśniła, nie byłoby to dla nich tak szkodliwe, jak wtedy, gdy robiłam to sama w domu popełniając przy tym liczne błędy. O tych błędach możecie przeczytać TUTAJ. Teraz moje włosy są zadbane i wiem jak je pielęgnować, chronić, odpowiednio stylizować i bezpiecznie farbować.

Moim celem od początku prowadzenia bloga było doprowadzenie włosów do takiej kondycji, aby wyglądały jak milion dolarów bez stylizacji i bogatej pielęgnacji, czyli przy jak najmniejszym wysiłku. Wciąż do tego dążę. :)


Zrezygnowałam z farbowania dla... wygody. Męczyło mnie comiesięczne farbowanie, wdychanie nieprzyjemnego zapachu farby i obawa przed efektem żółtka. Minimalizm w pielęgnacji, stylizacji i farbowaniu włosów bardzo mi się opłacił, o czym wielokrotnie wspominałam. PrzeczytajMinimalizm w pielęgnacji włosów.


Czy wrócę do farbowania? Nawet nie wiecie, jak często mam na to ochotę, szczególnie teraz, gdy mam zdrowe włosy. Pisałam o tym nawet jakiś czas temu na Instagramie. Póki co jestem twarda i nie dam się namówić na farbowanie całości. Jeśli chodzi o rozświetlające, naturalnie wyglądające pasemka - nie widzę przeszkód.

Bardzo często mam ochotę na ponowne zatarcie granicy pomiędzy odrostem a farbowanymi włosami albo na coś w rodzaju delikatnego sombre/bronde. Przeczytałam wiele komentarzy, że nie powinnam rezygnować z jaśniejszych końców i chyba coś w tym jest. :)


Czy żałuję decyzji o zaprzestaniu farbowania? Ani trochę! :) Zawsze mogę wrócić do farbowania, a to jak odżyły moje włosy jest nieocenione. Żałuję, że podjęłam tę decyzję tak późno.


Trzy najczęściej zadawane pytania przez Czytelniczki:


Chciałabym powrócić do naturalnego koloru, ale obawiam się pojawiających się siwych włosów. Co robić?

Co bym zrobiła, gdybym zaczęła siwieć? Nie wiem. Prawdopodobnie tuszowałabym siwe nitki delikatnymi, jasnymi refleksami i podjęłabym próbę walki z siwieniem, o której pisałam TUTAJ. Wiem, że wiele czytelniczek mojego bloga zmaga się z tym problemem, dlatego zachęcam do dzielenia się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami w komentarzach.


Wracam do naturalnego koloru, ale zupełnie mi nie pasuje i źle się w nim czuję. Co robić?

W przypadku włosów najważniejsze są dla mnie dwie rzeczy: powinny być zdrowe, ale też dodawać uroku właścicielce.

Domyślam się, że wiele dziewczyn rzuca farbowanie z tego samego powodu co ja, czyli dla zdrowia włosów. Czasem wcale nie trzeba całkowicie rezygnować z farby, aby uzdrowić swoje włosy. Jeśli włosy są mocno uwrażliwione, porowate, suche i zniszczone, wówczas najlepiej odstawić farbowanie na dłuższy czas, aby włosy mogły się zregenerować, nawilżyć i natłuścić.

Dobrym sposobem na ograniczenie farbowania są panujące obecnie trendy - bronde, sombre czy słoneczne pasemka (więcej o tych trendach pisałam TUTAJ). Przy takiej częściowej koloryzacji nie musimy co miesiąc farbować włosów - dzięki temu włosy mogą odpocząć, a naturalne odrosty mogą swobodnie rosnąć.

Drugą sprawą może być wprowadzenie zmian w makijażu albo garderobie, aby podkreślić naszą urodę i nowe włosy. Może w naturalnych włosach dotychczasowy odcień szminki albo bluzki przestał nam już pasować?


Wracam do naturalnego koloru i nie wiem, w jaki sposób pielęgnować teraz włosy.

Naturalne włosy często wymagają zupełnie innej pielęgnacji niż włosy farbowane, szczególnie, jeśli końce są suche, porowate, zniszczone i sztywne. Wtedy powinniśmy podzielić pielęgnację na pół - więcej o tym pisałam TUTAJ i TUTAJ. Jeśli różnica w kondycji odrostu i końców jest niewielka, wówczas pielęgnacja nie będzie się znacznie różniła.

Moja pielęgnacja wygląda obecnie podobnie do tej, którą pielęgnowałam włosy podczas rozjaśniania. Nadal używam tych samych kosmetyków i stosuję podobne pielęgnacyjne patenty, z tym że obecnie używam mniejsze ilości kosmetyków i rzadziej włosy olejuję.

Mam wrażenie, że podobnie jak w przypadku pielęgnacji i stylizacji włosów, ortodoksyjne podejście wykształciło się także w kwestii powrotu do naturalnego koloru. Zauważyłam, że wiele dziewczyn nie chce skorzystać z obecnie panujących możliwości koloryzacyjnych, bo przecież "skończyły z farbowaniem".

Gdy zatarłam granicę pomiędzy farbowanymi włosami a naturalnymi, też pojawiły się komentarze, że "zdradziłam" postanowienie o niefarbowaniu, a przecież niefarbowanie włosów nie musi wiązać się z bardzo widocznym odrostem i brakiem komfortu.

Jestem ciekawa, jakie jest Wasze podejście w tej sprawie.


Wracacie do naturalnego koloru włosów czy wciąż farbujecie włosy? A może jeszcze nigdy nie poddałyście swoich włosów koloryzacji?


« Nowszy post Starszy post »

66 komentarzy

  1. też zrezygnowałam właśnie,ale farbowałam jedynie trzy razy i o trzy razy za dużo, moja skóra głowy przechodzi przez to piekło

    OdpowiedzUsuń
  2. przez 11lat byłam ruda, kochałam ten kolor,ale zaczął mnie strasznie męczyć, włosy już nie łapały takjak potrzeba, wypłukiwały się na brzydki buro-brązowy kolor. Zdecydowałam się na blond,ale w jasnych wygladałam mdło, zdecydowałam się na "naturalny efekt blondynki" ciemniejsza podstawa , końce jasniejsze, delikatne przejście i to był strzał w 10! zapusciłam już swój odrost, więc kolejne odświeżenie koloru odbędzie się już tylko na końcach.Dodatkowo pół życia nosiłam przedziałek na boku, wróciłam do przedziałku na środku, niby zmiana niewielka,ale wszyscy mówią,że wyglądam zupełnie inaczej i dużo lepiej:) i nagle się okazało ,że ten mój "blond w odcieniu brudnej wody po myciu naczyń" pasuje mi idealnie. Pozdrawiam i podziwiam włosy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) Włosy w kolorze brudnej wody to był hit :D

      Usuń
    2. Dziewczyny, co to za bląd w odcieniu brudnej wody? Nie mogę znaleźć

      Usuń
    3. Może dlatego że pisze się blond hahahaha

      Usuń
    4. Hahaha:D pamietam ten komentarz z brudna woda:D

      Usuń
    5. https://www.facebook.com/BlondHairCare/photos/a.346945532050878.80311.306523456093086/815768711835222/?type=3&permPage=1 :) Dla niewtajemniczonych ;))

      Usuń
  3. Natalio, palnujesz ściąć cały farbowany dół czy będziesz robiła ombre? :D I jak myślisz czy lepsza jest wcierka z czystej cytryny czy mieszana z wodą? :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej sombre albo coś w tym stylu :) Wypróbuj i tak, i tak. Ja lubiłam obie wersje :))

      Usuń
  4. A ja jako fryzjerka na pierwszym roku praktyk i musiec soba cos reprezentowac (i dla wlasnego lepszego samopoczucia, zmiany) ale jako wlosomaniaczka znalazlam dobry sposob na to. Moje wlosy naturalne sa bardzo ciemne taki braz/czern. Najpierw pozwolilam sb w pazdzierniku na kilka rozjasnianych pasemek cienkich i na to ellumen. Nie farba, cos w stylu poprostu barwnika. Dopigmentowuje ;3 uwaga fioletowy! Najlepszy kolor jak dla mnie :) wlosy naturalne nabraly delikatnego przyciemnienia i fioletowej poswiaty, a calosc ladnie rozjasniaja jasne fiolety z pasemek. Teraz kolor mi sie juz splukal wiec kupilam szamponetki z mariona kolor baklazan. Efekt taki sam jak wczesniej ;) z tym, ze wczesniej mialam zimny fiolet a szamponetka ocieplila. Ale bardzo mi sie podoba efekt ^^ tak, ze mozna bawic sie w kolory bez uszkodzen wlosow. Nie koniecznie trzeba farba :) w moim przypadku odrostow wogole nie widać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dla mnie najlepsze podejście to tej sprawy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W marcu minie rok jak ostatni raz farbowalam włosy (jestem z siebie taka dumna :D) a to wszystko za sprawą Twoich włosów, Twojego bloga i oczywiście Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzięki Tobie moje włosy mają już 10 tygodni odpoczynku od farby.
    Dla mnie to już coś, mam nadzieje, że przetrwam tak jak Ty
    Dziękuję Ci bardzo
    Pozdrawiam i nadal zaglądam na Twojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja jestem z siebie bardzo dumna ;) nie farbuje włosów już rok i miesiąc :D Dzięki Tobie :D
    Teraz myślę nad jakimiś refleksami we włosach bo jednak w jaśniejszych lepiej się czuje ; D Pozdrawiam Magdalena
    Masz przecudne włosy : )

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie to wygląda tak, że długo najpierw farbowałam farbami chemicznymi, a potem przeszłam na hennę ze względu na zdrowie włosów, również na długi czas. Z henny zrezygnowałam jakieś 2 lata temu zupełnie i od tego czasu dwa razy zafarbowałam włosy szamponem koloryzującym żeby przykryć w miarę rudości po hennie. W tym momencie już sama nie wiem gdzie mam naturalne włosy a gdzie resztki farb :) Obstawiam jakoś pół na pół. Żałuję, że henną nie jestem w stanie uzyskać chłodnego, ciemnego odcienia (taki mam naturalny), bo pewnie bym z niej nie rezygnowała. Jeszcze bardziej żałuję, że w ogóle zaczęłam farbować brązowe włosy na brąz, dla podbicia koloru i połysku głównie... :D Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że można go uzyskać inaczej :) Cóż :) Tak prezentowały się moje odrosty ponad rok temu i wtedy też postanowiłam, że nie dam rady zapuszczać z takim kontrastem i wyrównałam :D http://1.bp.blogspot.com/-Lu_g6kGuVwQ/VCANnKEQj_I/AAAAAAAAGZg/YoY5Ew1QnkY/s1600/naturalne1.png

    PS ja dla odmiany uważam, że wcale ten jasny blond nie jest dla Ciebie najlepszym kolorem. W ciemnej górze wyglądasz szlachetniej i dodaje Ci klasy. Myślę, że jakieś refleksy czy sombre to najlepszy wybór :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta, dokładnie, też myślę, że refleksy to najlepszy wybór, który rozświetli twarz i pozbawi włosy 'nudy'. :)) U mnie wyrównanie odpadało ze względu na szybkie wypłukiwanie się ciemnej farby. :(

      Usuń
  10. Nigdy nie farbowałam i póki co nie planuję.
    Pierwszy raz "słyszę" termin bronde

    OdpowiedzUsuń
  11. Podłączam się pod wszystkie dziękczynne posty wyżej, dzięki Tobie też przestałam rozjaśniać włosy i obecnie cieszę się 18cm odrostem w kolorze popielatego blondu, jest to dla mnie również najlepsza włosowa decyzja,wszyscy zachwalają blask moich odrostów i dziwią się dlaczego farbowałam włosy posiadając tak ładny, naturalny, słowiański blond. Dziękuję Ci z całego serca <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja mam zrobione flamboyage, odrost mój naturals :D Za szybko mi rosną włosy, miałam dość farbowania i ciagłego odrostu, przemęczyłam się 4 miesiące i zatarłam granice, teraz mam spokój :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Odnośnie siwych i tego czy zapuszczać naturalki z nimi: należny sobie wyobrazić jak byśmy się czuli oraz widzieli w 1) platynie, 2) zaniedbanej, pożółkłej platynie ;). Jeśli pasuje nam to warto zaryzykować i siwki zapuścić. Pytanie też czy lubimy się wyróżniać, bo biała głowa przed 50/60-tką lub w wypadku ciemnych włosów, czarno-biała, rzuca się w oczy. Czy mamy już sporo siwych włosów to łatwo zauważyć, bo z nich farba spłukuje się błyskawicznie. Gdy spróbowałam zakryć kolorem tylko wybrane białe pasma, po kilku myciach były tylko muśnięte brązem, w przeciwieństwie do reszty włosów, które kolor długo trzymały. Ja mam dużo siwych, u nasady ponad połowę i ostatnio dowiedziałam się, że mówi się, ze mam dziwaczny kolor włosów,a myślałam, że młodzi ludzie lubią wyróżniające się cechy ;). Teraz znowu zastanawiam się mocno nad, pierwszym od lat, farbowaniem. Odwlekałam to z powodu obaw, ze malowanie zniszczy je (i chudego portfela), ale mimo,że teraz zaakceptowałam mój siwo-jasnobrązowy kolor to nie widzę się z całą białawą czupryną, która mnie czeka na pewno za kilka lat. Chociaż ... może to tez bym zaakceptowała, w końcu w liceum, gdy zaczęłam siwiec, byłam pewna,że jak tylko więcej białasów się pojawi będę regularnie je farbować. Tak ich nie lubiłam.

    W mojej opinii nie wiele Ci brakuje do osiągnięcia celu czyli to by włosy wyglądały jak milion dolarów bez stylizacji. Lśnią mocno, są gładkie, gęste, zdrowe, końcówki wyglądają na grube i mięsiste. Czego chcieć więcej? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja żałuję, że nie wróciłam do naturalnego koloru, gdy miałam zaledwie kilka siwków (chociaż wtedy mi się nie podobał mój naturalny, wolałam farbować, mimo że z z koloru farby też byłam ciągle niezadowolona). Obecnie uważam, że mój naturalny najlepiej mi pasuje, ale ciężko taki uzyskać farbą, bo to zimny, popielaty szatyn. Dlatego zapuszczam naturalki z siwymi, ale nie wiem jak będę się czuła... Niestety mając zaledwie 20 parę lat grzywkę mam już w zasadzie białą, a z tyłu głowy zaledwie pojedyncze włosy siwe. Chwilowo jestem nastawiona na zapuszczanie, czas pokaże jak będzie :) Na pewno nie chciałabym farbować całości, bo moje włosy są już strasznie zmęczone farbami, poza tym mam mocno porowate włosy, więc wszelkie farby mi się szybko wypłukują i zawsze robi się z nich jakiś brzydki miedziany kolor, który strasznie gryzie się z moją zimną karnacją :/ Wolę już chyba naturalki z siwymi, które pasują do skóry, niż wszelkie zbyt ciepłe odcienie farb, w których wyglądam jak w zbyt mocnym makijażu.

      Usuń
    2. To może tylko grzywkę farbuj (ja mam prawie równomiernie rozmieszone) ? A może jednak dobrze Ci będzie z ta mieszanką siwych i naturalnych? Skoro żałujesz malowania to nie ma co się zmuszać :).

      Usuń
    3. Miałam na myśli to, że na grzywce mam najwięcej siwych, ale na środku też niestety całkiem sporo :( Jedynie z tyłu głowy pojedyncze. Do moich naturalnych nie da się dopasować farby, żeby farbować tylko część włosów i żeby się zlewały. W sumie nie wiem jakie jest rozwiązanie w moim przypadku, chyba się z tym pogodzić ...

      Usuń
    4. Według mnie okropnie wyglądają młode dziewczyny z swymi włosami. Starzej, na takie zmęczone oraz jakby przeszły mega ciężka chorobę np rak.

      Usuń
  14. Ja również dzięki Tobie zdecydowałam się na powrót do naturalnego koloru, kilka dni temu minęło 14 miesięcy bez farbowania :) Tyle, że u mnie, poza oczywiście chęcią posiadania wreszcie zdrowych włosów dużą motywacją jest kolor - po latach rudości bardzo lubię swój naturalny, mysi kolor :)
    P.S. A Twoje włosy już wyglądają jak milion dolarów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozjaśniane końce dają mi jeszcze trochę w kość, więc to jeszcze nie jest maximum możliwości. :D

      Usuń
  15. Hej, ja też wracam do naturalnego koloru włosów, a jeśli nie będzie on ciekawy to na pewno postawię na jaśniejsze farby. Jendak nie wiem co zrobić z ciemniejszymi końcami. Włosy przy skórze głowy (nie licząc odrostów) mam w kolorze ciemnego, ciepłego brązu. A końce mam czarne - efekt zafarbowywania ombre średnim brązem... Jak mogę pozbyć się tych ciemnych końców? Nie chcę rozjaśniać, bo wiem, że to strasznie wpłynie na kondycję włosów. Czy nałożenie jasnej farby na tę ciemniejszą część, jednocześnie próbując zatuszować granicę pomiędzy ciemnymi a jaśniejszymi pomoże? Bardzo dziękuję za odpowiedź :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nałożenie jasnej farby na ciemne chyba nie pomoże, ale najlepiej skontaktuj się z fryzjerem. :) Poszukaj też historii Dzikiej Wózkowej, ona sobie doskonale z takim problemem radziła. :)

      Usuń
  16. Ja wciąż robię pasemka własnie z dwóch powodów: siwienia i koloru, który mi nie odpowiada. Chętnie wróciłabym do naturalnych włosów, ale mimo najszczerszych chęci (zdrowej diety, higienicznego trybu życia) nie jestem w stanie wyeliminować stresu z życia zawodowego. Poza tym mój kolor to ciemny szary blond, który mnie postarza. Pasemka robię raz na kilka miesięcy a teraz borykam się z dylematem, czy robić je jeszcze przed Świętami, skoro ostatnio robiłam je na początku października. Ale chyba zaryzykuję :)

    Dzięki pielęgnacji udało mi się rozjaśnione włosy doprowadzić do całkiem, przyzwoitej kondycji, nie rozdwajają się, puszą sporadycznie, dlatego na razie zostanę przy pasemkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widzę po Waszych komentarzach, pasemka to najlepsza opcja <3

      Usuń
  17. Twój naturalny kolor jest przepiękny! :) Dziękuję Ci za bycie moją motywacją zarówno do dbania o włosy jak i do zapuszczania naturalek. :) Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja również postanowiłam zapuszczać naturalki. Przez 8 miesięcy nie farbowałam włosów (co było dużym wyczynem, bo wcześniej farbowałam włosy co miesiąc). Niestety na mojej głowie było kilka kolorów włosów (pozostałości po czerwieniach, rudościach, brązach + odrastający naturalny kolor). Wyglądało to fatalnie, dlatego postanowiłam po tych 8 miesiącach jednak udać się do fryzjera, żeby wyrównał koloryt włosów. Na szczęście udało się to zrobić bez farbowania naturalnych już odrostów. Włosy wyglądały dużo lepiej, a ja nadal zapuszczam naturalki. Ostatnio ścięłam 15 cm włosów tym samym pozbywając się mocno zniszczonych końcówek, które kolorem również najbardziej odbiegały od reszty włosów. Myślę, że teraz już jestem na najlepszej drodze do zapuszczenia naturalnych włosów (farbowańce będę regularnie ścinać, żeby się ich jak najszybciej pozbyć). :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Twoje włosy teraz prezentują się świetnie. Ja po kilku latach bycia brunetką, wywalczyłam swój wymarzony blond i chociaż z jednej strony wiem, że teraz powrót do naturalek byłby o wiele łatwiejszy, chcę się nacieszyć kolorem, o który tam długo walczyłam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja bardzo bym chciala wrocic do naturalnego koloru, ale ciezko mi zrezygnowac z rozjasniania, choc chce troszke mniej je meczyc takim zabiegiem. Moim zdaniem ladnie ci w ciemniejszym odcieniu na gorze, a dol Sombre to bedzie perfect! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. A co byś poradziła osobom z jaśniejszym (brązowym) odrostem i ciemniejszym (czarnym) dołem?

    OdpowiedzUsuń
  22. ja włosów nie farbowałam, a rozjaśniałam, teraz cieszę się że pozbyłam się tego ciepłego odcienia :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Najgorszy jest powrót włosów do stanu sprzed malowania/rozjaśniania. Pomimo zdjęcia koloru nie są one zdrowe, błyszczące. U mnie były tragiczne. Znajoma poleciła mi zabieg odbudowujący. To hit salonu sieci MarcoAldany w BlueCity w Warszawie. Nie znam osoby, która wychodzi od nich niezadowolona. Po tym zabiegu włosy były idealne. Będę go raz na jakiś czas powtarzała. Warto, uwierzcie mi.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja przez 2 lata wracałam do swojego naturalnego koloru. Na końcu już byłam tak zdesperowana, by pozbyć się farbowanych końcówek, że po prostu je obcięłam :) to dowodzi temu, że dla chcącego nic trudnego - nawet w przypadku takiego niecierpliwca jak ja :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Kliknęłam w tytuł wpisu zaraz po tym, jak powiedziałam, że chciałabym zrezygnować z farbowania, bo do szału mnie doprowadza problem odrostów. Co 3-4 tygodnie muszę pofarbować włosy i... no właśnie. Muszę. ;-/
    I to, że czasem się pojawiają wtedy, kiedy brak czasu na farbowanie albo coś w tym rodzaju.

    A mimo to nie mogę jakoś przestać... Za bardzo przywykłam. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się bałam. :) A teraz przeraża mnie paskudny zapach farby, którego nie znosiłam :D

      Usuń
  26. swoje naturalne wlosy mam niemal od roku. z ich kondycji jestem bardzo zadowolona, kolor tez bardziej do mnie pasuje niz farbowany, choc gdyby nie strach przed wszechobecnymi fryzjerkami-nieudacznicami (a niestety na takie trafiam za kazdym razem; czasem sie zdarza ze za pierwszym razem wyjdzie, a potem skopia sprawe i przy okazji bardzo zniszcza wlosy) to bym dawno skusila sie na ktoraz z nowych technik farbowania. mnie sama denerwowalo to, ze ktos wymuszal na innych chodzenie z odrostem odcietym chamsko od reszty - dla zasady. sama sie do tego nie stosowalam, przed rozpoczeciem powrotu przyciemnilam wlosy, potem przyciemnialam plukankami, naturalnymi farbami roslinnymi (np. lupiny orzecha) oraz szamponetkami (niestety najbardziej plowe kolory byly zbyt napigmentowane czerwienia dla mnie).

    OdpowiedzUsuń
  27. W lutym miną 3 lata jak nie farbuję włosów. I szczerze? to była moja najlepsza włosowa decyzja. Więcej zdjęć z zapuszczania moich włosków możecie zobaczyć dla blogu martusiowego kuferka: http://www.martusiowykuferek.pl/2014/12/strefa-czytelnika-4-wieloletnie.html#

    OdpowiedzUsuń
  28. a co myślisz o farbowaniu henna czy to jakaś alternatywa? henna khadi wprowadziła teraz odcienie blondu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Henna jest fajna, ale trzeba najpierw wiedzieć, jak farbować nią włosy (może przesuszyć) i czego wolno, a czego nie wolno robić przy hennie (np. żeby nie mieć zielonych włosów :D)

      Usuń
  29. U mnie mija już 10 miesięcy, odkąd nie farbuję włosów. Twój blog jest dla mnie inspiracją, pokazuje że doprowadzenie rozjaśnionych włosów do ładu i ich zapuszczenie jest jednak możliwe :D
    i chciałam Ci powiedzieć, że masz naprawdę przepiękne włosy, zwłaszcza ich naturalny kolor :) Ale uważam, że o wiele ładniej by Ci było w końcach obciętych na kształt U :) Wyglądałyby wtedy lżej i "powabniej". Końce ścięte na prosto niestety powodują "toporny" wygląd włosów :(

    OdpowiedzUsuń
  30. Przepraszam, że nie na temat, ale mam nadzieję że może mi coś poradzisz :)
    Od pewnego czasu moje włosy są takie bez życia. Są miękkie i nawilżone, ale zrobiło się ich ze 2 razy mniej. W dotyku są takie oblepione, jakby były powleczone wiecznie jakąś tłustą warstwą. Jak chociaż trochę nadać im puszystości i objętości?

    OdpowiedzUsuń
  31. Bardzo przydatny i motywujący wpis :) Ja dwa lata temu wytrzymałam bez farbowania 6 m-cy ale z racji faktu iż jestem bardzo niecierpliwa i żądna zmian, pofarbowałam włosy i szłam w ultrarozjaśniające blondy, co doprowadziło moje włosy do katastrofy. Dopiero we wrześniu odkryłam twojego bloga i po raz kolejny się zmotywowałam do odstawienia farby. Na razie minęły 3 miesiące, ale ani mi się śni wracać do farby! #pełnamotywacja :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Również zrezygnowałam z farbowania. :) mój naturalny kolor to ciemny blond. Najpierw pomalowałam włosy na brąz, a potem rozjaśniłam (sama, w domu) na rudy (nie taki był planowany ;p). Teraz mam już swoje, czekałam aż same odrosną i "chodziłam" z odrostami 2 lata. Więcej nie zniszczę tak moich włosów. :)

    healthierhaircare.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  33. Dziewczyny farbujące henną (cassia) - czy gdybym chciała jednorazowo przejechać sobie włosy cassią dla pogłębienia i delikatnego ocieplenia koloru, to dorobię się odrostów czy przejście będzie naturalne, bez odcięcia?
    Domi

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja niestety nie chcę, ale muszę wrócić do naturalnego koloru włosów. Z każdym kolejnym farbowaniem dostawałam coraz mocniejszej reakcji alergicznej. Po ostatnim farbowaniu drapałam się 3 tygodnie, nie licząc czerwonej, brzydkiej skóry z pęcherzami. Zdecydowanie wolę mieć zdrową skórę głowy i nie drapać się niż farbować włosy.
    Choć naprawdę dobrze wyglądam w czerni. Mój naturalny kolor włosów to mysi ciemny blond/jasny brąz który rudzieje w słońcu, wygląda bardzo źle, do tego mam ciemne brwi i przy czarnych włosach wyglądają naturalnie. Za to przy włosach naturalnych - jak doklejone i zafarbowane henną. Do tego teraz mam już 4 cm odrost i wyglądam jak zaniedbana, ciężko mi trochę, niby nie męczę włosów farbą, ale one wcale nie są "wdzięczne" i dalej wyglądają jak spuszona, zbijająca się w strąki stara peruka. Nie wiem jakim cudem włosy mogą jednocześnie wyglądać na przyklapnięte i spuszone, ale daję słowo, moje są właśnie takie ;) Do tego ten odrost i nie wyglądam jak włosomaniaczka a jak zmęczona życiem, zaniedbana baba.
    A jak były czarne to jakoś tak nie było tego widać. I lśniły od farby (tak, wiem, złuda i iluzja, wypłucze się...), a teraz są matowe jak cement.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mam dla Ciebie taką poradę: spróbuj henny! Dla Ciebie byłby dobry kolor cieemny brąz lub czarny. Jest wiele firm w internecie, które zajmują się produkcją i sprzedażą różnych odcieni henny, np khaki, lass- ta druga jest nieco tańsza. Ponieważ są to naturalne, 100% ziołowe farby (choć dużo bardziej skomplikowane w przyrządzaniu niż chemiczne)- więc jest spora szansa, że Cię nie uczulą, a nawet trochę podleczą skórę głowy- lecz test na alergię również trzeba wykonać, bo też mogą uczulać. Oprócz tego lepiej unikać soku z cytryny w trakcie rozrabiania henny, aby uniknąć dodatkowego podrażnienia- bo jednak jest to mocny kwas i mnie troch podrażnił. Możesz spróbować tej czerni, bo brązowe henny jednak dają rudawy połysk, a Ty ;piszesz, że Ci nie pasuje. Natomiast do chemicznych farb niewarto wracać, jeśli okaże się że ciemna henna Ci służy i pasuje. W dodatku henna powoduje niesamowity blask i pogrubienie włosów, więc myślę, że to najlepsza opcja dla Ciebie! Pozdrawiam:-)

      Usuń
  35. Ja się ciągle waham czy farbować czy wrócić do swojego.. Z jednej strony lubię swój farbowany kolor, boję się że jak wrócę do swojego okaże się że mam dużo siwych włosów :D ale jestem bardzo ciekawa jakie byłyby moje włosy. Ach te dylematy ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Też zapuściłam naturalne i to była najlepsza decyzja w moim życiu! Włosy są zdrowe, lśniące, idealnie proste, gładkie. Jedyny minus - bardzop szybko się przetłuszczają.

    OdpowiedzUsuń
  37. Moim skromnym zdaniem w jaśniejszych włosach było Ci o wiele lepiej. Masz ostre rysy twarzy, więc możesz sobie pozwolić na blond. Blond jest dla mnie przepieknym kolorem, i jest to mój naturalny, jednak bardziej pasują mi ciemne, które wyostrzają moje miękkie rysy twarzy, i, niestety, muszę farbować, i to często ;( Farbowanie na ciemno w ogóle nie niszczyło mi włosów, były jak tafla wody, mam miękkie i lejące, dopiero ombre zrobiło swoje, i pierwszy raz mam tak zniszczone włosy, że aż są pocieniowane od łamania się. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  38. Czytam ten post już chyba setny raz i jest on moją motywacją, podtrzymuje mnie na trudnych początkach (Dopiero 2,5cm odrostu :) Mam nadzieję, że dam radę.Piękne masz teraz włosy !
    Zapraszam przy okazji na mojego nowego bloga : marlenay.blogspot.com
    Pozdrawiam serdecznie, Marlena :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Ja niestety nie zauważyłam cudów, nie farbuję i nie prostuję włosów trzeci rok prawie. Oprócz tego że jest ich trochę więcej przy głowie (bo na końcówkach mam połowę mniej włosów niż przy głowie) to nie zauważyłam różnicy. Włosy łamią mi się na potęgę i nie jestem w stanie ich zapuścić dalej niż do ramion. Jestem chora na Hashimoto.

    OdpowiedzUsuń